17 stycznia 2021Marcins96 pisze: Co do drogi w jedną stronę to podjąłem ją :) silownia wydobyła mnie z rynsztoku, więc poświęce jej resztę życia i to pewne :) sprawia mi to niezwykle wiele radości, wręcz całymi dniami albo przygotowuje posiłki, albo zbieram info na necie, albo trenuje na siłowni inne rzeczy w życiu to już tylko z konieczności robię hehe
Nie masz żadnego planu rezerwowego " w razie co".
Byli już tacy co nawet po 10 latach silki madrzeli - wybierali rodzinę, kobietę, inna pasję czy coś.
18 stycznia 2021DexPL pisze: PS. Nie ma nic do dragów. Nie mam nic do sterydów, ale hgh to się kurwa krowom wstrzykuje żeby szybciej rosły i dawały lepszej jakości mięso. Jesteś krową? Czy człowiekiem? Przemyśl
Kilka lat temu głośna bylamsprawa pobicia jednego z chłopaków w sasiadujacym mieście.
Gość typowy pakerek - co on tam bił nie wiem.
Gość wyłapał konkretny oklep i wylądował w szpitalu.
Lekarze zrobili mu podstawowe badania
Się okazało, że ten wpierdol mu życie uratował bo ma w strzępach wszystkie narządy wewnętrzne.
Jak gadał z kumplem to mówi - kurde no przecież mnie aż tak nie bolało
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
17 stycznia 2021Marcins96 pisze: Co do drogi w jedną stronę to podjąłem ją :) silownia wydobyła mnie z rynsztoku, więc poświęce jej resztę życia i to pewne :) sprawia mi to niezwykle wiele radości, wręcz całymi dniami albo przygotowuje posiłki, albo zbieram info na necie, albo trenuje na siłowni inne rzeczy w życiu to już tylko z konieczności robię hehe
Jak wspominałeś, nie jest to twój początek z siłownią, ale całkiem możliwe że nie miałeś w swojej karierze przygody z poważniejszą kontuzją. Otóż takie postawienie wszystkiego na jedną kartę w przypadku kontuzji która wyeliminuje Cię z treningu na dłuższy okres, szybko może spowodować powrót do "starych" nawyków. Mam wrażenie, że operując na przykładach innych "koksiarzy" przeceniasz mityczne właściwości sterydów związane z regeneracją, które miałby by zmniejszać ryzyko kontuzji, to w połączeniu z gorącą głową czy brakiem know-how odnośnie treningu (a masz takowe i warto to sobie uświadomić, bo kontuzje to często np wynik nie zadbania o odpowiednią proporcje siły grup mięśni antagonistycznych czy pracy nad słabymi ogniwami) zwiększają je - po prostu ścięgna "nie nadążają" za mięśniami. Może myślisz sobie, że teraz ciebie to nie dotyczy, bo nie trenujesz typowo "siłowo" (tutaj znowu kij ma dwa końce i brak takich elementów też to ryzyko zwiększa), ale kulturystyka jest mocno kontuzyjnym sportem.
18 stycznia 2021DexPL pisze:
Odnośnie dawek. To się zgadza z tym, co pisałem wcześniej. Pierwszy cykl 5-7j. Ale wg nich to kosmetyk. Ale żaden z tych debili nie rozumie, że już 5 jednostek to dawka która powoduje wzrost naturalnej produkcji o 100%Po roku kłują już 40 jednostek dziennie, a biliby i 80 gdyby mieli kasę. Następnie trafia taki na stół i trzeba w dwie osoby wątrobę wyciągać, bo jedna osoba nie jest w stanie jej wyjąc z ciała, bo jest tak wielka.
Ja swoje powiedziałem. Tematu kontynuować, nie będę, bo szkoda czasu, Zrobisz jak zechcesz. Tylko proszę. Nie pisz za rok, że pobolewa Ciebie z brzuchu i masz trudności z oddychaniem leżąc. Proszę.
Zdrowia.
18 stycznia 2021DexPL pisze:
PS. Nie ma nic do dragów. Nie mam nic do sterydów, ale hgh to się kurwa krowom wstrzykuje żeby szybciej rosły i dawały lepszej jakości mięso. Jesteś krową? Czy człowiekiem? Przemyśl to.
Nie jestem hipokrytą. Każdy z nas stosuje różne substancje. Taka uroda tego forum. Jednakże są pewne granice. Użył byś jenkem? Sory, ale ja nie. Tak samo uważam, że hgh to środek, który jest bardzo szkodliwy. Sam używałem wyłącznie z powodów zdrowotnych (operacja na kręgosłupie i konieczność "naprawy" prostowników grzbietu). Były to jednak dawki 2-3j 2x dziennie przez 8 tygodni. W tym czasie dorobiłem się splenomegalii (szczęśliwie tylko 13mm), palce powiększyły się tak, że nie byłem w stanie nałożyć obrączki (także szczęśliwie wcześniej były raczej chude, więc nie rozrosły się nie wiadomo jak). Generalnie byłem pod stałą opieką lekarza, który robił badania przed, w trakcie i po. Już w 6 tygodniu stało się jasne, że skutki będą większe niż szacowane (przypominam, że to terapia w pełni medyczna). Rozmawiałem też o doświadczeniach lekarza z innymi pacjentami i jego doświadczenie (kilkanaście lat leczenia za pomocą HGH) jest takie, że każdy w mniejszym lub większym stopniu odczuwa skutki HGH. jednakże na skutek braku na rynku aptecznym innych alternatyw stosuje się preparaty HGH.
Odnośnie "zawodowego" stosowania. To oczywistym jest, że pewne sprawy można zminimalizować. Wszystko jest kwestią pieniędzy. Już samo bicie o określonych godzinach by wstrzelić się w cykl dobowy jest kluczowe. W tym celu bada się naturalny poziom produkcji i dostosowuje do niego godzinę i wielkość dawki. Brdzo ważne jest stosowanie środków oczyszczających organizm, oraz minimalizowanie skutków ubocznych za pomocą odpowiednich działań zapobiegawczych (np nieobciążanie nerek w czasie bicia HGH). Masz kasę, masz specjalistę który ustawia Ci to wszystko i wysyła codzienną rozpiskę. Zastrzyk, robi specjalna pielęgniarka, która pobiera także mocz i krew (kropla z palca wystarczy by w spektrometrze zrobić wyniki) i lekarz decyduje o cyklu. Dlatego taki Stallone może w wieku 75 lat wyglądać jak wygląda.
Na razie to bez sensu, meta i teść robi robotę i tak. Pomyśle o HGH przed następnym latem
Zastanawiam się nad dołożeniem NPP, albo jak skończę metę dopiero zacząć zabawe z nandrolonami
Co myślicie o MK-677? Różne opinie o sarmach widziałem. Realnie to działa w zauważalny sposób? Niby podnosi wyraźnie IGF-1, ciekawe jak to wychodzi w praktyce
17 stycznia 2021vzpe pisze:Możesz rozwinąć jakich rzeczy po HGH nie zmienisz? Jakie konkretnie zaminay powstają po testosteronie czy metanaboly (dobrze napisałem)?17 stycznia 2021DexPL pisze: @Marcins96
HGH to zostaw. To droga w jedną stronę. Nie znam osoby stosującej HGH, która by nie miała powikłań po stosowaniu (oczywiście nie móię tutaj o 5 strzałach, a regularnym stosowaniu). Zmiany po mecie, czy teściu wcześniej, czy później naprawisz (za małymi wyjątkami) ale po hormonie pewnych rzeczy już nie przywrócisz. To, co bierzesz w tej chwili to i tak konkretny stack i poćwicz tak z 3-4 lata, a zobaczysz jakie będziesz miał efekty. Jeżeli kiedyś się zdecydujesz na hormon wzrostu, to zrób, to dopiero gdy nie będziesz miał alternatywy. SW tej chwili masz ich dziesiątki.
Dzięki za wyczerpującą odpowiedź, nie jest mi to bliski temat i moje wyobrażenie o hgh było mocno stereotypowe, gdzie był to obraz na wzór świętego graala dopingu, wybitnie prozdrowotna i odmładzająca substancja. Odnośnie mk 677 masz jakieś praktyczne doświadczenia?
Z mojej skąpej wiedzy na temat tego peptydu (chyba?) wynika, że jest to znacznie bezpieczniejszy środek (a jednocześnie w jakiś sposób podobny w działaniu), który nie naraża użytkownika na tak poważne powikłania, tylko znowu może to być wiedza rozjeżdżająca się z praktyką. Myślałem o zastosowaniu w kontekście lekkiego wspomagacza w walce z nawracającym łokciem golfisty oraz jako booster apetytu. Nawet kupiłem już 1g w prochu i testuje od kilka dni, i w aspekcie apetytu faktycznie odczuwam różnicę in plus, tylko pytanie czy mi to w ogóle potrzebne. Myślę zrobić niedługo badania poziomu hgh i igf-1, o ile się zdecyduję na użycie przez czas potrzebny do "przełożenia" się na te markery. Lepsze do moich potrzeb może okazać się bpc-157 i przy okazji sprawdziłbym właściwości tego peptydu przy problemach z ibs oraz rzekomym cudownym wpływie na "regenerację" gaba.
18 stycznia 2021Stteetart pisze:Bedzie fajnie póki - odpukac - nie skręcisz stawu albo nie stanie się coś co Cię unieruchomi.17 stycznia 2021Marcins96 pisze: Co do drogi w jedną stronę to podjąłem ją :) silownia wydobyła mnie z rynsztoku, więc poświęce jej resztę życia i to pewne :) sprawia mi to niezwykle wiele radości, wręcz całymi dniami albo przygotowuje posiłki, albo zbieram info na necie, albo trenuje na siłowni inne rzeczy w życiu to już tylko z konieczności robię hehe
Nie masz żadnego planu rezerwowego " w razie co".
Byli już tacy co nawet po 10 latach silki madrzeli - wybierali rodzinę, kobietę, inna pasję czy coś.
18 stycznia 2021DexPL pisze: PS. Nie ma nic do dragów. Nie mam nic do sterydów, ale hgh to się kurwa krowom wstrzykuje żeby szybciej rosły i dawały lepszej jakości mięso. Jesteś krową? Czy człowiekiem? Przemyśl
Rzeczywiście poważna kontuzja rozjebałaby mi życie od nowa - tfu.
Aż dziś zrobiłem 20 minutową rozgrzewkę po tych Waszych postach
Zależy jakie kto ma życiowe priorytety. "Normalnych" ludzi na tego typu forach masz jak na lekarstwo - tak samo i dla mnie życie typu kobieta, rodzina, pies, kanapa i telewizor to jest jebana groteska. Moje priorytety są zupełnie inne
Jak lecisz na konkretnym stacku to czuć po prostu, że nie jest do końca trzeźwy - jakby to powiedzieć Stany euforyczne przy nakurwianiu testosteronu, mety czy masteronu to coś normalnego. Nieraz jak złapie mnie tak zajebiste samopoczucie, że gdy włączę muzyke czuje podobnie pozytywne rozkurwienie jakbym słuchał nuty będąc czymś naćpany - i nie jest to żadna przesada - ktoś kto koksuje na pewno wie o czym mówie. Nie odkryłem jednak do tej pory od czego dokładnie i przy jakich wartościach hormonów załącza mi się tego typu god mode - bo rzecz jasna owa euforia nie trwa całymi dniami, to by było zbyt piękne
Nie wyobrażam sobie życia w całkowitej trzeźwości po tylu latach ćpania - normalne życie wydaje się być po prostu chujowe. Pewnie ma to jakiś związek z układem nagrody i tego, że już jedynie wielkie cele i rzeczy dają perspektywę osiągnięcia satysfakcji - jak na przykład sylwetka Adonisa jaką ma ułamek procenta społeczeństwa, czy dojście do gigantycznych pieniędzy, kupno Ferrari czy ruchanie se jakiś dupeczek o wyglądzie modelki to trochę przykre, że inni ludzie ten sam poziom zadowolenia czerpią z obejrzenia skoków narciarskich w telewizji - no ale cóż
Nawet nie wiem w 100% czy mam to od ćpania, może to jakiś psychologiczny problem - ale tak już jest i chuj, pozostaje z tym żyć - ma to też dużo pozytywów, aczkolwiek nie wiąże się to raczej czysto z wielkimi ambicjami i zdrowym podejściem do samorealizowania się, a raczej z jakimś chorym sposobem na osiągnięcie życiowej satysfakcji i zadowolenia, oraz szukanie potwierdzenia swojej zajebistości w opinii innych ludzi
Pozdrawiam
To może być coś jak politoksykomania.
Najchętniej człowiek zostałby jakąś gwiazdą filmową, piosenkarzem czy coś w ten deseń - ale no cóż uciekam przed tym życiem zwyklaka, a fakt, że i tak mnie ono dopada sprawia że frustracja sięga zenitu - ucieczka w ćpanie była rozwiązaniem na krótką mete - siłownia to już na szczęście bardziej perspektywiczna sprawa
Nie wyobrażam sobie co będzie na starość, chyba nawet nie chce dożyć tych lat
Nie wiem czy HGH i życie do 50tki to nie będzie dobre rozwiązanie w moim wypadku Żeby nie było że odbiegam od tematu sterydów xd
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.