Witam.Na początek chcę sie przywitać.Jestem nowa na forum jak rownież nowicjuszem jeśli chodzi o przyjmowanie tabletek ssri.Dziś mija 9 dzień na Aposentrze.Przez pierwsze 6 dni było super.Nastawilam sie na wielkie skutki uboczne a zaliczyłam tylko delikatne mdłości.Niestety 7 dnia 1.5 godz od wziecia polowy tableki poczulam ciepło rozlewające sie po mpjej głowie.Ciśbienie 160/100..tętno 150..po chwili ciśnienie 180/110..ktore po chwili zaczelo odpuszczac.Przez kolejna godz tetno utrzymywalo sie w okolicach 100 a cisnienie 140,150/100..Po pol godz powtorka z rozrywki z tym ze cisnienie juz nizsze 160/100.. Do tego telepawka taka ze szok.zeTelefon na 112 ..polaczyli mnie z ratownikami medycznymi,niestety mpzna powiedzieciec ze uznali mnie za znerwicowana histeryczke..Maz wrocil do domu,zrobil mi wiadro melisy..wszystko ustapilo.Wczoraj.mialam.wziać cała tabletkę ,nie wzięłam bo się bałam.Dziś też tylko pół zażyłam.i ciagle mierze ciśnienie..do tego pojawiły sie wieksze lęki.Tabletki miały mnie wyleczyc z nerwicy lękowej z agorafobią a póki co to wpedziły mnie w kolejne zaburzenie.Powiedzcie mi co to mogło byc? Czy mogło sie tak zdażyć czy raczej nie ppwinnam.kontynuowac brania sertraliny? Zaczełam sie bać zostawać sama w donu..Pozdrawiam

Kiedy się autoanalizujemy łatwo w pewien sposób wyolbrzymić zachodzące reakcje fizjologiczne, co wzbudza potęgujący lęk i skutkuje psychosomatyzacją, reakcją neurotyczną.

No to chyba mieli rację nie? Tak jak mówi misspill, sama sobie nakręciłaś banie, lekki bodziec i już skojarzyłaś że lek ci serce rozwala. Czy powinnaś brać sertralinę? Uważam, że tak, nawet do 200mg. Masz jakieś problemy z sercem? Wiesz że sertralina to najbezpieczniejszy ssri na serce? Na napady paniki możesz doktórka popytać o diazepam 5mg. Jedna tabletka powinna pomóc na świrowanie.

Te ciśnieniomierze wygodne to z jednej strony pomoc, ale są ludzie, którzy powinni raczej wyluzować niż się badać. Psychosomatyczne błędne koło łapiecie.

Dzieki wielkie za odpowiedzi..Moze macie racje..tylko ze w momencie gdy poczulam te cieplo w głowie byłam zajeta i nie myslalam o zadnych objawach..serca nie czułam,dopiero na cisnieniomierzu zobaczylam jaki mam puls..nie mialam kolatań..Nie choruje tez na serce a cisnienia ogolnie tez nagminnie nie mierze bo zazwyczaj jest w okolicach 115/75..dlatego ten skok tak mnie nakrecił..i ta talepawka jak przy ataku paniki..Bede brała dalej sertraline tylko ze zwiekszeniem dawki poczekam jeszcze dni kilka..Moze te objawy nakrecily sie bo wziełam tabletke na pusty zoladek i zapilam ją kawą..Dzieki raz jeszcze ..

Siemasz.

10 dzień na sertralinie, w tym szósty dzień na 50mg. Jakiejś szczególnej poprawy nie widzę, niemniej nudności właściwie odpuściły. Jem już więcej. Problem mam natomiast z wzdęciami, często mi się odbija (bekanie wnerwia), kręci mi się w głowie przy migających/szybko przeskakujących obrazach (głównie komputer), mam żołądek jak balonik i kłuje mnie przy dotyku coś z lewej z strony gdzieś przy nadbrzuszu, może trochę przy żebrach. Żołądek? Sam nie wiem.

@JoannaZ

Nie bierz sertraliny na goły żołądek. Brałem tak trzy pierwsze dni i miałem okrutne mdłości.

sertralina i escilopram to dwa najlepiej tolerowane leki według badań. Odnośnie sertraliny dawki w badaniach sięgały u niektórych osób nawet 400mg w przypadkach OCD.

sertralina ja dobrze tolerowałem ten lek ale nie jest to lek dla wszystkich lękowców jak np paroksetyna Lek jest raczej wskazany, dla osób z apatią, brakiem energii, z zahamowaniem psychoruchowym, według niektórych opracowań najmniej korzystna z SSRI po fluoksetynie u pacjentów cierpiących na stany lękowe, niepokój hipochondrie bezsenność, choć posiada słabe działanie przeciwlękowe. Ja na ten lek reagowałem dobrze, chciałem zmniejszyć dysfunkcje seksualne po paroksetynie.

Moja doktorka dała mi sertraline przede wszystkim ze wzgledu na agorafobię..bo to ona mi najbardziej doskwiera..Powiedziała że ona mnie odblokuje ..Kazała wrocic po 2-3 tygodniach i wtedy zobaczymy co dalej.Te pierwsze 6 dni byly na prawdę super.Cieszyłam się ze tak dobrze toleruję lek.Ale gdzieś tam w srodku bałam sie tyvh skutków ubocznych i może nie do konca swiadomie sama je sobie wywołałam,tym bardziej ze stało się to gdy zostałam sama w domu.

___

Na wzdecia polecam zakupic espumisan ,tez.mialam na poczatku i ładnie je zniwelowal.

/Scalono./ mp

@JoannaZ

Dzięki, używam już od paru dni, trochę pomaga.

Spokojnie. Wiem co czujesz. Sam co chwilę sobie dopisuję jakieś pierdoły. Już nawet myślałem o nowotworze żołądka z powodu tych bólów. Duszności znowu próbują mnie atakować, czasem puls 130, kłucie w klacie. Mam różne myśli. Że to nic nie da. Że będzie do dupy. Nie możemy po prostu dać się zwariować, bo nerwica próbuje przez somatyzację nas dobić. Terapia na początku nie jest prosta, leki różnie działają. NIE PODDAWAJ SIĘ TYLKO i do przodu, też zacisnąłem zęby i sobie powiedziałem - dosyć. Pora zacząć być kurwa twardym i znieść to, powtarzać sobie, że będzie git. A najlepiej nic sobie nie powtarzać, nie myśleć o tym i starać się zajmować wolny czas. Rower, siłownia, pograć, wyjść ze znajomymi jeżeli jesteś w stanie, chociaż próbować. Wiem, że to nie jest proste, bo w końcu próbujemy się wyleczyć z lęków, ale trzeba zacisnąć zęby i posuwać się do przodu.

Znalazłem sobie na moją "astmę", na którą z początku się leczyłem (a wcale jej nie miałem, to tylko nerwica) świetne słowa które dały mi kopa, nie wiem skąd pochodzą, chyba z jakiejś książki:



"Stany bezdechu zaczęły się powtarzać. Miałem astmę. Psychosomatyczną, wyhodowaną finezyjnie w mózgu astmę. Miałem także stany lękowe. Najpierw bałem się,że się uduszę. Potem bałem się,że duszę się zbyt rzadko i na peno przyjdzie jakiś ostateczny atak duszności. Potem bałem się wszystkiego. Budziłem się w nocy i bałem się. Nie umiałem nawet nazwać,czego. Leżysz z ogromnymi oczyma, i pocisz się ze strachu, drżysz ze strachu i nie wiesz czego lub kogo się boisz.

(...) Po mniej więcej pół roku, po jednej z kolejnych nocy,gdy leki antydepresyjne popijałem wódką,zabarwioną aby uspokoić ojca,oranżadą,obudziłem się pod respiratorem,przywiązany skórzanymi pasami do łóżka.

(...) Oprócz garści róznokolorowych tabletek rano i wieczorem najbardziej - chcę ci to powiedzieć,chociaż mi wstyd - leczyły mnie tragedie i opisy cierpienia innych ludzi. Dzięki temu nagle to, co mi się zdarzyło, znajdowało swój układ odniesienia. Nie wypełniało juz tak szczelnie całej przestrzeni i mojego mózgu. Nagle znowu na zewnatrz wydostały się współczucie, litość i sensowność istnienia. W tym bagnie smutku, absurdu, nienawiści i żalu do świata były jak lina, za którą można się kawałek po kawałku podciągnąć do góry..

Wiesz,że astmatycy muszą gdzieś wyjść, gdy mają swój atak? Nawet jeśli tam,gdzie wychodzą,jest mniej powietrza,oni i tak muszą wyjść. Taki syndrom pogoni za tlenem. Paradoksalny, sama ucieczka bowiem i bieg odbierają tlen. Wiesz,że nawet w więzieniach pozwalają astmatycznym więżniom wyjść z celi w trakcie ataku? Czasami tylko do mniejszej celi i bez okien. Ale nawet to działa. Bo to tylko syndrom i tylko w mózgu, a nie płucach i oskrzelach..

Jedynie konfrontacja z fobią jest metodą na fobię. To działa. Dokładnie na zasadzie szczepionki. Szczepisz sobie podświadomość.."

Hej wszystkim, będę wdzięczny za jakąś radę.
8ego września zacząłem brać Asentrę. Zacząłem od dawki 50 mg.
Brałem tą dawkę przez miesiąc, 8ego października dawka została podniesiona do 100 mg, ponieważ nie czułem żadnych efektów.
Po półtorej miesiąca - czyli około tydzień temu - dawka została znowu podniesiona, do 150 mg.
Lek biorę przede wszystkim ze względu na fobię społeczną i nerwicę lękową.
No i cóż, nie widzę pozytywnych efektów, ale pojawiło się trochę negatywnych odczuć, zwłaszcza po podniesieniu dawki do 150 mg.
Mam dużo gorszy nastrój - a nie jest to coś, z czym mam problem, mam skłonność do lęków i nerwicy, ale nigdy nie miałem problemu ze stanami depresyjnymi, z reguły mam dobry nastrój. Teraz czuję się przybity, w zasadzie bez żadnego powodu, zaczynam też odczuwać wobec siebie wrogość, negatywne emocje - również coś dla mnie nowego. Mało co mnie cieszy.
Pojawiło się też nasilenie natrętnych myśli, coś, z czym od pewnego czasu nie miałem już problemu, więc jest ewidentnie związane z lekiem.
Jeśli chodzi o fobię społeczną, momentami mam wrażenie, że jest nawet gorzej niż było.
No i nie wiem co robić - 8ego grudnia miną 3 miesiące. Lek nie jest dla mnie, czy jeszcze czekać?

Jeszcze raz piszę do nowych, brałam sertrę 7 lat. Pierwszy miesiąc mega kurewskie skutki uboczne ale z perspektywy lat śmiem twierdzić ze skutki uboczne sa szczególnie duże przy pierwszym w życiu wzięciu leków antydepresyjnych bo mózg i jelita [emoji854]pierwszy raz maja z czymś takim styczność i jest szok, a przy braniu kolejnych innych sssri jakiś skutki uboczne miałam tak małe ze be sensu pisać , prawie w ogóle. Wiec reasumując przy pierwszym w życiu wzięciu ssri , wg mnie, trzeba się przygotować i pogodzić z trudnym początkiem.

Odnośnie sertry - brałam na natłok myśli, fobie społeczna i nerwice lekowa- sertra jest zajebista w kosmos, totalnie polecam ale trzeba być cierpliwym !! Cudowny lek [emoji123][emoji3590] ale odstawienie szału tez nie robi hehrhe [emoji2957]

A skręca was w brzuchu, macie mdłości i spięta klatkę piersiowa nie przez lek antydepresyjny tylko macie kochani zajebista nerwice, wiem - bo sama tak miałam jeszcze niedawno ale biorę nowy znów lek i już popuszczało w żołądku i w klatce i brak mdłości.

Trzymam kciuki . Sertra jest spoko!!!!!, nie ma co się bać, ja ją wychwalam na maxa- miałam przez nią piękne (możliwe dzięki leku) lata studenckie bo tak to by była tragedia za młodu ;;)))