uprawa w warunkach domowych przy użyciu sztucznego oświetlenia
ODPOWIEDZ
Posty: 116 • Strona 11 z 12
  • 1434 / 72 / 0
Ja miałem sporo słabo pachnących odmian (mam wrażenie, że to kwestia LEDa, bo już 4 odmiana pod nim i to samo).
Były to: Outdoor Grapefruit, Think Different, Lemon Auto CBD, Moby Dick Auto (ostatnia od TanieSianie).
Mam szafę cały czas otwartą szeroko, okno uchylone. Szafa jest w sypialni, dalej jest salon (skąd wychodzi się już na korytarz) gdzie zwykle też uchylone. Na korytarzu nic nie czuć (w pewnym momencie pod samymi drzwiami ledwo co, ale powiesiłem lekką zawieszkę zapachową na klamce i już nie ma żadnego problemu). Jak się wchodzi do mieszkania, to czuć lekko, ale mimo wszystko są to 3 krzaki (automaty) po ~150 cm i w pełni kwitnienia...
LSD - Piękna i Bestia
  • 615 / 96 / 0
@Karolrdm99 BYło czytać wyżej. Są odmiany, które zapachem w ogóle nie przypominają baki np wymieniony przezemnie durban, jest też wiele odmian o cytrusowym zapachu i innych pewnie też, że się nie idzie pochytać, że to zielsko.
Z mało jebiących northern light, choć zależy na jaki seedbank trafisz niby ustabilizowana odmiana ale... tak czy inaczej czuć od niej zielskiem.

No i jw przy suszeniu dopiero jebie. Chociaż są jego różne rodzaje, ja lubiłem pierw przefermentować by zeżarło chlorofil i dopiero suszyć. W którymś numerze soft secret znalazłem taką metodę i to był numer z 2009 roku, chcesz sobie poszukaj.

@UltraViolence Nirvana nigdy nie był jednym z lepszych producentów, może takie ustabilizowane gatunki jak skunk#1 miał dobre ale np ak48 różniło się od prawdziwego ak47 nie tylko numerkiem i to nie chodziło o jakieś prawa autorskie do nazwy tylko ak47 jest krzyżówką czegoś tam z white widow pokolenie f1 a oni zamiast użyć czegoś tam co się używało do krzyżówki sami eksperymentowali i robili coś w podobie następny przykład zamiast jack herer mieli jack horror itd tak samo mieli nasiona drugiego pokolenia a w drugim pokoleniu jakiejś krzyżówki można dosłownie się spodziewać wszystkiego tj krzaki są różnorodne. Nie mówię by te nasiona były złe pod względem kiełkowalności czy kopliwości, ale te odmiany nie były tym czym tak naprawde miały być. Też chyba chodziło o jakieś prawa do odmian bo np nie mieli durban posion tylko durban#1 czyli krzyżówkę durbana ze skunkiem ogólnie bardzo ciekawe połączenie, ale nie mieli oryginalnego durbana...
Sukces, a przynajmniej popularność na terenie Polski osiągnęli tylko dlatego, że nasiona były 2x tańsze niż np z sensi czy greenhousa. Też mieli formę płatności, że się wysyłało pieniądze w kopercie z czym też był problem bo nie raz na poczcie wyczuli i zajebali hajc, nieraz jakieś kombinacje owijanie banknotów w folię aluminiową czy karton... były czasy. Wtedy nie było tak prosto zrobić przelewu za granicę i z tego co pamiętam był kosztowny.
Jeszcze był seedbotique (nie pamiętam wcześniejszej nazwy) i tam już była kicha, nieraz zamówiło się pestki nirvany przysłali jakieś stare z magazynu no i problem z kiełkowaniem.
15 lat temu nirvana miała już stronę w wersji polskojęzycznej co świadczy o popularności wśród rodaków ;)

Nie chcę najeżdżać na nirvanę, ale patrząc na aktualne ceny i konkurencji sami sobie ukręcili pętle wokół szyi w szczególności, że dla przeciętnego rolnika nie mają zbyt ciekawej oferty. Bo i po huj kupować jakieś ak 48, które Bóg wie czym tak na prawdę jest skoro z innego seedbanku można mieć w podobnej cenie oryginał ak 47, też nie wiem jak na chwilę obecną wygląda u nich sprawa z automatami ale myślę że w porównaniu do odmian konkurencji leżą w sensie zainteresowania, bo tak na prawdę wcale nie muszą być złe. Są jeszcze zacofani, nie idą tak szybko za trendami jak reszta...

Kuśwa ale się rozpisałem, mam nadzieje że chociaż w miarę zrozumiale napisałem ;)
  • 2714 / 508 / 0
@TMq no ale przyznaj, że te wiele lat temu, gdy ja (i pewnie Ty) zaczynaliśmy przygodę z growem nie było tak wielu seed banków w Polsce, a jeszcze takich, które miałyby wybór powyżej 3-4 producentów to w ogóle ze świecą było szukać :)

Takie to czasy były, brało się to co było akurat dostępne. Nirvana przeważnie była dostępna (nie u wszystkich, dodatkowo forsowana na różnych forach jako w ogóle top), Dutch Passion można było dorwać nieco łatwiej, tak samo jak Female Seeds. Ogólnie na DP i FS był wtedy u nas spory popyt, bo mieli kozackie rośliny na outa, które do dziś nie mają pod polskim słońcem sobie równych. Mowa o pełnosezonówkach - wiadomo.

Jeśli chciałeś jakieś egzotyczne odmiany (bo przytoczony przez Ciebie GHS to właśnie taka egzotyka z tamtych lat) trzeba było zamawiać bezpośrednio z Holandii. Teraz jest 1001 seed banków i człowiek sam się nie może zdecydować co brać. Wtedy to się cieszyło jak DP robił przecenę z kosmicznych cen nasion feminizowanych, dzięki czemu można było w końcu kupić femki, a nie męczyć się z regularami :)
Odpowiadając mi na łamach forum użyj proszę funkcji mention.

Nie świadczę pomocy w załatwianiu substancji psychoaktywnych (legalnych bądź nie). Proszę, aby do mnie nie pisać w tej sprawie!
  • 615 / 96 / 0
@UltraViolence
Więc chyba zaczynałem wcześniej. Były seedbanki oferujące "nasiona marihuany", które pochodziły z karmy dla papug tak w huja walili, nie dość że przemysłówka jeszcze kiełkowalność pozostawiała sporo do życzenia. Jedyne co istniało z seedbanków, które są do teraz to cannabis.fr.pl była tam dostępna tylko jedna odmiana nawet nie miała nazwy, osobiście nie byłem posiadaczem tych pestek, z tego co pamiętam były opinie o tych nonameach że z tego wyrasta takie normalne zielsko jak na ulicy inni twierdzili że siejka z karmy dla papug. Nie wiem, może wybierane nasiona z palenia, albo rozmnożone z nasion z palenia lub huj wie czego. Była jeszcze stronka euforia.info tam niby były odmiany skunk, ice, white widow itd zamówiłem z tamtąd akurat ice, który miał mieć dużo żywicy (z tąd nazwa, zresztą dawniej popularna odmiana) i THC więcej niż na tamte czasy legendarna jednobuchowa biała wdowa, w rzeczywistości wyrosło coś mocy jak uliczne palenie, które było słabsze od dzisejszego, choć nie powiem czasem się trafiło coś dobrego ale żadko. Z takch ciekawszych specyfików był afgan (plastelinka, dawno o tym nie słyszałem) no i kostki maroko, które i tak się zdupczyły bo później były mniejsze i gołym okiem było widać, że w porównaniu do tych pierwszych było dużo mniej żywicy a więcej odpadów z zielska i wielkość. W ogóle na wszystko mówili skun obojętnie co to by nie było czy indyjka z ziemnym zapachem czy jebiące zielskiem i potem topy, czy typowo skunkowy zapach ogólnie nazwa jak się prosto domyślić od skunka #1, którego każdemu jaraczowi polecam spróbować tye że oryginał a nie jakiś superskunk czy automat, po zapaleniu jest klarowna sprawa czemu przez długie lata był hitem. Była jeszcze wyżej wspomniana mityczna legendarna biała wdowa, nigdzie nie dostępna ale zawsze się znalazł ktoś kto niby ją palił albo znał gościa co palił i każdego kładła po 1 buchu z fifki %-D
...aha bym zapomniał był jeszcze fiolet, który klepał na granicy placebo %-D

Wtedy w grę tak na prawdę wchodziło tylko sadzenie pestek z jarania albo zamawianie z Holandii, ewentualnie seeddirect później seedbotique , który znajdował się jak dobrze amiętam w Angli. W Polsce nie było żadnego seedbanku sprzedającego firmowe nasiona.

Female seeds wszedł później, w sumie nawet przegapiłem ten moment, zauważyłem tą firmę jak już w Polsce można było kupić oryginalne nasiona, DP nie chce teraz wymyślać bo nie pamiętam ale z ceną była widoczna różnica w porównaniu do nirvany. sensi wtedy chyba cena z 2,5x tyle co za pestki z nirvany jak nie lepiej.

Regularne fajna sprawa, zawsze można sobie było zrobić pare pestek czy własną krzyżówkę. Choć z drugiej strony co kto woli bo np jak ktoś miał zamiar robić dajmy na to scrog regularne odpadają jedynie feminizowane jeszcze lepiej klon i raczej nie automat, tak samo jeśli chodzi o same jaranie nie traci się niepotrzebnie miejsca na męszczaki.


Szkoda że hyperreal padł w 2004 czy 05 roku na około rok czasu, nie poczyta się starych postów jak to było, overgrow też padł a był tam polski dział, na icmagu dopiero po padnięciu og sę ludzie poprzenosili i w ten czas popowstawały forum typu haszysz. Wcześniej na hypku był ogrom wiedzy, który przepadł bezpowrotnie no i historia jak to wszystko dokładnie wyglądało, to było największe forum polskojęzyczne na temat konopi i uprawy.
  • 12008 / 2344 / 0
Pamiętam doskonale te czasy. Teraz uśmiech pojawia mi się na twarzy, gdy wspominam opowieści ludzi o "białej damie", która miała być paleniem z kosmosu i powodować niewyobrażalną dla prostych palaczy "skuna" fazę na granicy postradania zmysłów i utraty przytomności.
Uśmiecham się, bo paliłem WW nie raz (pierwszy raz raptem może 2 lata temu) i nijak ma się ona do historii, których się nasłuchałem. Podobała mi się za każdym razem, ale za pierwszym po cichu liczyłem na namiastkę z owych historii. Rozczarowałem się, bo wiele razy przyszło mi wcześniej palić zdecydowanie ostrzejsze tematy.

Fiolet był zapewne outdoor'em dochodzącym już w zimne dni (co powoduje często taki właśnie kolor), niemniej w tamtych czasach uchodziło to za odrębną "odmianę".
Był jeszcze jakiś mityczny "orenż", czyli właściwie każdy temat z dużą ilością rudych pręcików (California Orange można było sobie wtedy tylko obejrzeć w necie).

Najniżej w hierarchii "odmian" była tzw. "siejka", czyli mało udany outdoor praktycznie nie poddany fryzjerowi i z dużą ilością pestek.

A skoro mowa o pestkach z palenia, to 2 uprawy na takich jechałem i szczerze polecam początkującym. Mam na myśli temat, w którym na 1 g przypadają 2-3 pestki. Jeden z użytkowników wyjaśnił (w temacie o odmianie na początek) ich "fenomen" - tzn fakt, że zdecydowana większość z nich jest żeńska.
  • 615 / 96 / 0
No w sumie tak było, większość zamiast biała wdowa mówiło bała dama, drażniło mnie to i się wykłucałem ale wiadomo jak tam się ma parenaście czy 20 lat co się ma w głowie zamiast to olać. Fiolet jak piszesz i tańszy był od normalnej, mimo ładnego wyglądu zbyt wiele sobą nie reprezentował w szczególności jeśli o moc chodzi.
...a tak śmiech śmiechem z utratą przytomności, kiedyś straciłem po zielsku i to nie żadnej maczance, ciekawe co to było podejżewam spadek ciśnienia, szedłem z kumplami w pewnej chwili nogi jak z waty, dosłownie już na klęczkach z 2x i buch gleba, sprali mnie po ryju sę ocknąłem w każdym razie później hujowa bania po tym zajściu do końca fazy bo we łbie nabite co mi się stało.
WW nie paliłem ale inne mocne odmiany, na ogół jestem jednobuchowcem i nawet jak jarałem dzień w dzień po wzroście tolerki szły małe ilości. Teraz nie jaram nie narkotyk dla mnie, skutki uboczne których nie mogę zaakceptować i w ogóle gówno pod deklem mi się robi, nie to że zła bania, ale zaraz żeby komuś dojebać werbalnie i się pośmiać co często się kończyło rękoczynem %-D

Siejka u mnie też była tylko inna tj jak ktoś znalazł jakąś dziką konopię, cholera wie czy to jaki ruderalis czy jakaś stara przemysłówka co miała wyższe THC na poziomie 1-2%. Dało się tym upalić ale w sumie tyle tego trzeba było skopcić że łeb bolał.

Pestki z palenia żaden fenomen tj zwykła hermafrodyta, która może wydać potomstwo jedynie płci żeńskiej lub też herme nie pamiętam jak to było z procentami ale jakoś 55% nasion regulara to damki więc można przyjąć, że w tym wypadku będzie tak samo z 45% połowa będzie hermami z małą ilością "jajaec" ale też pasuje je usuwać, druga już w pełni herm czyli w sumie do wyjebania chyba że komuś się chce codziennie skubać jajca albo mieć palenie z dużą ilością pestek. Tak czy inaczej również jak najbardziej polecam taki bonus, na outa warto spróbować bo często wychodzi palenie nawet lepsze od tego z którego były pestki (kwestia warunków uprawy, odpowiedniego czsu ścięcia i suszenia, do tego placebo bo roślinka uprawiana od małego przez nas %-D ), na indorka raczej nie polecam chyba że jakaś parapetówa.
  • 2714 / 508 / 0
Kurde @TMq pamiętam tę aferę z wysyłaniem nasion z karmy dla ptaków, ale nie pamiętam kto tak robił.

Z tych stron, które podałeś obie pamiętam. Była jeszcze jakaś z f2seeds w nazwie chyba?
Nie wiem, która to była, ale na samym początku zawsze zaopatrywałem się na stronce z biało - zielonym designem. Tło strony było białe, a na środku miałeś taki blado-zielony prostokąt w którym była nazwa odmiany / producent, jej opis i zdjęcia. Kojarzysz? To było serio wieki temu, ale mieli już asortyment z DP / FS, w tym femki (drogie jak skurwysyn) :)
Odpowiadając mi na łamach forum użyj proszę funkcji mention.

Nie świadczę pomocy w załatwianiu substancji psychoaktywnych (legalnych bądź nie). Proszę, aby do mnie nie pisać w tej sprawie!
  • 442 / 92 / 0
14 lipca 2019UltraViolence pisze:

Była jeszcze jakaś z f2seeds w nazwie chyba?
Nie wiem, która to była, ale na samym początku zawsze zaopatrywałem się na stronce z biało - zielonym designem. Tło strony było białe, a na środku miałeś taki blado-zielony prostokąt w którym była nazwa odmiany / producent, jej opis i zdjęcia.

cannabis.fr.pl


Kiedyś kurła było... ja pamiętam seed.pl, nasiona.oz.pl i jeszcze pana salvie ze slynnymi passionami i canadianami %-D
  • 12008 / 2344 / 0
Niestety temat z najlepszych krzaków z moich 2 dotychczasowych upraw degustowali złodzieje. Nie wiem zatem, jaki potencjał drzemie w takich pestkach. Dane było mi zebrać tylko krzaki z mało słonecznego spota, gdzie rośliny nie miały szans pokazać pełni możliwości i kwiatki były raczej chude. Potrzebowałem spalić całe napchane bongo (3-4 chmury), ale efekt był bardzo przyjemny. Paliłem wiele razy kupny temat, który mojemu nie dorastał do pięt pod każdym względem.
Oczywiście mam świadomość, że swój temat zawsze jest dobry, choćby był ch**y, ale częstowałem 2 koleżków i (być może z grzeczności) potwierdzili, że był całkiem dobry.
Mimo, że zbiór był lichy, to skończył mi się raptem z miesiąc temu więc warto było zasuwać.
  • 615 / 96 / 0
@UltraViolence Żadna afera, większość seedbanków tak robiła.
Coś było z f2 seeds, ale średnio pamiętam, to już był okres gdzie można było w Polsce kupić oryginały

@Qlop Ten pan salvia z tymi passionami podobnież wysyłał nieraz pestki jeszcze niewyskubane z topa i można było sobie stestować.
Ogólnie dużo było gównobanków.

@Jezus_chytrus
No co swoje to swoje, ale to nie tylko efekt placebo bo jednak może być kolosalna różnica wystarczy nieodpowiedni moment ścięcia czy kiepskie suszenie (np jebnięcie krzaka na słońce a jeszcze lepiej mikrofala czy piekarnik) i towar traci na mocy.
ODPOWIEDZ
Posty: 116 • Strona 11 z 12
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.