Jedna dziewczyna jest. Jest tu gosc co pamieta poczatki tego forum czasy czempiona xD
A i se wypraszam, też pamiętam czempiona XDDD
Szukam zarówno ośrodków dla uzależnionych jaki nieuzależnionych.
Zależy mi na kompleksowym wsparciu, gdzie poza terapia indywidualna i grupowa, będzie tez sport, dieta, badania i wszystko co może przyczynić się do podniesienia z łóżka osoby, która dosłownie wegetuje.
chad / hyperwrb@tutanota.com
- czy istnieje jakaś terapia Dla młodzieży na którą nie trzeba wyjeżdżać z domu tylko na bieżąco?
(Zależy mi na tym żeby nie martwić bardziej rodziców i żeby chodzić tam popołudniami albo w weekendy)
- czy istnieją placówki tego typu gdzie można zapisać się samemu bez rodziców?
- czy warto w ogóle zapisywać się na taką terapię ?
Z góry dzięki liczę na wyrozumiałość :)
Nie leży mi zupełnie, że jest to ośrodek katolicki, ale rodzice upierają się na niego, ponieważ w prywatnym ośrodku krótkoterminowym (Mirków, byłam 2 miesiące, a pierwszego dnia po wyjściu już grzałam fenta) powiedzieli im, że ten ośrodek na opiowraka opornego na leczenie będzie najlepszy i najskuteczniejszy.
Tak więc, czy są dociążenia (jeśli tak, to jakie?), czy można palić papierosy, używać smartfona, słuchać muzyki? Jak wygląda dzień w ośrodku, jak wygląda praca, na czym polega i ile trwa? Co się robi w czasie wolnym, o ile taki istnieje? Jak ludzie i terapeuci? Ile jest godzin terapii dziennie i oczywiście jak ze wspomnianą już skutecznością?
Dodam, że depresja poopioidowa mnie rozpierdala, nie mam siły wstać z łóżka, totalna anhedonia i pustka. W związku z tym - jak się zapatrują na farmakoterapię? Czy tylko "buk, modlitwa i ciężka praca w rowie może mnie wyzwolić i depresja jak renkom odjął"? xd
Bardzo proszę o odpowiedź, boję się tam iść, boję się, że po kilku dniach wypierdolę z niego dalej szukać grzania, a rodzina i chłopak postawili mi warunek, jeśli nie spędzę tam pełnych 12 miesięcy to się ode mnie odetną.
Myślę że ośrodek katolicki z twoim nastawieniem niezbyt wypali. Nie byłem tam ale wiem że takie placówki nieźle ryją beret.
Będą Tobie od rana do wieczora wpajać że Bóg i modlitwa to ma być niby twoje oparcie. Że nagle bozia magicznie wyleczy cię ze wszelkich nałogów.
Owszem wyleczy (serio) - ale jedynie wtedy gdy mocno w to uwierzysz. Po stylu pisma widzę że niestety ale będziesz najprawdopodobniej stawiać bunt i nie pyknie.
Katolicki ośrodek jedynie Cię wkurwi IMHO.
Jak walisz serio tego fenta to pomyśl nad substytucją.
Popiła byś sobie trochę syropa, ty zaspokojona, rodzice szczęśliwi że się leczysz - same plusy. Nie trzeba od razu walić zaborczej dawki i zasypiać na stojąco.
Ale jak koniecznie musisz iść do ośrodka to forsuj rodzicom ośrodki które są tutaj wymieniane raczej. Jakiś katolickich no-namów unikaj.
Ty wolisz mieć stany psychodeliczne
Właśnie problem leży w tym, że moi bliscy nie uznają metadonu, czy bupry za terapię, a za ćpanie na koszt państwa. Ja uważam, że metadon byłby dla mnie wybawieniem, z resztą przed ośrodkiem w Mirkowie byłam już zapisana w kolejce na program i detoks w Świeciu, ale nie doczekałam. Jedyne co mnie martwi w temacie substytucji to fakt, że w większości ludzie i tak dobierają, bo metek nie jest panaceum na tę pierdoloną pustkę, którą się czuje po odstawieniu, z tego, co wyczytałam na tymże forum.
No ale to i tak odpada, jeśli chcę utrzymać jakieś relacje... W przyszłości będę o tym pewnie jeszcze myśleć, jeśli okaże się, że i 12 miesięczne tyranie nic nie pomogło.
W takich ośrodkach raczej nie pozwalają na leki, szczególnie psychotropowe, no chyba że ktoś bierze powiedzmy klony na padaczkę i naprawdę MUSI - więc Ty tam koleżanko pewnie nic nie dostaniesz, ale potraktuj to jako próbę. Sprawdzisz, czy jesteś w stanie żyć bez leków. Jeśli nie - to wrócisz do nich później, z czystym sumieniem, wiedząc że naprawdę i na pewno ich potrzebujesz (jednak jest też wysoka szansa, że wszystko minie samoistnie, wyleczone przez czas)
A takie gadanie o wierze w kółko to nawet wierzących potrafi wkurwić, nie tylko niewierzących (co za dużo to niezdrowo)
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
Mam najbliżej.
Ogólnie wszyskie podwójne biorę pod uwagę. Obstawa lekowa jest taka, że świecę w ciemnościach.
Ciągnie się za mną klon od jakiegoś czasu, byłem na detoxie w przyjaznej atmosferze w psychiatryku (tak naprawdę to chuj mnie strzelał z nerwów i lęków, i kurwa z ludzi)
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.