Luźne dyskusje na temat opioidów. Posty napisane w tym dziale nie sumują się do licznika postów.
Jak uniknąć publicznych noddów i ćpuńskiej dekonspiracji
Pijąc kawę/energetyki
55
13%
Zażywając stymulanty
29
7%
Próbując na siłę trzymać otwarte oczy i prostą postawę
18
4%
Polewając się zimną wodą
4
1%
Sprawiając sobie ból
9
2%
Uprawiając sport
21
5%
Tłumacząc się zmęczeniem/lekami przysypiać na legalu
102
24%
Nie wychodząc z domu
147
35%
Dużo mówiąc
10
2%
Wykonując dużo ruchów i mrugnięć
8
2%
Żując gumę
15
4%
Inne
8
2%

Liczba głosów: 426

ODPOWIEDZ
Posty: 1741 • Strona 37 z 175
  • 4594 / 719 / 0
Drevolt mial altera 😇 to karygodne.
Caly czas rozmyslam trama, ale skręt z tego co piszecie to tragedia. Watpie zeby mnie zaskoczyl specjalnir in plus a padaka to nic fajnego.
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 1100 / 265 / 0
03 września 2019WrakCzlowieka pisze:

Z innych newsów to tak mnie już skręca żeby coś przyjebać iv że nawet nad fetą się zastanawiałem ostatnio xD Coraz gorzej psychicznie ze mną.
powiem Ci, że aktualnie jedyną przyczyną, dla której od czasu do czasu ( w sumie to średnio raz na tydzień) wracam do opiatów jest tylko to, że mogę je huknąć. zacząłem stukać, żeby wydajniej walić opiaty, a walę teraz opiaty, żeby móc stuknąć ( no z efektem oczywiście, woda by nie przeszła)
a potem to żałuję w sumie troche, bo wcale się już jakoś super potem nie czuję
Uwaga! Użytkownik 3ldritch nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2024 / 584 / 0
Skręt i ryzyko brekdensa na podłodze (wiem, wiem, to że ja mam nie znaczy że wszyscy mają mieć, ale nie brekdensa mam, a planking poza kontrolą %-D), to już dwie rzeczy. Wskocz jak człowiek na dihydrokodeinę. Jak jedna kodeina nie wystarczy, to się bierze "dwukodeinę"... #heheszki

Miałam takie okresy [zerówki poza dożywotką na minimalne benzo] że myślałam o stimach, ale jako-takie doświadczenie z nimi mam, o wiele mniejsze od opio i ciągu dłuższego niż 3 doby nigdy nie przeżyłam, a nigdy nie samotnie na pewno, natomiast wypierdolka organizmu po stimach to nic w porównaniu do skręciocha. Na wypierdolkę to woda z cytryną, elektrolity, ciepły kocyk, film, banan (IG wysokie, węgle, bardziej dojrzały = więcej prostych) i coś dobrego do jedzonka i idzie wytrzymać. Na skręcie nawet ŁYŻKA DO SERKA jest za zimna dla moich warg (tak, w dobre wargi celuję %-D) i mam od razu dreszcze. Tfu na skręty opio. Wyprowadźcie mnie z błędu, skręt po powiedzmy 72h stimów bardziej tradycyjnych to zmęczenie materiału ofc i... spanie? Bo jeśli tak, to nie dziwię się, że mnie kusiło odjebać sinusoidę. Ale przyjęcie stima już na opioskręcie mogłoby być niewiele milsze od precip. w/d buprą wywołanego na przykład... Aczkolwiek znam osoby, które tak robią. Sama zaznałam słynnych "shadow people" po deprywacji snu stimowej i innych halucynacji zmęczonego mózgu.

Co do igłomanii; hukałam wrzątek prawie (by nie wygiął sprzętu tylko schłodzony i dawaj!) ze zdrapanymi syfami i resztkami z tabsów, które miały może z 10mg, nie więcej... Więcej w tym ryzyka przy np. watkach niż rzeczywistej ulgi, bo z watek niewiele mi się udaje odzyskać po pewnych zabiegach przy filtrowaniu pierwszym i drugim. Do stimów wracając... I metody pt. "opio jak jest, jak nie to telefon i w najgorszym razie "wu" 24H EUFORIA SEX DOWÓZ... :korposzczur: albo "mordo, to mef, no co ty, zobacz jak wykręca"; społeczeństwo stimiarzy (przekrój) jest specyficzny, opiowraków też, ale w pewnym miejscu się spotykają (jako społeczeństwo)...

Za dużo kociarzy nóżką ciągnących za sobą i zniszczonych widziałam, z czego pierwszy człowiek który coś więcej dla mnie znaczył tak niewesoło się wpierdolił... Że w nocy rajd po OCET KUCHENNY do jedynej 24h spożywki na zadupiu, jedyny brakujący składnik, no nie zapomnę jak flaszkę 0,5 octu o 3 w nocy do pokoju hotelowego wnosiłam, a cieć na recepcji tylko oczy zrobił. A potem jeb, jeb, jeb butelką (pustą) w tabletki na ulotce rozsmarowane, nic się nie marnuje. I dobrze go zrobić jeszcze (np. dostęp do lodówki...); no trochę jest tych zmiennych, a jebnąć kota i.v. spierdolonego to kaplica, nie kaplica, ale brudna chirurgia tak. Kota to ze swoimi umiejętnościami (choć synteza idzie już dobrze) raz na jakiś czas podczas sesji jeśli nie mam nootropów, a wtedy to nie puk, tylko chlup w dupę. Ew. oral jak gdzieś jadę, nie mam jak zażyć na miejscu, a potrzebuję się rozgadać. Ale lepiej rozgaduje mnie opio... co przy tylu latach wpierdolenia chyba normalne.
Pewnego razu kulturalnie wbijam do apteki 24h (na zadupiu nie mieli 'okienek', a tam gość sobie kota bez krępacji robi na ciepło, prosząc farmaceutkę przestraszoną o kubeczek na mocz i nadmanganianu "chociaż dwie tabletki"... I potem pewnie o igłę, o ile zadry starej nie wygiął i nie oblizał dla 'czystości'. :świnia: :świnia: :świnia:

Za to obecne chuj-wie-ile-mmc/cmc to wyżeracze przegród nosowych i innych takich... Parę razy miałam też sample jeszcze od pewnych V, o tyle śmiesznie, że biorąc fenty lub zolam. Ale i kokainy próbowałam i w to bym się mogła wpierdolić, działanie inne niż amfa kompletnie; XTC i kokaina mi podchodzą, na tyle, że pewnie dałabym radę wykręcić ciąg i straszyć ludzi w nocnym źrenicami... czy dziennym już, wracając z imprezy rave. Ale generalnie jestem nie-stimiarą, choć pierwszy raz stim i.v. wypierdolił mnie z butów i nie był to kot, a kokainą bodajże pewni Niemcy poczęstowali mnie i kilka osób we Wrocławiu proponując afterparty u nich. W życiu bym nie pomyślała, że królowej spróbuję w takich okolicznościach; no nie miałam jak odsypać żeby zrobić sobie speedballa prawdziwego, jak być powinien... przynajmniej do czasu, bo potem wyjęli i inne zabawki, a ja miałam taką okazję - już nie niemiecką - jeszcze raz w życiu. Wypierdoliło z papci odrobinkę za mocno nawet, ale bez Rki czy czegoś w ten deseń. Serduszka nie miałam wtedy po zapaści jeszcze. I zastrzyk z 2ml z przerażającą mnie wtedy igłą pozwolił "lewitować mi nad chodnikiem", a właściwie schodami starej kamienicy. :-)

PS - moje zaspane oczy wyczytały parę postów wcześniej coś o stimach; no nic, nie kasuję. Empatogeny (XTC czy nawet od biedy 5-MAPB) o wiele mi bliższe.
You wouldn't? Yes you would. You would lie, cheat, inform on your friends, steal, do *anything*
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
  • 1507 / 217 / 0
03 września 2019WrakCzlowieka pisze:
Chociaż nadal miło wspominam przeskok na trampka z kody i to cudowne uczucie że po paru tabsach będę ugrzany cały dzień i pewnie kawałek wieczora. No i cenowo to nawet ze sporą tolerką to dobrze wychodziło.
Z innych newsów to tak mnie już skręca żeby coś przyjebać iv że nawet nad fetą się zastanawiałem ostatnio xD Coraz gorzej psychicznie ze mną.
Borzuuu, jak ja za tym teraz zaskamlałam w głowie, za tą torerancją na 300 mg kodeiny albo inne 200-250 mg trampeusza. :( Aż kminię gdzie tu jest najbliższa apteka, gdzie oddaje się przeterminowane leki i czy zdołam tak szybko spierdalać w tym łupem oraz co mi z tego przyjdzie. Żenada.

Been there, jeśli chodzi o fetę. Kiedyś na skręcie kumpel do mnie napisał, że trzeba mu pomocy w przeprowadzce. Ma fetę. Pobiegłam jak pojebana. A że z mojego zadupiastego osiedla nie można było w wakacyjną niedzielę wyjechać częściej, niż raz na godzinę, to część trasy rowerem miejskim, część piechotą, część komunikacją miejską i jakoś człowiek zapocony, bo zapocony od upału i od skrętowej gorączki dotarł do miejsca ulgi, jakby się wydawać mogło. Chyba nie było tak źle, jak działało. Gdy schodziło i nie mogłam spać jeszcze gorzej, niż na skręcie po opio, to zaczęło się kurwianie i przetrząsanie wszystkiego w poszukiwaniu chociaż połówki (1 mg) klona...

Swoją drogą, wczoraj przerzygałam cały wieczór. I przesmarkałam, ale drugi raz w życiu dopadły mnie rzygi na skręcie, nigdy wcześniej - poza tym jednym razem w okolicach roku 2016 - nie miałam... Rzygi, smarki, jeszcze raz rzygi, drapanie w gardle, smarki, rzygi i łzy. A gdyby ktoś chciał wiedzieć, to przez cały dzień wypiłam mleko czekoladowe i zeżarłam 3 kostki czkolady, później fragment obiadu, więc to były też bardziej spazmy z niemożności wyrzygania żołądka. :v Czyżby organizm chciał mi dojebać za to, że postanowiłam jebnąć to całkowicie i nie szukam w paranoi sposobów na kupno choćby 3 Tjokodynów? Albo chociaż dopóki nie będę miała na to własnych pieniędzy, to nie pierdolnę? Bo takie postanowienie w mojej głowie się pojawiło...

@ledzeppelin2, nie pierdol głupot i nie myśl o skręcie, tylko o tym, żeby sobie (i mnie :D) ulżyć w niedoli. Jak przyjdzie przelew, to daję znać.

Omfg, @Jamedris, pamiętam Twoje opowieści o hukaniu wrzątku. Aż mnie coś zabolało w głowie. Pamiętam, że jak chciałam kilka razy walnąć roztwór z helu taki gorący, bo się spieszyłam, a nie było dostępu do wody, by to schłodzić/dociągnąć zimnej, bolało kurewsko. A Ty prawisz tu o strzelaniu takiego ledwo przestudzonego, żeby nie wyginało pukawki. Naprawdę masz kable ze stali.
"My addiction is based on my shame and sorrow"
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
  • 317 / 77 / 0
Taak, tolerka na kode rzędu 250/300 była piękna, sama pamiętam jak za 3 razem chyba 150 ugrzała mnie aż do noodów (Tak, serio, do prawdziwych noodów. Mam teraz porównanie do morfinowych i wiem, że to było to). Piękne czasy, już nie wrócą. Teraz to tym thiocodinkiem to sobie mogę co najwyżej herbatkę posłodzić [emoji23]
  • 1507 / 217 / 0
Pamiętam, że taka torerancja mi się wcale długo utrzymywała. I kiedyś po jakimś wieczorze i nocy na jakimś krysztale, gdy ok. godziny 9 ocknęliśmy się paczką znajomych w mieszkaniu koleżanki, ze 3 osoby (w tym ja) polazły po kodeinę do kilku aptek, każdy z nas w inną stronę. Jak weszło, to nawet trochę się przekimaliśmy. :) Oni żarli wtedy po 150 mg, ja 300 mg. Piękne czasy "dużych opakowań", gdzie "duże" oznaczało 20 tabsów.

Wtedy ta znajoma jeszcze wspominała, że żarła Tjokodyny w gimbazie i w liceum z koleżanką, tak po 1 opakowaniu dziennie. Były wtedy w doskonałych nastrojach i aktywne szkole, jak nikt inny. %-D Swoją drogą, kompletnie inne działanie, niż na mnie. Mnie to bardzo uspokajało, ale na samej kodzie nigdy chyba nie noddowałam, a może to było coś na granicy nodda i normalnej świadomości?
"My addiction is based on my shame and sorrow"
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
  • 648 / 68 / 0
Powiedzta mi, ile ml dipherganu do kody i ile przed najlepiej? Dorwalem 20ml niezbyt świeżego syropu.
gdy urodzi mi się syn, nazwę go antek,
gdy urodzi mi się córeczka, nazwę ją majeczka

Marzenia to metylofenidat ✓, morfina ✓ ,  MXE X
  • 1917 / 335 / 2
Drevolt Drevolt Drevolt... wierzę, że nie rzucasz słów na wiatr i wszystko się skończy dobrze. Szczegółów celowo nie piszę bo nie ma to na razie sensu. W końcu jesteś prawilny ale zabłądziłeś na chwilę, zdarza się co nie?
Uwaga! Użytkownik 52eu126Iz60j nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1507 / 217 / 0
Każdemu się zdarza! Mnie się zdarzyło, ale odkupuję się w inny sposób. :) Przynajmniej taką mam nadzieję, że życie tak do odbiera.
"My addiction is based on my shame and sorrow"
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
  • 566 / 26 / 0
Po dosyć długiej przerwie dziś poszło 240mg kody i 2 wiaderka, jest błogo, ale od jutra znowu przerwa, ma być jeszcze dłuższa, conajmniej 6tygodni %-D
ODPOWIEDZ
Posty: 1741 • Strona 37 z 175
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.