Dział zawierający fachową wymianę zdań na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
Regulamin forum
Uwaga!
Dyskusje w działach Psychofarmakologia i Syntezy winny mieć charakter możliwie jak najbardziej ścisły i naukowy. W trosce o realizację tego celu posty wszystkich użytkowników muszą zostać zaakceptowane przez moderację.
Moderacja zastrzega sobie prawo do usuwania/nieakceptowania postów, które nie spełniają powyższych założeń, nawet jeżeli są zgodne z regulaminem!
ODPOWIEDZ
Posty: 300 • Strona 23 z 30
  • 44 / 2 / 0
JohnyHa pisze:
@Feniks2
Potem tacy jakty nie potrafia normalnie funkcjonowac bez spidów/nootropów oraz neuroleptyków/antydepresantów/benzo.
Wiem, dużo zapłaciłem za moje podróże. Staram się funkcjonować normalnie i większość osób mówi mi że moje rzekome problemy sam wymyślam bo jestem normalny (mam regularną pracę umysłową ostatnio zmieniłem na lepiej płatną). Jakiej pomocy jesteś w stanie mi udzielić?
  • 912 / 202 / 1
Żaden stan opisany w tym wątku nie może zostać obiektywnie uznany za stan spowodowany aktywnością ze strony receptorów sigma. Żeby to ocenić, należałoby użyć metod naukowych (co najmniej w wersji domowej). W tym przypadku żeby sprawdzić, czy za doświadczenia są odpowiedzialne receptory sigma, trzeba by wprowadzić ich antagonistę w momencie przypuszczalnej "sigmy". Być może w tej roli sprawdziłaby się dostępna, choć droga, memantyna. Nie można też zapominać o podtypach tego receptora.
Aby sigma była sigmą.
  • 280 / 26 / 0
Butamirat jest czystym agonistą sigma-1 tu (syrop Atussan 1,5mg/ml, albo Theraflu Kaszel wychodzą cenowo najlepiej, ewentualnie można zamówić sinecod depo z czeskiej apteki który wychodzi chyba najlepiej). Nie działa ani na receptory opioidowe, ani na NMDA. Ma się po tej substancji odczucie że "następuje właśnie jakiś ważny moment". Wydaje mi się, że kierunkuje się od ważności, poprzez zachwyt, zdumienie, by na końcu dojść do ciągłego zaskoczenia zmieszanego z uczuciem oświecenia (podkreślam z uczuciem, a nie prawdziwym oświeceniem).

Nie udało mi się na razie sprawdzić dokładnego dawkowania, na zagranicznych forach nikt o tym nie pisze, na szczęście sama substancja zdaje się nie być niebezpieczna po przedawkowaniu (syrop zawiera jednak 0,45 g/ml sorbitolu i 0,25 g/ml glicerolu więc można dostać biegunki i jakichś zaburzeń żołądkowych...).

W każdym razie nie przekraczałem 0,5 butelki syropu na raz, efekty same w sobie po tej dawce są średnie (między 1, a 2 plateau DXM, ale w kwestii samego agonizmu sigma), ale prawdopodobnie nie będę sprawdzał dalej. Ja wyjątkowo nie lubię działania agonistów sigma, uczucia które wcześniej przedstawiłem niestety nie kojarzą mi się z wieloma przyjemnymi rzeczami, choć dla większości osób pewnie będzie inaczej...

Od czystego agonisty prawdopodobnie nikt normalny nie dostanie psychozy, jaką dostało pełno ludzi gadających o "sigmie" na tym forum, bo używało "brudnych" agonistów sigma, czyli DXM i MXE, albo co gorsza mieszało je z psychodelikami w długich ciągach.

Wyłączają się wtedy sieci neuronalne odpowiedzialne za normalne myślenie, zostają tylko te co są mało używane bądź wykształciły się podczas ciągu, co gorsza po dodaniu agonistów 5-HT2A, które zwiększają mocno tworzenie i działanie nowych sieci dochodzi do rozkwitu cudownej całkowitej psychozy %-D.

Oczywiście gdyby mocno przedłużyć taki stan doszło by do liz Olsneya, nawet pomimo agonistów 5-HT2A, jednak gdy działanie się cofa po krótkim czasie prawidłowa sieć neuronów zostaje przywrócona lecz z drobnymi uszczerbkami.
  • 749 / 82 / 0
Wyłączają się wtedy sieci neuronalne odpowiedzialne za normalne myślenie, zostają tylko te co są mało używane bądź wykształciły się podczas ciągu, co gorsza po dodaniu agonistów 5-HT2A, które zwiększają mocno tworzenie i działanie nowych sieci dochodzi do rozkwitu cudownej całkowitej psychozy %-D.
Nie rozumiesz chyba korelacji między psychozami a neurogenezą czy tam 'tworzenie nowych sieci'. Jak ci się robią nowe rzeczy w mózgu toto zawsze działa antypsychotycznie. Psychozy są zawsze wynikiem ubytków.
Oczywiście gdyby mocno przedłużyć taki stan doszło by do liz Olsneya, nawet pomimo agonistów 5-HT2A, jednak gdy działanie się cofa po krótkim czasie prawidłowa sieć neuronów zostaje przywrócona lecz z drobnymi uszczerbkami.
Kompletnie nie rozumiesz też chyba na czym polega Liza Olney'a. Zaobserwowano to tylko po bardzo, bardzo dużych dawkach podanych IV dysocjantów i nic poniżej tego nie ma prawa nic wywołać.
  • 280 / 26 / 0
Pod tworzenie nowych sieci neuronowych (wcześniej napisałem neuronalnych) miałem na myśli neuroplastyczność. Neurogeneza to co innego, mianowicie jest to tworzenie się nowych neuronów. W schizofrenii, czy w psychozie, nie następują znaczne ubytki w ilości neuronów, takie coś następuje jednak w chorobie Alzheimera i ma inne skutki.

Następują w nich jednak ubytki w ilości i jakości połączeń neuronowych. Prawdopodobnie są spowodowane nieprawidłowym działaniem komórek glejowych, które posiadają m.in. funkcje ochrony i odżywiania neuronów. W tym wypadku tworzy się mniej tych połączeń i są one często słabsze. W schizofrenii najpierw występuje zmniejszenie działania sieci, zanim nastąpią objawy psychotyczne. Gdy wchodzi się w dorosłość neuroplastyczność zmniejsza się co powoduje wyłączenia pierwszych sieci, w początkowych stadiach choroby mogą też ginąć neurony ale jest to powiązane z samym wchodzeniem w dorosłość, u schizofreników ten efekt jest nie wiele większy niż u normalnych ludzi.

Różnica jest tu taka że mózgi schizofreników są mniej plastyczne i gdy następuje ten przeskok w dorosłość wyłącza się o wiele więcej sieci niż powinno. Jednak zamiast włączać je z powrotem mózg zaczyna tworzyć nowe, a to dlatego że poziom neurogenezy u schizofreników jest prawidłowy, nieprawidłowa jest za to neuroplastyczność. Jak wiadomo najbardziej rozwijane są sieci neuronowe, które są używane najczęściej, czyli te warunkujące oczekiwania (dopamina) i strach (noradrenalina).

Dzięki temu że pobudzane są akurat te sieci, a stare nagle przestają działać dochodzi do halucynacji ponieważ mózg gdy nie dostarcza mu się bodźców zaczyna tworzyć własne jak np. w komorze deprywacyjnej, a jako że u ludzi oczekiwania oznaczają nie tylko to czy za rogiem znajduje się wróg, czy pożywienie, ale także ich wyższym poziomem jest wiara, dochodzi do paranoi i wiary w te halucynacje, jak również i inne paranormalne rzeczy. Zanika wtedy większość z potrzeb społecznych, zostają jedynie potrzeby fizjologiczne i bezpieczeństwa, jednak mocno zniekształcone.

Jak wiadomo większość schizofreników nie jest w stanie permanentnej psychozy, a mają ataki psychotyczne, co oznacza że sieci neuronalne do tej pory wyłączone włączają się z powrotem. Oznacza to że nie mogło dojść do uszkodzenia neuronów. Z pomocą leków antypsychotycznych wyłączają się też te stworzone podczas psychozy, co zapobiega objawom pozytywnym. Leki przeciwpsychotyczne I generacji w niewielkim stopniu zwiększają neurogenezę, nie zwiększają też neuroplastyczności. Co więcej działają neurotoksycznie, szczególnie haloperidol.

Leki przeciwpsychotyczne II generacji zwiększają głównie neuroplastyczność, potrafią działać i neurotoksycznie i zwiększać neurogenezę, ale z przewagą tego drugiego, dlatego mają mniej skutków ubocznych (wyjątkiem jest klozapina u której te efekty się "zerują"). Efekt neurotoksyczny jest ważny jeśli chodzi o działanie leków antypsychotycznych, ponieważ to on właśnie zapobiega objawom pozytywnym spowodowanym przez "zdziczałe" sieci neuronowe stworzone podczas psychozy. Dlatego właśnie klozapina u której efekt neurotoksyczny jest silniejszy od innych antypsychotyków II gen. jest skuteczna w leczeniu opornych psychoz.

Jeśli chodzi o objawy negatywne to ich powodem nie są "zdziczałe" sieci neuronalne (tak jak w przypadku objawów pozytywnych), a zmniejszenie neuroplastyczności i zanik starych sieci neuronowych. Ten efekt jest głównie spowodowany nieprawidłową ich budową, a sam w sobie jest regulowany przez aktywność receptorów glutaminowych. Jako że antypsychotyki działają głównie na objawy pozytywne, a tylko II gen. nieco na negatywne, to ogólnie rzecz biorąc nie wykorzeniają one przyczyny psychozy.

Leki glutaminergiczne które są obecnie badane są dobre na objawy negatywne, ale są do niczego jeśli chodzi o objawy pozytywne, ponieważ nie mają efektów neurotoksycznych, a jedynie zwiększają neuroplastyczność. Dlatego też jednorazowe branie DXM w średniej dawce nie spowoduje psychozy u normalnej osoby, sama długość działania jest zbyt krótka by mózg przełączył się na "zdziczałą" sieć neuronalną, ponieważ w tak krótkim czasie nie doszło nawet do neurogenezy.

Podczas samego działania DXM występuje jednak szereg objawów negatywnych. Część z objawów pozytywnych występuje też przy wyższych dawkach, które mają dłuższe działanie. Psychoza objawia się na tzw. plateau sigma gdzie stosowane są średnie dawki DXM przez dłuższy czas. Wtedy neurogeneza powoduje uaktywnienie się tych dodatkowych sieci neuronowych, jednak u ludzi zdrowych nie mają one aż takiej żywotności jak u schizofreników.

Gdyby teraz dodać do tego agonistów 5-HT2A, których działanie powoduje część objawów pozytywnych bez negatywnych, dostajemy psychozę bez potrzeby długotrwałego podawania DXM, a to z powodu włączenia się nowych sieci neuronowych, działanie DXM zostaje wtedy niejako dopełnione. Psychodeliki powodują zwiększenie neurogenezy, potrafią one włączać psychozę u ludzi z utajoną schizofrenią u których tworzenie tych sieci jeszcze nie doszło do skutku.

Mocnym kandydatem do tworzenia psychozy są kannabinoidy, szczególnie te syntetyczne, ponieważ w marihuanie występuje kanabidiol o działaniu antypsychotycznym na oba typy objawów. Wyłączają one przewodnictwo glutaminergiczne, oraz zwiększają tworzenie nowych połączeń między neuronami, dodatkowo zmniejszają przewodnictwo gabaergiczne przez co zwiększają poziom dopaminy i noradrenaliny.

Co do tej lizy Olneya to tu się faktycznie pomyliłem, u ludzi ten efekt raczej nie występuje, a to dlatego że u zwierząt na nią podatnych metabolizm neuronów jest prawie 2 razy szybszy niż ludzki. Oznacza to że ich zniszczenie następuje jeszcze przed fazą pełnej inhibicji co nigdy nie wystąpi u ludzi i to tylko wtedy gdy antagonista NMDA jest także DRI, który te neurony przeciąża, a DXM nim nie jest.

Nie mogę też patrzeć na to stwierdzenie że neurogeneza=dobra, neurotoksyczność=zła. Nowe połączenia neuronowe i nowe neurony nie zawsze są dobre, zależy to od tego co robią i jak się przydają. Jak żołnierz na wojnie dostaje rozkaz zabicia dzieci-samobójców przenoszących materiały wybuchowe i go wypełnia, a po powrocie z pola walki popełnia samobójstwo to takie doświadczenie (w konsekwencji nowe połączenia neuronowe) raczej mu nie pozwoliło za długo przetrwać... Uwierz mi że jest dużo ludzi na ziemi, którzy bardzo chętnie pozbędą się niektórych wspomnień, nawyków i cech charakteru.
  • 23 / 1 / 0
BlueNavy, ciekawa teza. Spytam tylko czy masz jakieś naukowe poparcie? Sauce?
Trust and you'll be trusted,
Said the liar to the fool.
  • 1923 / 95 / 0
BlueNavy tylko za strach to bardziej odpowiada adrenalina, noradrenalina odpowiada za walke i agresje :)
"...Żadnego klefedronu z ogłaszamy, mordo więcej snu i witamin..."

angrybrads1 - pierwszy ambasador GHB w polsce !!!
  • 123 / 1 / 0
@NavyBlue
Co polecasz na odwracanie skutków kanna? Detox jakiś czy coś?
W maju ostro przedobrzyłem i pamiętam, że jakby nastąpiło u mnie przełączenie świadomości. Jakby odrealnienie czy coś. I jeszcze jedno, gdzie wcześniej po niektórych rzeczach normalnie zaczynała się euforia, wtedy zaczynał się szum w uszach i nic więcej. I mój mózg przestał jakby reagować na niektóre bodźce, po prostu go nie ruszały.
  • 23 / 1 / 0
Teoretycznie, możliwym jest łatwiejsze osiągnięcie sigmy przez stosowanie preparatów z czarnuszki siewnej, która blokuje CYP2D6 (nawet do 99%) hamując szlak metaboliczny do DXO, który ma śladowe powinowactwo do receptorów sigma, w odróżnieniu do DXM, który powinowactwo ma spore. Im więcej DXM krąży w organizmie tym większe będzie wysycenie receptorów sigma1 i sigma2. Została jeszcze tylko praktyka %-D
Trust and you'll be trusted,
Said the liar to the fool.
  • 243 / 7 / 0
Szkoda, że tak dużą część tego wątku szczególnie na początku zajęły czcze kłótnie na temat oświecenia i psychiatryków zamiast dyskutowania faktów. Może ktoś kiedyś pokusi się o zrobienie FAQ o sigmie, obecnie sam nie czuję kompetentny, mogę jedynie dodać kilka faktów z autopsji.

1. Sigma sigmie nie równa.

Lekka stymulacja (w odpowiednich warunkach nawet <450mg dekstrometorfanu wywołało sigmę). Siedzisz przy komputerze i nagle stwierdzasz, że wpadłeś na genialny pomysł. Całkowita przytomność i znikome inne efekty, nie wiem czy wszedłem w ogóle na drugie plateau.
Za to do głowy powoli zakrada się wizja. To genialny pomysł, czemu wcześniej na to nie wpadłem. Robiąc poprawki dosyć radykalne jestem prawie, że przekonany że to przełomowe, zapewne zainteresuje się tym jakaś gazeta, ludzie będą, wniebowzięci jak o tym usłyszą.
Coś w tym stylu ;-) Na szczęście szybko stosunkowo rozpoznałem sigmowe.

Sigma średnia choć byłem przekonany, że to jakiś mega trip oczywiście, lecz jedynie dlatego, że był to pierwszy mój raz z tym zjawiskiem, a wcześniej nie wiedziałem, w ogóle że coś takiego może wystąpić. We wszystkich prozaicznych czynnościach widzisz jakieś przesłanie, nie będę nawet wymieniał jakich, bo na śmiech się zbiera patrząc na to z perspektywy czasu. Rano po nieprzespanej nocy, snute plany nad założeniem jakiegoś ruchu religijnego. Kilka dni później spoglądasz na to już z przymrużeniem oka.

Sigma najmocniejsza jakiej póki co doświadczyłem, to gdy już myślałem, że 900dxm przyjmowane w jak się okazało sigmowym interwale czasu (wg. mnie FAQ dexowe myli się lekko lub jest niedoprecyzowane. Mi wystarczyły jakaś godzina do dwóch odstępu aby się "wpakować"). No więc skracając: miałem powody sądzić że nie wejdzie 900, jakie to akurat nie ważne. No i doprawiłem się 25-I nBOME.
Jak weszło to było "łup" i koniec. Większość tripa byłem nieprzytomny, a przynajmniej nieruchomy z zamkniętymi oczami. Ogólnie bardzo malowniczo, ciekawie ;-)
I tutaj mam dylemat pisząc, bo nie wiem ile z tego było sigmą ile nie. Wiem, że na pewno na sigmę trafiłem, bo gdy odzyskałem już przytomność i pewną hm. logiczność myślenia jak u poznawczych pozystywistów, typowe plany zbawienia się pojawiały. Brałem je teraz jednak z pewną rezerwą, podpinając pod tok rozumowania "okej, można pójść tą drogą, ale nie trzeba, nie to jest najważniejsze".

2. Pozytywne skutki.

Zmiana nawyków (potencjał anty-uzależniający)
Wcześniejsze sigmy, wydaje mi się, że poczynając od tej średniej miały widoczne skutki anty-uzależniające. Nie pamiętam, czy było to poruszane w tej dyskusji, czy sam to znalazłem, ale na pierwszej stronie wyników wyszukiwarki po szperaniu na temat sigmy, można znaleźć naukowy artykuł z przypisami mówiący że sigma-1 ma wpływ anty-uzależniający. Co do średnich sigm to zazwyczaj 2 doby trwa niechęć? Co do tej ostatniej: przez tydzień po tym, niechęć do wszelkich używek, włączając alkohol. Może nie tyle niechęć, mogłem się napić, ale po co? Ogólnie to w drugim tygodniu jakaś chętka już się pojawia ale z pewnością jest to słabsze.

Teraz napiszę już tylko o efektach po tej wg. mnie mocnej sigmie łączonej(?):

-Polepszona pamięć. :old: Przez następny tydzień (co najmniej) przypominałem sobie zdarzenia z życia. Mam pewną teorią, że ludzie za bardzo prą do przodu. Pojawia się jakieś zaburzenie, nazwałbym to jakimś zaplątaniem i skróceniem pola widzenia(myślenia).
Przez tydzień przypominałem sobie fakty o których dawno zapomniałem. Było to stopniowe, najczęściej pojawiało się podczas wykonywania zwykłych czynności. Byłem naprawdę zaskoczony, o jak wielu rzeczach zapomniałem, jak wiele wyparłem z pamięci.

-Większa empatia, zauważalnie, podobnie jak wyżej utrzymywała się dłuższy czas.
agsfd pisze:
(odnośnie sigmy przyp. moje): robi z człowieka popierdolonego odklejeńca z nadmuchanym do granic możliwości ego.
U mnie właśnie ego zmalało, jeszcze tak małego chyba nigdy nie miałem. Teraz jest drugi tydzień po tym i odkąd kilka dni temu zacząłem wracać stopniowo do pewnych nawyków jak alkohol ego zaczęło wracać na swoje miejsce, a nawet jeszcze wyżej;)




Generalnie podsumowując: dla mnie np. ciekawy temat jako hobby, a teoria z prorokami którym po prostu sigma została podrażniona jest b. ciekawa. Ciekawe również czy znajdą się (a może raczej kiedy i jakie;) ) inne zastosowania tego receptora. Kwestia czy to jest mistyczne przeżycie czy nie to może przenieście do tematu o filozofii, byłoby miło ze strony admina, jako że ponoć dyskusja tu miała mieć charakter stricte naukowy a nie światopoglądowy.

ps. udało się kiedyś komuś z tym opipramolem? ile trzeba i jak?
"Drugs are so fucking good... they're soo good. They're actually so damn good that they'll ruin your life. This is how good they are!" Louis C.K.
ODPOWIEDZ
Posty: 300 • Strona 23 z 30
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.