Odetnij się od tego,
poczytaj se niektóre rzeczy w temacie: doping mózgu

pobiegaj sobie boso.. pobiegaj sobie na golasa,
znajdz jakies plusy w tej chwili.. nawet nie pozornej chwili.
Byle co, coś..
Za pare godzin/dni/tygodni będzie widać poprawe.

Kup jakieś kwasy, zioła, pixy..
pomedytuj sobie. Popatrz trzezwym okiem, nie oceniaj.
Jak masz wszystkie kończyny, masz co żreć, to nie pierdul, że masz najgorzej, bo nie masz.
Masz gdzie mieszkac ? masz sie gdzie wysrać ? masz na czym spać ?
widzsz słońce chmury życie ptaszki pieski i koty?
to się ciesz Tym i rozkoszuj, płyń w tej ekstazie, bo to jest dla Ciebie,
Wszyscy jedziemy tym wózkiem.

Witam
Od pewnego dłuższego czasu mam Nerwice ok 10 mcy , Depresje (kilka lat), Stany lekowe wraz z urojeniami Spowodowane najczęściej tematem zdrady(zespół Otella) , i słabą pewnością siebie ... Depresja pojawia się okresowo jest tylko kilka mc w roku gdzie jej nie mam ... czuję ze czasami oszaleje przez te urojenia ... Mój organizm reaguje na nerwice tak ze odzywa się wysoki puls serca, odruch wymiotny .. skurcze mięśni .... wtedy nie mogę funkcjonować normalnie .
jeszcze jakiś czas temu byłem normalny , szczęśliwy ,potrafiłem żartować i z dnia na dzień przyszło to cholerstwo ten strach ...
Nie byłem z Tym u lekarza ,,, nie chce dostać jakis tabletek przez które będę otumaniony ... dostałem od ogólnego hydroksycyne to była masakra czułem się jakbym dostał pałą w głowę spałem jak zabity, pociłem się jak szczur ale zle ją tolerowałem .... inaczej było z promolan było spokojnie ale też dziwnie .....

Wydaje mi się że moje problemy są spowodowane przez Naturalną nerwowość od najmłodszych lat .... potem Porno długie lata ( wyczytałem że przez to wariują receptory w mózgu prolaktyna , serotonina itp)


Co mam stosować na moje dolegliwości??

Dopóki profesjonalista Ci nie stwierdzi tych zaburzeń, po co sobie wmawiasz i wyczytujesz, samemu diagnozując choroby? Może to hipohondryzm i wmawiasz sobie te zabruzenia psychiczne? Leki psychotropowe nie ogłupiają Ciebie ani nie powodują, że będziesz chodził tępy - za dużo internetu, za mało psychiatry.

"( wyczytałem że przez to wariują receptory w mózgu prolaktyna , serotonina itp) " słucham? Chyba utwierdzasz mnie w przekonaniu, że wszystko sobie wkręcasz, bo wyczytasz w internecie. Hipohondryzmem jebie na kilomter.

Jak samemu sobie znajdziesz leki, to na 90% pogłębisz problem.

Witam.

Mam nadzieję, że nie zabłądziłem zbytnio z postem ale nie znalazłem bardziej odpowiedniego miejsca na jego napisanie.

Do rzeczy .

Zacząłem leczyć się na depresję parę lat temu. Dostałem citalopram i powiem szczerze skutek był bardzo dobry . Po roku wszystko minęło a mój organizm praktycznie samoczynnie odstawił citalopram. Lekarz powiedział , że to bardzo dobry objaw. Przez ponad rok było bardzo dobrze . Potem zmieniłem pracę, która okazała się bardzo stresująca . Depresja wróciła. Znów dostałem citalopram ale efektów jakoś nie widziałem. Zmieniono mi go na escitalopram - też raczej spektakularnych efektów po niem nie odniosłem. Przyszło lato tego roku i wszystko (Jak zwykle podczas okresu letniego) wróciło do normy , przestałem się stresować, lęki zniknęły , stałem się normalnym człowiekiem . Zaznaczam tutaj okres letni bo to któryś już raz , że podczas lata mi się poprawia znacząco . Nie rozumiem tej zależności.
Escitalopram nadal brałem i biorę ale wtedy myślałem już o odstawieniu go . Zaznaczę , że raczej ta poprawa nie jest związana z escitalopramem gdyż brałem go od października ubiegłego roku i żadnych efektów nie widziałem. Niestety przyszła jesień i nastąpiło pogorszenie . Znów lęki , niepokój i w konsekwencji depresja.

Największym moim problemem jest to , że mój system nerwowy bardzo mocno reaguje na negatywne informacje , do tego stopnia , że momentalnie wpadam w depresję. (Nie rozumiem tego gdyż latem jestem odporny na wszystko jakbym miał magiczną tarczę.)
I teraz krąg wygląda tak : stres związany z negatywną sytuacją jest na tyle duży , że podnosi się kortyzol (staram się go blokować witaminą c 1000 mg w jednej dawce oraz fosfatydyloseryną - spisuje się całkiem nieźle) ale gdy stres trwa zbyt długo , kortyzol , adrenalina, kortykoliberyna inne hormony stresu szaleją mi w organizmie doprowadzając do depresji. Samo zablokowanie kortyzolu już nie wystarczy . Wszystkie te hormony powodują spadek dostępnych neurotransmiterów i rozregulowanie gospodarki neurotransmiterów .
Odpowiedź mojego organizmu na reakcję stresową jest ogromna (Tak mi się wydaje) : przestaje myśleć racjonalnie, mózg robi się ciężki , blokuje mi się dostęp do wiedzy. Ciężko jest mi odnaleźć odpowiednie słowo - wypowiadając zdania nie pamiętam słów i robię przerwy aby sobie je przypomnieć. Jest mi gorąco, sucho w ustach. Na drugi dzień jestem wyczerpany.
Zauważyłem, że wszystko się normuje jak tylko zwiększa się moja odporność na reakcje stresowe - nie reaguje nadmiernie . Moje pytanie : na jaki antydepresant zmienić aby unormować ten bajzel ? Jak uniewrażliwić podwzgórze , układ nerwowy aby nie reagował tak przesadnie ?

Z góry serdecznie dziękuję za pomoc.

Badales/as hormony podwzgorza?
Kortyzol czy inne hormony da uwalniane i ich aktywnosc jest warunkowana przez szereg innych czynnikow.

Co do kortyzolu
http://slawomirambroziak.pl/legalne-ana ... o-poziomu/
I pare zalacznikow

Dziękuję za odpowiedź.
Chyba zacznę prenumerować. Znacznie bardziej czytelne wytłumaczenie niż artykuły na ncbi.
Jeśli chodzi o badanie koryzolu - to go nie robiłem. Gdy użyłem pierwszy raz fosfatydyloseryny to po 30 minutach poczułem się jakby ktoś mi głaz z głowy i klatki zdjął, więc założyłem , że to kortyzol tak skacze. Żaden lekarz nie zlecił mi badań tego typu hormonów.

Rozważałem tezę pro zapalną - zwłaszcza , że miałem problemy z jelitami ale przed dłuższy już czas biorę turmeric z piperyną i ekstrakt z zielonej herbaty - zgodnie z z tym co wyczytałem właśnie na ncbi te preparaty blokują cox 1 i chyba 2 . Jeśli chodzi o uwalnianie się metabolitów z rozpadu tryptofanu po aktywacji 'kynurenine pathway' to dorzuciłem do tego Kwas liponowy. Teoretycznie powinien wymiatać te metabolity ale tu nie jestem pewien.
Niestety żadnej poprawy nie widzę. Natomiast widzę chwilową poprawę samopoczucia po zjedzeniu obfitego posiłku z dużą zawartością biała , z tego powodu sądzę ,że mało prekursorów neuroprzekaźników przedostaje się do mózgu .

W celu redukcji stresu oksydacyjnego dodatkowo biorę kwercytynę.

Żadnych efektów.

Osobiście bardziej zbliżam się do teorii rozregulowanej osi podwzgórze - przysadka - nadnercza ale już niczego nie jestem pewien. Zastosowanie tianeptyny wydaje się niebezpieczne. Dodatkowo leki do redukcji stresu oksydacyjnego , które w artykułach zostały wymienione zostały wycofane ze względu na hepatoksycznośc jak dobrze pamiętam , prócz nimesilu.

Z tymi lekami to trochę prawda, troche nie. hydroksyzyna akurat otepia i jest środkiem głównie nasennym, nie mam pojęcia po co to wypisywać w innym celu, ogólny to kretyn, idź do psychiatry. Zawsze też zostaje tez pomoc psychologiczna jak nie chcesz tabletek, można to połączyć, twój wybór.

Oś: mianseryna lub difenidyna :D

Siłka jest dobra przy nadaktywności układu współczulnego. Może też masz za mało testosteronu.

Nie zadałem poziomu testosteronu bede miał na uwadze. Staram sie 3 razy w tygodniu trenować jesli nie siłownia to sztuki walki. Oczywiście sa przerwy. Po treningach czuje się wyluzowany fakt. Niestety spokój trwa ok 2h. Poczytam o tych specyfikach

Mianseryne omijaj!!