Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
Pilna!
Oczywiście też kiedyś ten towar naprawdę był inny nie miałeś takiego burdelu w głowie tylko że jak przesadziłeś z nadmiarem odczuwales to dobry dzień albo tak jak ja wyladowałeś w szpitalu w stanie przed zawałowy i choć sprzedawca cię informował o tym żeby nie jeść całego sam bo cię poskłada to ty chwilę potym jak poszedł sypiesz calaka na maskę jakiegoś zaparkowanego samochodu zjadasz na miejscu i dziwisz się czemu całą noc nie czujesz się piiany choć pijesz za trzech i właśnie po tym zdarzeniu powiedziałem sobie dość tylko że wjebałem się w alko na grubo oczywiście poziom menela przyszedł z czasem jak wszystko zaszyłem się w tamtym roku nie pije ale znów zaczynam brać te cholerne proszki co robią mi sieke z głowy i zamykam się w sobie przed ludźmi czasem boje sie wejść do sklepu bo każde spojrzenie kasjerki/a analizuje i innych ludzi w sumie też marihuany nie palę jakoś źle na mnie działa zamykam się w sobie gonitwa myśli ostnim razem miałem tak że po mefie spalilem blanta z kumplami i nie mogłem się skupić na tym o czym oni mówią usiadłem obok i wkrecać mi się zaczęły różne chore filmy na głowę aż się pocić zaczełem dopiero jak wyszliśmy z domu przejść się to wrócił mi dobry humor jak chyba mam tendencje do szybkiego uzasadnia bo inaczej togo co się u mnie dzieje nie mogę określić jak miałem 15 lat zaczełem swoją przygodę z narkołykami przez co nie skończyłem technikum a później jeszcze paru innych szkół teraz pracuje w budowlance a jak przestaje są w robocie to jadę na kilka miesięcy zagranicę ale ostatnio zaczynam się czuć dziko nawet w pracy tylko wśród znajomych i rodzinie jestem spokojny na luzie.
Nie wiem, czy jutro ruszę pracować bo czuje się jak chodzące zwłoki chyba rzucę prace w pl i wyjadę na kilka dobrych miesięcy oderwe się od tego klimatu bo psycholog a już na pewno nie an czy aa no chyba że się nie uda to będę musiał podejsc do tego radykalnie bo naprawdę dziczeje od tego syfu a ciężko mi jest się powstrzymać żeby nie brać no chyba że staram się izolować od znajomych którzy z tym lecą cało rocznie ale to maks tydzień włącza się lepsze samopoczucie i zaczyna się myśl a może by tak coś zafugował dobra kończę pisać te powieść SF:))) trzymajcie się ciepło i z fartem mordeczki
Dodano akapity | 909
Dlaczego zazwyczaj szarpiesz szczura? Bo możesz wszystko, jesteś królem świata, masz energię i czujesz (czasem mocniej, czasem słabiej) euforię.
Regularny wysiłek fizyczny da Ci to wszystko + zwiększy apetyt.
Nic nie dało mi nigdy takiej energii, jak solidny trening siłowy, gdzie dopalałem mięśnie do ostatniego zgięcia w stawie. Po treningu zjadałem posiłek dla dwóch osób, w łóżku się wierciłem, testosteron uderzał do głowy, mimo codziennych treningów do upadłego miałem mnóstwo energii i samoocena mocno szła w górę.
Sport
Sport
I jeszcze raz sport.
Zniszczone relacje rodzinne u mnie i zero znajomych po przeprowadzce do innego miasta żeby nie walić w nos, i co? Człowiek cały czas leci z fazą i nie ma czasu na jakieś pierdoly typu siłownia czy spacer tylko musi zacięty przez 72 godziny odpierdalac jakiś cyrk na bombie. Więc w sumie to po co się spotykać z rodzina czy znajomymi skoro w tym czasie można się spotkać z scierwem i walić konia przez dwa dni bez przerwy? Nie umiem tego pojąć dlaczego pomimo to wszystko my nadal jeździmy po towar i chcemy go dalej wciągać? 7 lat temu byłem normalnym ziomkiem co ćwiczył na siłowni i uczył sie, pracował, spędzał czas z dziewczyna i ziomkami mając na wszystko sile i energię. Byłem silny i zmotywowany, wszystko umiałem sobie załatwić i nie ruszały mnie jakieś docinki od randomow, a teraz ktoś się krzywo spojrzy na mnie albo powie coś na jaja i już jestem obsrany o chuj temu komuś chodzi, jestem teraz tym dzieciakiem co każdy się go gnębi i wsmiewa w szkole każdy ciśnie beczke z ciebie bo nawet już się nie potrafisz obronić tylko się bardziej ryjesz o chuj w ogóle chodzi i dorabiasz sobie jakieś spiski i scenariusze. Najpierw ważyłem 85 kg miałem jakiś mięsień, potem alko i dragi apogeum 70 kg ważyłem a teraz kurwa 100 kg tłusty jak świnia każdy ciśnie: ooooo ale ty przytyłes i beczka - to znam z autopsji akurat.
Mimo wciągania to niestety teraz już nie ma ani siły ani energii ani znajomych ani (ex) dziewczyny tylko zostaliśmy zupełnie sami z workiem scierwa. Z jednej roboty mnie wywalili dostałem druga i za pare dni już poznałem ziomka-szybkiego kuriera i wpierdalalismy kreski na pace craftera, a później na swoich rejonach doreczalismy paczki wykręceni od białeg i tak już codziennie. Znowu zmiana roboty i za jakiś czas znowu poznajemy sie z elektrykami żeby znowu tkwić w tym gownie dalej, jeden prawie 30 lat, inny kilka lat po 40 ale jak zobaczył, ze nakurwiam na szybkości to od razu wiedział jak do mnie zagadać żebym mu teoche odsypal i tak co jakiś czas przychodzi i razem (26 i 40+) w pracy ciągniemy kreskę i idziemy na speeedzie robić rzeczy. Jeśli cię to pocieszy to mnie nie chcieli wypuścić z pracy bo byłem blady w końcu z tego wszystkiego zrobiło mi się słabo, nie wziąłem przepustki ze sobą i jeździłem z ochroniarzami szukać jej na wydziale. Potem już było mi słabo i karetka przyjechała a ja się rzucałem do ochrony ze nie mogę jechać do domu. Karetka przyjechała zbadali mnie, a następnego dnia wypowiedzieli mi umowę. Albo dyscyplinarka albo podpisuje porozumienie stron. Jak chcesz to pisz mogę o tej kurwie pisać na okrągło jak bardzo skurwila mi życie, książkę mogę napisać bo to co się działo/dzieje jest nie do pojęcia i chyba zacznę pisać pamiętnik żeby nie zapomnieć o tych wszystkich akcjach co się odjebaly a ja oczywiście nie pamietam nic bo mam takie dziury w mózgu a chce o tym pamiętać w jakie gowno się wpakowałem które sie ciągnie już tyle czasu i końca nie widać.
Ja aktualnie nic nie wciągam nul zero. fety 140 gram leży u mnie w lodówce nieruszane. Oj silną wolę mam.
Jakiej przerwy bym nie miał, to prędzej czy później znajduje się w gronie, gdzie jest sypane. Po konkretnym ciągu, mowa o waleniu codzień przez jakieś 2 lata, rzuciłem się alkohol co by psychozy podtopić trochę, co swoją drogą na dłuższą metę, zrobiło z gówna w bani kupę gówna.
Najgorzej że ciężko jest ją zastąpić, ja sam lubię sobie czasami zarwać nockę, przedłużając dobę. A nie znajdziesz niczego, co mimo braku snu nie oderwie Cie zbytnio od rzeczywistości. (starej daty jestem nie znam się na 4EhujWi3 typu zabawkach)
To straszny nałóg, więc potem trzeba spiąć dupe i trzymać się z dala od Polaków : D serio- gdzie oni tam feta
alkoholu nie polecam, na krótką metę wydaje się wybawieniem , (chyba że masz dostęp do fety to po paru baniach pewnie z miejsca zadzwonisz )
Psychozy zanikają po paru miesiącach i myśle po roku zapomnisz o nich. Ostatnią kreske zajebałem rok temu w lutym jakoś, te pierdoły co miałem w głowie okazały się ..niczym , są tak nie istotne że nie pamiętam prawie o co mi chodziło.
Tylko że ja się nie licze bo zastąpiłem nią po prostu innymi substancjami. Ale psychozy poszły w pizdu tyle moge potwierdzić.
Jak żyć po? Tak zaczął się ten wątek i to zwróciło moją uwagę, bo według mnie jest to bardzo trafne pytanie. Nauczenie się funkcjonowania na nowo (bez lepszej wersji samego siebie - na początku zombie stanów - na końcu) jest trudne szczególnie na początku. Potrzeba leków i kilku miesięcy żeby zbudować się na nowo potem kolejne wyzwania jak unormowanie swojego życia już bez wspomagaczy. Nie chce tu pisać o wychodzeniu że strefy komfortu bo samo nie wciąganie do nosa już według mnie jest własnie tym. Uważam że przez nasze przyzwyczajenie do amfetaminy zatracamy sens naszego życia i trzeba to odmienić. Może być to dlugotrwały proces budowania siebie od nowa. Rutyna i wciąganie doprowadziło do tego że jest to naszą strefa komfortu z której nie chcemy wyjść. Celowo pomijam problem uzależnienia, bo nikt by tego do końca nie przeczytał.
PS. Jak czytam że po maratonach chce sie jeść to śmiać mi sie chce.
PS2. A pomimo to moderatorzy tutaj piszą o silnej woli, i nie wiedzą co znaczy rush będąc moderatorami działu stymulanty. Iks de
PS3. a beta-ketony przecież lepsze bo legalne. Iks de
Tyle na dziś.
https://hyperreal.info/talk/glosowanie-logo-narkopedii-t78311.html
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.