Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 45 • Strona 2 z 5
  • 155 / / 0
O to właśnie mi chodziło. Dodam tylko, że to wg mnie stereotyp z tymi ćpunami, w ogóle nie lubię tego określenia. Wydaje mi się, że większość z nas, korzystających np z rc to nawet nie tylko zwykli ludzie, ale także osoby z wykształceniem, własną firmą, rodziną. Wydaje mi się, że dla społeczeństwa każda osoba, choćby raz wzięła małą dawkę 3mmc dla przyjemności to ćpun walący w żyłę codziennie heroinę w ilościach hurtowych.
Co więcej wydaje mi się, a przynajmniej ja tego doświadczyłem, że pewne substancje mogą pomóc. Ja dzięki jakiemuś beta ketonowi porozmawiałem z dziewczyną o pewnych drobiazgach, niby nieistotnych, ale jednak nas to dotykało - jedna sesja wystarczyła by było idealnie.
  • 30 / 1 / 0
hah kiedyś podobnie myślałem , o tych rozkminach itp. Odkrywanie świata wewnętrznego, super gadki. I inne szmery bajery.

alkohol czy to narkotyki to ten sam worek , nie ma znaczenia , czy wciągasz małą kreskę czy walisz setkę jak robisz to często i regularnie (raz na dwa tygodnie to też dużo) . Moim zdaniem narkotyki niczego nie pozwalają odkryć , może mój bład bo nie brałem kwasów ,ale ograniczają mózg podobnie jak wódka(przynajmniej te co ja brałem) , a później co najgorsza nie zawsze da się zregenerować to co się utraciło. Prawda taka ,że jak ktoś się raz porządnie " zjebie " to widzi do czego go to wszystko doprowadziło. Ja nie hejtuje osób zażywających bo sam byłem jedną z nich (i pewnie już zawsze będę ). Cieszysz się jest fajnie , odkryłeś coś , z koleżanką fajnie się bzykało , a tu nagle pum dostajesz psychozy , stajesz się mesjaszem, albo chce ci się bzykać a tu ci nie staje , chcesz pobiegać a nie dasz rady bo serce ci wyskoczy ,albo gadasz sobie a tu nagle zawał serca karetka itp.( mimo tego że nie brałeś już 3 tygodnie) .

Ja raz chciałem się zabić walnąłem z 2gramy dobrej jakościowo amfetaminy(jak na warunki mojego miasta) w krótkim odstępie czasu i byłem niemiłosiernie napity chlałem i wciągałem i jeb nagle film urwany , obudziłem się rano łazienka zalana wodą głowa rozje*** Już więcej nie chciałem się zabić, ale niestety 3 tygodnie później jep... Odjechałem i psychiatryk , żółte papsy i tyle. Od tamtego czasu jestem tak wolny od dragów , że o ja pe...ole . I nie jest lepiej 2 lata trzeźwości i nic się jeszcze nie zmieniło , trochę mi się poprawił zakres słów , i więcej potrafie zrozumieć z czytanego tekstu , ale o pełnym powrocie do dawnej sprawności umysłowej muszę chyba zapomnieć. I na bank było to spowodowane ćpaniem i chlaniem , dopsów , mefików, amfetaminek.

3MMC to nie mefedron , król był i jest tylko jeden . Cieszcie się że nie waliliście mefa :D , to jest inna liga (przynajmniej w moich odczuciach - nie brałem 3mmc , ale patrząc po opisach , to nie jest to mef , nawet 4-MEC chyba był lepszy , ja brałem i dla mnie to było gówno w porównaniu do mefedronu ,mefedron był dla mnie esencją życia , ale wszystko mi się zjebało przez te dopalacze i inne gówna) .

Pewnie jakbym nie odjechał to bym dalej ćpał , a już paczka miała z kolekcjonera do mnie przyjść, a tu c... musiało mi odjechać ..

Ale wracając do tematu , to nie ma sensu się zabijać pod wpływem ,czy to przez to że jest się pod wpływem impulsu chwili (moi mili)itp. życie nawet chujowe jest lepsze niż gnicie w trumnie , tym bardziej ,że nie ma żadnej realnej przesłanki ,która mówi o tym ,że istnieje coś takiego jak życie po życiu. Chociaż ja chciałbym ,abyśmy przenosili się na zawsze do świata snów , to by było piękne , ale patrząc na to jakie defekty mają ludzie i stopnie niepełnosprawności ( i mowa to głownie o niepełnosprawności umysłowej - bo ta jest dla mnie jedną znajgorszych możliwych) to wątpie (choć mogę się mylić ) ,że cokolwiek takiego istnieje. Żyjcie zdrowo !
http://www.youtube.com/watch?v=AhmLHRCV3KU - Jakos to bedzie ;)
  • 155 / / 0
Co innego jednak to co opowiadasz, co innego zaś wziąć pluszowy, całkiem lekki rc, co innego amfetamina częściej niz raz na tydzień. Ciekawe podejście - czy to, że wiemy więcej to tylko nasza wymówka, czy raczej faktycznie tak jest. Pytanie, czy jest to ograniczanie mózgu czy poszerzanie horyzontów.
  • 4810 / 263 / 0
Alkohol czy to narkotyki to ten sam worek , nie ma znaczenia , czy wciągasz małą kreskę czy walisz setkę jak robisz to często i regularnie (raz na dwa tygodnie to też dużo) . Moim zdaniem narkotyki niczego nie pozwalają odkryć , może mój bład bo nie brałem kwasów ,ale ograniczają mózg podobnie jak wódka(przynajmniej te co ja brałem)
Zgadzam się z tym. Łatwiej napisać że ćpanie pozwala rozwijać osobowość niż przyznać, że uwidacznia własne niedoskonałości. Zażywanie danej substancji ma ten sam cel - zagłuszanie tej części świadomości, która czyni nas nieszczęśliwymi. Wybór polega na stawieniu czoła problemowi na trzeźwo lub trwaniu w iluzjii wspomaganej przez substancje psychoaktywne.
Ostatnio zmieniony 31 sierpnia 2014 przez TheLight, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 867 / 17 / 0
... a im dluzej trwasz w iluzji tym trudniej bedzie wyjsc

kiedys trzeba stawic czola
Uwaga! Użytkownik extraviado nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 155 / / 0
Prawda. Tyle, że my zakładamy, że jest problem od którego trzeba uciec, w związku z czym sięgamy po narkotyk, tak jak alkoholicy po alkohol. Załóżmy jednak, że po alkohol sięga osoba bez problemów (wiem, każdy jakieś ma, ale czasem jest moment w życiu, że te problemy nie są aż tak istotne, żeby wypełniały nasze myśli), która napije się raz na czas whisky. Tak samo tutaj - na moim przykładzie - jeżeli hipotetycznie nie miałbym problemów i wziął np mahometa, zachowywał długie przerwy, żył 'godnie'(?)..

Pytanie teraz - czy ten mahomet, jako substancja pozwalająca spojrzeć na rzeczywistość w sposób wyjątkowy, nie istotne, że jest to iluzja, złudzenie - czy ten mahomet otępia, niszczy człowieka, czy jednak pozwala ujrzeć coś, czego wcześniej nie dostrzegałem? Oczywiście nie chodzi mi o to, żeby teraz każdy rzucił się po mahometa, czy inne substancje jako po środek do poznawania świata, ale czy te przeżycia, wizje nie poszerzają horyzontów?

Inny przykład - rozmowa po 3mmc czy 5-MAPB - rozmowa z jedną, dwoma zaufanymi osobami - poruszane mogą zostać kwestie, na które nie zwracało się uwagi, które drażniły, ale jednak każdy przymykał na to oko, bo to błahostka. Nie oznacza to, że te osoby na trzeźwo są upośledzone mentalnie, ponieważ nie potrafią rozmawiać, chodzi o drobnostki, np w małżeństwie kto gdzie zostawia buty. Głupi przykład, ale obrazuje, że substancje te - wykorzystane w odpowiedni sposób mogą pomóc.

Co więcej każda rzecz przyjmowana w niekontrolowany sposób może zabić - jak apap. Oczywiście nie stawiam na równi apapu i heroiny. Kawa również, papierosy, alkohol, cokolwiek. Nawet jedzenie - można na zawał paść.

Bez złośliwości, gniewu, luźno podejdźmy do tego tematu. Nie chcę też nikogo urazić tym, jak również powyższymi moimi postami.

Opinie?
  • 867 / 17 / 0
Skoro siegasz po narkotyki, to masz problem. Jesli wydaje ci sie, ze nie masz problemu, to tym gorzej.
Uwaga! Użytkownik extraviado nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 155 / / 0
Skoro wrzuciliśmy alkohol i narkotyki do jednego worka, to czy jakiekolwiek sięganie po alkohol oznacza, że masz problem?
  • 867 / 17 / 0
Tak. Wszyscy sa jebnieci. Cale spoleczenstwo. Media karmia cie strachem. Szkola uczy kojarzenia poczucia wlasnej wartosci z ocenianiem przez innych.

Czujesz caly czas napiecie i siegasz po alkohol, zeby poczuc ulge. To jest problem.

Prawdziwie zdrowy czlowiek jest calkowicie szczesliwy na trzezwo, i do tego czuje sie tak zajebiscie, ze nawet mu przez mysl by nie przeszlo trucie sie czymkolwiek, ani ogladanie przemocy w telewizji, ani zapierdalanie w zjebanej pracy na niepotrzebne rzeczy, zeby wyzebrac troche akceptacji od innych.

Spojrz na usmiech dziecka. Jakie ono jest szczesliwe. Niczego mu nie trzeba. Przez mysl by nikomu nie przeszlo, zeby truc je alkoholem.
Ostatnio zmieniony 01 września 2014 przez extraviado, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik extraviado nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 155 / / 0
Faktycznie, masz w 100 procentach rację. Z tego wynika, że mamy taką masową degrengoladę całego społeczeństwa. Chociaż nie od dzisiaj mówi się, że najbiedniejsi są Ci, którzy mają najwięcej. Chyba już za późno dla kogokolwiek tutaj, by być szczęśliwym, zostało walczyć o resztki godności..
Czy uważasz, że ten strach i pewne problemy, może niewidoczne na pierwszy rzut oka siedzą w nas podświadomie i nie do końca możemy sobie zdawać sprawę, że tak naprawdę coś jest z nami nie tak, w związku z czym sięgamy po pewne substancje nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że pogrążamy się coraz bardziej?
ODPOWIEDZ
Posty: 45 • Strona 2 z 5
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.