Jeżeli o mnie chodzi to tylko Medicated bardzo małe ilości żadnych kresek na chwilowy kich i krótkie pobudzenie.

A jestem fanem tytoniu: dobrego fajkowego /polecam Timm's No Name i GH Brownflake, cygar od Romeo & Julietta w górę i dobrych papierosów.

Haha! Paliłem niedawno takie cygaro. Kosztowało mnie 22 złote. Było naprawdę niezłe, kumple pokupowali takie za 30 i wcale nie były lepsze (chociaż moje było nieporównywalnie mniejsze). Naprawdę mogę z czystym sumieniem polecić. No ale ja nie jestem doświadczony w materii cygar. Chociaż bardzo lubię, to tylko paliłem parę(naście) razy w życiu - różne, bliżej nieznane marki.

no ja mam juz spora kolekcje roznych tabak i zalerrnie od nastroju taka sobie przyjmuje

najmocniejszy wręcz lot aż w zatokach ją czuć używał bym do dzis gdyby nie to że mam problem z kroplami do nosa i oddychaniem ale dawała radę := ) jak żadna inna

Właśnie przez Was ściągnąłem z łapki genialną tabakę Poschl-Schmalzer "tabaka tradycyjna". To jedna z tych tabak w takich woreczkach, a nie w plastiku. Nazywa się "tradycyjna" gdyż jest robiona według pierwotnych zasad robienia tabaki i nie ma żadnych dodatków. Czysty tytoń. Po otworzeniu pudełka w nos uderza cudowny aromat, który bardzo wielu ludzi opisuje jako bananowy. Bardzo się z nimi kojarzy. Dosyć grubo mielony, lekko wilgotnawy. Jak rozwinąłem paczuszkę pierwszy raz od kilku miesięcy to zauważyłem, że się porobiły bryłki ale przy dotknięciu rozpadają się. W chwili wciągnięcia nie leci w "tył głowy" ale od razu czuć jak osadza się w nosku. Bardzo ale to bardzo zbiera na serię kichawy. 25 gramowa paczuszka kosztuje 8 złotych około. Kupowałem w "Świecie Tytoniu" na Kaszubach. Pani ma tam pod ladą po jednym otwartym pudełeczku z każdego rodzaju jaki ma w sprzedaży z nalepionym napisem "do degustacji". Podchodzisz, mówisz, że zastanawia Cię smak tej tabaki, pani daje Ci sypnąć se na rękę i decydujesz się na zakup. Bosko :D Jak ktoś będzie chciał to mogę podać lokację mniej więcej.

A co do tytoniu to tabaka to jedyna jego forma jaką toleruję. I to nie codziennie tylko raz na tydzień jakoś.

Ach tabaka zawsze i wszędzie ;-) pamiętam jak parę lat temu zażyłem pierwszy raz red bulla,wiedziałem że w niedługim czasie nabędę własną tabakę.Potem miałem okres "fazowicza" wciągałem tabake nie tylko dlatego że lubiłem ją jako używkę oraz jej aromat lecz również dlatego żeby poczuć ten leki zawrót głowy.Wkącu aż do dziś wciągam tylko z ręki aczkolwiek zdaża mi się wciągnąć tabake z rurki gdyż czasami sytuacja w jakiej sie znajduje niepozwala na sypnięcie tabaki na rękę i snuff.Dzięki tabace zakochałem się w tradycji :-D i zainteresowałem się fajkami,w swojej kolekcji posiadam jedną,lecz to już rozmowa na osobny temat:-P.
Pozdrawiam

McChrystal's - Highland ICE - wpadło mi w łapy pudełeczko z tą tabaką i polecam ją lubiącym red bulla - bardzo odświeżająca choć delikatna .
Właśnie zrobiłem mieszankę tej tabaki z red bullem i medicated - pychota !!!!

zgadzam sie z tobą, chociasz często mi się zdaża jarać mieszanke kostka z tytoniem. bo czymś trzeba wymieszać :/ ...a tabaka na codzień? w pewnym momencie i tak sie zbuntuje nos ;)

Kurwik, mam przyjaciela. Jak miał 23 lata zaczął wąchac tabakę. Potem fajka, cygara i papierosy. Nikotyna jest zdradliwa niezależnie od źródła z którego pochodzi.
A dodam jeszcze, że Twój opis jest pierwszą opiniąo tabace grubo mielonej, który by może achęci mnie do spróbowania tego rodzaju - do tej pory uważałem że im bardziej miałka tym lepsza.

Der neue Rauschstoffbenutzer ja zaczynałem od papierosów a potem tabake i nałóg nikotynowy mi sie tak zmniejszył ze w ogóle mi nie przeszkadza ;) ...bo to zależy od człowieka
pozdro.