W tego typu opcji, rzeczywiście może być nieprzyjemnie... zwł. dla kogoś o słabej psychice.

Pająki są fajne.
Sposób na to? Wkręcić sobie PRZED, że każdy pająk to wina benzy... uwierzcie mi działa, a miałem z tym wcześniej problem ;)

co do browarów... ja bez tego to już nawet do benzy nie siadam!

Masz troche racji, mozna sobie wkrecic przed zarzuceniem benzy ze to tylko i wylacznie halucynacje i te chodzace pajaki, robaki, latajace duchy i inne stworzenia to po prostu wytwor wyobrazni. Ale jesli ktos nie tylko sie ich boi a ma fobie, czyli paniczny strach przed takimi rzeczami to nawet chocbys wzial takiego pajaka (halucynacje) na oczach kogos kto wzial benze i ma fobie przed pajakami i wsadzil sobie w majtki pokazujac ze nic tam nie ma i nic sie tak na prawde realnie nie dzieje to i tak bedzie ten ktos sral w gacie. Na tym wlasnie polega fobia, ze nawet jesli ktos jest w stanie udowodnic czlowiekowi ktory ma fobie ze jego strach jest irracjonalny i ze rzeczy ktorych sie boi najczesciej krzywdy mu nie zrobia to nic nie da. To odroznia fobie od zwyklego strachu przed czyms. Strach latwo jest przelamac ale nad fobia trzeba dlugo pracowac zeby sie tego gowna pozbyc. Ja np mam fobie przed nakryciem ze jestem nacpany przez to zawsze jak jestem czyms porobiony to wydaje mi sie ze wszyscy wiedza i w ogole mimo ze ludzie z mojego otoczenia mowia mi ze nawet po mnie nic nie widac, ja i tak w to nie wierze i ide w zaparte ze jednak wszyscy ogarniaja ze jestem pocpany, a najgrosze ze wiedza ile i co dokladnie bralem. Ale to juz chyba zakrawa pod paranoje anizeli fobie. Tak czy siak fobia to na tyle mocny strach ze bardzo ciezko jest sobie wmowic ze to tylko w glowie sie dzieje