Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
14 lutego 2020dash pisze:Jak ktoś jest neurotykiem to ma dużą skłonność do popadania w nałogi. Są na to badania.14 lutego 2020WrakCzlowieka pisze: Nie odnoszę się do twojego przypadku, ale irytuje mnie forsowanie tego że wrażliwość prowadzi do uzależnień. Ja na przykład takowej nigdy nie posiadałem a wjebałem się koncertowo. A ćpun w późniejszym stadium uzależnienia i wrażliwość to w jednym zdaniu nie powinny stać. I wiem że zaraz ktoś wymieni 10 artystów którzy byli słynni bo byli słynni i ćpali. Ale rozejrzyjcie się dookoła, na hajpie, na melinach, wśród ćpających dilów, na odwykach - dużo tam wrażliwych skrzywdzonych dusz znajdziecie? Nie sądzę.
Ale dalej: właśnie taka obojętność i bierność na wszystko cechuje bardzo zaawansowaną depresję, brak celu i sensu pojawiają się już od początku.
To jest zbyt duża wrażliwość, przejmowanie się pierdołami i wciąż podwyższony poziom lęku, którego nie doświadczają "zwykli" ludzie. Takie osoby szukają przede wszystkim panacenum na obniżenie tegoż lęku, a stąd już prosta droga do dragów.
p.s. akurat na hajpie to "skrzywdzonych dusz" nie brakuje:P
Choć wciąż jest strach, że to wróci jak coś się w życiu posypie, to przynajmniej wiem, że można z tego wyjść.
p.s. Miałem to samo z porankami. One były najgorsze. Ledwo się zwlekałem z łóżka i myślałem "znowu". Szczególnie jak często zdarzały się noce gdzie przespałem 1-2 godziny. Wieczorem było trochę lepiej.
Dzisiaj nie mam już depresji i jestem bardzo zadowolony, że zacząłem brać leki. Bardzo silnie na mnie wpłynęły i teraz jestem zadowolony. Ewidentnie mojemu mózgowi czegoś brakowało (ewentualnie coś było w nadmiarze). Trochę żałuję, że nie wpadłem na ten pomysł trzydzieści lat temu, ale ok, ważne, że teraz już wiem, że mogę się wspomagać chemią i że to dobrze na mnie działa.
U mnie chyba zawsze depresja była spowodowana wydarzeniami w moim życiu jak rozstania, utrata pracy itp. Bardzo dużo nauczyłem się od ludzi z Hyperreala za co jestem wdzięczny. Teraz leczę się sam, jeżeli będę potrzebował, na pewno skorzystam z pomocy lekarza. Teraz jednak sam przepisuję sobie kuracje i to działa w moim przypadku. Niech każdy, kto czuje się źle i potrzebuje się "naprawić" próbuje, bo warto.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
Najpierw sertralinę w dawkach od 50 mg (sam zwiększałem docelowo do 150 mg/dzień - ta dawka była dla mnie optymalna). Bardzo dobrze na mnie zadziałała. Dużo zadowolenia, spało mi się po niej SUPER. Wstawałem błyskawicznie wyspany, wypoczęty i zdolny do pracy. Umysł wolny od niechcianych myśli.
Niestety zrobiła ze mnie impotenta oraz niesamowicie rozleniwiła. Po pracy, w domu, mógłbym tylko siedzieć i oglądać filmy. Nie miałem motywacji do niczego więcej.
Potem brałem moklobemid i to była porażka. Wkurw, bardzo duże lęki. Brałem dawki od 300 do 450 mg/dzień przez ponad miesiąc i odstawiłem.
Następnie tianeptyna. Zaczęła działać 28-ego dnia i było to przyjemne, czułem się dobrze, było OK chociaż bez rewelacji. W trakcie brania tianeptyny przypomniałem sobie, że mam jeszcze trazodon, przepisany jako dodatek do sertraliny w dawce 75 mg na sen. Brałem go doraźnie, żeby sprawdzić jak działa. I rzeczywiście, sprawiał, że byłem bardziej senny. Nie było potrzeby, więc leżał w szufladzie. I zacząłem go brać do tianeptyny w dawce 225 mg/dzień (jedna, poranna dawka). I niemal od razu bardzo pozytywnie na mnie zadziałał. Bardzo dobre samopoczucie po nim. Szybko się jednak skończył, chyba po 10-ciu dniach.
W międzyczasie przyszła do mnie przesyłka z selegiliną. Zacząłem brać podjęzykowo najpierw 1/2 tabletki, potem 1 tabletkę, teraz 1 i 1/2 tabletki dziennie, sprawdzając jaka dawka będzie najbardziej odpowiednia. Ta najwyższa jest najlepsza jak dla mnie. Selegilina sprawia, że czuję się NORMALNIE. Jestem bardzo zadowolony, przyjmuję ją już 3 miesiące. Myślę, że słowo normalny najlepiej odzwierciedla stan, który mi daje ten lek. Daje więcej energii, zadowolenie, łatwiejsze działanie. Jedynie przez jeden tydzień czułem się gorzej, tak jakbym nie brał tego leku. Nie jestem w stanie powiedzieć dlaczego. Używam też do tego małych dawek PEA do tego i poza wzrostem wydolności organizmu nie bardzo zauważyłem jakieś zmiany, więc robię to w zasadzie tylko bezpośrednio przed samym treningiem biegowym.
W planie mam przerwę w braniu selegiliny i zastąpienie jej małymi dawkami stymulantów. Potem znowu powrót do leku. Jeszcze nie podjąłem decyzji kiedy to nastąpi. Na razie jest OK.
Aha, żadnych terapii. Walczę z moim umysłem od 30-stu lat (prawie tak długo też medytuję), gdyby rozmowa mogła mi pomóc, to już dawno by pomogła. Potrzebowałem leków i to zadziałało.
Dodano mention. Nepenthee
Co do tianeptyny to niezłe zaskoczenie, bo u nas to tak niszowy lek że jedynie jako eksperyment ludzie sobie próbują to ogarnąć zwykle. Ciekawa sprawa i może coś mi umyka ale to nie działa na nic poza receptorami opioidowymi - ale jak tak, to jest dziwne że ma przeznaczenie jako antydepresant, dodatkowo może uzależniać fizycznie. Inne opio póki co się nie wyforsowało jako leki na depresję bo obecnie inna grupa leków jest modna i ma lepszą opinię dla publiki, może za jakiś czas znowu zmiana na rynku będzie.
Z małymi dawkami stymulantów to ostrożnie, bo na dłuższą metę takie rozwiązania wprowadzane niewłaściwie eliminują chwilowo jeden problem, tworzą na dłużej 5 innych. Ale tego się raczej domyślasz przeglądając forum. Powodzenia.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
To stany depresyjne czy jakieś zaburzenia lękowe bardziej?
Dodam amotywację, niechęć robienia czegokolwiek, zrobienie raz na 2 tyg porządku na chacie to challenge jak diabli.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.