Szałwia wieszcza (Salvia divinorum) - dyskusja o ekstrakcji, paleniu i uprawie
Więcej informacji: Salvia Divinorum w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 1001 • Strona 92 z 101
  • 60 / 11 / 0
Dzięki za uznanie kolego :-)
Jednak ktos tu zaglada a już myslałem, że szałmenów już nie ma.
Proszę pisać i pytać poprzez forum - jako odp. do wątku albo cytowac!
Co do testu ciążowego za pomoca salvi to taka przenośnia - kobita nie musi na nią sikać.
Chodziło mi o inny sposób:

widzenie ubytków w energii człowieka.
Zrób takie doświadczenie: po małej dawce salvi (jak minie gorzki smak), siądź w cichym miejscu i spójrz np. na swoje dłonie na ciemnym tle, efekt będzie lepszy gdy światło słoneczne będzie je oświetlać z ukosa (nie w oczy).
Powinno sie zobaczyć jakby mgiełkę o kształcie, w tym przypadku dłoni- wystającą poza ciało o około 1 cm - to jest energia ciała.
Obraz na poczatku będzie dwuwymiarowy, mgiełka jest na poczatku biaława, nastepna warstwa jest jakby ciemna i jest dalej za ta mgiełką, między nimi nie ma wyraźnej granicy. Jeszcze jedno nie pomoże jak będzie się na siłe wyobrażać sobie jak to wygląda, TRZEBA ZAPODAĆ salvię CZEKAC I OBSEROWOWAĆ, SAMO SIE POJAWI.
JAK DAWKA BEDZIE ZA DUŻA - CO ZACHODZI PRZY EKSTRAKTACH WSZYSTKO NARAZ SIE POJAWI I CZŁOWIEK SIĘ POGUBI W SWOICH WIZJACH i uzna wszystko za nic nie warte majaki. :diabolic:

A do stwierdzenia ciąży potrzeba bardziej rozwinąć tę umiejetność i nauczyć się widzieć dalsze warstwy "cebuli" - wtedy widać po kobiecie a raczej w okolicy brzucha, ciemne plamy, jesli będą jasno-brązowe urodzi sie chłopiec, jeśli ciemne, czarne -dziewczynka. U faceta - ojca też widać objawy, ale w zasadzie bardziej widać oznaki spłodzenia syna niz córki - też wystepuja plamy. Przypomina mi się mina kumpla :scared: jak mu powiedziałem że spłodził syna, był zaskoczony ale dopiero za miesiąc, spierał się też że będzie córka bo USG nie kłamie - no też było zaskoczenie :scared:

I teaz tak: sa dwa poziomy takiego rozpoznania/diagnozy: pierwszy czysty i bezpośreni - opisany powyzej, drugi poziom wynika tez poniekąd z też widzenia ale nieswiadomego i pojawia sie cos jakby przeczucie, przeświadczenie?
W zasadzie ciagle widzimy energię ale nie zdajemy sobie z tego sprawy, odpowiada za to ten sam wyuczony proces, który objawia się tym, że gdy patrzymuy na litery to układają sie w wyrazy a drzewo jest po prostu drzewem. Takie widzenie świata wystepuje we wczesnym dziecinstwie.
salvia może nam przypomnąc jak było zanim nas znieczulono i załozono klapki na oczy.
  • 95 / / 0
Witam. Wczoraj palilem Salvie ekstrakt x20 z lufki lecz tym razem z uzyciem zapalniczki zarowej i to w centrum miasta siedzac gdzies na schodach(to chyba nie byl najlepszy pomysl :nuts: ), asekurowal mnie mowi poznany znajomy. Nabilem lufke ok. 0,25g ekstraktu. Sciagnalem pierwszego poteznego bucha i nic, sciagnalem drugiego bucha i znowu niby nic ale czulem ze cos jest nie tak i czuje ze z Potenza sila wkraczam w inny wymiar. Kontury schodow zaczely sie rozmywac a po czym staly sie schodami porosnietymi trawa. :-D Potem czulem ze schodek, na ktorym siedze mnie przyciaga a Potem czulem sie, jakbym sie przenosil pomiedzy tymi schodami naprzemian. Czulem, ze zostalem wciagniety w ten schemat i nie moglem sie z niego uwolnic. Probowalem sie uwolnic wstajac lecz ciezko mi bylo wstac, nie mialem na to sily i czulem ze mnie na tyle przyssalo ze nie moge tego pokonac. W dodatku powietrze zaczelo mnie z poczatku gniesc a Potem czulem jak mnie lagodnie otula. Po jakims czasie zauwazylem przechodnia ktoremu rozciagala sie twarz i bylem pewny, ze on wie, ze ja palilem Salvie, czulem z nim telepatyczna komunikacje, tak jak ze wszystkimi ludzmi wokol. Potem chcialem w koncu zejsc z tych schodow a kolega mowi by zostac, lecz ja zeszlem. Potem wkrecilo mi sie, ze jazdy wie ze ja palilem, nawet policja :scared: i wszystkim ludziam sie rozcuagaly twarze i mowily mi telepatycznie "Pomalu, zostan". Na dodatek nie wiedzialem gdzie jestem i wszystkim kontury mi sie rozdwajaly i mialy nieziemsko jasne kolory. Czulem sie jak w jakims magicznym miescie. Chodzilo mi sie ciezko i obraz mi sie obracal. Wystraszylem sie tego natloku efektow i stwierdzilem ze musze wracac jak najszybciej do domu, wyrzucilem gdzies reszte Salvii, lufke i zapalniczke, gdyz stwierdzilem, ze nigdy juz tego nie zapale. Gdy mi faza zeszla to czulem sie taki oczyszczony duchowo i bylem bardzo uspokojony a dobry nastroj dopisywal mi do konca dnia.
  • 3401 / 530 / 0
marcin25_85 pisze:
Po jakims czasie zauwazylem przechodnia ktoremu rozciagala sie twarz i bylem pewny, ze on wie, ze ja palilem Salvie, czulem z nim telepatyczna komunikacje, tak jak ze wszystkimi ludzmi wokol.
Coś o tym wiem, jak paliłem na totalnym odludziu (naturalne klimaty) też tak miałem, w pewnym momencie mówię "kurwa przecież każdy wie że posiadam w kieszeni tak ekstremalną zabawkę..." I to nie był 'breakthrough', na dodatek czułem się wyjątkowy w tym momencie, jakby patrzeli na mnie a bali się podejść (bo nikogo nie widziałem). Salvia ma to coś w sobie. Ma wiele w sobie efektów.

Uważaj z nią (i zmień setting na next), to strasznie silnie zmieniająca perspektywę roślina, a wręcz ekstremalnie.
F̲O̲R̲M̲Y̲ ̲Ż̲Y̲C̲I̲A̲ ̲O̲P̲A̲R̲T̲E̲ ̲N̲A̲ ̲W̲Ę̲G̲L̲U̲.̲
  • 3401 / 530 / 0
Jedno mnie ciekawi, a mianowicie:

Oglądam sporo naukowych filmów/czytam arty/etc, pod kątem psychodelików, i nigdy nie spotkałem się z omawianą salvia divinorum, dlaczego naukowcy nie podchodzą do tej rośliny ? DMT jest, grzyby psylocybinowe są, LSD jest, mj jest, MDMA też, bieluń nawet, czy tam inne podobne rośliny, a salvia ? where.

Nawet w wykresie David'a Nutt'a(nie wiem czy to się odmienia) jej nie ma.

Jeżeli jestem w błędzie proszę mnie poprawić, lub wyjaśnić.

@btw, o LSA(powój) też nic nie słyszałem.
F̲O̲R̲M̲Y̲ ̲Ż̲Y̲C̲I̲A̲ ̲O̲P̲A̲R̲T̲E̲ ̲N̲A̲ ̲W̲Ę̲G̲L̲U̲.̲
  • 19 / 3 / 0
oto naukowy dokument jaki widziałem kiedyś o Szałwi:
https://www.youtube.com/view_play_list? ... 9C09905F2D
  • 78 / 10 / 0
Jest masa naukowych info zebranych przez ekipę z Nexusa. Pomijając fakt, że wszystko jest po angielsku, jest to najbardziej rzetelne i skompresowane w jednym miejscu zrodło informacji na temat mojej kochanej roślinki w całym obecnym necie...
https://www.dmt-nexus.me/forum/default. ... ts&t=25926
Uwaga! Użytkownik guarana nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 397 / 32 / 7
Mialem palone dwa razy...totalne oderwanie duszy od ciała, przeniosło mnie kilk km dalej, gdzie gadałem z matką kolegi ...rzeczywiste dosadne rozmowy i wnioski...a rzeczywiscie tarzałem się po podłodze smiejac jak opetany... najlepasza faze ever
Uwaga! Użytkownik kkrecha nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3401 / 530 / 0
@3rdeye
@guarana

Dzięki, dopiero teraz odczytałem bo zapomniałem że o tym napisałem. No rzeczywiście coś jest :)
F̲O̲R̲M̲Y̲ ̲Ż̲Y̲C̲I̲A̲ ̲O̲P̲A̲R̲T̲E̲ ̲N̲A̲ ̲W̲Ę̲G̲L̲U̲.̲
  • 8 / / 0
Moje doświadczenia z sally zaczęły się jakieś 7 lat temu. Wtedy gdy legalna jeszcze była mogłem sobie pozwolić na dużą ilość roślin i pozyskiwanie suszu. Z susz paliłem wielokrotnie i zwykle wywoływało uczucie jakby obecności Kobiety-sally , która przytulała się do mnie jak do swojego mężczyzny, a ta strona na której leżała była bardzo rozgrzana wręcz paliło co ciekawe było to raczej przy każdym paleniu na zmianę lewa i prawa strona na twarzy czułem dokładnie granicę na nosie, że jedna połowa jest ognista druga chłodna. Gdy miałem możliwość przeprowadzenia ekstrahowania salwinoryny z suszu z jedną metod dostępnych w internecie z 50 g suszu pozyskałem 84mg czystego kryształu.

Ostatni trip to 15mg kryształu w lufce do waporyzacji,.

To co prawda nie była największa dawka jaką paliłem ale zdecydowanie najbardziej zapadło mi w pamięci.

Z głośników leciał shpongle tradycyjnie jak to przy sally czy grzybach.

Wieczorowa pora, sam w mieszkaniu. siedząc na tapczanie odpaliłem zapalniczkę żarową podgrzałem dno lufki widząc, że zaczyna się mglista robić zacząłem wciągać powoli powietrze do płuc, gdy cała lufka była już mglista szybki wdech i dym w płucach. W moim odczuciu żadnego negatywnego uczucia czy gryzienia w przełyku. Po wciągniętej parce odłożyłem lufkę i położyłem się na tapczanie pod kołdrą. /Całość nie trwała jak 5 s od wdechu/. Mając tak zamknięte oczy poczułem standardowe jak dla siebie uczucie, że sally przyszła się przywitać i przytuliła się po mojej prawej stronie, czułem jak policzkiem dotyka mojego policzka. Zacząłem w pewnym momencie czuć, że tapczan na którym jak mi się wydawało od zawsze leżymy z moją drogą sally zaczął mieć jakby z każdą sekundą co raz to mocniejszą grawitacje własną, czułem jak przyciąga i wciąga mnie w siebie jak czarna dziura materie i nawet światło nie może uciec. W tym momencie popełniłem błąd otworzyłem oczy i widziałem granatową tubę z białymi kreskami niczym gwiazdy, które się oddalają bardzo szybko niczym w star wars’ach efekt. Przeraziłem się bo wydawało mi się, że z góry patrzą na mnie długie szare co dziwne jakby nie materialne postacie, które byłem wstanie dostrzec i one mnie dzięki temu, że sally mnie namaściła i wysłała w podróż w głąb wszechświata kwantowego. te istoty rozmawiały w dziwnym niezrozumiałym języku lecz byliśmy połączeni telepatycznie słysząc co mówią wiedziałem w głowie co myślą. Oddaliłem się od nich wpadłem w otchłań gdzie nie panował żaden promień świata. Poczułem, że zaczynam się kręcić, odczułem przyśpieszenie jak przy ruszaniu autem. Nagle byłem w brązowym czymś co trochę wyglądało jak bobslej i przemierzałem bezkres zielonych widoków, ni to drzew ni znanych roślin ze zwierzętami wydłużonymi jak te niematerialne istoty. Bardzo mnie ta przejażdżka uspokoiła ale zacząłem dostrzegać okna i z tych okien ten sam brązowy bobslej ze mną łączył się ze mną. Uświadomiłem sobie, że wszystkie moje podróże z sally zawsze były już odbyte, a ja tylko przypominam sobie kolejne elementy układanki dzięki sally. Każda podróż ma jednak swój kres, mój bobslej zaczął zmierzać na wprost zielonej ściany, która nie wydawała się mieć ochotę ruszyć w inne miejsce. zasłoniłem rękami twarz przed kolizją gdy poczułem chłód otworzyłem oczy i siedziałem na swoim tapczanie skierowany w stronę okna. Bardzo ważny trip dla mnie niestety bardzo go uprościłem tutaj. Zbyt wiele się działo, a ten opis to jakieś 1/4 całości. Trip trwał od pary do patrzenia na okno 11 min. Ja poczułem jakby lata niestety nic co dobre nie trwa wiecznie.
  • 78 / 10 / 0
@napewnonieverder

Siemka, i dzięki za ciekawy report..

Z tego co zrozumiałem, hodujesz lub hodowałeś ska pastore???
Jeśli tak, czy próbowałeś tradycyjnej metody po przez powolne rozcieranie liści, żucia?

Osobiście mam bardzo małe doświadczenie jeśli chodzi o palenie ( jedynie 30-40mg, na ogół chwilę przed ceremonią Kambo. Szałwia otwiera przestrzeń, ułatwia określenie i oczyszczenie intencji i ostatecznie pozwala zejść medycynie głębiej niż normalnie, powodując super głębokie oczyszczenie... :kotz: ( w połączenie z tsune rape, efekty wybiegają znacznie dalej, skutkując czasami złotymi fraktalami ( CEV) po koniec procesu..)

Moją preferowaną drogą komunikacji z Marią są żute liści z uprzednio wypitą rutą w mniejszych ilościach rzędu 2-2.5 g...
Doświadzcenie jest zdecydowanie unikatowe, choć nie osiągnąłem stanu porównywalnego, z tymi po palenie 20x 30x itp, które czytałem w raportach innych.

Tak jak ty to określiłeś, ja tak samo odczuwam obecność zielonej panienki, która serwuje mi karuzele, ciało rozciąga się po sam nie skończony horyzont ;-) a do tego, na twarzy odczuwam coś tak jakby bryzę, wiaterek... plus masę informacji na temat mnie samego i otoczenia, które kreuję..

Cały materiał pochodzi z moich wyhodowanych roślin do których mam nie opisany respekt. Jest to jedna z najpotężniejszych master plants....jednak działająca w delikatny i subtelny sposób...afterglow wprowadzający w piękny stan pustki i obecności w tym samym momencie, który w moim przypadku jest odczuwalny do kilku dni..

Zauważyłem także ogromny impact na życie senne a mianowicie sny. Diametralnie zmieniły swoją strukturę na organiczną, pełną liści, roślin, ogólnie sam charakter stał się o wiele bardziej enigmatyczny i zakręcony - czasami rano sie budze i moją pierwszą myślą jest WTF, co to było 8-(

Tak samo ochota na alko spada diametralnie, za to chęć zjedzenia owoców, wypicia herbaty ziołowej lub pójścia na basen jest nie do odpartcia

Zdecydowanie, Ska Pastora jest moim sojusznikiem, za co bardzo jej dziękuje oraz tym od których ją otrzymałem ponad 2 lata temu..

Pozdrawiam
Uwaga! Użytkownik guarana nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 1001 • Strona 92 z 101
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.