Od biegłego, który oceni, czy taka dawka jest dla jednego, czy dla większej liczby osób. Co ważne, sam możesz powołać biegłego który sporządzi alternatywną opinię do opinii biegłego prokuratury. Już bardzo wielu osobom udało się w ten sposób wykręcić z zarzutów o większą ilość. Te kilka tysięcy nic nie znaczy w porównaniu z wyrokiem zawiasów zamiast bezwzględnego więzienia.

Odnosze wrazenie, że teraz kupujący będą mieli o wiele gorzej niz sprzedający.
Coraz częsciej sie czyta, np. ostatnio, że naraz zatrzymano w jednym mieście 5 osób, które chciały odebrać przesyłki z rc.

Sprzedający liczą na swoje ogarnięcie tematu bezpieczeństwa w Internecie oraz często robią to w krajach gdzie nasze prawo nie obowiązuje. Natomiast kupujący bywają mało rozgarnięci, a nawet są tacy, co przelewają kasę ze swojego konta i zamawiają na swój adres i nazwisko.

Swój post publikuję jako ciekawostkę. W mojej opinii, opisany przypadek może zainteresować wielu czytelników, wszak związany z nim rozwój wydarzeń uświadamia, jak dalece niedostosowana do ostatnich zmian w prawie dotyczącym przeciwdziałania narkomanii jest praca policji, co najmniej lokalnie.

W ostatnim miesiącu jednego z moich dalszych znajomych z Krakowa złapano na gorącym uczynku w momencie przeprowadzania transakcji z udziałem przypadkowego obcokrajowca, której przedmiotem były środki odurzające. Obaj uczestnicy zostali przewiezieni na odpowiedni komisariat celem wyjaśnienia.Przy sprzedającym znaleziono kilkanaście tabletek niewiadomego pochodzenia oraz kilka gram białego proszku. Jestem skłonny założyć, że wspomiany kolega nie był świadomy składu środków stanowiących powód zatrzymania, jednak, czego nietrudno się domyślić, proszek sprzedawał jako kokainę, zaś pigułki pełniły rolę XTC. Wobec zaistniałych okoliczności, wśród bliskich znajomych bohatera historii pojawiły się uzasadnione obawy o jego dalsze losy, czekający go proces, a w dalszej perspektywie być może pobyt w więzieniu. Co zaskakujące, okazały się one daremne.

Znajomy znajdował się w komisariacie przez niecałe trzy godziny. W tym czasie posiadane przez niego środki potraktowano testami kolorymetrycznymi. Nie wykazały one obecności substancji zabronionych. Po zakończeniu badania i sporządzeniu oświadczenia, którego treść sprowadzała się do stwierdzenia, że znalezione przy nim chemikalia stanowią odżywkę przedtreningową, kolega został wypuszczony.

Aby uściślić podkreślę, że moja wypowiedź jest oparta na przekazie z pierwszej ręki, więc podważanie jej wiarygodności jest bezzasadne.

bez dolka? bez wysylania na badania do labo? To tak pieknie brzmi ze az nie cche uwierzyc ze to prawda
nie no nie podwazam wiarygodnosci tylko strasznie lagodnie go potraktowali wrecz nawet zbyt lagodnie jakna polskie standardy
W dodatku proszek wpisany jako odzywka przedtreningowa brzmi tak ze wyglada ze sie im nie chcialo pracowac odbebnili tego dnia zatrzymanie bedzie sie liczylo na koniec miesaica i finito

Substancji nie wysłano do laboratorium w celu analizy, a znajomy po kilku godzinach opuścił posterunek. Rozwiązanie sytuacji okazało się dla mnie równie niewiarygodne, jak odebrałeś to Ty, w szczególności dlatego, że osobiście nakreślałem zaniepokojonym bliskim kolegi najbardziej prawdopodobny ciąg następstw opisywanego incydentu, który jednak na szczęście nie został urzeczywistniony. Nie mniej, przede mną znajdują się screeny z bezpośredniej relacji znajomego, których nie mam powodu podważać. Co warte odnotowania, tuż przed opuszczeniem posterunku przez zatrzymanego, stróże prawa zwrócili się do niego słowami: :D

Nie jestem fanem nadgorliwości moderatorskiej, ogólnie jestem nawet przychylnie nastawiony do pierdolnika, który odwzorowuje narkomaństwo ;D

Tak czy owak, temat tej dyskusji powstał w marcu ubiegłego roku, zatem uważam, że fajnie byłoby go przenieść do tego nowszego wątku dotyczącego ustawy z dn. 21 sierpnia 2018.

Dyskusja o sytuacji RC w PL sprzed roku w obliczu tej ustawy traci na aktualności. Ktoś przeczyta mój post z mojego starego konta, że posiadanie klefa jest legalne i zostanie wprowadzony w błąd.

[mention]MasterHard[/mention]
Istotny update. Wspomniany znajomy wykazał się brakiem pełnego zrozumienia towarzyszących mu zdarzeń i zignorował fakt, iż w ostateczności zlecono analizę w laboratorium substancji, które zostały zarekwirowane przez funkcjonariuszy. Powyższe uzupełnienie oczywiście w fundamentalny sposób zmienia wymowę incydentu, choć reszta szczegółów pozostaje w mocy. Chciałbym przeprosić za wprowadzenie drobnego zamieszania, ale bazowałem na osobistej relacji bohatera historii, pełnię obrazu uzyskując dopiero po wnikliwych pytaniach z mojej strony.