08 lipca 2021Pavcik pisze: Witam. Pilnie potrzebuję opinii o ośrodku "Cisowa" w Czarnym Lesie obok Grodziska Mazowieckiego. To że to ośrodek terapii krótkoterminowej to już wiem. Ale jak ogólnie terapia, ciężko czy lajtowo? I jak z telefonem (można mieć swój czy tylko ogólnodostępny)? I jak z kawą i fajkami?
Będę bardzo wdzięczny jak ktoś napisze co nie co o tym ośrodku. Pozdrawiam serdecznie!
08 lipca 2021HighwaytoHEL pisze:Znaczy o sekciarskim gadaniu mówię dlatego że to jest ośrodek zielonoświątkowy... Zgadnij jakiej wiary jest mój stary, i co mi narzucał przez 18 lat :3 Ale dziękuję za słowa otuchy, aż mi się miło zrobiło, no cóż... Lepiej pójść po dobroci niż pierdolić się z przymusowym leczeniem. A pod koniec wakacji może mi jeszcze coś wyjdzie z tripem08 lipca 2021Retrowirus pisze:Chłopie- mówię do Ciebie z przyszłości oddalonej o 15 lat. Później będzie gorzej. Idz i nie pierdol, bo dostaniesz za chwilkę kłopotów ze zdrowiem od ćpania, stracisz kobietę życia i dobrą pracę... Najgorzej jak rodzina zacznie Cie ignorować, jak przestaną o Ciebie walczyć. Nie chcesz znaleźć się w sytuacji, gdy bezwarunkowo kochający Cie ludzie, zaczną żyć tak, jakbyś stal się ich porażką .07 lipca 2021HighwaytoHEL pisze: Skomplikowana sytuacja, nie chcę jej całej opisywać ale no powiedzmy że tak było. Z drugiej strony trudno mówić rodzinie z którą kiedyś miałeś zajebiste relacje żeby się walili, owszem, mógłbym się usamodzielnić, wyprowadzić itd. ale grożą mi częściowym ubezwłasnowolnieniem jak to zrobię więc wolę tańczyć jak zagrają... Już nie raz były akcje typu zamykanie mnie w domu, straszenie policją i psychiatrykiem jak chciałem po prostu wyjść itd. Jakbym powiedział że nie rzucę dragów i chuj to od razu wniosek o przymusowe leczenie i pierdolenie się z ubezwłasnowolnieniem, a są do tego zdolni. Co do tripa, wcale nie jest głupota, fizycznie wjebany nie jestem to da się na luzie zorganizować. Namiot mam, grać umiem to cyk na streeta i zarabianko. Więc no czemu nie?
Oj kolego, ciesz się ze jeszcze chcą cie ratować. Wakacje sobie odbijesz, a poza tym one wcale nie muszą się okazać stracone! Może poznasz kogoś fajnego?
A propos prania mózgu- rozumiem to, sekciarskie gadanie itd... Ale stary- to są 2 miechy, a w MONARze masz tak przez 2 lata. To jest kurwa dzień do nocy.
Poszedłbym z Tobą, poprowadzić Cię za rękę (naj naj...♫), ale aż tak nie mogę ingerować w kontinuum... ;-)
Żeby nie było offtopu: mam do wyboru Broczyno albo Otwock, czy w Otwocku byłoby na tyle lepiej żeby siedzieć tam miesiąc dłużej? No i najważniejsze: na czym polega praca w takim ośrodku? Bo wszędzie widzę "praca trwa od tej do tej" ale prośba, niech ktoś poda przykład takiej pracy
PS: to jest strasznie fajne uczucie jak ktoś kogo posty czytałeś przez 3 lata odpisuje Ci i jeszcze dodaje otuchy
Rozumiem oczywiście awersję, zgadzamy się ze starszymi kolegami, że to naturalne.
W moim przypadku przypominam sobie analogicznie bunt wobec księdza na lekcjach religii w ogólniaku. Coś w tym stylu.
Ale wiesz? Ten odłam chrześcijaństwa, ani katolicki wcale nie są złymi postawa.
Ja bym odjął tylko od tego pewne rzeczy, jak latanie do kościoła co niedzielę i zostawił tylko święta. Harrego Pottera bym nie spalił, z księdzem bym nie dyskutował, chyba że jest doktorem nauk teologicznych itd :D
Powiedz- to płatny ośrodek czy na NFZ? Bo nie chce mi się tam dzwonić a strona wprost nie pisze na ten temat.
Prace to z reguły zajęcia mające na celu pielęgnowanie miejsca pobytu, by służyło wspólnej sprawie- np malowanie ławki, dyżur w kuchni, zmywanie, pielęgnacja ogrodu, koszenie trawy ipt. Ponadto pewnie pisanie jakichś sprawozdań co tydzień i może uczestnictwo w grupowych zajęciach. Przeczytaj plan dnia. I trochę pokory ;) to cnota
"Rutyna to rzecz zgubna "
w poniedziałek jadę do Monaru w Rożnowicach.
Czy ktoś ma jakieś informacje lub przebywał w tym ośrodku?
Pozdrawiam
16 lipca 2021ShinyFlakez pisze: Witam. Opisze mi ktoś jak wygląda pobyt w ośrodku Toruń, krótkoterminowy na Bydgoskiej 2. Zamierzam tam jechać ale boje się, że wylecę po max 2 tyg. Psychoterapeuci mówią że ja nie chce wyjść i tak jest w sumie. Chodzi mi o to jak wyglądają te zajęcia terapeutyczne. Nie lubię gdy od razu mieszają człowieka z gównem. Tego powodem są jedynie drugi. Strasznie mnie to wkurwia. Było okey do momentu gdy wszyscy naokoło się dowiedzieli o moim drugim życiu. Czy Pomagają w tym ośrodku np, znaleźć prace, zrobić kursy czy jakieś inne wyjścia aby spierdolić raz na zawsze z tego otoczenia prl-owskiego i się usamodzielnić?
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.