Weź ze sobą aktualny syrop i dokumentację z programu. Oddaj im syrop. W szpitalu mają obowiązek zorganizować ci kolejne dostawy metadonu. Odstawka benzo będzie metodą stopniowej redukcji dawek, być może z przejściem na diazepam. Mało masz już tego klonazepamu.

Czasem w szpitalu przypieprzają się do tego, że pacjent nie wziął odpowiedniej ilości leków w stosunku do pobytu, ALE
- generalnie przeważnie pacjent nie wie, jak długo będzie w szpitalu (wtedy często domagają się, aby rodzina donosiła lek - mniejsze oszty dla szpitala);
-tu sprawa jest bardziej skomplikowana, gdyż chodzi o program metadonowy; zakładam, że chodzisz tam codziennie, ewentualnie raz na tydzień. W tej sytuacji na Twoim miejscu wziąłbym zaświadczenie z p.metadonowego, że na owym przebywam, aby nie mogli się doczepić, że to Twój wymysł i chęć wyłudzenia leku. Licz się też z tym, że szpitale mają braki (choć bliżej początku roku niż jego końca, jak byłem w szpitalu w listopadzie to na oddziale detoksykacyjnym nie mieli nawet Bisocardu!), jest to lek niezbyt popularny w "przeciętnych" szpitalach i mogą mieć początkowo problem z dostarczeniem leku, więc lepiej, jeśli na programie dostajesz go na tydzień. Możesz też wystąpić z prośbą o wydanie metadonu na min. tydzień ze względu na szpital (masz skierowanie, jakiś kwit, że się tam wybierasz? - jeśli tak, powinno być łatwiej), a w tym czasie szpital już powinien mietka ogarnąć.

I wytłumacz trochę bardziej to zabranie do psychiatryka ze względu na samobóje i powiązanie tego z odstawką klonów, bo niezbyt to co napisałeś w tej kwestii ogarnąłem.

Będzie dobrze, w najgorszym wypadku jak się nie zgodzą z jakiegoś chorego powodu to jak mietek zejdzie z ciebie i powykręca w precla to szybko zmienią zdanie żeby nie ryzykować życia i zdrowia pacjenta a przede wszystkim renomy i wizerunku publicznego placówki. I szukaj pomocy w kwestii samobójstwa. Gdyby to było jedyne co ci zostało to już byś nie miał okazji pisać tamtego posta. Czekają cię lepsze dni, nawet jeżeli dziś brzmi to jak głupi pusty slogan albo nieśmieszny żart - a wiem że dla ciebie pewnie tak to wygląda i rozumiem to.

Zle moze sprecyzowalem, sory. Na program chodzę co 2 tyg po receptę na metkę która mam wydawana raz na dwa dni. Nie mam żadnego skierowania na szpital psychiatryczny, bo jestem tak rozj... psychicznie i fizycznie, że nie jestem w stanie tego załatwić, myśleć, rozmawiać....(problemem jest dla mnie pisanie tu posta) Plan mam taki, ponieważ kolega ni tak doradZił, któremu się to udało(tylko że on sam detox, ja biorę metę bo MUSZĘ). We wtorek mam wizytę na programie, wiedzą oni o moich problemach psychicznych, leczeniu moim itp Ale ani razu nie mówiłem tam, że mam problem z benzo, a je kontroluje i biorę jak lekarz nakazał (hahaha). No i w środę planuje wziąć ostatnia dawkę clona, metki, żebym doszedł do szpitala i mógł się wysłowić jakoś. I powiedzieć na emergency(mieszkam w UK), że szedłem się powiesić, ale jakaś siła mnie przyciagla do szpitala, żeby jakoś może pomóc, bo jak mnie wyślą z kwitkiem to i tak to zrobię, znam dużo sposobów.... Jestem w takim momencie, że porostu bez klona chce się zabić i tylko o tym myślę, ale się boję to zrobić bo bez klona jestem h.. odważny. A z klonem też już mam myśli takie, co kiedyś nie było opcji, bo po prostu dobrze się czułem. Trzyma mnie tylko tu mama, naprawdę. Której widzę że na mnie zależy, i strasZnie cierpi bo nie ma pieniędzy żeby jakoś mi pomóc..
Rozumiem, że dokumentację muszę wziąć z programu, ale jak się mnie spytaja po co mi to? Planuje iść z szramami(cały pocięty na łapach), butelka metki i pustymi blistrami po klonach do szpitala i prosto z mostu, żeby mi pomogli, bo chce się zabić, a moja głowę zalewają tylko takie myśli... nie znam już innego rozwiązania. Jestem w uk, strasznie mało opcji tu jest jak nie znasz systemu za dobrze i zajebiście języka. (Chce po prostu rzucić benzo i żeby trochę mnie postawili na nogi chociaż psychicznie) dzięki za odpowiedzi. Oczywiście napisze jak to rozegralem jak się potoczyło itp

Retard 120 Dilzem... dobre rozwiązanie na odstawke po alko ? Zależy mi na braku telepy.

Już mam mętlik w głowie jak to rozegrać. Czy zrobić niby sprawdzonym sposobem, czyli wbić do szpitala na desperata i prosić o pomóc, mówiąc że się zabiję.
Jutro mam wizytę z wychowankiem na programie, czy mu może powiedzieć, że chce iść do psychiatryka, bo moja głowa buzuje, chce się zabić z powodu braku tabletek itp (plus nakłada się depresja, nerwica, dda) i chciałbym odstawić te benzo. Myślicie, że będzie opcja żeby stamtąd zabrali mnie odrazy do szpitala? Pewnie sami by już dostarczyli mi wszystkie dokumenty o programie do psychiatryka itp zadbali by o to.
Tak czy owak uwierZcie mi psychiatryk to moje jedyne wyjście, bo to się źle skończy dla mnie.. ehh popsuta głowa...


(JEST ZE MNA CORAZ GORZEJ, NAPRAWDE CIERPIE, NIE CHCE JUZ ZYC!!!!! Psychiatryk to jedyne wyjście, mieszkam w UK i nie znam dobrze tego systemu. A słyszałem, że detox z psychiatrykiem jest tu połączony. A detoxy tylko płatne i w hu.. drogie)

Gdzieś przeczytalam posta Twojej mamy, Basi. Naprawdę masz dla kogo żyć, pomyśl, gdybyś ty miał jedynego syna, jak bolało by patrzenie na jego cierpienia. Trzymam kciuki aby się udało!

mam takie pytanie, czy mial ktos z Was grype juz jakis dluzszy czas po zaszczepieczeniu sie przeciw grypie ??? w moim przypadku to ok. 2-3 miesiace.

dzis ok. 3 w nocy zlapaly mnie typowe objawy grypy, wiadomo jak to grypa, wszystko nagle. tyle, ze bez goraczki (?)
bylam u lekarza, powiedzial, ze dopadla mnie grypa, ale jesli do tej pory nie dostalam goraczki (o 11 bylam u lekarza) to juz raczej nie dostane, bo szczepinonka jednak dziala...dostalam zwolnienie na tydzien. czyli jednym slowem mam grype, ale nie mam
martwie sie i nie wiem czy isc do innego lekarza ?

z gory dziekuje za pomoc !!!

a czym sie martwisz?

czy mnie lekarz prawidlowo zdiagnozowal, tym sie martwie.
nie powinnam miec objawow grypy po szczepionce, dlatego pytam czy mial ktos podobnie.