Witaminy w dużej mierze wpływają na procesy.
Procesy są najczęściej przeprowadzane np na aminokwasach a witaminy działają jako koenzymy.
Do czego zmierzam - jedząc szajs, pijąc oporowo alko, nie spożywając odpowiedniej ilości wody/magnezu/sodu czy potasu - te witaminy będą o kant dupy roztrzaskać.
Idąc w drugą stronę i przeginajac z ktoryms z czynników osiągniemy odwrotny rezultat.
To wszystko to dodatki. Dodatki do dużo większej całości.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
Największym plusem treningu jest podkręcony bazowy metabolizm. Nie tylko w momencie ćwiczeń ale także na długie godziny, ba, a nawet dnie, kiedy zniszczone mięśnie się nadbudowują. Mam też taki wkręt, że nawet i ćpanie się przepali. Wątroba zwiększa obroty i tak jakby śmieciami w piecu palić. Przepoly, przepoly...
Nie wierzcie w nic. W żadne egzogenne gówno. Tak jak ja wyglądałem teraz to normalnie proste potrawy tylko, dużo węgli, kasza, podroby, mielonki, wszystko w trybie freeganism social mode. Podstawą jest trening. Żeby mięsień czuł opór. Wycisk przy ostatnim powtórzeniu. Że nie możesz już więcej ale ciśniesz pizdę. Tam też było tempo 2h masz wybieg i ciśniesz seria, kółko w okół, seria. Jak dla mnie liczenie nie ma sensu. Rozpiski to też jest chuj jak dla mnie. Przerost formy nad treścią. Nie zawsze pobijesz swój max. Chodzi o to aby na obecny stan materii dać mięśniom bodziec, ze muszą być gotowe na więcej następnym razem. Tyle na teraz.
za chwile wyjdzie, że witaminy to nic innego jak "stymulanty" określonych receptorów i co wtedy? a ewentualne lepsze samopoczucie po zapodaniu jakiejś witaminy to - podbita lekko dopamina a na tą działa praktycznie chyba wszystko z chlebem łącznie.
No i kolejny produkt wymyślony przez "Big Pharma" czy uj wi kogo... dla tEMpego plebsu
ale... ( ale jak wiadomo to ale )
z jednej strony o wszystkim, z drugiej o niczym.
Zainteresowało mnie to "ograniczone bicie serca" możesz rozwinąć temat? zapodać jakieś linki? źródła? no i jak ma się to do treningu?
no i sama kwestia treningu... nie jest tak że "ciągła regeneracja" skraca życie?
27 grudnia 2019Zgienty pisze: Rozpiski to też jest chuj jak dla mnie. Przerost formy nad treścią. Nie zawsze pobijesz swój max. Chodzi o to aby na obecny stan materii dać mięśniom bodziec, ze muszą być gotowe na więcej następnym razem. Tyle na teraz.
28 grudnia 2019DuchPL pisze: za chwile wyjdzie, że witaminy to nic innego jak "stymulanty" określonych receptorów i co wtedy?
Naprawdę...
W jaki sposób witamina miałaby stymulować receptor?
28 grudnia 2019DuchPL pisze: z jednej strony o wszystkim, z drugiej o niczym.
Wymieniać wszystkie po koleji?
Masz prosty przykład w artykule który wrzucałem w dopingu mózgu - duże ilości wit z gr b u ludzi chorych na serce (z rozrusznikiem?) Zwiększają szanse na zawał o 20%.
Czemu o 20%? A może u 20%?
Niestety nic więcej nie opisano.
Co do serca:
http://www.rynekzdrowia.pl/Badania-i-ro ... 10,11.html
https://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/ ... -R3GH.html
A byłem niedawno u kardiologa.
Sam zarzucił mi takimi informacjami.
Cóż czas dorosnąć odstawić prochy i przebadać wszystko zwłaszcza, że jak już pisałem jedno zerknięcie na EKG mówi wszystko ;)
Co do sportu to trochę inna bajka - w warunkach "sportowych" serce się "wyrabia" w trakcie wysiłku puls szybko rośnie i relatywnie szybko spada. Sportowcy mają raczej niski puls.
Chyba, że cpaja i puls nie ma jak spaść to już mogą zacząć odliczać ze swojej puli 3 mld uderzeń.
Choć i to zapewne trzeba rozpatrywać w szerszym aspekcie - tZn czy problem ciśnienia/pulsu dotyczy samego serca czy to jakiś czynnik (zaburzenia elektrolitowe/nerwica) wpływa na serce itd.
U mnie się wszystko tak uspokoiło, że jakiś czas temu o 9.00 miałem tętno 44 uderzenia/minutę xD
28 grudnia 2019Ankaaa pisze: Panie doktorze, spie 4-6h na dobe i czuje sie dobrze, wyniki tez ok, mimo to chce sie zmusic do spania 8h ?
Może akurat się wstrzelisz, że trafisz coś lajtowego a może tylko na starość szlag trafi jakiś lajtowym narząd
Np trzustkę bo mi (czasowo bo czasowo fakt) na chujowy sen pomógł Kreon - lekarz ocenił, że się tam kręcił jakiś lekki stan zapalny - za mały by wyszedł na badaniach.
Powodów może być więcej - siadło coś w jelitach (to nie wyjdzie w badaniach, przynajmniej nie w pierwszych stadiach), nerwica itd.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
bardziej bym sie matrwila gdybym spala po 10 czy 12h, bo sa i tacy ludzie, ze 10h snu to dla nich minimum.
wtedy to bym leciala do lekarza, bo to nie jest normalne, zeby np. mlody czlowiek (a zaliczam sie jeszcze do mlodych) ktory nie tyra kilofem w jakiejs kopalni potrzebowal tyle snu
nie bede przeciez latala po lekarzach i szukala problemu, ktorego nie ma :)
Znasz także moje wywody odnośnie brania ketonów ... obecnie jestem na offie i... patrze co się dzieje. Czy to trudne? no kurwa jak cholera... ale jakoś sobie z tym radzę. W sumie drugi raz w życiu robię odstawkę. Ale do czego dążę...
Załóżmy, że z wiedzą bazujemy na internetach... ( ja bazuje jeszcze na książkowych ale co do tego mam swoje teorie, zwłaszcza kiedy w jednej książce piszą że trawa jest zielona a w drugiej, że to pojęcie względne - popatrz na tę trawę w nocy ;) ) dobra zostańmy przy necie. Tam jest wielu "trenerów" personalnych... wielu także twierdzi, że sen to podstawa w treningach siłowo/wytrzymałościowo/masowych czy też po prostu sylwetkowych. Jednakże wg. wielu naukowców to jest pojęcie względne i zależy od wytrenowania organizmu...
Człowiek to taka podstępna istota - że jest w stanie dopasować się do środowiska w którym sobie żyje. Jeżeli w tym środowisku dajemy ciału 4 godziny na odpoczynek to wiadomo z początku będzie "przeje bane" ... lecz w magiczny sposób ( który dla wielu jest nie do osiągnięcia ) po pewnym czasie te 4 godziny snu są wystarczające do pełnej regeneracji... zaś spanie "więcej" objawia się tylko wkurwieniem i wręcz pogorszeniem kondycji... why? Tu nie chodzi o niekorzystne zmiany w sercu... czy metabolizmie a o własnie "korzystne" zmiany...
Wiele teorii odn. treningu czerpałem od mistrza Jana Łuka ( swoją drogą ten "dziadek" pobił na żywo Pudziana w wielu konkurencjach patrz intrnety ) ... dieta / trening / tryb życia wg. tego Pana to klucz do tego... co zrobić aby być - najlepszym?
Dziś ( ani w sumie nigdy ) nie chodzi mi o jakieś czepianie się zdań aby rozruszać forum w kłóceniu się o swoje racje... interesuje mnie Twoja wiedza/informacje na ten temat - jak zwiększyć wytrzymałość organizmu przy minimalizacji ryzyka uszczerbku na zdrowiu... no i przy minimalnym zażywaniu "magicznych" specyfików które są panaceum na wszystko.
Ciekawy jest trening po:
- 4 godzinach snu
- płatkach owsianych
- 1 łyżeczce herbaty
bez supli / sterydów / sarmów / białeczek serwatkowych
na śniadanie, o godzinie 5:30 rano.
wiele osób mi mówiło wiele razy " nie mierz każdego swoją miarą" ... to że jeden śpi 8 godzin / drugi 12 / a ja 4 to dobrze czy źle? nie to nie sarkazm... ciekaw jestem teorii na ten temat - pomijając fakty takie jak "jesteś ćpunem to norma"
02 listopada 2019Stteetart pisze: To jeszcze się zastanówcie jakie mięso jedli.
A druga rzecz duże ilości mięsa do naszego menu weszły relatywnie niedawno.
Prawda jest taka, że kurczaki czy wołowina to mięso słabe i kiedyś był to ułamek tego co jedli.
No i spójrzcie jakie mięso jemya jakie powinniśmy jesc. Próżno tam szukać np kurczaka, z wołowiną też średnio.
Co do eksperymentu to średni, mocno średni.
Osobiscie uwazam, ze jak juz zabierac sie za jakis sport to na pewno nie weganska. Jaja jak najbardziej, pozniej duzo jesc jak Halik i jusz masa zrobiona, najwazniejszy jest rowerek, co nie? Pozniej przeciaganie tirow i trening odwalony.
Nam facetom pozostaje tylko jedno wyjscie: tryskac energia na stare baby!!
Tesciu jest dobry, lecz wszystko do czasu, nie ma co z nim przesadzac. BIOSTEROL, aminokwasy i spora ilosc bialka, byle nie przesadzac: rzezba jak talala wystarczy odrobine nad tym popracowac. W mass mediach jest pelno bledow niestety, mozna sie oczywiscie wyklocac nad wplywem ex na silowni oczywiscie dobre pigulki to nie wszystko, sam skonczylem po kilku miesiacach na silowni po tygryskach na tachkardie i nadcisnieniem.
Mozna oczywiscie na sucho do czego oczywiscie nie namawiam. Mi pozostal rowerek i spacery.
28 grudnia 2019Ankaaa pisze: @Stteetart nic mi nigdzie nie siadlo :D
bardziej bym sie matrwila gdybym spala po 10 czy 12h, bo sa i tacy ludzie, ze 10h snu to dla nich minimum.
wtedy to bym leciala do lekarza, bo to nie jest normalne, zeby np. mlody czlowiek (a zaliczam sie jeszcze do mlodych) ktory nie tyra kilofem w jakiejs kopalni potrzebowal tyle snu
nie bede przeciez latala po lekarzach i szukala problemu, ktorego nie ma :)
Na moje 3-4-5h snu to taki sam odlot jak 10-12.
Ja sobie tak poukladalem wszystko, że śpię 6-8 (i tak za krótko, bo są dni, że się budzę po 4h).
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.