Luźne dyskusje na temat opioidów. Posty napisane w tym dziale nie sumują się do licznika postów.
Jak uniknąć publicznych noddów i ćpuńskiej dekonspiracji
Pijąc kawę/energetyki
55
13%
Zażywając stymulanty
29
7%
Próbując na siłę trzymać otwarte oczy i prostą postawę
18
4%
Polewając się zimną wodą
4
1%
Sprawiając sobie ból
9
2%
Uprawiając sport
21
5%
Tłumacząc się zmęczeniem/lekami przysypiać na legalu
102
24%
Nie wychodząc z domu
147
35%
Dużo mówiąc
10
2%
Wykonując dużo ruchów i mrugnięć
8
2%
Żując gumę
15
4%
Inne
8
2%

Liczba głosów: 426

ODPOWIEDZ
Posty: 1741 • Strona 133 z 175
  • 155 / 18 / 0
Hej taka refleksja mnie naszła. Bo kiedyś miałem Tjokodin na celowniku (jak jeszcze dało się brać 10 opakowań na raz - jak kotś pamięta takie czasy %-D ) a od pewnego czasu mam Acatar Acti-tabs, Aspelan i Nadmanganian Potasu na celowniku. Mało czym się różnimy w sumie. Jak śpiewano tutaj oniegdaj, "Stoisz w aptece obok starych bab".. nas łączy. I o ile nowe nowe, apteki pewnej sieci, której wiem, że są tanie są łatwe, miłe i przyjemne - nawet jako introwertyk pogadam z ładniejszą farmaceutką, ale zwykle dlatego, że jestem po metkacie i wydaje mi się wchuj zajebista %-D . Ale wracać tam znowu i znowu i w końcu nie wiem czy to moja zjebana głowa i to, że łamię jakieś społeczne Tabu, każe mi mieć wyrzuty sumienia i podchodzić skruszonym, patrząc w podłogę. Wiem, że mogę tylko opakowanie Acataru (tak jak kolega ostatnio obok mnie kupował "Jak zwykle, paczuszkę Tjokodinu pani kierownik". Aż chciałem mu powiedzieć "Cześć", ale mnie stres już w tych aptekach zżera. Na 10 lat grzania różnych aptecznych i czasem nieaptecznych rzeczy, niektóre dziewczyny albo stare baby mnie już znają. I przez te lata miałem słownie 5, no może naciągnąłbym do 7 odmów (za czasów Tjokodinu - kobieta w średnim wieku powiedziała mi, że długo coś leczę ten kaszel, ale wydałą Tjo i raz stara raszpla powiedziała mi, ze nie może mi wydać wody do iniekcji, Acataru i pompek z igłami, bo to niezgodne z przepisami :niewiem: i mam się określić na jedną z tych rzeczy) %-D. Reszta odmów była albo przez młode siksy -"Pan tylko Acatar kupuje, nie sprzedam Panu" albo przez stare baby, które machały szufladami jak pojebane i widziałem, ze jest (ale przecież nie będę jej pokazywał, że lepiej znam rozkład jej apteki niż ona %-D ) i proponowała mi spray do nosa %-D .
Zatem statystycznie przyjmując, że 2 razy dziennie (Raz więcej, raz mniej) odwiedzałem apteki przez 10 lat, daje to jakieś 7 300 wizyt. I tylko 5 takich twardych odmów. Co matematycznie i teoretycznie daje 0.069% szansy na odmowę. Niektóre farmaceutki widząc mnie się uśmiechają i mówię im jakbym pierwszy raz był :uwaga: że Acatar Acti tabs poproszę, one idą i ja udaje, że nie znam ceny, choć 2 dni temu u niej kupowałem. Zawsze miłe pożegnanie. i bez zgrzytu. Fakt były przypadki, że mi wydały lek stare krowy i mnie zjebały, że zapłaciłem banknotem 50 złotowym argumentując to: "To jest zakup powtarzalny, mógłby Pan mieć przygotowane pieniądze".
Skuliłem ogon, bo wiem, że prawo farmaceutyczne jest w stosunku do kodeksu wykroczeń na zasadzie Lex specialis derogat legi generali i ma prawo mi odmówić wydania leku jak tak uzna. Ale kurwa, już trochę następuje kryzys gospodarczy, ja wiem, że brakuje ludzi chętnych do pracy w aptekach (albo u mnie w mieście tylko apteki mają powywieszane, że magistra albo najlepiej technika farmacji od zaraz zatrudnię) . Bezrobocie niby się trzyma, ale założę się, że tak jak na pandemii, dobrze wychodzą a Pecunia non olet. Magisterki farmacji na pewno znają się na podstawach psychologii, wiedzą, że jak ćpun nie kupi u niej, to pójdzie na drugą stronę ulicy i kupi tam. Co za różnica kto sprzeda? Klauzula sumienia? Nosz kurwa. Po pierwsze, w aptekach gdzie wisi krzyż, zawsze dobrze mi się współpracowało - może one właśnie wiedzą co to jest głód i cierpienie ćpuna i nie robią problemów.
Ale może klauzula sumienia, może boją się, że przedawkuje i umrę - to przestanę im śrubować przychód, to raz, a dwa skoro w miarę wyglądam i 10 lat kupuje jeden lek %-D to chyba raczej szybko nie umrę.
Albo już po prostu czuję wyrzuty sumienia i widzę rzeczy których obiektywnie nie ma. Farmaceutka ma menopauzę, okres itp. a ja to biorę, że z fochem idzie po pudełko.
A najbardziej mnie wkurwiają młodzi farmaceuci. Ci ze stażem są zwykle spoko. Ale młodzi zniewieściali mężczyźni w kitlach - wie Pan do czego ten lek służy i jakie jest prawidłowe dawkowanie, prawda? (jak kurwa pytanie na egzaminie), tak osoba dla której kupiła ma kaszel, katar, jeden chuj i prosiła mnie o ten konkretny, więc ta osoba na pewno zna.

Taka refleksja mnie naszła po dzisiejszej nocy, bo 80% przypadków jest "bezobjawowych" i wiem, że to moja głowa i poczucie chorego wstydu :płacz: . Ale chciałem się podzielić, bo może ktoś ma podobnie
  • 8104 / 897 / 0
@ykb
Jak chcesz wyciągnąć max. z opioidów to koniecznie weź jakąś antyhistaminowy lek. Szczególnie polecam hydroksyzynę, nie dość że wzmocni fazę to unikniesz swędzenia etc.
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 121 / 5 / 0
@UJebany z kodeiny to max 400mg wycisne szczerze mówiąc to nie wiem czy ona nie jest nawet słabsza od tramadolu. Dochodzi do tego kapryśność o której dobrze wiemy...
  • 867 / 251 / 0
14 marca 2021UJebany pisze:
@ykb
Jak chcesz wyciągnąć max. z opioidów to koniecznie weź jakąś antyhistaminowy lek. Szczególnie polecam hydroksyzynę, nie dość że wzmocni fazę to unikniesz swędzenia etc.
Ale zabije euforię.
Raz półgłówka uwierał podgłówek, całą noc doskwierał mu ból,
lecz na zdrowiu ucierpiał w połowie, bo główki miał tylko pół.
Morał: doznajemy przykrości proporcjonalnie do świadomości.
  • 141 / 22 / 0
Cały czas mowa o osobach które porównują kode do tramadolu. Dla mnie to są zupełnie dwa typy organizmów, zresztą ten podział pojawiał się wcześniej w innych działach. Typ 1 to osoby dla których tram i koda są w zasadzie wymienne, Typ 2 to osoby dla których trampek to tylko i wyłącznie zabicie skręta, przy większych (ale bez przesady) dawkach zamiast fazy uczucie zdychania na uboki. To musi być różnica na poziomie enzymów, nie psychiki.
Dla Typu 2 koda to w zasadzie majka
O, no i mamy biochemię problemu.
  • 181 / 24 / 0
Takie pytanie, już pisałem tu odnośnie tego, w sytuacji kiedy miałem zapalenie jelit, wliczając w to okropne bóle i krwawienia, mogę sobie pozwolić na kodeinę? Co prawda jeszcze nie wróciłem do sił ale takie parcie mam, że chyba się nie oprę %-D Bardzo zaszkodzi na moje przetyrane flaki? Myślałem żeby zamiast tego zajebanego thiocodinu zakupić syropy sosnowe, ( bo wychodzą najmniej szkodliwie ) lub neoazarine, chociaż w nadmiarze tymianek jest trujący z tego co pisze na wikipedii, help! :halu:
  • 3901 / 559 / 0
@yupwhiteisbeautiful

na pewno nie bralbym thiocodinu.

i lepiej nie bierz wcale, a jak musisz to ekstrakcja z antidolu albo mak.
  • 181 / 24 / 0
@lol tak też zrobię, dzięki ;)
  • 141 / 22 / 0
mak, robienie zupy jest terapeutyczne

Słuchajcie czuję się jak na karuzeli, to rzucam, to nie rzucam, tutaj już prawie zeszłam mini dawkami trampka, tu jednak idę do pracy i po drodze do apteki, raz zamawiam klona i zolpi na schodzenie, raz oxy na przyjebunek

Mam ewidentne rozdwojenie osobowości, jedna strona ma dosyć, druga wszystko pierdoli i lubi sobie zjeść tabsa, jedna ma nadzieję na lepsze jutro, druga pamięta ostatnią wyjebke po 3.5 roku absty i nie wierzy w trzeźwość
Jak tak dalej będzie to nie dam rady i wszystko mi się rozjebie w rękach, cały ten teatr sukcesów i normickiego życia.
Z pracy mnie znaczy wywalą. Bo jestem średnio produktywna, robię sukcesy zrywami a potem się opierdalam.
  • 181 / 24 / 0
@kiwikiwikiwi Tak już wygląda życie osoby uzależnionej. Szczerze mówiąc to nawet jeśli podjęłabyś się terapii, albo nie, czekaj. Z tego co mówisz to byłaś trzeźwa 3 lata tak? Piękny wynik swoją drogą. W każdym razie chodzi o to że nie ważne ile nie bierzesz, ta druga część nas, już będzie z nami do grobowej deski, czasami będzie o sobie przypomnieć i to często kończy się powrotem do nałogu. Trzeba nauczyć się z nim żyć i umieć kontrolować, inaczej to tylko kwestia czasu kiedy sięgniesz po narkotyk.
ODPOWIEDZ
Posty: 1741 • Strona 133 z 175
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.