Dział poruszający prawne kwestie użytkowania narkotyków. Legalizacja, kary, pytania do adwokata.
ODPOWIEDZ
Posty: 71 • Strona 5 z 8
  • 483 / 67 / 0
Syberek pisze:
Znajdź pracę, wyprowadź się i pierdol to. Po co Ci to wszystko? Z Twoją przeszłościa to masz marne szanse na wygranie. Dopóki będziesz mieszkał z rodziną która Cię nie akceptuje będziesz miał przejebane. Matka jak będzie chciała to i tak Cię zniszczy, bo jesteś na przegranej pozycji. Także albo skończysz w ośrodku albo na ulicy. Chyba, że liczysz na to, że mamie się odmieni, ale na to raczej marne szanse.
Jeśli nie ruszy do pracy, nie będzie podkładek – może przegrać.
Mój poprzedni post, z drugiej strony wątku, był pisany pod ciężki przypadek (+ ciężka rozprawa np. ubezwłasnowolnienie). Dalej, pod ciężkie, piszę.
Nie wszystie "kryteria", które podałem, musisz spełniać. Czym więcej ich spełnisz, tym lepiej.
Matka Cię zniszczy – oczywiście, że tak może być.

Zacznę od ogólników trochę, takie jak te:
Retrowirus pisze:
troche samokrytyki man.
Samokrytyka jest niezbędna w życiu, bo piedolisz je (życie), jej brakiem.
Ale w sądzie musisz znaleść naturalny balans:
1. Na początek pewność, brak stresu. Już teraz ogarniaj wszystko, co się zjebało, wychwytuj motywy i szukaj zależności. Skutek–przyczyna. Musisz być lakoniczny w wypowiedzi, bo lakoniczność to domena osoby pewnej, zdającej sobie sprawę z tego, w jakim położeniu się znajduje (kontrola życia). Musisz mieć to przemyślane na szerokich horyzontach. Wiesz po czym poznać zwyrodniałego ćpuna? Że jest egoistą, nie widzi, nie chce widzieć, perfekcyjny oszust, skupia się na detalach i próbuje na nich stworzyć wielkie teorie, które mają – wg. ćpuna – tłumaczyć odpierdalanie. Jak będziesz płytko myśleć – przegrasz. Daj sobie czas, możesz odświerzyć ten temat i powiedzieć, co będziesz robić, za parę tygodni. Może popadłeś w zbyt duzą autodestrukcję i racjonalizujesz tak pokrętnie, że nie wychwytujesz niuansów (żeby tylko; możesz być nieźle odklejony od rzeczywistości) które wychwyci biegły i sędzia.
2. Samokrytyka co do własnej przeszłości. Musisz uważać, nie możesz sprawiać wrażenia, że kiedyś ćpałeś mocno i żałujesz. Jak żałujesz, to znaczy, że jesteś na tyle wjebany, że Cię zamkną. Tłumaczy się winny. Przecież to tylko eksperymenty były, prawda? Były – jesteś bogatszy o doświadczenie, wiesz, co to spowodowało. Zdajesz sobie w pełni konsekwencje ze swoich czynów. Potrafisz zaspokajać swoje potrzeby finansowe i emocjonalne.
3a. W sądzie stosuje się naukowo–badawcze podejście. Sędzia/prokurator/biegły założy sobie roboczą teorię. Teoria brzmi, że jesteś uzależniony – i tego nie zmienisz, bo masz portfolio. Ale to jest przeszłość. Nie ćpasz, ćpanie nie jest integralną częścią Twojego życia. Prostuj stare papiery pod swoje założenia – musi to wszystko pasować, do kupy.
4. Powiedz o wszystkim, co robisz w życiu, ale konkretnie, bez pierdolenia o głupotach. Masz pasję (giełda, biznes, cokolwiek?), uczysz się, robisz jakiś projekt? Szybko przedstaw. Dowody – pozyskaj. Z robotą tak samo.
5. Co w sądzie przyjmą na temat Twojej osoby? Ćpał. Generalnie – zaćpałeś, to jesteś uzależniony wg. sądu. Dowody matki pokażą jak bardzo. I tu jest podstawowa kwestia: czy nadajesz się do życia? Możesz mieć przeszłość, ale musisz pokazać, co robisz obecnie. Musi widać, że się odmieniłeś.

6. Co się dzieje, i jaki plan/teorię roboczą chcesz udowodnić:
Syberek pisze:
No a kurwa myślisz, że mają zamiar i przyjemność chować pod dachem naćpanego nieroba, który na dodatek odpierdala krzywe akcję? W końcu Cię kurwa wychowali i teraz oczekują od Ciebie jakiejś pomocy.

Mówiąc "to wszystko" miałem na myśli użeranie się z rodzią. Skoro są tacy spierdoleni to po co z nimi przebywasz ??

Zrobiłeś edita. Znajdź pracę, dach nad głową i pierdol to użeranie się ze starą po sądach.
Tutaj bym wyszedł – jeśli to obrona – od tego, co napisał Syberek.
Matka ma prawo Cie wyjebać z domu, ale nia ma prawa stosować tyrani, jak już nie ćpiesz. Nie może się mścić.
Wg. sądu matka może dużo, jak ćpasz, sąd stanie po stronie matki, gdy jej pomoc mieści się w ramach.
Może nas oszukujesz, ale nieważne – do rozprawy masz czas, by ogarnąć kwestie ćpania.
Matki już nie ogarniesz – za późno, zjebałeś życie rodzinne, hehe.
Twoja moralność osądzi, co zrobisz, choć już sam to sugerujesz:
6a. "Starzy są źli" – skoro już udowodniłeś, że zmieniłeś swoje życie, a matka, mimo to, dalej Cie tyranizuje, stosuje nieodpowiednie metody (w tym łamanie praw człowieka, etyki, kodeks karny), to udowadniasz jej wine. Matka powinna rozumieć. Jak będziesz kłamał i ratował dupę – Twoja sprawa.
Ważna sprawa: staraj się mówić o sobie. Zwalanie winy na innych jest oznaką ćpuna. Owszem – całość Twojego, odmienionego życia bazuje na złych relacjach w domu. Wskaż je, ale nie krytukuj, jak gówniarz. Bądź dorosłym facetem (albo starym oszustem, brr!). Pomyśl o możliwościach, które są zablokowane przez upór rodziców – mstliwych, jakichkolwiek. Na to też, najlepiej, mieć dowody. Zbieraj je.
6b. Plan B. Jeśli masz kochanych rodziców i jesteś, jebanym, zwyrolem, to jest jeszcze inny ratunek... Rób sobie prywatną terapię, choć do psychologa, udowodnij, że zmieniasz coś w kierunku upewnienia się/zmiany wcześcniejszych epizodów z życia, potwierdzenia, że uzależnienie mija (jaki to jest jebany paradoks, że wystaczy papier "ten, to, tamto" i niby po uzależnieniu? Śmieszne i żałosne prawo mamy). Jedzenie akodynu nie jest normalne wg. sądu, próby samobójcze też. Trzeba to dobrze przemyśleć, masz już dokumenty o leczeniu, które są na plus. Ze schizofrenią można żyć.
Zostaw ten papier (o wykonywanej terapii) na czarną godzinę – najlepiej na odwołanie wyroku, bo tak możesz sobie zaszkodzić, przy lekkiej rozprawie. W odwołaniu można napisać: jestem dorosłym człowiekiem, blabla, mam prawo (konstytucja, wolności człowieka, godność) decydować o swoim życiu, chciałem skonsultować się anonimowo ze specjalistami, nie mówiąc o tym rodzinie, która tego nie rozumie, zrobiła wiele złego, dlatego nie złożyłem papieru o leczeniu/poradach psychologicznych, jako materiału dowodowego".
mietowy3 pisze:
czlowieku, z tego co wyczytalem, masz schizofrenie, ty potrzebujesz leczenia by ktos nauczyl cie samemu zaspokajac swoje potrzeby emocjonalne i zyciowe a nie podazac ku rozpierodlowi
Może się zmieni sam. Jeśli nie – skończy na samiuśkim dnie, a dno pomaga!
Terapia? Nie wiem... różnie tu piszecie.
starszy pisze:
Co się jednak tyczy tematu gdy mamunia ingeruje w sprawy dziecka i dziecko do sądu podaje to się dopiero misz masz zaczyna robić nie bez powodu sędziowie takich rzeczy nie lubią i od razu na detoks wysyłają :old:
Jedynie, gdy proces o ubezwłasnowolnienie całkowite – ciężko wcielić to w życie, gdy ktoś ogarnia, dziadzia.

Wszystko zostało +/- nakreślone, autorze tematu.
Nie spamuj głupotami – widać, że jeszcze daleko do rozumienia – przemyśl to, potem pisz.
Ew. jak masz jakieś przejebane haki na siebie, to pisz mi na gg, konkrety. O głupotach mi się nie chce. Jest w profilu.
możecie mnie z(a)b(i)ć
Przez przypadki?
Szpondzicie?
Szpońcicie
Szpondździcie
Szpondzijcię
szeszele
Szpoń ć i dziel(l) :heart:
demiurgia
posuń się Iwan
J/O(n)?
MiCHoł
m.i.on
energia, praca, materia, czas
tylko dobre rzeczy, misia, Odyseuszu, o mi?
  • 37 / 1 / 0
wybacz że tak nagle i niezrozumiale może napisałem kolego ! temat mnie zainteresował i chyba będę go drążył bo moja matula niegdyś też mi syfu narobiła a wyglądało tak o

jechałem sobie do klubu z kolegami tam szczurów pare wódeczka whisky ze 2 jointy i powrót pod wpływem do domu przy pomocy auta kolegi ja bez prawka on tez ale jest samochód więc jedziemy młodzi przecież możemy wszystko a świat stoi przed nami otworem

ja prowadziłem wyjebałem autem o słup na poboczu zimno ciemno ludzi nie ma tylko jakieś światełka migają w oddali i tylko tyle było widać :old: no a ja trochę już wytrzeźwiały kolega leży nie rusza sie ale oddycha tyle że pijany w sztok jak pirat na łajbie :old: wysiadłem i go tam zostawiłem w końcu jego auto i on odpowiada a ja do domu może ze 2 km miałem to z buta dawaj i idę no i mnie matka zobaczyła w takim stanie a źle mi z oczu patrzyło a ja gówniarz lat 17 prawie i co narkotyki brałeś? marihuane podawałeś sobie pokaż ręce ! matula taka zła panie jeju ponad 30 lat temu to było ale było :old: i co? i zamiast na leczenie na detoks jaki to do poprawczaka mnie wysłali przez tę troskę matczyną :old:
  • 81 / 2 / 0
Bardzo pomocny post użytkownika GalaktycznyKorsarz, dzięki za info!

Też niedługo będę miał sprawę przez to, że moi rodzice wnieśli to do sądu. Grozi mi detoks przymusowy i ośrodek, pewnie monar i tego się boję najbardziej, bo podobno nie oszczędzają tam pacjentów. Czy ktoś może opisać, jak wygląda przebieg takiej sprawy? To będzie mój pierwszy raz i trochę się cykam jednak.
The fishing with mr green :mrgreen:
  • 3186 / 493 / 1
od 44 min na h :D
ile masz lat wedkarz?
"Które dragi brać, żeby nie musieć brać żadnych dragów?"

"Rutyna to rzecz zgubna "
  • 488 / 10 / 2
Korsarzu dzięki za wyczerpującego posta. Swoją linię obrony mogę oprzeć na 1)Pracy (w pon idę na rozmowę) 2) Rozpoczęta terapią leczenia depresji i schizofrenii 3) Podwazeniu dowodów że szpitala w których piszą o próbie samobójczej (to były eksperymenty, śmiertelna dawka DXM to ok. 50 mg/kg o czym ja doskonale sobie zdaje sprawę 4) na własnych swiadkach ;) 5) wytknieciu absurdalności zarzutów napisanych przez matkę 6) nie celowości leczenia w psychiatryku (od dwóch miesięcy nie cpam o czym wie psychiatra inaczej by mi nie wypisal leków).

Btw. Zapraszam wszystkich zainteresowanych na rozprawę ;) https://www.facebook.com/events/213840338973963/
  • 14 / 1 / 0
Hmmm ogolnie to moim zdaniem matka dąży do tego,aby Ciebie ubezwłasnowolnic. Nie wiem jaką macie sytuacje materialną,ale w takim wypadku dostawałaby na Ciebie ok 800 zł. Mam paru takich znajomych,ktorzy zostali ubezwłasnowolnieni. Ogolnie przejebane,psychiatryki,psychotropy,dreptanie w miejscu itd. Jeśli tak by sie stało to wiedz,ze bedziesz miał przejebane na całe życie. Jedyne wyjście z Twojej sytacji to usamodzielnienie sie,praca praca praca,bo jesli masz juz 18 lat,i nie uczysz sie to zgodnie z prawem matka może Ciebie wyrzucic z domu. Życze powodzenia. Pozdro.
  • 803 / 36 / 0
tylko nie palnij w pracy, że do sądu papier potrzebujesz, bo będzie na Ciebie pracodawca krzywo patrzył :D
Rahciah pisze:
W uzasadnieniu jest napisane: [...] próbowałem popełnić samobójstwo i groze że znowu popełnie (nacpalem się acodinami a nie chciałem się zabić, i nie grozilem że popełnie samobójstwo tylko się głośno zastanawiałem czy jakbym skoczył z 3 piętra to bym umarł - raczej nie)
to brzmi jak groźba popełnienia samobójstwa :-p

poza tym na Twoim miejscu trzymałbym się rad GalaktycznegoKorsarza
per rectum ad astra
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
1. fragment interesującego wykładu
2. o samobóju bez nadętej bufonady
  • 827 / 33 / 0
GalaktycznyKorsarz pisze:
Widać, temat został sprowadzony do właściwego poziomu %-D

Ale wybiere Wam, drogie Ćpuny, co ważniejsze kąski.
Jeśli nic nie czaisz, to w Polszy mamy takie życie, mynij/wincyj:
nigdzie w prawie nie ma zapisu, "gdzie" zaczyna się narkomania. Dlatego będą chcieć udupić Cię poszlakami (chyba, że rzeczywiście śmierdzi, to się umyj na te święta  ;-) ).
Standardowym motywem, który ma zidentyfikować ćpuna, jest jego nieróbstwo, demoralizacja, patologia progresywnego kroju – jak artyści – a wisienką jest zryty beret.
Masz też papiery. Papier może zostać użyty jako podkładka. Jak zawalisz, to nawet skuteczna. Dokumentacja medyczna jest chroniona i nikt nie ma do niej wglądu, jeśli nie wyrazisz na to zgody.

[tutaj trochę odbiegnę, bo może ktoś skomentuje. Tylko dla zainteresowanych:
1. kiedyś "straszyła" mnie psychiatra, która opiniowała dla sądu jako biegła, że może wystosować wniosek o udostępnienie dokumentcji medycznej z pobytu w szpitalu psychiatrycznym. Wg. mnie bezprawnie, nie mogła – zastrzegłem informowanie bliskiej osoby o stanie mego zdrowa, w tym jest też brak wglądu, niepowołnych osób, w dokumentację – ale niech się wypowie ktoś, kto wie na pewno, czy w ekstremalnych sytuacjach, ochrona danych medycznych istnieje nadal (raczej tak).
2. w.w. dokumentację, dostarczyła, do prokuratury!, matka, ale matka ratowała syna-ćpuna (no chyba nie mnie?)]

Sąd zleci zbadanie Twojej głowy. Musisz mieć w niej dość dobrze. Biegli Cię przemielą na fakty z przeszłości – jeśi w ogóle będą biegli (@ PURE GBL - miałeś biegłych? Jeśli nie, to śmieszna rozprawa).
Jeśli będą "specjaliści", to będą opierać się na zeznaniach z wniosku, i pierwszych zeznań na rozprawie, np. matki i Twoich. Jeśi zarzuty we wniosku, są dość ciężkie (np. hospitalizacja na SOR, odebranie Ci ćpania, gdy nie kontaktowałeś; zawaliłeś edukację, coraz gorsze zjebanie, no – portfolio, wiadomo :retarded: ), to wystosuj pismo procesowe, już teraz.  Może mamusia wycofie działa. Jeśli nie – w opinii biegłych będzie zawarte, jeśli masz portfolio, że nie możesz kierować swoim postępowaniem, ponieważ ćpasz, a dowodem ćpania, jest Twoje życie (wybryki). Jeśli jest na to patent – chętnie się dowiem. Chyba nie – biegli mogą Cię, z Twojego punktu widzenia, potraktować subiektywnie i przedmiotowo – mają do tego prawo.
Jeśli byłoby, już, na tym etapie (niekorzystna opinia), to robisz odwołanie.

Odwołania są skuteczne – nawet w przypadku ubezwłasnowolnienia, nawet gdy odpierdalasz dziko. Jak to napisał PURE GBL, musisz być "nieźle spierdolony", czyli musi brakować Ci logiki. Jak nie masz logiki, to nie odwołasz się skutecznie. Skutecznie? Ano tak, przykładowy tok rozumowania:
– czy jest możliwe, być niezdolnym do kierowaniem swoim postępowaniem (czyli, że ćpasz do tego stopnia, że widać srogie efekty), gdy spełniasz te kryteria?:
a) logiczne argumentowanie swojego zdania w sądzie; odpowiadanie, na czas, na pisma procesowe
b) umiejętność załatwiania spraw osobistych (kumple, dziewczyna, aktywność społeczna) i majątkowych (praca; co ważne!, te kurwie nie respektują pracy innej, jak tylko zarobkowej: kasa do łapy. Inaczej nie pracujesz)
c) ew. edukacja (jak nie pracujesz, to powinieneś się uczyć)
d) aktywność na innych polach – przykładem są normalni ludzie, może masz (jeszcze) podobnie?
Jeśli spełniasz kryteria – masz zdolność kierowania swoim postępowaniem,. To znaczy, że narkotyki owej zdolności Ci NIE odebrały.  :old:

Dodatki:
1. W sądzie można mówić nieprawdę, ale z wyczuciem. W praktyce nikt z tego rozliczać nie będzie. Już szczególnie, gdy jest to tak "delikatna" rozprawa, tego typu.
2. W extremalnych przypadkach, dajmy na to 885 (patola razy narkomania), wartym uwagi pomysłem jest przedyskutowanie uwag Zgientego z tej strony tematu. Chodzi o dorobienie sobie "podkładek" pod swoje stanowisko. Najprościej "zaprosić" , jako świadka, kumpla. Swojego kumpla. Nie kumpla matki – jego zdanie może poważnie nabruździć, dlatego powinno się je kontrować, a najlepiej – niech wypierdala.
Jak już dobijacie do permanentnego zjebania, to dodatkowe podkładki są jak hel na skręcie – w szczególności te od pracy. Moim zdaniem, ryzyka nie ma, jeśli dobrze je "terefere". Nie namawiam do złego, informuję, że to może uratować siedzenie.
3. Na bezsensowne uwagi, że się nie myjesz, nikt nie zwraca większej uwagi, ale wytłumaczyć warto.
4. Błędy z przeszłości są traktowane jako pogląd, najważniejsze jest tu i teraz. Umyj się, poczesz, zadbaj o imidż i brak stresu podczas zeznań/badania.
5. Pomyśl, czy to nie moment, by zmienić coś w życiu.
Tak, to teraz. Ogarnij.

Wesołych Świąt :gun:
Nie miałem żadnych biegłych, matka przedstawiła papiery z kilku dobowych pobytów w psychiatryku czy soru, wezwań glin gdy byłem akresywny itp ale nic to nie dało. Pani sędzia spytała tylko jaka jest moja strona w sprawie - odpowiedziałem że nie zgadzam się na leczenie i to było wszystko.
Uwaga! Użytkownik PURE GBL jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 488 / 10 / 2
Był przed chwilą kurator sądowy u mnie w domu, hahahahah jebany XD
Powiedziałem mu że Matka jest chora, że dla mnie to jest totalny absurd, że od dwóch miesięcy nie cpam choć lubię się nacpac, bo się leczę psychiatrycznie i biorę leki psychotropowe. Pewnie przez to "lubię się nacpac" mnie wyślą do psychiatryka, ale stwierdziłem że właściwie to będą darmowe narkotyki, darmową szama, doborowe towarzystwo pojebow, tylko szkoda mi dziewczyny mojej bo pewnie przez te 2 miesiące związek runie, ale powiedziała że będzie przychodzić codziennie to byłoby zajebiscie. Mogę sobie porysować, poczytać, wyspać się. Nie wiem tylko czy we Wroclawiu w dolnośląskim centrum zdrowia psychicznego mogą być odwiedziny, bo jak ich nie będzie to zamieszkam w parku i będę żył na ulicy i żebrał i żył z uśmiechem na twarzy bo to najważniejsze. Jebac jebac i nic się nie bać. Czy wg. Was przegralem bo nie mogłem się powstrzymać przed powiedzeniem prawdy?
  • 1947 / 295 / 0
nie przegrałeś, jesteś autentyczny, a to rzadko się zdarza. nie postawiłeś na kompromis, półśrodek
Walker, there is no path, The path is made by walking.
ODPOWIEDZ
Posty: 71 • Strona 5 z 8
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.