a, pamiętajmy przy tym: abbys abbysum invocat
otchłań przyciąga otchłań.
Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
Nie ma sensu leczyć takich depresji lekami bo one i tak tutaj nic nie dadzą, albo godzisz się na życie w trzeźwości albo nie bierzesz leków bo po chuj ci one jak i tak smutki zapinasz alkoholem? Potem łatwiej będzie wyjść z samego alko niż jeszcze z antydepresantow w dodatku
To że psychiatrzy wpierdalaja takie leki na wszystko nie znaczy że są bezpieczne i nie szkodzą, bo potem zejście z nich może okazać się męką
Każdy kto nie chla i nie cpa od 20 lat tylko powiedzmy od dwóch czy trzech i chce się w końcu ogarnąć , zmienić swoje życie i przestać rozpierdalac/zaniedbywać życie towarzyskie i rodzinne musi ogarnąć się tu i teraz zanim będzie już za późno. Jak jest za późno to już chuj pogodzić się i pić albo ćpać szczery rachunek strat i zysków musi być zawsze w takiej sytuacji przeprowadzony czy po prostu warto
Ja sam będąc menelem na dworcu raczej pierdolilbym trzeźwość, ale jeszcze w obecnym etapie życia staram się czasami o nią walczyć narazie z marnym skutkiem, ale chuj może kiedyś się uda
29 stycznia 2020return_zero pisze: @Odmozdzony123
Pisałeś kiedyś, że masz Aspergera. W takim razie to co opisujesz to u Ciebie norma. Wiem co to przeciążenie bodźcami. Ja się jeszcze mieszczę w normie ledwo. Pisałeś kiedyś, że robiłeś badania. Jak poziom wit D np?
Na mnie dobrze działa Agmatyna. Ma działanie przeciwdepresyjne i wiele innych. Możesz też spróbować z Sarkozyną lub D-seryną.
Poza tym powiedz mi według czego chcesz mierzyć obiektywny stan społeczeństwa.
Ja jestem coraz bardziej zaawansowanym pillman. Generalnie po wysokich dawkach magnezu wpadłem na pomysł poszukania jakiegoś leskiego antagonisty NMDA. U mnie jest tak. Agoniści NMDA czynią mnie impulsywnych, antagonisci na odwrót.
Możesz też spróbować L-karnozyny. Dla mnie jak zamiennik kawy.
Poszedłem jednak do psychiatry i przepisał mi duloksetynę. Zdecydowałem się na to, ponieważ potrzebuję kopa motywacji na następne miesiące. Nadal ciężko do czegoś mi się zmusić, ale przynajmniej umiem już coś zacząć. Kiedy przestaną mi być potrzebne, to wtedy spróbuję nootropów, a agoniści NMDA brzmią ciekawie ze względu na moje spłycenie emocjonalne + delikatne paranoje.
To takie jebane moralniaki które kompulsywnie do mnie wracają i powodują leki i koszmarnego doła. Myślę że raczej to w jakiej sytuacji znalazłem się przez nałogi to powodują a nie sam uszczerbek układu nagrody czy czegokolwiek innego
Więc chyba w sumie moglo być gorzej chociaż jest chujowo i tak
Dotyku to ja nie lubię za bardzo, ubrania mi na szczęście nigdy nie przeszkadzały, lub się przyzwyczaiłem. Nie lubię za bardzo nosić jeansów. Cały czas bym latał w dresach. Najbardziej nie lubię niespodziewanego dotyku człowieka. Noszę luźne ubrania i nawet buty.
Może się wybiorę kiedyś na diagnostykę pod tym kontem do dobrego specjalisty. Nie chce mi się za bardzo i zastanawiam się czy coś to może zmienić?
Gapienie się cały czas na człowieka podczas rozmowy lub unikanie wzroku to standard u mnie. Nihilista od urodzenia, itd.
Depresja naprawdę mocno wycisza bodźce. mogłem np. oglądać seriale seriami tylko z przerwami na jedzenie i toaletę leżąc w łóżku i robiąc dziennie do 100 kroków.
Zrobiłem sobie kiedyś sam test diagnostyczny na spektrum autyzmu. Wyszło, że mam braki praktycznie tylko w warstwie społecznej i to ogromne. Reszta norma jak w zegarku.
Chodziłeś kiedyś na dedykowaną terapię? Daje to coś?
Chodziłem na terapię grupową dla osób z ZA, ale nic mi to szczerze nie dało, ale to chyba kwestia terapeutów.
Ja tak robię dość często. Potrafię stosować specjalistyczny język w codziennej rozmowie i nawet na forum czasem robię takie skróty myślowe, że ciężko innym się połapać.
Wewnętrznie jestem chodzącym nihilizmem. Jak nie podratuje się tabletkami lub ziołami to nie funkcjonuje.
Czasem miałem też w drugą stronę, ludzie mnie doskonale rozumieli, ale ja nie mogłem tego odebrać lub czasem zaakceptować. Niektórzy potrafią jakoś zrozumieć nawet mnie, mimo że są całkiem normalni lub się tacy wydają.
Trochę takie coś bym zrobił ale nie wiem co, bo wszystko co mi przychodzi do głowy to nie to.
W efekcie leże i nie robię nic, ale spać też mi się nie chce.
Teraz przy stosowaniu Esci przynajmniej psychicznie mnie to tak nie męczy.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.