23 stycznia 20217key pisze: A co do głodówki to nie mięśnie a glikogen w nich zawarty
Jak się skończy glikogen to w pierwszej kolejności palisz mięsień.
Jak się kończy paliwo organizm uruchamia stres i całą sekwencje - crth/acth/kortyzol/ somatotropina itd
A one uruchamiają mechanizm rozbijania białek mięśni na aminokwasy a te na glukozę, żeby zapewnić paliwo.
I tu jest problem ;) a nie w nienaruszalnym tłuszczu ;)
Problemem są hormony i dysregulacja układu hormonalnego w takich dietach. A.doxelowo insulinoopornosc.
Wprowadzasz organizm w stan skrajnego głodu - on w tym czasie pali mięśnie i oszczędza tłuszcz - następnie wrzucasz jakieś jedzenie a organizm poprzez somatotropine jest w hiperglikemii i zgadnij co się stanie z jedzeniem ? ;)
A kofeina robi tyle, że podkręca ilość kk ortyzolu, noradrenaliny i temp ciała.
Ja w ub roku w kilka miesięcy zrzuciłem
Ponad 9kg. Póki trzymałem deficyt kaloryczny było git. Żadnego jojo czy kłopotów
Zacząłem wdrażać IF o którym pisał @GL HF i szło mi zajebiście.
Od 3 mięs jestem na masie i ważę lekko ponad 80kg (wpadło 9kg) a do osiągnięcia pasa jak w szczycie formy brakuje mi 4 czy tam 5 cm
Wywaliłem cukier i białe pieczywo i pas stanął w miejscu a waga różnie.
Wahania pasa są ale na masie jest to nieuniknione.
Dla mnie zrzutka wagi była prostsza niż masa.
Interwały + 1 wyjazd w góry i spacer 25km+
No i dieta z ww złożonymi.
Tyle wystarczy.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
I jeszcze z 11 lat nie jem mięsa, soi i innych zastępczych też nie. Mleka nie piję wcale.
A wyglądam bardzo dobrze i to bez siłowni.
Najpierw glikogen... potem wszystki syf, gromadzony w tłuszczu m.in. komórki nowotworowe a dopiero potem mięśnie (z tym jak to ma miejsce się zgadzam). Ujemny bilans kaloryczny również można zaliczyć do głodówki ale nie o taką mi wcześniej oczywiście chodziło.
Mięśnie nie rosną i są zapisane w genach (tzn. rosną do pewnego wieku) potem jedyny sposób to rozrywanie ich ćwiczeniami lub HGH innej drogi nie ma.
Zgadzam się z tobą, że przy ćwiczeniu i trzymaniu się restrykcji żywieniowych efekt "jojo" nie powinien wystąpić ale chłopak nie mający pojęcia chce zacząć od "spalaczy" to tak samo jak ktoś zaczyna siłownię od kupienia "teścia" a jak się boi kłucia to orale... m.in. Metanabol a potem jest płacz. Jak będzie świadomy to redukcję zrobi bez spalaczy... zresztą co my piszemy o redukcji jak tu chodzi o "czarodziejską różdżkę".
Mój kolega co się przygotowywał do Strongmenów zawsze mówił:
"Wiesz jaka jest najlrpsza dieta... MŻ... mniej żryj" i tego się trzymam.
Wrzesień 92 kg a na święta 78... bez siłowni.
Jeśli leptyna daje sytość, to czemu nie jest lekiem na otyłość? Jaki problem podać leptynę grubemu? Pytania retoryczne, bo niestety odczuwanie głodu to skomplikowana sprawa i poza leptyną/greliną jest (wspomniany przez Ciebie w tym kontekście) kortyzol, insulina, a nawet nacisk na ściany żołądka.
To co najpierw spalasz na deficycie jest uzależnione od aktywności jaką uprawiasz. Osoba siedząca spali bardziej mięśnie, ćwiczący na siłowni wręcz odwrotnie. Jest masa doświadczeń, które to potwierdzają.
No offence: przy super wiedzy z innych dziedzin (szczerze podziwiam!) w dietetyce uprawiasz cherry picking, że aż zęby bolą.
Nigdy nie spieraj się z ignorantami.
Ależ Mistrzu! Nie mogę się z Tobą zgodzić!
Masz rację!!
To cały biznes... więcej żresz to więcej kupujesz a z tego wpływy z podatków... musisz wykupywać więcej leków itp, itd. Pacjent wyleczony to pacjent stracony.
Ludzie są naiwni... zęby kojarzą się z dentystą więc oni reklamują pasty do zębów tylko po to, by stracić klientów i iść na bezrobocie. Przecież producent pasty też ma w dupie nasze zęby... pasta ma się sprzedać i jak najwięcej zarobić a, że przy okazji coś pomoże to efekt uboczny.
To samo jest z Zybanem lekiem, który pomaga w rzuceniu palenia... czemu nie jest refundowany dla palaczy lub osób chcących rzucić nałóg a refundowane są np. worioksetyna, której działanie jest 50/50.
Pracowałem w Szwajcari w wyposażaniu zakładów farmaceytycznych największych światowych marek. Moja firma dostawała za mnie 40 000/msc... a też nie była głównym wykonawcą. Budowa trwała 1,5 roku a pracowało na niej ok. 1000 osób... a to ma się wrócić i zarabiać. Więc dobrze, by było abyś do końca życia brał leki, które oni produkują a minister zdrowia za łapówkę przyklepał ich refundację. I tak cena leku rozkłada się w podatkach na wszystkich a biznes się kręci.
jest jednak jeszcze branża fitness, suplementów diety itp. im zależy żebyś schudł, złapał bakcyla i został sportowym freakiem, który ostatni grosz wyda na najnowsze buty, szmaty oraz suple o jeszcze niepotwierdzonym działaniu.
więc każdy może sobie wybrać którą drogą idzie.
Nigdy nie spieraj się z ignorantami.
Ależ Mistrzu! Nie mogę się z Tobą zgodzić!
Masz rację!!
Zarabia każdy... dziwne diety... efekt jo-jo itp. itd.
Żremy za dużo węgli /cukru a z tego robi się tłuszcz... my mamy zakodowane, że tłuszcz to zło co wcale nie jest prawdą.
Schudnięcie i utrzymanie się w formie to dożywotnie zmiany nawyków żywieniowych i ciągłe wyrzeczenia.
Z wiekiem zaczyna brakować testosteronu... wykonujemy mniej ćwiczeń i mniej się ruszamy... więc znowu restrykcje żywieniowe z i tak okrojonych już porcji i czasem przychodzi dzień w którym mówimy sobie: "A jebał to pies... huj to życie warte jak nic nie mogę".
Najważniejsze, by dobrze się czuć ze sobą i nie popadać w skrajności a w środowisku "nałogowców" bardzo łatwo o coś takiego.
25 stycznia 2021duch33 pisze: Jeśli leptyna daje sytość, to czemu nie jest lekiem na otyłość? Jaki problem podać leptynę grubemu? Pytania retoryczne, bo niestety odczuwanie głodu to skomplikowana sprawa i poza leptyną/greliną jest (wspomniany przez Ciebie w tym kontekście) kortyzol, insulina, a nawet nacisk na ściany żołądka.
A czemu nie używa sie leptyny ? Bo leptyna jest uzależniona od wagi zrzucenie 10kg powoduje spadek leptyny o połowe.
25 stycznia 2021duch33 pisze: No offence
druga rzecz.
Ma te chwile najlepsza dietą promowaną przez wielu dietetyków z całego świata jest dieta śródziemnomorska i jej klony.
Jak sie tak przyjrzec jadłospisom z tej diety i produktami na ktorych bazuje to jej założenia rozmijają sie z dieta typowego Polaka chyba na każdym kroku.
Owoce morza/oliwa/orzechy/ryby/wegle z niskim Ig (gdzie tych wegli jest bardzo mało)
25 stycznia 2021duch33 pisze: To co najpierw spalasz na deficycie jest uzależnione od aktywności jaką uprawiasz. Osoba siedząca spali bardziej mięśnie, ćwiczący na siłowni wręcz odwrotnie. Jest masa doświadczeń, które to potwierdzają.
Im wiecej wegli w diecie tym wolniej bedziesz chudnac. im wiecej białka tym bardziej bedzie sie zmieniac zaleznosc masy tłuszczowej do miesniowej itd.
Chyba, że jakos przeskoczyli kortyzol no ale chyba nie.
Druga sprawa - temat tyczył sie głodówki i to długotrwałej ;)
Co do opisu @7key odnośnie zgagi:
https://www.youtube.com/watch?v=g4OyluNiSIM&t=912s
Ide spac dobranoc.
26 stycznia 2021duch33 pisze: oraz suple o jeszcze niepotwierdzonym działaniu
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
Już kiedyś ktoś sprzedawał strukturyzator. Zauważyłeś, że wiekszość tych rzeczy sprzedają ludziom starszym którzy są naiwni i w to wszystko wierzą, bo sami nie przypuszczają, że można być takim hujem i im wciskać kit patrząc prosto w oczy. Na tym opiera się fenomen Zięby i Rydzyka... chociaż tylko ten pierwszy mówi ciekawe i w dużej części prawdziwe rzeczy to jednak jest tylko biznesmenem, którego chęć niesienia pomocy zamyka się portfelem. Bardziej szanuję Jaśkowskiego, który nie sprzedaje produktów o których "nawija".
Sól jak najbardziej jest zdrowa i bardzo potrzebna organizmowi sam czasem robię "fizjologiczną", która ma tą właściwość, że pita na czczo nie zatrzymuje się w żołądku a trafia do jelit i jest dobrym nośnikiem do produktów, które nie chcemy, by zostały rozłożone przez kwas żołądkowy.
http://www.cheops4.org.pl/cheos/viewtop ... 5cf4a0e0b5
27 stycznia 2021Stteetart pisze: Im wiecej wegli w diecie tym wolniej bedziesz chudnac.
zakładam, że nie masz na myśli zmiany wagi związamnej z treścią jelitową i wypłukaniem glikogenu mięśniowego. rozmawiamy o długim okresie, typu 3 miesiące.
właśnie postulujesz obalenie praw bilansu energetycznego.
Nigdy nie spieraj się z ignorantami.
Ależ Mistrzu! Nie mogę się z Tobą zgodzić!
Masz rację!!
lecz na zdrowiu ucierpiał w połowie, bo główki miał tylko pół.
Morał: doznajemy przykrości proporcjonalnie do świadomości.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.