Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 68 • Strona 3 z 7
  • 238 / 1 / 0
A skąd wiesz, że to był zespół serotoninowy?

I jak się czułeś po tym zestawie a przed DXM? Jak wyglądało odstawienie?

PS. Swoją drogą nieźle to musiało Cię potrzepać. Nago po mieście z siekierą. :)
  • 26 / / 0
Nieprzeczytany post autor: NIE STARY »
Spoko spoko wszystko dobrze ;-) tzn nie tak dobrze jak bym chciał, niestety. Ale od początku
Dwa tygodnie temu byłem u psychiatry, powiedziałem ,że sam dołączyłem moklobemid. Powiedzmy, że to zaakceptował. Po moich sugestiach (ale to on decydował co jest dobre a co nie) zmienił mi lerivon (bo chyba od niego strasznie przytyłem) na tritico cr (trazodon) i rispolept na abilify (aripiprazol który oprócz tego, że jest neuroleptykiem działa trochę aktywizująco) ponieważ miałem dziwne uczucie że rispolept mnie zamula.

Wiec teraz jestem na lamotryginie 100 mg trittico 150 mg(nasennie, oprócz tego ma troszkę aktywizować) i abilify 7,5 mg- są to jednak minimalne dawki i są raczej zapobiegawcze niż autentycznie aktywizujące
No i oczywiście lexapro 20 mg i moklobemid 300 mg( dawkę sam zwiększyłem po wizycie bo minimalna działająca to właśnie 300mg)

Samopoczucie- niestety niewiele się zmieniło od pierwszych postów :-/ Dalej całymi dniami siedzę przed kompem, nie mam po prostu motywacji do jakiegokolwiek działania, robie jak najmniej rzeczy wokół siebie. Unikam kontaktu z ludźmi. Boje się iść do fryzjerki ( bo co ona o mnie pomyśli-ta zasrana myśl całe życie mi uniemożliwia kontakty z ludźmi, to tego stres, zawężanie się pola widzenia, pustka w głowie...)

Co się zmieniło: czasami pogarsza się myślenie, spada koncentracja. Uwaga robi się rozbiegana.
Oprócz ww objawów nie wystąpił ŻADEN, najmniejszy objaw uboczny mixu.
Trochę dziwne jest to że ostatnio bardzo często towarzyszy mi myśl, że nie długo wszystko się zmieni, że będzie lepiej.


Tak więc to jest możliwie obiektywna relacja. Żadnych fajerwerków niema, żadnego efektu piguły czy coś w tym stylu. Myślałem, że poprawa przyjdzie szybciej a tu zapowiada się bardzo powolny proces( niestety tak jest przy antydepresantach na poprawę trzeba czekać) Jednak wydaje mi się że leki mam dobrze dobrane i nie pozostaje mi nic innego niż czekać.

Ps. Ten psychiatra jest z warszawy, ale nie przyjmuje już nowych pacjentów.

Ps. Ziben mógłbyś napisać coś więcej o połączeniu ssri i imao? jak długo brałeś? po jakim czsie się rozkręcił? i najważniejsze jak się czułeś i czy Ci pomógł?
Ostatnio zmieniony 13 listopada 2008 przez NIE STARY, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 29 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: Ziben »
Najlepsze jest to ze wszystko bylo zarejestrowane na kamerze i na drugi dzien mialem niezly zaskok jak zobaczylem co wyprawialem... A to ze to byl zespol serotoninowy potwierdzil psychiatra ktory mowil mi ze po polaczeniu tych 2 lekow w takich dawkach co 4 pacjent umiera..
Uwaga! Użytkownik Ziben nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 238 / 1 / 0
Ziben to i tak miałeś farta. No nieźle.

NIE STARY. Nareszcie. Odzywaj się częściej bo martwiliśmy się o Ciebie czy żyjesz.

Czyli oprócz spadku koncentracji i rozbiegania, to jest jakaś iskierka nadzieji - lepsze myślenie na przyszłość. Kurcze - spodziewałem się większych reakcji. Jak ja brałem bardzo dużo samej fluoksetyny to miałem silniejsze reakcje. Byłem wtedy w okrutnej depresji, a miałem siłę działać.

NIE STARY - wysyłam Ci priva - nie wiem czy dojdzie. Chciałbym się jakoś skontaktować. Kto to ten psychiatra? Ja też chce takiego postępowego.

Ziben napisz o co pytał NIE STARY. To ciekawe bardzo.


PS. Mnie rispolept POTWORNIE zamulał. Nie miałem siły na nic. Całe dnie spałem albo siedziałem przed kompem. Może odstaw to g. i inne podobne.
Ostatnio zmieniony 13 listopada 2008 przez niebieskinamiestnik, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 26 / / 0
Nieprzeczytany post autor: NIE STARY »
Spoko będę się częściej odzywał, po prostu za dużo się nie działo to pomyślałem, że się wstrzymam. Co do zdrowia to bez paniki ;-) MOIM zdaniem w moim przypadku niebezpieczeństwo o ile jakieś istnieje jest znikome. Choć dla kogoś innego może być inaczej jak to z lekami bywa. Jeżeli by było coś hardkorowego to oczywiście bym to opisał bo po to jest ten wątek. Ale na razie nie było żadnych spektakularnych zmian ani w pozytywną ani w negatywną stronę.

Jeżeli jednak chodzi o tą iskierkę nadziei to coraz częściej ją czuje. Mam przeczucie że niedługo będzie lepiej, że przyjdzie ta fala. Jednak to może nigdy nie nadejść, ale nadzieja pozostaje...

Ja na razie nie mam siły/motywacji/napędu do działania i sam spodziewałem się szybszej, silniejszej reakcji ale przyzwyczaiłem się że leki wolno się rozkręcają, nadal jestem dobrej myśli i pozostaje ta nadzieja...(którą mogę zaliczyć na razie do jedynego pozytywnego efektu).

Ziben mógłbyś odpowiedzieć na pytania zawarte w moim poprzednim poście?
Swoją drogą przy takich dawkach może się coś stać, przecież moklobemidu brałeś 2 razy więcej niż maksymalna dawka. Ale mam dziwne wrażenie, że lekarz Cię wkrecił, żebyś tak więcej nie robił...


PS. Nie moge całkowicie odstawić neuroleptyków, pisałem o tym wcześniej. Borderline jest zaburzeniem z pogranicza nerwicy i psychozy. Pozatym biore małą dawkę a abilify działa trochę aktywizująco.
Ostatnio zmieniony 13 listopada 2008 przez NIE STARY, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 682 / 7 / 0
ja aktualnie zajadam sie escitalopramem (lexapro) i wenlafaksyna :D psychiatra zapisuje lexapro i nic nie wie o wenla, ale przeciez nie wyrzuce calego opakowania skoro mi jeszcze zostalo %-D
Sun Was High (So Was I)
  • 26 / / 0
Nieprzeczytany post autor: NIE STARY »
Długo się zbierałem do napisania tego posta. Opisze jednak po kolei.
Jakiś czas temu zaczęły mi chodzić po głowie ziołowe blendy, przypominały mi się dobre akcje, miejsca w których byłem jak byłem spalony itp. każdy to zna jak bardzo ciągnie, wtedy kiedy akurat nie możemy nic wziąć z jakiś tam przyczyn (ja akurat mam taki układ z psycholog, że w czasie terapii nic nie mogę brać. Tylko, że jakoś dziwnie jak od stycznia do czerwca jak byłem czysty to w tym czasie wpadłem w obsesje na punkcie dragów, marzyłem o nich, myślałem o nich, kurwa zakochałem się w nich itd i potem jak miałem przerwę w terapii to wpadłem w ten dwumiesięczny ciąg gdzie brałem wszystko co miałem pod ręką) potem jakoś nie mogłem spać przez kilka dni z rzędu i rano pół przytomny zamówiłem sobie blendy. Pomyślałem, przecież to zioła i ekstrakty ziół, nie chemia wiec luz...

Później przez jakiś czas chodziłem autentycznie szczęśliwy, lekki, wszystko było ok, wyszedłem z domu, zacząłem nawet trochę ćwiczyć, w końcu poszedłem do tej fryzjerki ;-) i było całkiem spoko, spotkałem się nawet kilka razy ze znajomymi.
Przez pierwszy tydz. było bajkowo paliłem sobie cały czas np. po basenie( lol poszedłem na basen co niedawno było nie do pomyślenia, nie mówię że nie miałem lekkich ciśnień ale jakoś dałem rade) itd.
Troszkę jednak za dużo zacząłem palić i po jakiś dwóch tyg. ciągłego jarania nic oprócz palenia mi się nie chciało
robić,żeby coś zrobić musiałem przypalić, po prostu trochę się zdołowałem, nie mogłem znaleźć sobie miejsca etc
Czasami mam tak, że wyłącza mi się myślenie i robię coś nie myśląc o tym, tak jakby jakiś koleszka coś robił za mnie.
Tak też zrobiłem sobie metkatynon najpierw z jednej a następnego dnia z dwóch paczek, za 1 i 2 razem wyklepał mnie bardzo słabo. Może przez to, że tolerka jeszcze nie spadła.
Zdałem sobie sprawę, że powoli tracę kontrole, ( jak mam kase i akurat biorę to robie to bez opamiętania...)i musze coś z tym zrobić. Dostałem dużego ciśnienia żeby tylko coś wsiąść, żeby się zajebać. Dla kogoś może wydać to się śmieszne, ale dzięki chorobą mam duże skłonności do popadania w uzależnienie... Dobrze,że na razie mi się kasa kończy i mało mi blendów zostało.
Na razie się ograniczam wiem, że mam i mogę zapalić ale staram się tego nie robić i jest ok.

Samopoczucie na razie takie w miarę. Powoli się normuje od tego całego palenia. Staram się coś tam ćwiczyć i wychodzić z domu. Mam w planach spotkać się ze znajomymi

Ważne jest to, że ostatnio mam piękne i strasznie realistyczne sny, po prostu miodzio takie że nie chcę się budzić i dlatego śpię po 12-13 h podejrzewam, że być może to przez trittico.
Odstawiłem lamotrygine(stabilizator nastroju) po prostu poczułem, że jest mi na razie niepotrzebna.
  • 684 / 8 / 0
Ale chyba nie napisasles najwazniejszego... Nadal bierzesz ssri + imao naraz? I do tego walnales metkata ;o ?
Uwaga! Użytkownik anonimowy_uzytkownik nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 26 / / 0
Nieprzeczytany post autor: NIE STARY »
To chyba oczywiste ;-) , że nadal biorę ssri i imao (300 mg moklobemidu i 20 mg escitalopramu). Jeżeli nie pisze, że
coś się zmieniło to wszystko jest tak jak wcześniej opisywałem. Jeżeli bym przestał brać albo zmienił dawkę to bym to napisał.

Może się wydawać, że niepotrzebnie wspomniałem o blendach i chcicy, ale przecież coś zmieniło się na plus, poszedłem na basen, trochę wyszedłem do ludzi. Efekty może nie są spektakularne ale jakieś tam są. I nie wiem czy to zasługa ssri + imao czy tego, że dzięki radości z zaspokojenia ciśnienia niektóre bariery w mojej głowie stały się trochę mniejsze. Nie mówię tu o tym ,że przestałem bać sie ludzi itd tylko o pewnym wzroście aktywności (do momentu aż się nie przepaliłem, teraz powoli wracam do stanu z przed tego przepalenia)

Co do tego metkata to tak jak pisałem
Czasami mam tak, że wyłącza mi się myślenie i robię coś nie myśląc o tym, tak jakby jakiś koleszka coś robił za mnie.

Swoją drogą jak kiedyś leczyłem się samym moklobemidem (450mg, który notabene mi nie pomógł) to łączyłem z nim metkatynon i było ok. Dlatego prawie w ogóle nie miałem obaw. Wg codeina moklobemid podbija działanie metkata, ja się z tym nie do końca zgadzam.
Ostatnio zmieniony 12 grudnia 2008 przez NIE STARY, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 223 / 18 / 0
NIE STARY widac, ze antydepresanty bardzo slabo na ciebie dzialaja, wiekszosc ludzi po takim miksie, wydaje mi sie, bylaby niezle nakrecona. BTW to rzeczywiscie masz spoko psychiatre, skoro zaakceptowal to , ze sam jakis lek dolaczyles. Poprostu masz pecha i jestes na te dragi (bo tym notabene sa antydepresanty) odporny. No ale zycze powodzenia, moze wkoncu podziala, tak jak tego oczekujesz. Ja narazie lacze SSRI z azapironami (buspiron), ale dopiero od dwoch tygodni i czekam na efekty.
As above, so below
ODPOWIEDZ
Posty: 68 • Strona 3 z 7
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.