Ja po prostu mam kurwa dość tego jego ciagłego wzbudzania we mnie poczucia winy. Szukania go po brach, kasynach i ławkach też mam dość, a nigdy nie usłyszałam od niego nawet jebanego przepraszam, wręcz przeciwnie, to zawsze moja wina, że on chleje. To znaczy moja i wszystkich wokół. Kiedyś naprawdę było mi go szkoda, na własne życzenie wpakował się w gówno, ale jednak. Cała empatia przeszła mi w momencie, w którym, gdy po raz kolejny zaginął na kilka dni, odebrałam telefon, bo łaskawie jednak zadzwonił. Usłyszał mój głos, zorientował się, że pomylił numer i się po prostu rozłączył. Już nie mówiąc o tym, że zrezygnowałam z prawie całego własnego życia, żeby jemu życie ułatwić, a potem uslyszałam, że to nie jego wina, tylko moja, bo jestem leniwa. Matce, to już się nie dziwię, że jej odpierdala, bo ona jako jedyna musi z tym wszystkim żyć na trzeźwo.
Przynajmniej kodeina weszła jak należy, a i w swojej ulubionej aptece przeżyłam miłą niespodziankę - ostatnio podnieśli cenę z 12 na 14, to przez kilka dni nie przychodziłam, a jak wpadłam raz, to zamiast dwóch opakowań jak zwykle, wzięłam tylko jedno ze smutkiem stwierdzając, że już mi się u nich nie opłaca - dzisiaj przychodzę, a cena zmniejszona do 12,90. 2 zł różnicy to niby niewiele, ale jak ja potrafię brać u nich po 3 opakowania dziennie, to wychodzi już 6 zł więcej, a miesięcznie aż 180, więc nie byłam tym ucieszona. Zresztą za 14, to ja mogłabym kupić w każdej innej aptece i nie musiałabym specjalnie tam chodzić. Najwyraźniej doszli jednak do wniosku, że nie opłaca im się utrata stałej klientki, jakby nie było, 1200 u nich zostawiam.
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
fake_diamond pisze:Właśnie rozpętałam w domu III wojnę światową kończąc z kryciem i bronieniem ojca, ale... Nie żałuję. Od lat tylko kłamie, a przyłapany na kłamstwie zaczyna za przeproszeniem drzeć ryja, no to tym razem wyjebałam na wierzch dokumenty z sądu, żeby nie mógł się zaprzeć i co? I chuj, dalej się zapiera. Ja pierdolę, jego można by przypiekać ogniem, a i tak by szedł w zaparte. Tak więc, za ścianą wojna, a ja sobie wrzuciłam 720 mg, zagłuszam te wrzaski "Self care" Maca Millera i patrzę jak świat płonie.
Ja po prostu mam kurwa dość tego jego ciagłego wzbudzania we mnie poczucia winy. Szukania go po brach, kasynach i ławkach też mam dość, a nigdy nie usłyszałam od niego nawet jebanego przepraszam, wręcz przeciwnie, to zawsze moja wina, że on chleje. To znaczy moja i wszystkich wokół. Kiedyś naprawdę było mi go szkoda, na własne życzenie wpakował się w gówno, ale jednak. Cała empatia przeszła mi w momencie, w którym, gdy po raz kolejny zaginął na kilka dni, odebrałam telefon, bo łaskawie jednak zadzwonił. Usłyszał mój głos, zorientował się, że pomylił numer i się po prostu rozłączył. Już nie mówiąc o tym, że zrezygnowałam z prawie całego własnego życia, żeby jemu życie ułatwić, a potem uslyszałam, że to nie jego wina, tylko moja, bo jestem leniwa. Matce, to już się nie dziwię, że jej odpierdala, bo ona jako jedyna musi z tym wszystkim żyć na trzeźwo.
Przynajmniej kodeina weszła jak należy, a i w swojej ulubionej aptece przeżyłam miłą niespodziankę - ostatnio podnieśli cenę z 12 na 14, to przez kilka dni nie przychodziłam, a jak wpadłam raz, to zamiast dwóch opakowań jak zwykle, wzięłam tylko jedno ze smutkiem stwierdzając, że już mi się u nich nie opłaca - dzisiaj przychodzę, a cena zmniejszona do 12,90. 2 zł różnicy to niby niewiele, ale jak ja potrafię brać u nich po 3 opakowania dziennie, to wychodzi już 6 zł więcej, a miesięcznie aż 180, więc nie byłam tym ucieszona. Zresztą za 14, to ja mogłabym kupić w każdej innej aptece i nie musiałabym specjalnie tam chodzić. Najwyraźniej doszli jednak do wniosku, że nie opłaca im się utrata stałej klientki, jakby nie było, 1200 u nich zostawiam.
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
Wiesiek jedynka pod koniec mnie męczył, ale i tak kozak gra. A śledziłem ją od początku keidy to pojawiły się pierwsze plotki o jej produkcji, byłem pewien że to będzie syf bo prezentowała się conajmniej dziwnie. Mnóstwo dziwacznych na tamte czasy pomysłów i rozwiązań. Nawet Geralt miał nie być głównym bohaterem. God of War lubię, sam pomysł wzięcia mitologii i przerobienia jej na krwawą gierkę akcji był tak prosty i genialny że od pierwszej części byłem fanem serii. Ja obecnie gram sobie w Gothika 2 z modem Returning od ruskich. Trzeba przyznać że w Rosji to w kwestii gier jeszcze lat 90-te bo jak ktoś jest z pokolenia które wychowało się na grach prowadzących za rączkę to zupełnie się odbije od tej gry. Momentami to nawet nie jest zabawa, a męcząca i irytująca walka o przetrwanie. Ale satysfakcjonująca jak mało co z wydanych w ostatnich latach produkcji.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
14 sierpnia 2019WrakCzlowieka pisze: Ustalają ceny sami i nie tylko ja to zauważyłem. Jest apteka w której wszyscy sprzedają mi za 8 zł. Jedna pani tylko woła zależnie od humoru 8,50 albo 8,99. Wiem że to nielegalne, ale nawet nie chce mi się zwracać uwagi. Zresztą jeżeli ktoś jest w takiej sytuacji życiowej że musi oszukiwać nawet na 50 groszach to pozostaje mi współczuć. Sam w niezłym gównie po uszy siedziałem w życiu i wiem jak jest, jakoś hajs ogarniać trzeba. Cel uświęca środki.
14 sierpnia 2019WrakCzlowieka pisze: Wiesiek jedynka pod koniec mnie męczył, ale i tak kozak gra. A śledziłem ją od początku keidy to pojawiły się pierwsze plotki o jej produkcji, byłem pewien że to będzie syf bo prezentowała się conajmniej dziwnie. Mnóstwo dziwacznych na tamte czasy pomysłów i rozwiązań. Nawet Geralt miał nie być głównym bohaterem. God of War lubię, sam pomysł wzięcia mitologii i przerobienia jej na krwawą gierkę akcji był tak prosty i genialny że od pierwszej części byłem fanem serii. Ja obecnie gram sobie w Gothika 2 z modem Returning od ruskich. Trzeba przyznać że w Rosji to w kwestii gier jeszcze lat 90-te bo jak ktoś jest z pokolenia które wychowało się na grach prowadzących za rączkę to zupełnie się odbije od tej gry. Momentami to nawet nie jest zabawa, a męcząca i irytująca walka o przetrwanie. Ale satysfakcjonująca jak mało co z wydanych w ostatnich latach produkcji.
Osobiście nie pamiętam pierwszych nowinek dot. Wiedźmina, ja dostałam to w swoje łapy w zastaw za jakąś gównianą grę typu jakiś dodatek do The Sims 2, na które wówczas było "boom" w gimbazach wśród dziewczynek i gdy obczaiłam, co mam w rękach - box Wiedźmina z grą, ścieżką dźwiękową, jakimiś tam materiałami na DVD, poradnikiem do gry, fragmentem opowiadania Sapkowskiego, instrukcją i jeszcze jakąś tam mapą chyba, to uznałam, że mogę poświęcić tamtą grę na rzecz tej, i tak fanką Simsów nie byłam. :D I okazało się, że ta osoba, która mi to dała w zastaw, zapomniała o całej sprawie, a po gimbazie nie zadawałyśmy się więcej ze sobą. Wydaje mi się, że nawet nie połączyła faktów po jakimś czasie. A ja odpaliłam to i oniemiałam z wrażenia. I zostałam fanką. Bo to było idealne dopełnienie do mojej ulubionej wtedy sagi, czyli sagi o Wiedźminie, taka rekompensata za spierdolony film/serial. :D Natomiast "Gothików" nigdy jakoś nie lubiłam, ale gdy skończę Wiedźminy, to niewykluczone, że obczaję o co chodzi.
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
Jednak jak takie farmaceutki kasują drożej to i tak wychodzi małe fiki miki związane z paragonem.
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.