Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
ODPOWIEDZ
Posty: 35 • Strona 2 z 4
  • 258 / 16 / 0
Ja mialem natrectwa, ale takie przejebane ze myslalem ze nie wyrobie, minelo mi, ale dlugo to trwalo, teraz jeszcze sie mecze z depresja :emo:
  • 19 / / 0
Niestety dobre samopoczucie wczoraj rano nie wskazywało poprawy, natręctwa przerzuciły się na noc kiedy miałem iść spać. Obejrzałem cały serial Vikingowie i nie wiem czy był to dobry pomysł. W nocy miałem lęki, że zrobię coś nieobliczalnego chociaż wiem, że nikogo bym nie skrzywdził. Dziś już sam nie wiem czy mam urojenia czy dalej coś mi dolega. Jutro idę do lekarza i nie wiem czy przyjąć od niego jakieś tabletki. Zakupiłem zwykłe bez recepty. Powinienem póki co brać zwykłe na uspokojenie czy zacząć chodzić do psychologa na rozmowy i niech on mi coś przepisze?
  • 36 / 3 / 0
Znajomy mial podobnie i trwalo to ok roku, powoli ale przeszlo bez zadnych lekow. Unikaj przyjmowania narkotykow, zeby nie narobic sobie wiekszego balaganu.
  • 749 / 82 / 0
@chrisq

Będę to chyba na H powtarzać jak mantrę: zmierz se cukier. Nie mam tu na myśli badania krwi czy krzywej, a normalne badanie glukometrem cukru tuż po wstaniu, w ciągu dnia jak wyczuwasz znaczące zmiany nastroju, przed snem oraz podczas przebudzeń w nocy.
  • 19 / / 0
darequ pisze:
Unikaj przyjmowania narkotykow, zeby nie narobic sobie wiekszego balaganu.
Marihuany też? Pare dni temu pojechałem do Holandii, żeby zająć czymś głowe. Myślałem, że jak sobie coś przywioze i pojaram to szybciej zapomne o tym wszystkim. Jestem muzykiem i jakby nie patrzeć trawka dają mi dużą siłę twórczą i na początku mi pomogła, poza wczorajszym dniem i tą krzywą akcją. A no i dzisiaj jeszcze zacząłem brać tabletki uspokajające i nie wiem jak to wiąże się z weedem.
  • 2372 / 55 / 0
Oczywiście, że tak. MaryJane potrafi u osób ze skłonnościami do schiz, psychoz i paranoi napierdolić niezły bajzel w głowie. U mnie zaindukowała stan psychozy. Chujowe przeżycie, ale dość pouczające. ;) Jeśli palę samą gandę bez podkładu choćby z dwóch piw, to sprawia mi to wrażenie dyskomfortu społecznego. Jedyne o czym wtedy marzę, to odciąć się od świata, zamknąć się w spokoju i słuchając Muzyki, podziwiać CEV'y. :heart: Ale z tym idzie walczyć i to z całkiem dobrymi wynikami. Już dla mnie dużą wygraną jest, że po popołudniowym spaleniu dzisiaj, najedzeniu się do granic możliwości w ogóle wstałem z łóżka. Idzie to okiełznać, ale praca, praca nad sobą, panie drogi.
Tylko hipisi mieli gnostyczny, poznawczy ideał, natomiast dopalacze kupują głównie młodzieńcy w kapturach, którzy robią to, bo jak mówią - dobrze ryje banie
  • 19 / / 0
A to szkoda. Gandża potrafiła mnie wyciągnąć w prosty sposób z poważnych depresji. Nie ze wszystkich ale z kilku gdzie nie chciałem nawet wstawać z łóżka i wymiotowałem z niedojedzenia. Jak zapaliłem i pograłem sobie na gitarze albo posłuchałem muzyki to przypomniało mi się nagle kim jestem i że coś znaczę w tym świecie. Fakt, że na początku największą frajdę sprawiało palenie ze znajomymi, a później samemu. Oczywiście nie zawsze ale w większości sytuacji preferuje zająć się będąc spalonym swoimi hobby. No cóż... mój skunksik będzie musiał poczekać, aż się lepiej poczuje.
  • 2372 / 55 / 0
O, to widzisz - pierwszy krok do ponownego odkrycia zabawy z życia masz za sobą. Teraz przenieś to uczucie na stan trzeźwości (uczucie podczas grania; wiem, o co chodzi :] ). W dzień trzeźwy ustaw sobie budzik na siódmą rano i wstań zaraz a nie pierdol, że "jeszcze minutka". Wypij kawę, zapal papierosa, podczas którego w tle będzie lecieć Twoja ulubiona Muzyka. Potem? Zacznij grać, znajduj tonacje, zmiany tonacji, skale pasujące do progresji, kombinuj możliwie jak najbardziej. Nim się obejrzysz (a mam taką nadzieję) minie parę godzin. Tak się wyleczyłem z marazmu, kiedy paliłem w ciągach. :)
I pamiętaj jedno - nie neguj siebie, nie dołuj. Zaakceptuj siebie w całości, bez dualizmu dobre-złe. Wtedy zobaczysz, co jest do poprawienia i nad tym pracuj.
Tylko hipisi mieli gnostyczny, poznawczy ideał, natomiast dopalacze kupują głównie młodzieńcy w kapturach, którzy robią to, bo jak mówią - dobrze ryje banie
  • 19 / / 0
[cut] Nie cytuj posta bezpośrednio nad Twoim. :) - chip

Nad tym będę pewnie pracować jak wyjdę z tego dziwnego stanu nad którym nie mam zbyt kontroli. Pierwszy raz od 5 lat nie chce mi sie palić. Pojechałem po jaranie z nadzieją tylko, że wrócę dzięki temu do "normalności". Moje problemy wcześniej, które były wywołane jakimś przykrym zdarzeniem to nic w porównaniu do tego stanu teraz gdzie mój mózg płata mi figle. Dopóki sie nie dowiem dokładnie co mi jest to będę żył w stresie chociaż staram się niwelować to najbardziej jak sie da. Mam nadzieje, że to tylko nauczka od mojego organizmu za te wszystkie lata zaniechanego życia, przykrości i stresu.
  • 2372 / 55 / 0
O, poruszyłeś ważną kwestię: jeśli nie masz ochoty na jaranie, to nie rób tego na siłę lub z nadzieją, że 'może będzie lepiej', bo to prowadzi donikąd. Nie walcz z tym za wszelką ceną. Poczuj, co w duszy gra i małymi krokami pracuj nad tym, bez tyrania sobie głowy, że "przecież już czwarty dzień staram się i nic", ponieważ to nakręca samo siebie. Potem wpadamy w pułapkę własnych kajdan. Akceptuj ten stan, ale ze świadomością, że możesz nad nim popracować i wyprostować to, co zakrzywiło nieodpowiedzialne bawienie się substancjami psychoaktywnymi.
Fajnie, że odbierasz to jako naukę, bo nauką to właśnie jest. Nauką do przerobienia, która dasz radę przerobić, bo to właśnie taka doczesna natura człowieka jest. :)

Często analizujesz swoje zachowanie, słowa, które wypowiedziałeś, mowę ciała? Często czytasz o depresji na Internetach? Czy jesteś pewien, że to jednak choroba duszy, a nie 'zwykły' smutek?

Zarzucę Tobie parę tytułów, które pomogły mi w naprostowaniu własnego skrzywienia (już abstrahując od takiego przeżycia, jakim było śmierć najbliższej osoby):
- Ashtavakra Gita i też po części Ashtarwaweda, choć to są bardziej hymny pochwalne dla Stworzenia, coś a'la Psalmy
- Biblia Mesjańska
do tego apokryfy nt. Jezusa (szczególnie Ewangelia wg. św. Tomasza)
- Koran
Tak je czytając, dostrzegasz wspólną część, którą potem widzisz w życiu doczesnym i czymś, co inni określają jako inny wymiar. To tylko moje odczucia, masz prawo się z nimi nie zgadzać i je negować. To wyłącznie mój punkt widzenia. :) Reszta jest tylko odczuwanie Siebie, Innych, Świata, Kosmosu.
Przepraszam za "bełkot", ale trafiłeś na odklejeńca, hehe. ;)
Tylko hipisi mieli gnostyczny, poznawczy ideał, natomiast dopalacze kupują głównie młodzieńcy w kapturach, którzy robią to, bo jak mówią - dobrze ryje banie
ODPOWIEDZ
Posty: 35 • Strona 2 z 4
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.