Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
ODPOWIEDZ
Posty: 1048 • Strona 55 z 105
  • 8676 / 1647 / 2
18 sierpnia 2020kriston87 pisze:
Ja schudłem 10 kg w 2 miesiące z groszem właśnie utrzymując deficyt kaloryczny przy pomocy apki na telefon, sudafedu wzmacnianego kawą oraz kapsaicyną z sosu habanero :). Ćwiczyłem średnio 1h. w tygodniu. Efektu utrzymuje już od ponad 1,5 roku.
Nie głodziłem się i tabletek nie jadłem też codziennie.
Bezsensu.
Tłuszczu straciłeś niewiele a rozregulowałes sobie sporo mechanizmow.


18 sierpnia 2020NarkoMania81 pisze:
Robiąc przerwy chociażby po to by sie wyspac i cos w końcu zjeść organizm bardzo szybko przybiera na wadze i szukam rozwiązania nie wchodząc na narkotyki czy inne srodki anaboliczne dla ludzi swiata fitness samą dietą bez ruchu praktycznie nic nie chudne
Bo działasz jak 90 proc spoleczensytwa czyli działając krótkoterminowo.
Krótkoterminowo efekt jest ok ale długofalowo chujnia.
18 sierpnia 2020duch33 pisze:
No ale co Ci się nie zgadza?
Wszystko.
Począwszy od tego, że na deficycie czujesz sie gorzej ?
Czemu ?
ja sie czuje zajebiście, bo nie zamula mnie insulina.
Ty sie czujesz chujowo, bo spada ilosc noradry, rozregulowujesz hormony (m.in kortyzol), odwadniasz sie, hipoglikemizujesz itd.
To jak masz sie czuc ? No ale zamiast to poukładać to lepiej jebnac kolejna porcje efki która da krótki szot energii a potem wrócisz do punktu wyjscia.
Sprytne ! ale gupie.

ja w 8 mies schudlem 8 kg (na urlopie 1kg wrócił)
Jak znajomi w pracy wpieprzaja chleb ja zajadam sobie orzechy czy ryby.,
Jak oni wpieprzaja snickersa ja jem musli
Jak oni jedzą banany czy inne owoce z potezna iloscia cukru ja jem sałatke warzywną ;)

I efekt jest taki, że waga spada.
A jeszcze nie wdrożyłem treningów na 100proc (rowerka i siłki)
A wy dalej sobie fundujcie insulinooopornosc czy spierdolone hormony :)
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 37 / 6 / 0
19 sierpnia 2020Stteetart pisze:

A wy dalej sobie fundujcie insulinooopornosc czy spierdolone hormony :)
Dlatego pytam się osób, które może wiedzą więcej niż ja na temat odchudzania.
A schudłam z 78 kg do 45. Nie robiąc żadnych ćwiczeń tak na prawdę siedząc na dupce i nie zażywając tony suplementów, które w ogóle nie działaja albo działają na marginesie działania, z efektami praktycznie zerowymi.

Jednak pseudoefedrynę chcę wykluczyć, przynajmniej na pół roku i czym mogę to zastąpić, czymś co nie nazywa się narkotyk i pomijając sterydy.
  • 608 / 57 / 0
@NarkoMania81
Zastąp to czymś, co się nazywa mózgiem.
Nie istnieje magiczny środek. Jeszcze, żeby to ćpanie nie było sobie życzysz. No, wejdz na jakieś forum dla sportowców i poczytaj o tych przedtreningówkach i spalaczach tłuszczu. Podobno działają i pizda po nich jest tak mówił anabol.
Odstawisz efke, zgrubniesz.
Dodatkowo okaże się, że jesteś uzależniona.
Osobiście polecam amfetamine.
Spoiler:
10 sierpnia 2020surveilled pisze:
A mogę Cię prosić, byś już sobie poszedł? Coś pisałeś wcześniej o zakładaniu jakiegoś własnego forum – uważam że to doskonały pomysł.
  • 179 / 72 / 0
19 sierpnia 2020Stteetart pisze:
18 sierpnia 2020kriston87 pisze:
Ja schudłem 10 kg w 2 miesiące z groszem właśnie utrzymując deficyt kaloryczny przy pomocy apki na telefon, sudafedu wzmacnianego kawą oraz kapsaicyną z sosu habanero :). Ćwiczyłem średnio 1h. w tygodniu. Efektu utrzymuje już od ponad 1,5 roku.
Nie głodziłem się i tabletek nie jadłem też codziennie.
Bezsensu.
Tłuszczu straciłeś niewiele a rozregulowałes sobie sporo mechanizmow.
Zgodzę się jak najbardziej, że pseudoefedryna nie jest zdrowa i pewnie coś tam sobie zaburzyłem. Natomiast efekt jest b. zadowalający. Sylwetka propocjonalna.

Z 88kg zszedłem do 78kg. Nie miałem za dużo mięśni, także wątpie abym stracił aż 10kg w mięśniach :). Brałem 2-3 tabletki sudafedu co 2-3 dni i zapijałem mocną kawą tak godzinę przed lunchem. Głównie aby zabić łaknienie. W te dni jadłem na lunch małą kanapkę ,albo sałatkę i wieczorem lekką kolację, zaprawiane ostrym sosem. Dzień zaczynałem od kawusi z tabasco ;) także metabolizm ani trochę nie spowolnił.
No ale to było 1,5 roku temu. Żadnych tabletek nie tykam. To czego się nauczyłem dzięki apce liczącej kalorie stosuję na co dzień.
Biegam średnio 15 km tygodniowo.
I muszę przyznać, że zauważyłem pod koniec wzrost tolerancji na pseudoefkę, efekt zabicia łaknienia malał i chrapka na coś doskwierała bardziej.
  • 104 / 18 / 0
19 sierpnia 2020Stteetart pisze:

Wszystko.
Począwszy od tego, że na deficycie czujesz sie gorzej ?
Czemu ?
ja sie czuje zajebiście, bo nie zamula mnie insulina.
Ty sie czujesz chujowo, bo spada ilosc noradry, rozregulowujesz hormony (m.in kortyzol), odwadniasz sie, hipoglikemizujesz itd.
To jak masz sie czuc ? No ale zamiast to poukładać to lepiej jebnac kolejna porcje efki która da krótki szot energii a potem wrócisz do punktu wyjscia.
Sprytne ! ale gupie.
Ech... Żeś się chłopie na mnie uwziął, chociaż mam rację. Kortyzol mam w górnej granicy normy, ale ja tak mam od zawsze. Mogę zrobić badania dobowe (bo pewnie wiesz, że korty i teść dobowo pływa), ale troszkę szkoda mi 400 zł.
Hipoglikemia? Nie wiem jak to u mnie wywróżyłeś, bo krzywa cukrowa i insulinowa po obciążeniu glukozą idealne. Cukier 80+, stoi w miejscu, znaczy że insulina trzyma, a i wrażliwość insulinowa doskonała, nieprawdaż? efki nie biorę wcale (z kimś mnie mylisz).
Jeśli schudłeś 8 kg w 8 miesięcy, bez treningów, to po odliczeniu wypłukanej glukozy i treści jelitowej, oznacza że masz deficyt rzędu 200 kcal dziennie = szklanka soku. Wybacz, ale nic nie wiesz o samopoczuciu na deficycie, bo tak naprawdę w nim nie byłeś. Tutaj laska pisze o kilkudziesięciu kg, więc pomyśl na jakim deficycie musiała być i z jak zrąbanym samopoczuciem się to wiązało.

Ps. Skoro podczas urlopu wbijasz 1 kg (zakładam, że tłuszcz, no bo chyba nie mięśnie), czyli masz nadpodaż rzędu 1 tys dziennie, to może jednak warto swojemu korto się przyjrzeć?

note - scalono /Hash_Oil

I jeszcze jedno: w każdym poście pisze to samo: każdy kto zdecyduje się na głęboki i długotrwały deficyt kaloryczny musi liczyć się ze złym samopoczuciem i bez "chemii" nic się z tym nie zrobi. Jednocześnie jestem daleki od zachęcania kogokolwiek do takich działań, bo w 70% (wyniki badań nad "głodówkowymi" dietami) kończy się to źle, ze śmiercią włącznie.
Nie zawsze tak musi być, bo rekordzista nie jadł rok (tak, rok!), a potem zachował prawidłową wagę. Chyba jednak jest to dość trudne, skoro trafił do księgi Guinessa... Ja nie próbowałem i nie polecam :P
Mistrzu! Jak osiągnąć szczęście?
Nigdy nie spieraj się z ignorantami.
Ależ Mistrzu! Nie mogę się z Tobą zgodzić!
Masz rację!!
  • 37 / 6 / 0
ja gdy przestałam w ogóle jeśc i ciąglew rzygałam czułam się okropnie kolega mi pomógł kupując pseudoefedrynę tak na prawdę dzięki niej schudłam , miałam dobre samopoczucie i jadłam ale faktycznie bez pseudoefedryny bardzo źle sie czuje i mam wszystko gdzieś
  • 104 / 18 / 0
Narkomania, nie chudniesz od efki, tylko od defucytu. efka zmniejsza łaknienie oraz pobudza, przez co spalasz wiecej kcal (mniej spisz, szybciej bije serce itd). Nie wiem w jakim stanie fizycznym i psychicznym jestes teraz. Schudlas 33 kg. Nie znam Twojego wzrostu, więc ciężko mi powiedzieć czy ważysz ok, czy już za mało. Wykluczenie efki moze wiazac sie ze zwiększeniem apetytu (ja bym powiedział że na 100%), bo organizm zapragnie się odbudować. Zwiększony apetyt sprawi, że pewnie przytyjesz. I teraz masz dwa wyjścia: 1. Zaczniesz sie odpowiednio dużo ruszać, 2. Ułożysz racjonalną dietę. Najlepiej jedno i drugie. Kolejna rzecz, to poświęć 20 zl i zrob chociaz morfologię.
Ps. Wybrałaś drogę na skróty. Nie krytykuję. Tylko, ze teraz przez chwilę bedzie pod górkę. Sam jestem zwolennikiem supli i pomagania sobie różnymi rzeczami na refukcji. Teraz masz niska wage i to doskonaly moment, by zaczac żyć zdrowo. Powodzenia! W razie pytań o diete - pomogę, pod warunkiem, ze masz w miare dobry stan zdrowia i nie wymagasz jakiejś dietoterapii, ktora wykracza poza moja wiedze.
Mistrzu! Jak osiągnąć szczęście?
Nigdy nie spieraj się z ignorantami.
Ależ Mistrzu! Nie mogę się z Tobą zgodzić!
Masz rację!!
  • 8676 / 1647 / 2
19 sierpnia 2020duch33 pisze:
Ech... Żeś się chłopie na mnie uwziął, chociaż mam rację.
Nie uwziąłem sie tylko zaskoczyłes mnie z tym chujowym samopoczuciem.
Myslałem, że to domena lasek na diecie dunskiej czy tam 1000 kcal albo pakuerów rodem z kfd czy innego sfd gdzie dieta opiera sie na ryżu i kurczaku a o tłuszczasz to gdzieś cos tam słyszeli.
Chuj, że wę gle to krótki zastrzyk energii a potem panuje głód i rozregulowane hormony ;)
19 sierpnia 2020duch33 pisze:
Tutaj laska pisze o kilkudziesięciu kg, więc pomyśl na jakim deficycie musiała być i z jak zrąbanym samopoczuciem się to wiązało.
I ? I to powód, żeby dopjebać organizm jeszcze bardziej ?
Przeciez to działanie na odwrót.
Zamiast sie ustabilizowac to rozregulowuje wszystko jeszcze mocniej.
Od samopoczucia to sa adaptogeny a nie adrenolityki które rozkurwia do cna hormony.
19 sierpnia 2020duch33 pisze:
Ps. Skoro podczas urlopu wbijasz 1 kg (zakładam, że tłuszcz, no bo chyba nie mięśnie), czyli masz nadpodaż rzędu 1 tys dziennie, to może jednak warto swojemu korto się przyjrzeć?
Badałem dwukrotnie i pierwszy wynik - chujnia, drugi ok.
urlop to czas w którym poza 2 wypadami w góry lecisz w chuja popijasz piwka i jesz jakies lody czy inne chujstwa.
Po cichu liczyłem w min 2,5 kg w góre wiec ten 1 kg to smiech na sali.
Zreszta już troszke zeszło i mysle, że to kwestia kolejnych 2-3 tyg (a jak kupie rower to predzej ) i dobije do wagi sprzed urlopu a do konca roku chce zejsc jeszcze 3-4 kg
19 sierpnia 2020duch33 pisze:
Jeśli schudłeś 8 kg w 8 miesięcy, bez treningów, to po odliczeniu wypłukanej glukozy i treści jelitowej, oznacza że masz deficyt rzędu 200 kcal dziennie = szklanka soku.
No i ? po co więcej ? w perspektywie eliminacji sporej ilosci węgli które najmocniej blokuja zrzutke wagi zrzutka na takim -200kcal to sama przyjemność.
Jakbym miał uciac 800-900kcal jak niektorzy to raz, że pojebałbym to wszystko do konca.

No ale co kto lubi.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 104 / 18 / 0
Stteetart,
Diety low carb mają ogromne zalety: poprawiają wrażliwość insulinową, chronią przed cukrzycą II, a ich zwolennicy raportują dobre samopoczucie podczas stosowania, szczególnie w zakresie supresji apetytu. I to wszystko prawda. Też uważam, że dieta low carb powinna być pierwszym etapem odchudzania "statystycznego kanapowca". Powody podałem powyżej.
Chciałem jednak dodać kilka kwestii.
1. Nie węgle są złem, lecz nadmierna konsumpcja cukrów. W Polsce to ponad 120 g dziennie (https://stat.gov.pl/infografiki-widzety ... ,82,1.html), zatem jeśli Ty jesz 0g, ja około 10g (mówię o cukrze dodanym), to znaczy, że ktoś właśnie walnął 350 g, żeby statystyka się zgadzała. Nic dziwnego, że będzie chodził zmulony, ale to nie insulina jest problemem, tylko niewiedza lub głupota.
2. Insulina nie wydziela się wyłącznie pod wpływem cukru, również pod wpływem aminokwasów, głownie chyba leucyny (popraw jeśli się mylę), więc każdy kto myśli, że po porannym omlecie jajecznym nie ma piku insulinowego - jest w błędzie. Jest i to prawie tak wysoki jak po węglach, tylko odrobinę później.
3. Węgle niczego nie "blokują" (rozważam osobę bez insulinooporności) to jeden z licznych mitów bez potwierdzenia. Zresztą... Co do badań: jedne pokazują, że na low carb można zyskiwać tzw lean body mass (wskazując na wzrost poziomu testosterony, spadek kortyzolu, energetyczność ketonów itd), inne że low carb sprawia, że katalizujemy białka celem dostarczenia glukozy do mózgu (gdzieś czytałem, że potrzebuje 120 g/dz). Cherry picking kwitnie aż miło i nie ważne jaką tezę postawisz - zawsze znajdziesz na to badania. Jedno jest pewne: jak masz deficyt, to nie ważne, czy obciąłeś tłuszcze czy węgle - zawsze schudniesz. Jak obetniesz białka, to zresztą też, ale to głupi pomysł.
Zdrowia!
Mistrzu! Jak osiągnąć szczęście?
Nigdy nie spieraj się z ignorantami.
Ależ Mistrzu! Nie mogę się z Tobą zgodzić!
Masz rację!!
  • 818 / 266 / 0
28 sierpnia 2020duch33 pisze:
Zresztą... Co do badań: jedne pokazują, że na low carb można zyskiwać tzw lean body mass (wskazując na wzrost poziomu testosterony, spadek kortyzolu, energetyczność ketonów itd), inne że low carb sprawia, że katalizujemy białka celem dostarczenia glukozy do mózgu (gdzieś czytałem, że potrzebuje 120 g/dz). Cherry picking kwitnie aż miło i nie ważne jaką tezę postawisz - zawsze znajdziesz na to badania. Jedno jest pewne: jak masz deficyt, to nie ważne, czy obciąłeś tłuszcze czy węgle - zawsze schudniesz. Jak obetniesz białka, to zresztą też, ale to głupi pomysł.
Zdrowia!
Jestem ciekaw kto udowodnił, że mózg potrzebuje tyle tej glukozy i dokładnie tyle a nie np. 80g albo 140g. Nigdzie nie znalazłem badań na ten temat. W biochemiach pisze coś z goła innego.

Najgorsze skutki daje mieszanie paliw. Osoby, które dostarczają mniej więcej tyle samo kalorii z węglowodanów i z tłuszczów spalają te tłuszcze a węglowodany przekształcają w w tłuszcze i odkładają w tkance tłuszczowej.
Osoby, które spożywają dużo węglowodanów, mało tłuszczy i mało białek też tyją z niedoboru białka, ponieważ do spalenia węglowodanów organizm potrzebuje enzymów, które są białkami. Jak nie może ich wytworzyć to żeby zaoszczędzić tlen też przekształca pewną pulę węgli do tłuszczy.
To nie kalorie sterują wagą tylko hormony. A hormony są sterowane tym co się je. Szczególnie proporcjami białek, tłuszczy i węglowodanów.
I tak można schudnąć na diecie wysokoweglowodanowej z odpowiednią ilością białek zwierzęcych oraz małą ilością tłuszczy i tak samo można schudnąć na dietach wysokotluszczowych z odpowiednią ilością białek zwierzęcych i małą ilością węglowodanów (do 50g na dobę, jeśli ktoś ma ketozę przu tej ilości to można zwiększyć nawet do 70g na dobę). Cukrów prostych (niezależnie czy to z owoców czy ze słodyczy) zawsze należy unikać, ponieważ te spalają się szybko rabując organizm z białek, witamin i minerałów. Organizm musi szybko wyciągnąć między innymi wapń i magnez z kości, żeby je spalić. Jeśli tego nie zrobi to bo jest za mała podaż tych minerałów to odłoży w postaci tłuszczu węgle oszczędzając przy tym minerały. Obydwa przypadki niosą określone szkody.
Powyższe dwa modele żywienia nie tylko zapewniają spadek wagi, ale i jej utrzymanie. Oczywiście jeśli ktoś nie robi odstępstw, ale to nie są jakieś wyrzeczenia jak diety 500 kcal na dzień czy inne głupoty. Spokojnie można sobie ułożyć fajny jadłospis biorąc pod uwagę powyższe wytyczne.
Cała filozofia.
Odpłatne konsultacje na temat diet, nootropów, stymulantów, suplementów, uzależnień, zbijania tolerancji, anhedoni, depresji, porycia ponarkotykowego, harm reduction i innych.
Kontakt:
email: hash_oil@tutanota.com
ODPOWIEDZ
Posty: 1048 • Strona 55 z 105
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.