Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 8 • Strona 1 z 1
  • 516 / 167 / 0
Przeglądałem hypera i ku swojemu zdziwieniu nie znalazłem wątku ogólnego o takim tytule. A terapia to teraz magiczne słowo, jako słowo-klucz na forum przewija się praktycznie w każdym wątku. Przepisywana jest lekką ręką przez użytkowników na lewo i prawo, jak panaceum na całe zło tego świata, taki substytut narkotyków.

Jakie są wasze doświadczenia z terapią? Pomaga, może zaszkodzić, czy jest po prostu stratą czasu i pieniędzy? Zarówno klasyczna terapia, jak i ta z dodatkiem psychodelików.

Problem jest dość osobisty, ale można się podzielić ogolnymi wrażeniami, bez wchodzenia w detale. Natomiast jak ktoś ma potrzebę bardziej się uzewnętrznić - zapraszam, nikogo tutaj nie oceniamy ani nie szkalujemy, temat będzie przeze mnie ściśle moderowany i jakikolwiek przypadek hate-speech będzie wiązał się z natychmiastowymi konsekwencjami. ;)


Od siebie mogę powiedzieć tyle, że moim zdaniem działa. Ale:
1/ proces zajmuje w najlepszym przypadku miesiące, a zazwyczaj lata, często niezależnie od skali problemu (bo ktoś np. ma problem, żeby się otworzyć)
2/ ważny jest vibe między terapeutą a pacjentem, bez tego można gadać godzinami i tylko się frustrować

Jest bardzo wiele szkół psychoterapii, nawet śmieszne jest, jak oni potrafią się zwalczać. Zwykle w taki subtelny, ironiczny sposób, na swój sposób jest to całkiem urocze.
Przerobiłem kilka szkół, większością nie byłem zainteresowany. Z tych co byłem, terapia systemowa zupełnie mi nie siadła, nic z niej nie wyniosłem, poza głupimi sugestiami i byłem tylko chwilę. Najdłużej (prawie dwa lata z przerwami) byłem na psychoanalizie w dość niszowym i hardcorowym nurcie lacanowskim, bo kiedyś interesowałem się tym na studiach. Było to ciekawe doświadczenie, mocno psychodeliczne. Niestety ciężko mi powiedzieć, czy poza rozwojem wyobraźni i bardziej wielowątkowym widzeniem świata (co też jest sporą wartością) miało to jakiś efekt leczniczy. W innym nurcie psychoanalizy, terapii psychodynamicznej, brałem udział tylko w jednej sesji. Terapeutka była niekompetentna, a sama szkoła to moim zdaniem totalny bubel intelektualny, w ogóle się z nią nie zgadzam i nie podoba mi się. Ale to moja opinia i dość egzotyczna, z tego co się orientuję.
Terapia poznawczo-behawioralna z kolei moim zdaniem ma największą skuteczność, bo jest nastawiona na konkretny cel, działa dość szybko i widać rezultaty i jest potwierdzona badaniami. Kończę teraz ważny proces terapeutyczny i muszę przyznać, że jestem zaskoczony tym, jak bardzo poukładało mi to w głowie i pomogło uporać się z problemem, z którym przyszedłem. Dodam, że na własną rękę wspomagałem się jedną sesją z grzybami i trzema z DXM. Wnioski omówiłem później z terapeutką. Myślę, że z jednej strony było to niebezpieczne (po grzybach doznania były ekstremalne), a z drugiej znacznie przyspieszyło proces. Odnoszę wrażenie, że przerobiłem w kilka godzin to, co zajęłoby miesiące standardowej pracy. Ale o tym można by opowiadać długo i pewnie temat był poruszany w innych wątkach, choć możemy go pociągnąć, jeśli są inne osoby z podobnymi doświadczeniami.
  • 30 / 8 / 0
Hej.
Na wstępie chciałbym podkreślić, że bardzo się cieszę, że ktoś nareszcie podjął ten temat.
Wstęp - nawiązanie do psychochirurgi
Moim zdaniem w przypadku psychodelików mamy do czynienia teraz z czymś na miarę hype'u na psychochirurgię w latach 30, 40, 50 XX w. Przeprowadzono wtedy parę testowych operacji na pacjentach z zaburzeniami afektywnymi, które polegały na usunięciu części kory mózgowej. Co prawda w przypadku 6 operowanych pacjentów, tylko u jednego nastąpiła poprawa bez skutków ubocznych, ale co się okazało? Że to najlepszy środek na wszystkie dolegliwości psychiczne! Potrafiono wtedy leczyć każdą przypadłość psychiczną usunięciem fragmentu mózgu. Popularność doszła do tego stopnia, że jak grzyby po deszczu wyrośli "pseudolekarze", którzy przeprowadzali zabieg lobotomii przez dziurki w nosie w hotelowych pokojach! Nie wdając się w szczegóły lobotomia polega na wycięciu fragmentu mózgu. Jest to cholernie niebezpieczny zabieg w szpitalu, a co dopiero w niesterylnych warunkach hotelowych, nie muszę chyba przytaczać wyników tych "operacji" i odsetka przeżywalności XD Jednak ci szarlatani i rozwój farmakoterapii ostatecznie przyczynił się do radykalnego ograniczenia wykonywania tego typu zabiegów w połowie XX w. Jednak nie chce całkowicie dyskryminować psychochirurgii, która w dalszym ciągu funkcjonuje i nierzadko jest jedyną formą leczenia różnych chorób m.in. depresji lekoopornej. Jednak w dzisiejszych czasach zabiegi są wykonywane przy użyciu nowoczesnych technologii, przez wykfalifikowany personel w szpitalu po wykorzystaniu wszystkich innych alternatywnych i mniej inwazyjnych terapii.
Moje zdanie na temat wykorzystania psychodelików w medycynie
Do czego zmierzam? Uważam, że stosowanie psychodelików może być skuteczną terapią. Żeby nie być gołosłownym przytoczę tutaj swoje własne doświadczenia z LSD. Nie będę kłamał, że chciałem wykorzystać potencjał dietyloamidu jako ostatniej deski ratunku przy mojej chorobie. Byłem ciekawy i chciałem spróbować jak to jest być po tym słynnym "kwasie". Pragnę jeszcze podkreślić, że jestem psychicznie całkowicie zdrowy. Do sesji podchodziłem (zgodnie z radami z hyperreal'a), że chcę się zmienić na lepsze. Przez rok w postaci jednej sesji na trzy miesiące - w sumie cztery podejścia. Po każdym zetknięciu z tą substancją zauważałem: większe otwarcie na świat, przeświadczenie o byciu inteligentniejszym, lepszym zrozumieniu świata. Jednak do najważniejsze skutków sesji z LSD zaliczam dostrzeganie piękna otaczającego nas świata, pogodzenie się ze śmiercią (miałem z nią problem, bałem się jej), która jest nieodłączną częścią kręgu życia, oraz chęć wykorzystania każdego danego mi dnia :) Nie mam na myśli, że kwas zmienił mnie w robota, który tylko pracuje i zmienia świat XD Chodzi mi bardziej o docenianie najmniejszych szczegółów w danej chwili. Mówiąc najprościej LSD nauczyło mnie cieszyć się z życia.
Pragnę teraz przejść do głównego zagadnienia tego tematu, czyli wykorzystania psychodelików w medycynie. LSD, psylocybina, psylocyna, DMT, meskalina, MDMA itd. mają udowodnione działanie terapeutyczne, w leczeniu takich schorzeń jak m.in. PTSD, depresja lekooporna, uzależnienia itd. Zgadam się z Tobą, że znacznie przyśpieszają samą terapię, lecz dodatkowo psychodeliki mają tę przewagę nad tradycyjnymi terapiami, że pozwalają na nowo "przeżyć" te wydarzenia i skonfrontować się z przeszłością/genezą choroby. Ponadto substancje z tej rodziny wydobywają z nas wszystko co dobre i złe - pomagają nam się lepiej poznać, co również może mieć wpływ na skuteczność terapii. Jeszcze taka moja dygresja: niedawno przedstawiono dowody na to, że palenie marihuany zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia raka, a w przypadku zachorowania na niego (szczególnie glejaka - raka mózgu) wykazują działanie terapeutyczne dosadniej - niszczą komórki rakowe.
Zakończenie
Dlatego uważam, że połączenie psychodelików z tradycyjną terapią prowadzoną przez doświadczone psychologa/psychiatry mogą dać świetne wyniki! Jednak, aby tak się stało każdy terapeuta musiałby zostać przeszkolony z wiedzy o tego typu substancjach psychoaktywnych, z pierwszej pomocy oraz przebiegu sesji. Dodatkowo na takie sesje powinny być specjalne skierowania od psychiatry po uprzednim bardzo dokładnym sprawdzeniu pacjenta - chyba nie fajnie by było pójść na sesję, aby zwalczyć uzależnienie od alkoholu, a tutaj badtrip wywołany ukrytą do tej pory depresją. No dobra zapytacie: "Super Macislav, ale jeżeli psychodeliki są tak świetne, to dlaczego jeszcze nie ma tego typu terapii?". I tu właśnie przechodzimy do sedna problemu. W związku z zapoczątkowaniem przez hipisów w latach
60 XX w. rekreacyjnego używania psychodelików, owe substancje zostały zakwalifikowane jako narkotyki. I trwale w społeczeństwie spotkamy się z przekonaniem, że psychodeliki to twarde, niebezpieczne narkotyki. Za przykład posłuży mi afery związane z legalizacją medycznej marihuany w Polsce. I jak tu myśleć o legalizacji medycznych psychodelików? Z tym zagadnieniem wiąże się jeszcze jedna sprawa. Odwołam się do wcześniej wspomnianych "pseudolekarzy", czy tam szarlatanów, którzy wykorzystywali hype na psychochirurgię, żeby zarobić, albo zaimponować. W dzisiejszych czasach mamy ten sam problem z psychodelikami, które są używane przez ludzi, którzy nie mają o nich zielonego pojęcia, czy nawet "szamanów, którzy dają swoim klientom Bóg wie co XD. Set&setting, harm reducing a co to takiego? Tacy ludzie nie wiedzą nawet, że cierpią na różne psychiczne choroby. Zarzucają kwasa czy grzybki przeżywają badtripa i kończą z PTSD opowiadając swoja historię mediom i znowu nagonka na te "twarde i niebezpieczne dla życia i zdrowia narkotyki". Nie mam tu oczywiście na myśli mj, tylko te psychodeliki o większej mocy. Dlatego jestem przeciwny ogólnej legalizacji psychodelików. Depenalizacja to co innego - psychodeliki z reguły nie są niebezpieczne dla społeczeństwa, więc jeżeli ktoś chce zaryzykować to proszę bardzo - tylko taka osoba ewentualnie ucierpi.
Podsumowanie moich wypocin :)
Reasumując, uważam, że psychodeliki to potężna broń w walce z zaburzeniami psychicznymi. Czy jestem za? Oczywiście, jestem za wszystkim co może pomóc polepszyć ludzki los. Jednak niestety nie uważam, że mamy realnie duże szanse na wprowadzenie tego typu terapii w najbliższym czasie - spotykamy się z dużym społecznym oporem, oraz jak powszechnie wiadomo nasz rząd nie jest przychylny nowościom. Dodatkowym "ubocznym" plusem byłaby zwiększona świadomość społeczna na temat psychodelików, a sama ich produkcja (jeżeli odbywałaby się w Polsce) niosła dodatkowy dochód do budżetu państwa.
Wszystkim, którzy tutaj dotarli życzę miłego dnia oraz zapraszam do dyskusji, bo to bardzo ciekawy temat :)
Nie ćpajcie dzieci, inaczej skończycie jak ja - trzydziestka na karku i dopiero zaczniecie cieszyć się życiem ;P
Ps. Jestem 30 letnim studentem XD
  • 437 / 64 / 0
Gdzie i jak znaleźć specjalistów, którzy prowadzą terapie z psychodelikami?

Uczęszczam na terapię psychoanalityczną od ponad roku. Znajomi mówią, że się zmieniłem na plus. Więcej sytuacji zacząłem rozumieć, kminić dlaczego coś zaszło, jak do tego doszło. Zachowania, które mnie ruszały zacząłem rozkładać na elementy pierwsze, by lepiej to zrozumieć.
  • 423 / 255 / 0
Temat taki nie powstał, gdyż terapia z użyciem psychodelików to pieśń przyszłości, jeżeli chodzi o Polskę. W Szwajcarii, USA, czy UK już jednak takie próby są podejmowane i efekty są więcej niż zadowalające.

Na hajpie czasami da się natknąć w kilku wątkach o chałupniczych próbach "leczenia głów" (np. Grzyby - wątek ogólny), ale jak mówiłem - oficjalnie jesteśmy na etapie rozmawiania o tym i co najwyżej możemy sobie kupić olejek z CBD by poczuć "luz w dupie" :D.

Całkiem spoko publikacją w tym temacie jest "Czy psychodeliki uratują świat?" Macieja Lorenca, szczególnie dla tych, którzy są na początku fascynacji terapią z wykorzystanie psychodelików. Dużo tam o dawnych i obecnych badaniach nad ich wpływem na człowieka. Ja polecam.
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 388 / 93 / 2
Polecam interesujący przegląd najnowszych badań nad terapią depresji za pomocą psychodelików, w tym szczególnie ciekawe przedstawienie leczenia przez microdosing psylocybiny opublikowane w Nature:

W przystępnej formie mówi znany powszechnie od czasów pandemii John Campbell:

https://www.youtube.com/watch?v=2LN6LJiXqWs
!מרנא תא
  • 176 / 29 / 0
20 września 2022Pingwino pisze:
Gdzie i jak znaleźć specjalistów, którzy prowadzą terapie z psychodelikami?

Uczęszczam na terapię psychoanalityczną od ponad roku. Znajomi mówią, że się zmieniłem na plus. Więcej sytuacji zacząłem rozumieć, kminić dlaczego coś zaszło, jak do tego doszło. Zachowania, które mnie ruszały zacząłem rozkładać na elementy pierwsze, by lepiej to zrozumieć.
Myślę, że jedyna opcja to znalezienie specjalisty aktywnego w zawodzie, który ma otwartą głowę + jest w temacie i wtedy ogarnięcie tego prywatnie. Oczywiście taka opcja wchodzi w grę jeśli jest już jakaś relacja miedzy terapeutą, a pacjentem i wiadomo kto czego może się po kim spodziewać. To jest jednak duża odpowiedzialność.
Live, laugh, love
  • 1 / / 0
Dzień dobry
Jakie są Twoje doświadczenia odnośnie relacji między psychodelikami a psychoterapią?
Moje doświadczenie jest następujące : kilka seansów LSD, kilka lotów po grzybach, marihuana kiedyś bardzo często, obecnie sporadycznie, MDMA na amfie raz na imprezie i drugi raz w domu.
Moja historia jest taka : 20-pare lat temu poszedłem na odwyk, na odwyku miałem flashbacka i wylądowałem w psychiatryku, z którego wyszedłem po roku. Zdiagnozowano u mnie Schizofrenię Paranoidalną i zaordynowano leki. Później kilka razy miałem nawroty choroby i lądowałem znowu w psychiatryku na około 2-3 miesiące. Ostatnio byłem tam 5 lat temu.
Mam swojego psychiatrę od 24 lat, z którym chciałbym odbyć psychoterapię z użyciem mikrodawkowania LSD. MDMA i Psilocybe.
Czy to ma sens?

połączono z istniejącym tematem - ss
  • 1 / / 0
Czy ktoś może polecić specjalistów, którzy prowadzą leczenie uzależnień metodą terapii poznawczo-behawioralnej, bez konieczności całkowitej abstynencji?
ODPOWIEDZ
Posty: 8 • Strona 1 z 1
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.