@falsyfikot

Co do rowerku, to staraj się jeździć długo, obciążenie nie jest ważne. Najważniejsze to jechać w miarę fajnym tempem ale przez konkretny okres czasu. Fajnie, jakbyś doszedł do momentu, gdzie w weekend kręcisz na początku nawet od godziny do półtorej (woda obok i lecisz) kilka przyśpieszeń 20-30 sekundowych w trakcie i to tyle. Sporo spacerów też robiłoby robotę.

Staraj się jeść warzywa, oraz rzeczy, które zapychają. Ryż, kasza, makarony z sosem, kurczak. Nie wchodź na diety keto ani inne pierdoły, bo i tak jesteśmy ludźmi, którzy prędzej czy później do węglowodanów wracają, a jak obetniesz węgle to fatkycznie szybko schudniesz i też po powróceniu do węgli - faktycznie szybko tą wagę dostaniesz z nawiązką (efekt jojo).

Ile masz wzrostu i wagi? Ciut nadwagi? Być może Ty nawet nie masz nadwagi, tylko masz taką budowę ciała. Ja mam niby kilka kilo więcej niż powinienem, ale wyglądam jak patyk i chudzielec, tylko ja bardzo dużo trenuje (w ciągu tygodnia od 10 do 13h).

1.78m 100kg

Ja miałem 175cm i 107 kg. Faktycznie, masz troszkę nazbyt dużo jak na swój wzrost.

Wyżej napisałem, jakie metody możesz stosować, aby spadek masy był adekwatny. Staraj się jeść sporo, nie dojadaj i baw się tym rowerkiem, albo znajdź coś, co będzie Ci sprawiało przyjemność. Dodatek do zbijania kilogramów, czyli aktywność sportowa, ma być przyjemnością, a nie czymś, co będziesz robił na siłę.

Właśnie jestem na etapie zmiany podejścia, bo mój mindset do tej pory wyglądął tak, że do diety podchodziłem jak do wyrzeczenia, a ćwiczeń jako przykrego obowiązku.

Dzięki za rady ;)

Odezwij się w prywatnej wiadomości, możemy przedyskutować kilka tematów, powiem Ci jak ja zrzucałem wagę, oraz jaki kierunek odebrałem. Na priv lepiej, bo nie będziemy tutaj robić spamu, a zostawimy samo "mięso".

Niektórzy przy nadwadze wagowej, mają wzmocnione mięśnie naturalnie dzwigając swój ciężar, i również niektórzy potrafią wykorzystać naturalną masę mięśniową. Ale do tego ważny jest również naturalny i systematyczny wysiłek, z tym że tą naturalną masę można traktować jako poważny bonus.
Ja mam 182cm i 125 około kilo, a zdziwilibyście się jaką mam koordynację, nie stawiam brzucha jako priorytet tylko obserwuję parametry wydolności i ogólnej kondycji, czy szybko się męczę, czy długo odpoczywam, przecież spacer po zakupy to nie wyciskanie na klatę czy inne bicepsy tricepsy.

O diecie nie piszę bo to oczywiste.

Problemem nie jest sama waga, ale to jakie z nią idą kolejne minusy. Cukrzyca, problemy z nadciśnieniem itp. 182 cm wzrostu i 125 kg wagi to zdecydowanie za dużo, aby organy w środku zdrowo funkcjonowały. Już nie wspominam o insulinooporności.

@VERBALHOLOGRAM , do czasu czujesz się zdrowy ;) potem to wszystko jebnie i pewnie zacznie się od serca, bo to że ty się czujesz dobrze to dzięki twojemu sercu, które jedzie na grubych obrotach plus cały organizm. Sam wazyłem 106 kg przy 180 cm i miałem dobrą kondycję, bo biegałem dużo przed bycie grubasem także wejście po schodach z zakupami to nie problem czy zrobienie 15 km biegiem, ale tak czy siak organizm jest mocno obciążony i w końcu to jebnie. Można to sobie porównać do walenia narkotyków. Walisz z początku i wszystko jest git, aż tu nagle lipa xD
@falsyfikot , fajnie że coś działasz w swoim kierunku. Trochę kilogramów masz do zrzucenia także dietka i rowerek. Ściągnij fitatu, tam wpisz swoje parametry i tak plus minus określi twoje zapotrzebowanie i tego się trzymaj. Rowerkiem szczerze mówiąc możesz śmigać codziennie, bo to nie jest jakiś mocny wysiłek dla organizmu i o kontuzję ciężko, ale lepiej jakbyś jeździł i ćwiczył siłowo coś na własnym ciężarze nawet te głupie pompki, brzuszki czy coś. Trening siłowy też jest super do spalania. Jedz zdrowe produkty, mało przetworzone, ALE pozwól sobie serio na tego fast fooda raz na tydzień czy jakiś baton. Jak będziesz miał ssanie na słodkie to możesz wbić do diety odżywkę białkową o ulubionym smaku, bo jednak lepiej wypić takiego shake czy zjeść batona proteinowego niż jakieś zwykłe słodycze, takie po prostu mniejsze zło. Dużo kasz, ziemniaków, ryżu brązowego, chude mięsko, dużo nabiału no i przede wszystkim warzyw i też owoców :) Nie pchaj się w jakąś chemię na tym etapie, bo to bezsensu.

@FAMAS1980

Nie chodzi mi o to żeby nie chudnąć, tylko podejść do tematu od innej strony i wykorzystać pozorne wady na plus, skoro jest siła to zrobić użytek z tej siły, tak jak wcześniej napisałem chudnie się równomiernie, a na koniec fatu pozostaje tam gdzie było go najwięcej.
Czemu ci tzw strong mani wpierdalają co mają pod ręką, a taki Pudzian wali 15 marsów? bo to spala, jeszcze nikt tego nie zbadał jak to się odbije, na starość, no ale ciężko znalezć coś co przydaje się na stare lata i jest pewną receptą.

post3645451.html#p3645451