Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 114 • Strona 11 z 12
  • 684 / 8 / 0
No dokladnie, kazdy ma chyba podobne odczucia. Z braniem antydepresantow to jest tak, ze one po prostu potrafiaw odpowiedniej dawce wyrwac z tego letargu poprzez jakby szok dla organizmu, nagle zwiekszenie przekaznikow i przez to sie wydaje ze jest wszystko naprawione. Jesli przez te pierwsze tygodnie dzialania antydepresantow "zaskoczymy", to bedzie ok przez jakis czas. Ale organizm sie do tego i tak przywyczaja, bo jak wiemy dazy do homeostazy ;) Wiec nie bedziemy wiecznie naspidowani albo miec wiecznie dobrego humoru. Dlatego czesto niektorzy mowia, ze dzialalo jakis czas a pozniej przestalo. A jak sie nadal trwa w depresji / lękach, to nagle odstawienie moze tez byc przyjemne - szok dla organizmu, znowu neuroprzekazniki wariuja i sie zalacza cos w stylu hipomani momentami ;) a potem znowu dół.

Ale nie no, chyba dobrze ze sa. Chyba biorac SSRI zmniejsza sie "maksymalnosc" mozliwego do osiagniecia doła. Chociaz sam nie wiem :D Mozliwe ze biorac pod uwage dlugotrwaly okres na jedno wychodzi. Czyli terapia jest najwazniejsza.
  • 19 / / 0
Przestraszyłam się :) Straszne opowiadacie rzeczy o odstawianiu - ja zamierzam nowy rok zacząć bez SSRI. Nie czuję się rozleniwiona po roku zażywania. citalopram + terapia pomógły mi wyjść z depresji, pozbyć się leków, zmieniły mnie w inną osobę, ale zdecydowanie lepszą. Może to brzmi banalnie, takie paplanie kogoś, kto nasłuchał się psychoterapeuty, ale ja w to naprawdę wierzę. Wierzę, że to moje szczęście i poczucie bezpieczeństwa nie są tylko złudzeniem spowodowanym braniem leków. Wiem, że nie zawsze będzie różowo, teraz też nie zawsze jest - problemy nie przestają przecież istnieć, ale nauczyłam sobie z nimi radzić, zamiast załamywać się. W przyszłym roku mam zamiar zostać ponownie mamą - więc cital zamieniam na kwas foliowy :) I zobaczymy jak to będzie ;)
  • 454 / 25 / 0
Nie wrzucajcie wszystkich antydepresantów do jednago worka bo sposób modyfikacji emocji między niektórymi z nich jest zgoła odmienny jesli wręcz nie przeciwny.SSRI tłumią negatywne emocje i na tym polega ich potencjał leczniczy lecz np:bupropion to solidny stymulant mający zupełnie inny wpływ na neuroprzekażnictwo anizeli przytoczone wyzej SSRI co skutkuje inną odpowiedzią (reakcją) organizmu na te leki.
  • 192 / 4 / 0
bupropion stymuluje raczej delikatnie, choć nie brałem więcej niż 150mg. Pierwsze parę dawek jak po speedzie :D
Oddycham, bo jestem przesądny.
Obserwuje konwulsje idei i Pustkę, która śmieje się sama do siebie ...
  • 909 / 19 / 0
Moi drodzy, mogę Wam się przyznać, że antydepresanty faktycznie zmieniły moją osobowość - i to na dobre (czyli - na plus i na stałe). Wiem, że wcześniej tutaj narzekałam na nie, wieszałam psy na psychiatrach, ale po prostu jestem malkontentem, a wtedy byłam naćpanym antydepresantami malkontentem, który szukał winnych wszędzie dookoła, a nie w sobie (większość użytkowników powinna znać to zachowanie z autopsji). Drzazga i belka w oku - znacie ten motyw na pewno, unikajmy go.
Z drugiej strony faktycznie SSRI niszczyło mój organizm. Schudłam - bywały momenty, że ważyłam 40 kg przy 170 cm wzrostu. Lubię niedowagę, ale bez przesady - na szczęście już jestem bardzo smakowicie niedoważona. SSRI nie są wskazane dla kobiet w okresie rozrodczym, ponieważ robią im straszne kuku z hormonami (ale skąd psychiatrzy mają wiedzieć cokolwiek na temat działania leków, które przypisują? lepiej zrzucić winę na zespół odstawienny pacjentki) - i tym oto sposobem podczas PMS nie byłam wkurwioną suką tylko płaczliwą pizdą, która leżała w łóżku przez kilka dni i płakała, pragnęła umrzeć, spłycić swój oddech do tego stopnia, żeby w końcu spokojnie sobie odejść z tego świata (to charakterystyczne - nie chciałam się ZABIĆ, to nie myśli suicydalne, chciałam biernie UMRZEĆ). A teraz znów jestem wkurwioną suką i dobrze - mniej się męczę, tylko inni mają trochę lipę
Brałam Coaxil (tianeptyna), Zoloft (sertralina), doraźnie przeterminowaną paroksetynę (dzięki kololo), mianserynę na dokładkę do sertraliny, Wellbutrin (bupropion) i doraźnie selegilinę. sertralina nie dla mnie, jak wcześniej napisałam, w dodatku zabijała moje paranoje (czyli - intuicja, sumienie i wiedza na temat bliskich mi osób, przed którą się bronię, którą przed sobą chowam). Ostatni antydepresant jaki brałam to moklobemid. Pod pewnymi względami był ok, ale jednak po jakimś czasie przestał dawać mi cokolwiek dobrego, nadmierna pewność siebie przeszkadzała mi, a do tego dochodziło stałe napięcie mięśni. Odstawiłam po swojemu, czyli jak debil - przestałam go brać, żeby spidy iv lepiej klepały. Po dwóch dniach selegilina na zwał jak zwał i w ten oto sposób płynnie i bezboleśnie przeszłam do trzeźwości - czuję się lepiej. Czuję się tak samo jak na antydepresantach, ale bez tego głupiego napięcia mięśni, bez tego zbytniego rozgadania.
Mogę już ratować planetę.
Ostatnio zmieniony 02 czerwca 2012 przez gynoid, łącznie zmieniany 1 raz.
"czasem lepiej odejść od zmysłów, by nie zwariować"
  • 12 / 2 / 0
Brałem Escitalopram koło trzech miesięcy i przez ten czas moje odczuwanie emocji, uczuć itd mocno się zminiło, a większości z tych pozytywnych nawet nie ma. Reszta jest mocno spłycona poza z tych pozytywnych a negatywne jakie były takie są. Możliwe jest, że to wynik brania leków czy raczej wina zaburzeń z jakimi sie mierzę?
Tak.
  • 717 / 215 / 0
Antydepresanty NAPRAWIAJĄ. Teraz jestem taki, jaki zawsze chciałem być. I kropka.
  • 963 / 163 / 0
Biorę mnóstwo leków od lat i chyba zgodzę się z przedmówcą, uważam że antydepresanty w jakimś stopniu zmieniają osobowość ale na lepsze, o ile oczywiście są dla nas odpowiednie.
  • 12 / 2 / 0
20 czerwca 2022GermanskiOprawca pisze:
Antydepresanty NAPRAWIAJĄ. Teraz jestem taki, jaki zawsze chciałem być. I kropka.
Naprawiają? Ogarniam, że niektórym to rzeczywiście tak pomoże ale napisanie tego jakby KAŻDEGO NAPRAWIŁY śmieszy troche. Sam opisuję sytuację i jestem z osobą której antydepresanty zamiast pomagać to rujnują osobowość bardziej jak była zrujnowana wcześniej i to mimo ustępujących problemów z depresją akurat u niej. Wszystko spłyciły do tego stopnia, że tu nie ma nawet mowy o odczuwaniu jakichkolwiek resztek szczęścia oraz nawet większość zachowań zmieniło się nie do poznania . Zgodziłbym się jakby była mowa o naprawieniu sytuacji z chorobą ale nie z tym, że "naprawiają" osobowość. Może to być nawet indywidualny przypadek ale nie ma co mówić, że u wszystkich tak nie będzie, bo u niektórych widać takie skutki brania antydepresantów.
Tak.
  • 1223 / 477 / 0
Bo to są leki dla ludzi naprawdę chorych a nie takich którym się wydaje że mają depresję, bo taka jest obecnie moda, a później narzekają że im emocje spłyciło, że im osobowowosć zepsuło, że ptaszek nie staje itp.
ODPOWIEDZ
Posty: 114 • Strona 11 z 12
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.