Sen, duzo witamin i mikroelementow(potrzebujesz duzo magnezu, potasu, zelaza, wapnia, przeciwutleniaczy(np. witaminy C) i innych takich), dlatego powinienes zjesc kilka pomidorow, bananow, pij mleko, zjedz kurczaka, kup sobie aspargin w aptece, jakies multiwitaminy, najedz sie cytryn(maja mnostwo kwasku cytrynowego, ktory jak mniemam powinien zakwasic mocz, co ulatwi i przyspieszy pozbywanie sie resztek dragow z krwioobiegu). Zmierz sobie tez cisnienie, jesli bedzie bardzo wysokie, albo nieprzyjemne objawy nie beda chcialy ustapic przez dluzszy czas, to wybierz sie do lekarza.
Przede wszystkim jednak powinienes uzupelnic niedobor magnezu i potasu(aspargin), i wpierdolic ze 3 pomidorki, troche salaty, jakies jogurciki, mozesz sobie wycisnac sok z pomaranczy i popijac w ciagu dnia, takie tam.

Kto to widzial rozpoczynac maraton na stymulantach nie majac pod reka benzosów, no kto ja sie pytam

znajdź znajomą/ znajomego w szpitalu i niech Tobie PWE podłączy .
A tak bez recki - magnez jak najbardziej , tablety musujące ( szybciej wchłoniesz )
potas i magnez masz wypłukany , stąd te rewolucje .
bez paniki , jak masz rodzinnego ok , to śmigaj i powiedz , że coś z serduchem( kłuje , czasem ciężko sie oddycha etc. ;) ) , niech milocardin i kalipoz przepisze :)

świetliste macki kosmicznej jaźni dziękówa typie ;-) żyje :-D wróciłem z apteki i z fizycznego punktu widzenia elegancko się czuje , a z psychicznego w tej chwil tez jest nieźle ;-)
to był nie planowany maraton z dnia na dzień trzeba było żyć , to raz alkoholem się dojebać , raz postawić na nogi ścierwem , na drugi dzień ścierwa nie było to mefką się bańkę ryło , zapomniałem o witaminach, diecie , nawet sen mi uciekł na bardzo długo.
Tak czy siak jeśli jutro wstanę bez klującego serca , mdłości , i ogólnego bałaganu w głowie to będzie sukces a zarazem nauczka na przyszłość .

Brawo spontaniczności Działania na rzecz autoskurwienia się do poziomu gówna, dobrze znam z autopsji; w dużej mierze post był adresowany do czubka-pilleatera miśku :finger:

ps.: Instytut macki i dziecka? :D

ee no bez przesady , dzieckiem nie jestem ;] , po prostu poleciałem od dawien dawna .
A co dragi nie pozwalają na spontaniczne 16dniowe loty ?

na pierwszy raz przerobilem gieta mefedronu w 6h
nad ranem poszla ostatnia combo-dawka : rownoczesne polkniecie kapsy i sniff, co za chwile spowodowalo cofniecie sie zawartosci zoladka do polowy wysokosci przewodu pokarmowego, ale dzielnie walczylem i stlamsilem
i za kolejna chwile zlapal mnie bardzo wyrazny bol nerek, choc taki no jeszcze do przezycia hehe
po jakichs 5minutach puscil i juz do wieczora nie mialem zadnych dolegliwosci
kolejne dwa dni towarzyszy mi jednak takie minimalne odczucie jakby cos tam jeszcze nerki dawaly o sobie znac, zaden wyrazny bol czy napady, po prostu taki feeling, ze nerki dostaly w kosc albo ja dostalem pala po bokach;)
ale jest to na tyle minimalne i nieciagle, ze nie wplywa na moje funkcjonowanie
szczam, sram, jem normalnie, nie wyskoczylo mi nagle w chÓj syfow na ciele hehe

jest sie czym bardzo przejmowac, uszkodzilem se stale, umre vs przeczekac, przejdzie, musza dojsc do siebie

jakbyscie do tego podeszli na moim miejscu?:>

dodam, ze poza tym cala ta mefowa sesja minela mi nad wyraz bezubocznie i bezzjazdowo, az sie szczerze dziwilem
a potem doszlo mi jeszcze takie skojarzenie w moich paranojach post-factum, ze jak dostalem pakiet z tym gietem, to posrod bielutkich blyszczacych krysztalkow dostrzeglem taki maly krysztalek wielkosci obcinka z paznokcia hehe, ktory byl caly jasnozolty...powiedzialem sobie, ze wyjebie to podejrzane gowno...oczywiscie o tym zapomnialem haha...moze moj zolad wlasnie przed tym probowal uratowac moj organizm:> hehehe

Kryształki mogą być żółtawe albo nawet różowe, więc to pewnie bonus z innego sortu. Jak mówisz, że już tylko lekko pobolewa to poczekaj jeszcze trochę i monitoruj czy ból powoli ustępuje - niepokoił bym się gdyby ból nie ustępował lub się nawet nasilał - jak za 2-3 dni przestanie to powinno być spoko... Tym bardziej pewnie nic nie jest skoro nie masz żadnych skutków ubocznych - uszkodzenie nerek powinno objawiać się w zmienionym kolorze moczu, dobrze prawię? I ogólnie w problemach z wydalaniem? A masz problemy z cerą? tzn czy organizm usuwa toksyny poprzez mocz i kał, a nie przez skórę?

tzn. powiem tak - mam problemy z cera, ale nie wieksze niz zawsze;) hehe

no i thx za odpowiedz i w sumie uspokojenie hehe
i to chyba rzeczywiscie najsensowniejsze co moge zrobic, z takiego zalozenia wyjde:)

a ten krysztalek to w sumie qrewsko zolty byl i totalnie kontrastowal na tle snieznej reszty heh
nie pasowal tam...:>

Tez mi sytuacja kryzysowa, coraz miekciejsi jestescie, drodzy uzytkownicy mefedronu i amfetaminy :rolleyes: