Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
Lukas1983 pisze:Możesz sprecyzować? Tzn. zdaję sobie sprawę, że wszelkiego rodzaju używki i uzależniacze odmieniają człowieka, ale interesuje mnie jak to wygląda w przypadku futra.Eltorro pisze:Najgorsze ze po tym gownie sie zmieniasz tak szybko ze sam nie zauwazysz ;/
Bo widzisz, nie jestem typem cwaniaczka co to fura białe co dzień i śmiga w dresiku po disco teczkach. Jestem spokojnym, raczej opanowanym, czytających książki gościem (podobno całkiem inteligentnym), no ale kłopot w tym, że od pewnego czasu (około 1 miesiąc) futerko mi bardzo posmakowało. I już zaczynają się - jak to tutaj jest nazywane - ciągi, np. 2-dniowe.
No i moje pytanie brzmi: jeśli dojdzie do jakichś zmian, to czy to będą zmiany wzmacniające już ukształtowany charakter, czy może będą to zmiany całkowicie modyfikujące osobowość?
Dzięki.
Najgorsze jest właśnie to że narkotyki to jedyne co mnie na prawdę interesuje. Nie chce mi sie gadać o niczym innym, myśleć i niczym innym. Uświadomiłam sobie, że muszę to jak najszybciej zmienić, wziąć się za siebie, poznać nowych "normalnych" ludzi, zacząć doceniać plusy trzeźwości, chociaz na razie ich nie widze xd. Wiem, że sama sobie nie poradze i na pewno zajmie to troche czasu, ale chyba jestem gotowa to zrobić, mam nadzieje ze mi sie uda :)
Dobra rada ziom - zostaw to gówno, nie warto.
Teraz wiem, że wszyscy moi "kumple" to byli tylko kompani do ćpania, wcześniej nie byłam tego świadoma. Zostałam praktycznie sama, wszyscy się wyjebali. Z jednej strony dobrze, może się ogarne, doceniłam też to, że mam rodzinę, której na mnie zależy.
Lukas1983 pisze:Możesz sprecyzować? Tzn. zdaję sobie sprawę, że wszelkiego rodzaju używki i uzależniacze odmieniają człowieka, ale interesuje mnie jak to wygląda w przypadku futra.Eltorro pisze:Najgorsze ze po tym gownie sie zmieniasz tak szybko ze sam nie zauwazysz ;/
Bo widzisz, nie jestem typem cwaniaczka co to fura białe co dzień i śmiga w dresiku po disco teczkach. Jestem spokojnym, raczej opanowanym, czytających książki gościem (podobno całkiem inteligentnym), no ale kłopot w tym, że od pewnego czasu (około 1 miesiąc) futerko mi bardzo posmakowało. I już zaczynają się - jak to tutaj jest nazywane - ciągi, np. 2-dniowe.
No i moje pytanie brzmi: jeśli dojdzie do jakichś zmian, to czy to będą zmiany wzmacniające już ukształtowany charakter, czy może będą to zmiany całkowicie modyfikujące osobowość?
Dzięki.
Słuchasz radia, leci ta znana piosenka Sarsy "[...] 2 metry ma strach, nie wolno się bać" co widzisz? 2 metrową kreske, dalej "ostatnią już noc mi zabierasz" co Ci zabiera noc? Feta. Ostatnio znowu jakas taka piosenka w tym klimacie leci: tam, tam, tam... ciągle w głowie mam ten plan [...] poczuć jeszcze raz ten stan. O CZYM MYŚLISZ? Chyba już wiesz.
Albo to, mój ulubiony stan: ide po opcje, trzymam hajs w ręku a w głowie: kurwa co Ty robisz, wiesz przecież, że to złe, zniszczysz sobie życie, daruj sobie, odpuść chociaż ten jeden raz. A TU CHUJ. Nogi jakby same zapierdalają, Twoja "dobra" strona jest bezsilna. Dochodzisz na miejsce, witasz sie z ziomkiem, kitrasz opcje, wracasz, sypiesz, wciągasz... raz... drugi... trzeci. Za pare godzin: i na chuj? mogłaś odpuścić.
To samo jak ktoś Ci proponuje wspólne fyranie. Odmowa jest tak samo prawdopodobna jak to, że zaraz wbijesz ziomkowi nóż w brzuch. Nie ważne ile razy wcześniej sobie mówiłeś: następnym razem na pewno odmówię. NIE ODMÓWISZ.
Tak to wygląda w moim przypadku... Na szczęście zdarzyło się coś, co tak utrudniło mi dostęp do sprzętów, że juz ponad 2 tyg. nic :D Trzymam się dalej. Za tydzień pierwsza wizyta u psychiatry. Już mi się chyba coś tam w główce zmienia na lepsze ale mimo to częsciej raczej dopadają depresyjne myśli.
O w mordę, no nie, no tak nie da rady. Tym bardziej, że jestem "początkujący".
Ale wiecie co Wam powiem? Ogarniam się, to tylko chemia, trzeba ją zwalczyć, wydusić, wypocić, odespać, wygnać z organizmu. Zachęcam do tego samego.
Jak sobie pomyślę ile na świecie jest rzeczy, które potrafią człowieka wprawić w oszołomienie... Taka feta to przy tym pikuś.
Zakochać się... jaki proch da taki odlot? I na tak długo? Żaden!
Nawdychać się letniego powietrza, pooglądać zachód słońca, przeczytać dobrą książkę - nic się temu nie równa. Żaden proch, a amfa to przy tym głupia igraszka, parogodzinna iluzja szczęścia, która pryska jak mydlana bańka.
Albo muzyka. Utwór, który dosłownie wgniata w fotel i pojawiają się ciary, tylko dlatego, że przeżywasz artystyczny i estetyczny odlot... feta przy tym to jak warcaby przy szachach.
Dlatego mówię: dziękuję bardzo, było miło, ale wystarczy, życie jest zbyt cenne, aby marnować je na taki chłam jak feta :-)
blackcherry37 pisze:Masz racje, ale i muzyka i wszystkie czynności jakie wykonuje sprawiają mi większą przyjemność pod wpływem xd i w tym jest problem wlasnie xd
Dziwne, myślałem, że mam to wszystko pod kontrolą.
No nic, trzeba się brać.
A jeśli Tobie różne rzeczy i czynności wydają się atrakcyjniejsze po amfie, to szczerze mnie to dziwi. Ja kiedy jestem na bani po prostu surfuję po internecie i z każdą chwilą nudzę się coraz bardziej. Może gdybym miał z kim ćpać byłoby inaczej. A tak... samotne narkotyzowanie się. Ech, szkoda gadać.
No nic, otwieram nowy temat w dziale "Amfetamina" dotyczący alprazolamu. Zauważyłem coś bardzo ciekawego. Warto abyś to przeczytał/a. Mam nadzieję, że admini zaakceptują ten temat, bo wydaje mi się bardzo interesujący.
Strasznie mnie to męczy, do tego jeszcze nie mogę spać po nocach, zupełnie na niczym nie moge się skupić chyba, że są to jakies łatwe zajęcia typu zrobienie obiadu np. xD dlatego postanowiłam iść do psychiatry właśnie
16 listopada 2015eliot pisze: Kazdy normalny,silny czlowiek po prostu mowi sobie jak mezczyzna ze przestaje brac i przestaje.Tak bylo ze mna i z moimi znajomymi.amfetamina to tylko uzaleznienie psychiczne a to tkwi w naszej glowie i tylko od nas zalezy czy niebedziemy brac czy nie.Jesli niemozna tego odstawic ot tak to jest sie slabym i tyle.
Co jeśli potrafię odstawić
Ale zawsze ten miesiąc półtora później przychodzi myśl hmmm ciekawe jakby po takiej przerwie wyjebało i z każdym dniem jestem coraz ciekawszy i gdzieś sie mi to zajebalo w głowie bo co jakiś czas automatyczna rozkmina.
Gram mecz z kolegą i bum KURDE ALE BY MNIE TERAZ PASEK WYJEBAL
Jem obiad cokolwiek no.
Ostatnio podczas stosunku z dziewczyną też ALE BEDE WYJEBANY JAK WCIĄGNIE
aż w końcu sprawdzam i od tej jednej potem znowu leeeci, 2,3,4 miesiące ciągu. Potem 1-4 przerwy zależy jak długo wytrzymam te wzrastająca każdego dnia ciekawość, ogólnie to pewnie wina tego, ze od dziecka byłem ciekawski :/
Speed nie daję Ci niczego poza stekiem kłamstw. Czujesz się szczęśliwy po sniffie? Czujesz, że żyjesz wracając od swojego dilera? Jesteś duszą towarzystwa na imprezie? OK. Jeśli materiał się skończy szybciej niż planowałeś też będziesz szczęśliwy? Jak znów będą Cię boleć mięśnie i wróci to kłócie w klatce piersiowej? Gdy znów ktoś Cię wciągnie dyskusję, a Ty nie będziesz w stanie skleić merytorycznych i spójnych zdań też będzie fajnie? Jakie masz racjonalne powody żeby dalej odbierać sobie najważniejsze co posiadasz?
Myślałeś, że nikt nie ma rozwiązania na Twój problem? Jest, jedno unierwsalne. Przestań to wciągać. Tu i od teraz. W życiu masz albo wyniki albo wymówki. Tylko pamiętaj, że każda ta wymówka to okłamywanie siebie samego. Chyba nie lubisz być okłamywany, co? ;> Czujesz, że nie dasz rady? Masz jakieś powody dla których jednak nie chcesz rzucić? Spoko. Idź teraz do bliskiej Ci osoby. Zresztą możesz stanąć nawet przed lustrem. Zapytaj czy ucieszyłaby się z Twojej decyzji rzucenia nałogu.
NIE IDŹ NA SKRÓTY. Nie szukaj innych substancji, którymi chcesz zastąpić swojego Złego Wujka. Pamiętaj, bądź cierpliwy, wyrozumiały i konsekwentny, a przede wszystkim życzliwy dla siebie. To ze sobą spędzasz 100% swojego czasu. Im szybciej dogadasz się ze sobą, tym szybciej zobaczysz, że wszystkie "wewnętrzne demony" to Twój wymysł. Pokochaj siebie, otwórz serce na świat, bo "Nic, naprawdę nic nie pomoże Jeśli Ty nie pomożesz dziś miłości"
Jeśli masz możliwość to daj sobie pomóc. Wiele osób bardzo chętnie Ci pomoże, musisz tylko pozwolić się na tę pomoc. Walcz o siebie. Wierzę w Ciebie!
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.