Istnieją dowody na uszkodzenie płodu/dziecka przez benzodiazepiny. Używanie w pierwszym trymestrze powodowało m.in. rozszczepienie twarzy i wady serca. Niemniej jednak większość niemowląt rodziła się zdrowa. Stosowanie benzo w trzecim trymestrze zwiększało szansę na wystąpienie zespołu abstynencyjnego u dziecka, m. in. hipotonia, niechęć do ssania, bezdech, sinica, co utrzymywało się od kilku godzin do kilkunastu miesięcy.
Pod względem behawioralnym natomiast - długotrwałe stosowanie zaburzało działanie neuroprzekaźników (badania na zwierzętach pokazują taki sam wynik), co tym samym powodowało późniejsze zaburzenia w osobowości dziecka. Uważa się, że stosowanie benzo w ciąży zwiększa szansę na zaburzenia psychiczne u dzieci w późniejszych latach, tj. nadpobudliwość, zaburzenia percepcyjne albo trudności w uczeniu się, jednak nie wskazuje na jakiekolwiek opóźnienia umysłowe.
Niektóre dane wskazują na zwolnienie tempa rozwoju, które jednak w większości wyrównuje się koło 4 roku życia. Istnieją dowody, że clonazepam, clorazepate, diazepam, lorazepam, midazolam, nitrazepam, i oxazepam wnikają do mleka matki.

Przy okazji czy spożywanie benzo podczas kopulcji przez przyszłego ojca będzie mieć wpływ na jego dziecko?
Czy przed planowaniem bobasa lepiej odstawić benzo?

"Benzodiazepiny przenikają przez łożysko, więc jeżeli matka zażywa je w późnym okresie ciąży, mogą powodować komplikacje u niemowlęcia. Zarówno u płodu, jak i noworodka, benzodiazepiny są metabolizowane bardzo powoli, co prowadzi do ich kumulacji we krwi utrzymującej się nawet 2 tygodnie po przyjściu na świat. Rezultatem może być zespół słabości mięśniowej, nadmiernego uspokojenia, nieumiejętności ssania. Z kolei po tym czasie, może rozwinąć się zespół odstawienny z nadpobudliwością, płaczem i bezsennością. W terapeutycznej dawce, benzodiazepiny wydają się nie sprowadzać ryzyka wad wrodzonych u dziecka. Niemniej, ich chroniczne zażywanie przez matkę w ciąży może zakłócić wewnątrzmaciczny rozwój płodu i opóźnić rozwój mózgu. Istnieją obawy, że dzieci takie w późniejszym życiu mogą być podatne na zaburzenia skupienia uwagi, nadpobudliwość, trudności w nauce, i całe spektrum zaburzeń autystycznych."

Generalnie - nie wiadomo. Jeśli urodziłaś się bez wrodzonych wad to ja bym sobie tym głowy nie zawracał. Piszesz, że nie daje Ci to spokoju, ale musisz to zaakceptować i iść dalej. Ja też nie wiem, czy np. benzo nie powodują stałych zmian w mózgu i czy dojdę do siebie za jakiś czas na 100%, ale już się tym nie przejmuję i o tym nie myślę. Jak odstawisz benzo i dojdziesz do siebie to też przejdziesz nad tym do porządku dziennego. Teraz, podczas odstawiania, martwisz się tym zapewne dużo bardziej i inaczej to traktujesz niż miałoby to miejsce normalnie.

Ludzie uprawiają seks pod wpływem alkoholu i dzieci rodzą się normalne ;-)

A co ma do rzeczy moment zapłodnienia? Negatywne jest picie w czasie ciąży i zapewniam że nie wszystkie dzieci rodzą się zdrowe i normalne.

[ external image ]

Jednak wiele z nich mogłoby urodzić się "lepsze" gdyby tatuś nie pił co dzień dwóch piwek i jarał ramy czerwonych.

uu dzięki wielkie za porządne info.
Dobrze, że nie skończyłam z rozszczepieniem twarzy. ;x

A co do wątku, który wyszedł w międzyczasie, jak ktoś bierze benzo, to się nie nadaje na rodzica.

fakt, rozszczepu mózgu chociaż nie we widać, więc mogło być gorzej.

Jeśli chodzi o zdolność zapamiętywania wróciła do niemal stanu początkowego po 2 latach mniej więcej, bo tyle już nie biorę chociaż dalej odczuwam ślady uzależnienia psychicznego, a mianowicie prawie ciągły stres i podenerwowanie, rzadziej stany lękowe, paranoje, mimowolne skurcze mięśni. I tak już dłużej nie wytrzymam, muszę sobie zarzucić bo mnie rozjebie.

Jeżeli chodzi o kwestie pamięci to ja znalazłem chyba złoty środek. od dwóch miesięcy suplementuje sie lecytyną w dawce 2g na dobę i nadużywając benzo / GBL nie mam absolutnie żadnych problemów z pamięcią co zdarzało sie dawniej przy ciagach. Spróbujcie lecytyny w dużych dawkach bo naprawdę działa.