Warto o to pytać lekarza, tak by później nie mieć do nikogo tutaj żalu.

Ok, ok... Podstawy chemii, gimnazjum. Udzielę korepetycji...

1. NIE MA ZNACZENIA W JAKI SPOSÓB I Z CZEGO POWSTAŁA DANA SUBSTANCJA. Jej właściwości wynikają z jej wzoru chemicznego. Gro substancji chemicznych można otrzymać na wiele różnych sposobów, z różnych substratów. Ja ci nie podam przykładu bo nie interesuje się syntezami, ale wyobraź sobie, że jakiś lek powstaje z jakiejś powszechnej substancji, nie wiem... cukru. Ale odkryto inną drogę syntezy, wydajniejszą w której stosuje się silną truciznę - cyjanek. A jeszcze potem odkryto w amazonii drzewo wytwarzające w skomplikowanym procesie biosyntezy również tą substancję. To te trzy powstałe substancje będą identyczne. Różnić się w efekcie końcowym mogą jedynie produktami ubocznymi, ale po oczszczeniu są identyczne.

SUBSTANCJA KOŃCOWA NIE DZIEDZICZY WŁAŚCIWOŚCI SUBSTRATÓW jeśli kurwa połączysz jebany kwas solny, z sodą żrącą, to ci wyjdzie sól kuchenna i woda, które do jasnej cholery nie są substancjami żrącymi jak kwas i soda.

ufff..... oczywiście to jest uogólnienie, bo to jest bardziej złożone, ale wystarczy na dziś. Powodzenia na sprawdzianie...

Przepraszam za ten offtop, wróćmy już do sulpirydu i bracie proszę nie mieszaj chemii z farmakologia w taki magiczny sposób. Przepraszam jeśli cię uraziłem, ale to są podstawy. Wróćmy do tematu sulpirydu.

Ej mądralo wiem o tym doskonale, tyle że nie napisałeś czego to kurna ma dowodzić Jakoś tak zupełnie nie umiem nadążyć za twoim tokiem rozumowania. Straszny chaos panuje w twoich wypowiedziach. Za dużo zarzutów, a zbyt mało faktycznej treści. Jakieś to wszystko takie rozmemlane u ciebie. Czegoś chcesz dowodzić, coś próbujesz udowadniać ale nawet nie wiemy co i po co.

Chyba logiczne, że skoro coś powstaje z minerałów za pomocą syntezy czy ekstrakcji to nadal jest związkiem organicznym na bazie minerałów. Sulpiryd był i jest naturalnym lekiem organicznym, jedynym wśród neuroleptyków czy antydepresantów, reszta to czysta chemia. Wśród reszty próżno szukać naturalnych korzeni. Jest też jedynym lekiem na autyzm u dzieci więc najbardziej bezpiecznym z całej gamy dostępnej chemii na zaburzenia psychiczne, której to nota bene żaden lekarz nie zaleci raczej dzieciom.

Naprawdę nie chcę tego pisać.... Bracie, ja rozumiem, że siedzicie sobie tam w marihuance, palicie święte zioła z prastarych przepisów druidów i tam rozmawiacie o minerałach, kwiatach paproci i niebieskich migdałach z elfickich lasów. I te elfy nauczyły się pozyskiwać z tajemnych minerałów jedyny naturalny organiczny sulpiryd. A potem przyszły złe demony i zaczeły robić chemiczny amisulpryd bez minerałów i wtedy kraine organicznego szczęścia opanowały moce czystej chemii, a pani aptekarka stwierdziła, że krasnoludki ukradły cały acodin i wasze królestwo pogrążyło się w chaosie na wieki.....I właśnie dlatego wracajcie do krain... działu marihuana i tam opowiadajcie o sulpirydzie na bazie minerałów. Nie tutaj.

Jeżeli mogę, mam nadzieję kończąc temat.
Dla nas (konsumentów a nie producentów) jedyną różnicę między substancjami organicznymi a nieorganicznymi stanowi ich termi przydatności. Dla przykładu taki węglan litu (nieorganiczna) można włożyć do szuflady na 80 lat a on nie zmieni swych właściwości, a rzeczony sulpiryd już po 10 lat działać nie będzie wcale lub w bardzo ograniczonym stopniu.
Ps nagminnie źle używasz słowa "minerał".

Które z neuroleptyków sulpryd czy ami wykazuje większe działanie aktywizujace I przeciwdepresyjne?

@pauleta1987 aktywizujące to naprwno sulpiryd. A przeciwdepresyjne to już zależy od osoby, żaden z tych leków nie jest antydepresant i nie mają stricte takiego działania.

Mogę z dnia na dzień zastąpić 10 mg selegiliny 50 mg sulpirydu? I ewentualnie potem zwiększać dawkę?

@pospolitypijak ja bym uważał. Powiedziałbym wręcz że nie. Mimo iż to forum dla ćpunów odsyłam do lekarza. Selegilin to poważny lek. NA PEWNO nie zmieniałby z dnia na dzień na własną rękę.
Czy prowadzi cię lekarz?

@Detronizator2 wiem, że dla ćpunów, bo sam nim jestem.

Sam "się leczę". To dla mnie idealny lek, który eliminuje mi natrętną senność 365 dni w roku. Podnosi libido i likwiduje dopaminową lukę. Prawdopodobnie od proszków. Nie brałem sele w ciemno, gdyż pozytywne właściwości iMAO zauważyłem na fluorowym analogu sele, ale bardzo ranił mi jamę ustną po podaniu podjęzykowym...

Dobrze pamiętam wysoki apetyt i otyłość polekową po chlorprotiksenie. Plus czucie się jak zombie
Kwetiapina- senność, cholernie zatkany nos i nocne napięcia mięśni- nie pamiętam nazwy tego zjawiska
Haloperidol- sztywność mięśni... szkoda gadać...