Więcej informacji: Salvia Divinorum w Narkopedii [H]yperreala
Jednak ktos tu zaglada a już myslałem, że szałmenów już nie ma.
Proszę pisać i pytać poprzez forum - jako odp. do wątku albo cytowac!
Co do testu ciążowego za pomoca salvi to taka przenośnia - kobita nie musi na nią sikać.
Chodziło mi o inny sposób:
widzenie ubytków w energii człowieka.
Zrób takie doświadczenie: po małej dawce salvi (jak minie gorzki smak), siądź w cichym miejscu i spójrz np. na swoje dłonie na ciemnym tle, efekt będzie lepszy gdy światło słoneczne będzie je oświetlać z ukosa (nie w oczy).
Powinno sie zobaczyć jakby mgiełkę o kształcie, w tym przypadku dłoni- wystającą poza ciało o około 1 cm - to jest energia ciała.
Obraz na poczatku będzie dwuwymiarowy, mgiełka jest na poczatku biaława, nastepna warstwa jest jakby ciemna i jest dalej za ta mgiełką, między nimi nie ma wyraźnej granicy. Jeszcze jedno nie pomoże jak będzie się na siłe wyobrażać sobie jak to wygląda, TRZEBA ZAPODAĆ salvię CZEKAC I OBSEROWOWAĆ, SAMO SIE POJAWI.
JAK DAWKA BEDZIE ZA DUŻA - CO ZACHODZI PRZY EKSTRAKTACH WSZYSTKO NARAZ SIE POJAWI I CZŁOWIEK SIĘ POGUBI W SWOICH WIZJACH i uzna wszystko za nic nie warte majaki. :diabolic:
A do stwierdzenia ciąży potrzeba bardziej rozwinąć tę umiejetność i nauczyć się widzieć dalsze warstwy "cebuli" - wtedy widać po kobiecie a raczej w okolicy brzucha, ciemne plamy, jesli będą jasno-brązowe urodzi sie chłopiec, jeśli ciemne, czarne -dziewczynka. U faceta - ojca też widać objawy, ale w zasadzie bardziej widać oznaki spłodzenia syna niz córki - też wystepuja plamy. Przypomina mi się mina kumpla :scared: jak mu powiedziałem że spłodził syna, był zaskoczony ale dopiero za miesiąc, spierał się też że będzie córka bo USG nie kłamie - no też było zaskoczenie :scared:
I teaz tak: sa dwa poziomy takiego rozpoznania/diagnozy: pierwszy czysty i bezpośreni - opisany powyzej, drugi poziom wynika tez poniekąd z też widzenia ale nieswiadomego i pojawia sie cos jakby przeczucie, przeświadczenie?
W zasadzie ciagle widzimy energię ale nie zdajemy sobie z tego sprawy, odpowiada za to ten sam wyuczony proces, który objawia się tym, że gdy patrzymuy na litery to układają sie w wyrazy a drzewo jest po prostu drzewem. Takie widzenie świata wystepuje we wczesnym dziecinstwie.
salvia może nam przypomnąc jak było zanim nas znieczulono i załozono klapki na oczy.
marcin25_85 pisze:Po jakims czasie zauwazylem przechodnia ktoremu rozciagala sie twarz i bylem pewny, ze on wie, ze ja palilem Salvie, czulem z nim telepatyczna komunikacje, tak jak ze wszystkimi ludzmi wokol.
Uważaj z nią (i zmień setting na next), to strasznie silnie zmieniająca perspektywę roślina, a wręcz ekstremalnie.
Oglądam sporo naukowych filmów/czytam arty/etc, pod kątem psychodelików, i nigdy nie spotkałem się z omawianą salvia divinorum, dlaczego naukowcy nie podchodzą do tej rośliny ? DMT jest, grzyby psylocybinowe są, LSD jest, mj jest, MDMA też, bieluń nawet, czy tam inne podobne rośliny, a salvia ? where.
Nawet w wykresie David'a Nutt'a(nie wiem czy to się odmienia) jej nie ma.
Jeżeli jestem w błędzie proszę mnie poprawić, lub wyjaśnić.
@btw, o LSA(powój) też nic nie słyszałem.
https://www.youtube.com/view_play_list? ... 9C09905F2D
https://www.dmt-nexus.me/forum/default. ... ts&t=25926
@guarana
Dzięki, dopiero teraz odczytałem bo zapomniałem że o tym napisałem. No rzeczywiście coś jest :)
Ostatni trip to 15mg kryształu w lufce do waporyzacji,.
To co prawda nie była największa dawka jaką paliłem ale zdecydowanie najbardziej zapadło mi w pamięci.
Z głośników leciał shpongle tradycyjnie jak to przy sally czy grzybach.
Wieczorowa pora, sam w mieszkaniu. siedząc na tapczanie odpaliłem zapalniczkę żarową podgrzałem dno lufki widząc, że zaczyna się mglista robić zacząłem wciągać powoli powietrze do płuc, gdy cała lufka była już mglista szybki wdech i dym w płucach. W moim odczuciu żadnego negatywnego uczucia czy gryzienia w przełyku. Po wciągniętej parce odłożyłem lufkę i położyłem się na tapczanie pod kołdrą. /Całość nie trwała jak 5 s od wdechu/. Mając tak zamknięte oczy poczułem standardowe jak dla siebie uczucie, że sally przyszła się przywitać i przytuliła się po mojej prawej stronie, czułem jak policzkiem dotyka mojego policzka. Zacząłem w pewnym momencie czuć, że tapczan na którym jak mi się wydawało od zawsze leżymy z moją drogą sally zaczął mieć jakby z każdą sekundą co raz to mocniejszą grawitacje własną, czułem jak przyciąga i wciąga mnie w siebie jak czarna dziura materie i nawet światło nie może uciec. W tym momencie popełniłem błąd otworzyłem oczy i widziałem granatową tubę z białymi kreskami niczym gwiazdy, które się oddalają bardzo szybko niczym w star wars’ach efekt. Przeraziłem się bo wydawało mi się, że z góry patrzą na mnie długie szare co dziwne jakby nie materialne postacie, które byłem wstanie dostrzec i one mnie dzięki temu, że sally mnie namaściła i wysłała w podróż w głąb wszechświata kwantowego. te istoty rozmawiały w dziwnym niezrozumiałym języku lecz byliśmy połączeni telepatycznie słysząc co mówią wiedziałem w głowie co myślą. Oddaliłem się od nich wpadłem w otchłań gdzie nie panował żaden promień świata. Poczułem, że zaczynam się kręcić, odczułem przyśpieszenie jak przy ruszaniu autem. Nagle byłem w brązowym czymś co trochę wyglądało jak bobslej i przemierzałem bezkres zielonych widoków, ni to drzew ni znanych roślin ze zwierzętami wydłużonymi jak te niematerialne istoty. Bardzo mnie ta przejażdżka uspokoiła ale zacząłem dostrzegać okna i z tych okien ten sam brązowy bobslej ze mną łączył się ze mną. Uświadomiłem sobie, że wszystkie moje podróże z sally zawsze były już odbyte, a ja tylko przypominam sobie kolejne elementy układanki dzięki sally. Każda podróż ma jednak swój kres, mój bobslej zaczął zmierzać na wprost zielonej ściany, która nie wydawała się mieć ochotę ruszyć w inne miejsce. zasłoniłem rękami twarz przed kolizją gdy poczułem chłód otworzyłem oczy i siedziałem na swoim tapczanie skierowany w stronę okna. Bardzo ważny trip dla mnie niestety bardzo go uprościłem tutaj. Zbyt wiele się działo, a ten opis to jakieś 1/4 całości. Trip trwał od pary do patrzenia na okno 11 min. Ja poczułem jakby lata niestety nic co dobre nie trwa wiecznie.
Siemka, i dzięki za ciekawy report..
Z tego co zrozumiałem, hodujesz lub hodowałeś ska pastore???
Jeśli tak, czy próbowałeś tradycyjnej metody po przez powolne rozcieranie liści, żucia?
Osobiście mam bardzo małe doświadczenie jeśli chodzi o palenie ( jedynie 30-40mg, na ogół chwilę przed ceremonią Kambo. Szałwia otwiera przestrzeń, ułatwia określenie i oczyszczenie intencji i ostatecznie pozwala zejść medycynie głębiej niż normalnie, powodując super głębokie oczyszczenie... :kotz: ( w połączenie z tsune rape, efekty wybiegają znacznie dalej, skutkując czasami złotymi fraktalami ( CEV) po koniec procesu..)
Moją preferowaną drogą komunikacji z Marią są żute liści z uprzednio wypitą rutą w mniejszych ilościach rzędu 2-2.5 g...
Doświadzcenie jest zdecydowanie unikatowe, choć nie osiągnąłem stanu porównywalnego, z tymi po palenie 20x 30x itp, które czytałem w raportach innych.
Tak jak ty to określiłeś, ja tak samo odczuwam obecność zielonej panienki, która serwuje mi karuzele, ciało rozciąga się po sam nie skończony horyzont ;-) a do tego, na twarzy odczuwam coś tak jakby bryzę, wiaterek... plus masę informacji na temat mnie samego i otoczenia, które kreuję..
Cały materiał pochodzi z moich wyhodowanych roślin do których mam nie opisany respekt. Jest to jedna z najpotężniejszych master plants....jednak działająca w delikatny i subtelny sposób...afterglow wprowadzający w piękny stan pustki i obecności w tym samym momencie, który w moim przypadku jest odczuwalny do kilku dni..
Zauważyłem także ogromny impact na życie senne a mianowicie sny. Diametralnie zmieniły swoją strukturę na organiczną, pełną liści, roślin, ogólnie sam charakter stał się o wiele bardziej enigmatyczny i zakręcony - czasami rano sie budze i moją pierwszą myślą jest WTF, co to było 8-(
Tak samo ochota na alko spada diametralnie, za to chęć zjedzenia owoców, wypicia herbaty ziołowej lub pójścia na basen jest nie do odpartcia
Zdecydowanie, Ska Pastora jest moim sojusznikiem, za co bardzo jej dziękuje oraz tym od których ją otrzymałem ponad 2 lata temu..
Pozdrawiam
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.