Zjadłem grzyby ok 4g i boje się. Wrzucilem też przygotowane wcześniej benzo (klonazepam) 0.5g za ile zacznie działać?

Fuzja - D5

Strasznie mieszają mi się znaki i kolory wszystko jest na opak

wy;iuj. Jeżeli bedno po prostu połknąłeś (nie gryzłeś, ani nie była to forma do podawania i.m lub i.v że mogłeś wypić to klon powinien zacząć działać po 25-30 minutach jeżeli żołądek nie był bardzo napełniony).
Ważne jest gdy ma się tendencje do paniki i wkręcania sobie bad tripów. Zawsze podróżować z kimś, dbać o dobre s&s. Pomocna jest relaksująca muzyka i bardzo dobrze, że miałeś przy sobie bzd,. Następnym razem bierz mniej. :)

Nie panikuj przede wszystkim, klon już powinien działać i uspokoi Cię psychicznie a jeśli nadal jest źle to dorzuć jeszcze 0,5mg.

Kolegi już z nami nie ma. Grzyby nam go oddadzą za kilka godzin. Co do psychodelików to polecam baclofen lub prege, bo poprawiają humor i zbijają lęki przy np. kwasie czy grzybach

A jak juz sie dzieje za chujowo, to najlepiej do benzo neuroleptyka dorzucic.
Z takich domowych trikow to pic duzo wody szybciej zejdzie jak za grubo.

Jeśli chodzi o benzo i psychodeliki to chyba tylko raz zarzuciłem benzo po psychodeliku bo nie miał nigdy krzywych jazd(poza przedawkowanie 25c nbome ale wtedy akurat nie miałem benzo) i wyłączyło mi to psychodeliczne myślenie a halucynacje OEVy i CEVy pozostały także też było ciekawie kolorki i wzorki bez typowego zmienionego myślenia po psychodelikach, czułem się trzeźwy mentalnie a widziałem ciekawe wizuale. To było ciekawe doświadczenie. Może jeszcze kiedyś spróbuję sajko na ten moment nie czuje się na siłach. Myślę że kolega się już dobrze czuje i cieszy tym co zostało z tripa bądź klon go po prostu zmiotl z planszy bo nie miał żadnej tolerki, może się na tyle przestraszył że do tego 0,5mg dorzucił po prostu więcej i zasnął.

Neuroleptyki to już w ogóle inna bajka bo całkowicie tripa wyłączają, kiedyś byłem na olanzapinie po psychozie stimowej(10mg) I zjadłem 300mcg Al-lada i w ogóle nic nie poczułem, nawet bodyloadu nie było.

Kolega powrócił, chociaż totalnie rozjebany. Utrata kontaktu z rzeczywistością kompletna chwilami, rozmowa z bliska osoba mnie uratowała chyba, bo czułem się jak w piekle, były myśli o samobóju, żeby to przerwać. klony mnie uspokily.To co grzyby mi pokazały to jest szok. Dostałem obuchem w głowę. Oczekiwałem tego (co prawda nie sądziłem, że może być aż tak grubo)

Dzięki za pomoc. Uściski dla was bo naprawdę było grubo, raport muszę zrobić ku przestrodze

W ostatnią niedzielę po wieczornej olanzapinie bardzo skoczyło mi ciśnienie. Pomiar wykazał wartości 170/100. W poniedziałek rano przyjąłem zgodnie z zaleceniami kariprazynę i zrobiło mi się słabo. Wieczorem znów olcia, znów wysokie ciśnienie i poczucie słabości. Jestem na olci już 1,5 roku, a na kariprazynie byłem stosunkowo krótko bo dwa miesiące. Postanowiłem ją odłożyć bo wstępnie o te nowe problemy obwiniłem właśnie ją. Niby jak pominąłem ją to wieczorem przynajmniej nie zrobiło mi się słabo po olanzapinie. Środa była dniem w którym walczyłem z efektami nagłego odstawienia kariprazyny i od czwartku wszystko się ustabilizowało ale strasznie chujowo :/ W ciągu doby mam cały czas ciśnienie 150/90, tętno skacze w górę do wartości 120bpm jak tylko się ruszę, np. jak wstanę z łóżka. Jest mi też słabo i czuję lekki ból w klatce piersiowej :(

Ja naprawdę staram się dbać o siebie i odmawiam sobie w towarzystwie jakichkolwiek używek. Mimo tego ciągle dochodzą mi nowe problemy. Myślicie że mogłem sobie coś trwale uszkodzić? Byłem wczoraj u lekarza na ostatnią chwilę aby się nie martwić przez święta. Zrobiono mi ekg i chociaż pielęgniarka coś poprawiała sprzęt w trakcie badania to wyszło wszystko ok.

Dostałem dwa leki: Nebilet i Amlopin. Nie brałem ich jeszcze bo próbuję całą sytuację przeczekać z nadzieją że to mi przejdzie. Boję się też trochę że zrobi mi się po nich jeszcze bardziej słabawo.

Macie pomysł dlaczego po olanzapinie miałem taką reakcję? Najchętniej odłożyłbym już w pizdu neuroleptyki :(

Ah. Chciałbym wszystkim życzyć wesołych i pogodnych świąt.

[edit]
przed wspomnianą niedzielą sporadycznie zaczynały mi mimowolnie gonić kciuki w dłoniach. nie wiem jednak czy miało to jakikolwiek związek z zaistniałą sytuacją

Mam problem i bardzo proszę o radę. Wylądowałem w szpitalu po przedawkowaniu benzodiazepin. Prawda jest taka, że biorę je od czasu do czasu, gdy już nie radzę sobie z otaczającą mnie rzeczywistością, ale nie jestem od nich uzależniony. Jednak na psychiatrii nie uwierzyli mi (potraktowali moje slowa jako wyparcie, wyszedłem z rozpoznaniem uzależnienia od bdz oraz skierowaniem do szpitala na oddzial leczenia uzależnień). Jestem na 100% przekonany, że nie wezmę więcej benzodiazepiny. Hospitalizacja jest dla mnie czymś strasznym i wystarczającą motywacją, aby te leki omijać z daleka. Ale co z tym skierowaniem do szpitala? Czy jeśli nic nie "odwalę", będę regularnie chodzil na psychoterapię, to czy zmuszą mnie siłą? Kto może to zrobić?

Przecież to tylko skierowanie.
Na prosty rozum: lekarz stwierdził ze potrzebujesz pomocy, ale siła nikt Cie tam nie zaciągnie. Co zrobisz ze skierowaniem czy wrzucisz do pieca czy sie zgłosisz - Twoja decyzja.
Jedynie rodzina może Cię zamknąć na takim oddziale ale to sie wiąże z papierologią, powodami i złożeniem wniosku do gminy czy tam sądu (chuj wie).

To tak jak ja mam aktualnie skierowanie do neurologa, ale mam wypierdolone Imo nic mi nie jest.