No i zupełnie inaczej podchodziłbym do "terapii" w rozumieniu przepracowania sobie pewnych kwestii przez z gruntu zdrowego człowieka, niż do prób (samo)leczenia kogoś faktycznie chorego. Pamiętam, że ten wątek się już gdzieś w psychodelikach pojawił i to jest niestety igranie z ogniem.
Dowiedziałem się tego co chciałem się dowiedzieć, przetestowałem to co miałem przetestować i uważam rozdział psychodelików za zamknięty w moim życiu, a przynajmniej mam taką nadzieję.
Życzę wszystkim, takim jak ja, żeby przed kolejnym tripem się naprawdę jeszcze raz zastanowili, a jeżeli już wybiorą ta drogę to powodzenia, samych dobrych tripów.
Dzięki za wszystkie odpowiedzi.
Pozdrawiam.
Tyle, że biorąc takie mocne substancje psychodeliczne samemu można się nieźle przejechać po prostu i ja już mam to za sobą. Nigdy nie wiadomo kiedy z pięknego tripa, który dosłownie powoduje pewnego rodzaju "oświecenie", zrobi się paskudny bad trip, a wystarczy do tego jedna, malutka zmiana nastroju, s&s, nawet jakaś gorsza nuta wpływająca negatywnie na emocje, czy jakaś zła myśl, która wydostanie się na wierzch i wyolbrzymi 1000-krotnie. Po prostu, przeżyłem coś takiego, że mało co nie ześwirowałem i gdyby nie przyjaciel, który mnie uspokoił przez telefon (bo byłem sam w domu) to nie wiem co by się ze mną stało i nie chcę nawet o tym myśleć.
Wiem, moja głupota, że za wszystko się sam zabierałem, mimo tego, że wiedziałem, że potrzebuję "przewodnika" (dlatego też założyłem ten temat), ale teraz po prostu muszę naprawić to co świadomie zniszczyłem w mojej głowie.
Przestroga dla innych? Powtórzę po prostu to co już błyo napisane x razy - psychodeliki to bardzo, ale to bardzo, nieprzewidywalne substancje i jeżeli ktoś ma jakiekolwiek problemy z psychiką to jeżeli już się decyduje na jakiś trip to koniecznie pod okiem kogoś, kto ma doświadczenie z tym. Tripowanie samemu to jak spacer po linie. Ja się długo na tej linie utrzymywałem, zbyt długo chyba, bo straciłem dystans do tego. Ale z drugiej strony cieszę się z tego co się stało, bo dopiero dzięki temu zrozumiałem pewnie sprawy, których nie należy lekceważyć.
KeFaS pisze:kupa mięsa, a miałeś kogoś takiego, czy też wszystko sam i po prostu miałeś farta, że Ci to wyszło na lepsze? Bo ja jeszcze niedawno też myślałem, że wszystko super i idzie w dobrą stronę, no ale niestety, o jeden trip za dużo i wszystko się momentalnie zjebało, ale mimo to cieszę się, że tak się stało, bo dopiero teraz zrozumiałem najważniejsze rzeczy, od których cały czas uciekałem.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.