postaram się napisać to w miarę najkrócej, czy to są objawy schizofeni?
Często jak jestem porobiona jakaś substancją, to myślę jak bym była kilkoma osobami. W sensie ze nie mam w myślach monologu tylko dialog, w np: głodna jestem, a druga osoba mówi np to zrób sobie kanapkę.
Na trzeźwo tez tak czasami mam i zawsze mnie to przeraża. Ostatnio jak chowałam coś do szafy to pomyślałam "schowam to,bo oni mi porozwalaja po całym przedpokoju". Aż mnie zmroziło, poczułam się jak jakas mama która sprząta w domu. Nie jestem mamą i mieszkam sama.
Kiedyś też mialam sytuację ze weszlam do mieszkania, zobaczyłam swoje buty ze stoją i pomyślałam coś takiego "o, ona już wróciła z pracy"
A poza tym to w myślach gdy coś myślę o sobie to często myślę "my" np pojedziemy, pójdziemy a nie pojadę, pójdę itd
Zażyj krople CBD i na spokojnie sobie wszystko poukładaj w głowie. Daj sobie czas i nie walcz ze sobą. Wsłuchuj się w to co podpowiada tobie twoje sumienie. Taka moja rada.
Spokojnie oddychać i myśleć o tym co ma się przed oczami..........
Przed kilkoma tygodniami byłem u lekarza rodzinnego porozmawiać o lekach na nadciśnienie i ewenetualnej boreliozie. Chciałem się dowiedzieć jakie badanie byłoby najlepsze przy takiej przewlekłej chorobie. Dowiedziałem się że lepiej jest wziąć "droższe" czyli dalej nic nie wiedziałem ale było to lepsze niż tekst psychiatry aby z takimi pytaniami iść do neurologa. Dostałem skierowanie na ogólne badania takie jak morfologia, tarczyca i inne podstawowe rzeczy. Powiedziałem lekarzowi że przed rokiem ramipryl zlikwidował mi moją schizofrenię na zawołanie i że chciałbym znów spróbować takiego leku pod jego nadzorem. Miałem mierzyć ciśnienie przez tydzień i wrócić z wynikami badań co też uczyniłem.
Z badań wyszło niewiele. Ot, mam lekko podniesiony cholesterol na co dostałem jakiś suplement którego nawet nie biorę bo powinien być spożywany wieczorem przy posiłku, a ja zwyczajnie mało kiedy funduję sobie kolacje. Człowiek chciałby wziąć się w garść, a nie potrafi tego zrobić. Lekarz rodzinny po przeanalizowaniu mojego ciśnienia, które było skrupulatnie zapisywane przeze mnie, postanowił że przepisze mi ten rampiryl. Dano mi też do zrozumienia że jest to taki lek którego nie będzie się dało zbytnio odłożyć po rozpoczęciu kuracji. Tj. miałem tego nie robić bez wiedzy lekarza.
Nie spieszyło mi się do wypróbowania leku, zwłaszcza że miałem z tyłu głowy nadzieję że pewien grzybek może mi kiedyś pomóc i lek ten zwyczajnie mógłby mi nabruździć i zablokować możliwość jego stosowania. W końcu jednak zarzuciłem z rana 2,5mg ramiprylu i spotkało mnie rozczarowanie. Lek nie rozluźnił mnie tak jak na to liczyłem ani też nie złagodził moich objawów. Zamiast tego zacząłem na wieczór odczuwać ból w klatce piersiowej. Dalsze próby zarzuciłem. Spróbowałem jeszcze ashwagandhy pamiętając że też mnie rozluźniała i również spotkało mnie rozczarowanie. Nie wiem dlaczego tak jest ale domyślam się że zasrana olanzapina blokuje mi te pożądane przeze mnie efekty.
Jako że nie otrzymałem od nikogo satysfakcjonującej mnie odpowiedzi na temat badań w kierunku ewentualnej boreliozy to postanowiłem wysłać m@ila do akademiaboreliozy.pl. Dostałem przed rokiem link do tej strony od jednej użytkowniczki tego forum. W wiadomości opisałem po krótce dlaczego w ogóle biorę pod uwagę tę chorobę i jak wygląda moja obecna sytuacja z leczeniem. W wiadomości zwrotnej dostałem numer telefonu i nazwisko osoby która miała mi pomóc i pokierować mnie na dalsze badania.
Wahałem się dość długo czy w ogóle tam zadzwonić bo taki już jestem. Mam świadomość tego że ludzie zmieniają do mnie podejście w momencie gdy pada z moich ust słowo schizofrenia. Po prawdzie to przez ten ostatni rok już sam zwątpiłem w to czy źródłem moich problemów może być inna choroba. Anyway zadzwoniłem ale nikt nie odebrał. Troszku mnie to zestresowałem i zafundowałem sobie sesyjkę z cbd na uspokojenie. Telefon się odezwał po jakiejś godzinie i ledwo co wydukałem do słuchawki że nie wiem jakie badania zrobić. Dostałem od faceta po drugiej stronie całą listę badań od znów morfologii, przez tarczycę, witaminę d3, po western blotta i tajemnicze badanie w kierunku koinfekcji. Mam też namiar na laboratorium gdzie mi to zrobią i gdzie dostanę rabat jak powiem że wysłali mnie z fundacji bo cała ta akademia okazała się fundacją. Zapytałem czy te badania coś wykażą jeśli od rumienia mogło minąć nawet 12 lat. Dowiedziałem się że western blott może nie wykazać ale to badanie na koinfekcje powinno dać lepszy obraz sytuacji. Oprócz tego facet powiedział mi że jeśli miałem rumień to mam boreliozę, powiedział tak nawet bez żadnych wyników badań i dodał że shizofrenię mam z tego powodu. Ba. Polecił mi nawet jakiś artykuł na ich stronie w którym jest mowa o chorobach psychicznych wywołanych przez kleszcze. Po wykonaniu badań mam się zgłosić znowu i wtedy zostanie wdrożone odpowiednie leczenie.
Przyznam że po wszystkim byłem trochę zniesmaczony. Miałem wrażenie że szukają jeleni i próbują grać na emocjach aby wpakować kogoś w prawdopodobnie drogie leczenie. Nie wiem co o tym myśleć. No ale jak to? Był rumień to ma pan boreliozę? Szkoda że jestem tak bardzo zblokowany w kontaktach z innymi bo porozmawiałbym lepiej o sobie, wyjaśnił wszelkie wątpliwości o których nie wspomniałem, czy też... a nie ważne to już. Jestem jaki jestem i nic z tym nie zrobię na dzisiejszy dzień. Nawet nie wiem czy gość był lekarzem czy też czy powinienem był coś zapłacić za tą poradę. Co wy myślicie o tej akademii boreliozy? Gdy była mowa o koinfekcjach to padł też termin bartonellozy. Teraz przypominam sobie że lekarza rodzinnego też o to pytałem i odpowiedziała mi że to jest mega rzadka choroba i że nie ma na nią żadnego skutecznego leczenia. Tymczasem gość mi mówił o tym jakby to był pewnik. Boję się że każdemu kto zapłaci za "duży panel na koinfekcje" coś znajdą aby móc na nim zarabiać.
Dobra to prawie wszystko z mojej strony na dzisiaj. Jutro urodziny ma dziewczyna w której się podkochiwałem zanim psychiatrzy mnie wyleczyli z takich uczuć jak miłość. Od początku września próbowałem sklecić jakieś życzenia dla niej, jednak nie potrafiłem nic poskładać. Nawet przez ostatni tydzień jechałem na obniżonej dawce olanzapiny ale to również nic nie dało poza zwiększonym napięciem wewnętrzny. Swoją drogą jestem na 20mg olci już od trzech miesięcy i nie przypominam sobie abym na mniejszej dawce był aż tak bardzo pospinany. Mam nadzieję że dam rady jeszcze kiedyś odstawić ten środkek.
No ale co z życzeniami? Nie napiszę już ich. J. będzie musiała się zadowolić zwykłym "wszystkiego dobrego". Chyba że nie wyślę nic... Na przełomie zimy i wiosny miałem sen w którym tak jakby mnie żegnała. Wyglądało to na pożegnanie :( Może to znak abym odpuścił, zrozumiał że nigdy już nie wrócę między ludzi i zwyczajnie abym zapadł się pod ziemię.
Tylko czuję wewnętrzny konflikt w sobie bo pamiętam o jej urodzinach i nie do końca podoba mi się niewysyłanie jej niczego. Kurde, w moim ciele żył kiedyś chłopak dla którego jej widok był tym co trzymało go przy życiu. Nawet z samej mojej pamięci i szacunku dla niego warto byłoby coś wysłać.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.