Dział zawierający fachową wymianę zdań na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
Regulamin forum
Uwaga!
Dyskusje w działach Psychofarmakologia i Syntezy winny mieć charakter możliwie jak najbardziej ścisły i naukowy. W trosce o realizację tego celu posty wszystkich użytkowników muszą zostać zaakceptowane przez moderację.
Moderacja zastrzega sobie prawo do usuwania/nieakceptowania postów, które nie spełniają powyższych założeń, nawet jeżeli są zgodne z regulaminem!
ODPOWIEDZ
Posty: 300 • Strona 21 z 30
  • 183 / 9 / 0
Ja też tak to widzę. Moja pierwsza sigma to było... Oświecenie. Po prostu. Dwa dni nonstop nakurwiałem MXE, robiąc przerwy między dawkami. Fazy były ogólnie niesamowite ale wszystko przebiło doświadczenie, którego doznałem na końcu. Nie powiem, że to było przyjemne, czy coś takiego. Jeszcze nigdy w życiu się tak nie bałem, kiedy w trakcie medytacji wszystkie te głosy zaczęły do mnie krzyczeć, że TO JUŻ JEST TEN CZAS! OŚWIEĆ SIĘ! TERAZ! NASTAŁ KONIEC TWOJEGO ŻYCIA! TERAZ!
Tego nie da się dokładnie opisać, serio. Masz wrażenie, że to ten nadzwyczajny stan, zupełnie nierealny ale jedyny i prawdziwy; że całe Twoje życie to była gra, że żyłeś tylko dlatego żeby przygotować się do tej chwili i że cała rzeczywistość to zwyczajna iluzja. To dziwne poczucie, że to już było, że już kiedyś tego doznawałeś, może przed narodzinami? myślisz, że masz schizofrenie ale wiesz, że tak musi być, bo ludzki mózg nie jest w stanie pomieścić w sobie tyle energii, radości i informacji równocześnie. Wydaje Ci się, że wszystkie istoty, które kiedykolwiek był, są i będą to Twoje inne wcielenia, że jesteście połączeni razem w wiecznej miłości i nieskończoności. A potem jesteś Wyzwolony przez cały następny dzień, wiesz że teraz będzie już tak zawsze, że już na wieczność będziesz tylko Ty i świat-iluzja i wieczne szczęście a kiedy umrzesz czeka Cię nieograniczona pustka i nieskończona ekstaza. Nie ważne co robisz poświęcasz temu całą swoją uwagę, totalna cisza w głowie, zero smutku, gniewu, złości tylko prawda i miłość. Potem się budzisz i stopniowo odkrywasz, że to minęło. Smutny koniec.
"Nie rozpamiętuj, nie myśl, nie zastanawiaj się, nie medytuj, nie analizuj, pozostaw umysł w naturalnym stanie"
  • 488 / 10 / 2
Mam teorię jeśli chodzi o to czym jest sigma plateau i w jaki sposób wpływa na psychice. A opiera się ona na prostej zamianie - podświadomość, cały nasz wewnętrzny system psychiczny na codzień zasłaniany poprzez filtr nazywany świadomością zostaje z taką siłą wyrzucona z wnętrza naszej psychiki i zastępuje naszą trzeźwość i świadomość, stając się jednocześnie tym co nazywamy jaźnią.

Na sigmie, ludzie naprawdę stają się kimś innym, bo nie reprezentują myślenia racjonalnego, tylko stają się swoim własnym superego. Nastawioną częścią psychiki na uzasadnianie naszych wyborów moralnych, duchowych, przekonań.. Wszystkie filtry znikają, cała zewnętrzna psychika również zostaje zmarginalizowana i jej wpływ jej zminimilizowany do minimum.

Stajesz się jedną z części swojej psychiki, bo inne odchodzą na bok. Świadomością staje się... Podświadomość.

Stąd moim zdaniem bierze się to totalne zrozumienie wszechświata.. oświecenie. Ale ciężko mi już opisać schemat tego zrozumienia bo sam do końca tego nie rozumiem, musiałbym zaliczyć kilka sigm.

Sam nie miałem jak do tej pory sigmy i jakoś nie garnę się do niej, ale sam fakt że taki stan jest możliwy do osiągnięcia to masakra.

To jeśli chodzi o kwestię psychiki.. Bo jak kurwa wyjaśnić rozmawianie z aniołami, świętymi, czy oglądanie obcych u siebie w pokoju.. Zauważyłem że dużo ludzi na sigmach ma schizy że dzieje się w ich mieszkaniu jakaś katastrofa (np. pali się, budynek zaraz wybuchnie przez odkręcony gaz).
Ostatnio zmieniony 06 listopada 2013 przez Rahciah, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 4810 / 263 / 0
ShadySharky pisze:
Na MXE da sie mieć sigme w ogóle?
Da się, miałem coś co w 100% zgadza się z opisami tego stanu. Brałem niewielkie dawki nie robiąc przerw aż dociągnąłem chyba do 2 gram, a może 3, to było w zeszłym roku. Biorąc pod uwagę mój charakter można się domyśleć, że było przejebane.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 183 / 9 / 0
Rahciah pisze:
opiera się ona na prostej zamianie - podświadomość, cały nasz wewnętrzny system psychiczny na codzień zasłaniany poprzez filtr nazywany świadomością zostaje z taką siłą wyrzucona z wnętrza naszej psychiki i zastępuje naszą trzeźwość i świadomość, stając się jednocześnie tym co nazywamy jaźnią.
Wg. Junga Jaźń jest też nieświadomością. Zresztą najpierw istnienie czegoś takiego jak podświadomość trzeba by udowodnić. Problem w tym, że to właśnie psychodeliki sprawiają, że nasza świadomość styka się z "treścią wewnętrzną" (jeżeli coś takiego w ogóle istnieje). Sigma to coś więcej. To "tron psychodeliczny", jeżeli wolno mi się tak poetycko wyrazić.

Ja mam swoją teorię: uważam, że "sigma plaetau" to nie stan wywoływany przez konkretny receptor, lecz poprzez bardzo dużą ilość szczęścia w Umyśle. Dlatego własnie najprościej wywołać go łącząc serotoninergiki z agonistami sigma - ponieważ te substancje wpływają na dwa najsilniej antydepresyjne receptory.
Nie odbieram jednak temu doświadczeniu jego duchowej strony - jako buddysta uważam, że Oświecenie to całkowity zanik cierpienia. Nieograniczone szczęście. Nie oznacza to jednak, że wystarczy farmakologicznie wprowadzić się ten stan. Potrzebna jest jeszcze głęboka medytacja, odpowiedni pogląd i praktyka. Ja osobiście - w momencie doświadczenia sigmy - najpierw doznałem przeraźliwego strachu. Gdybym nie umiał uspokajać Umysłu pewnie po dwóch godzinach obudziłbym się w szafie zawinięty w prześcieradło - jak to już kiedyś komuś się przydarzyło; albo uwierzył że jestem reinkarnacją Jezusa Chrystusa (jak mi się z początku zdawało). Zamiast tego spróbowałem oddać się medytacji i... odkryłem dużo ciekawych rzeczy (o których zresztą później zdarzało mi się przeczytać). Nie będę tu jednak o tym pisać, mogę powiedzieć tylko tyle, że zmieniło to moje życie. Każde doświadczenie jest teraz dla mnie czymś pięknym i wiem jaki cel mojej drogi. Wiem, że następnym razem wyniosę z tego dużo więcej.
Nie namawiam jednak nikogo to próbowania zabawy z sigma plaetau bez konkretnego przygotowania. To nie jest coś na co można się przygotować, nawet będąc zaawansowanym w jedzeniu bielunia. Trzeba naprawdę umieć utrzymać równowagę.
Ostatnio zmieniony 07 listopada 2013 przez Osogun, łącznie zmieniany 2 razy.
"Nie rozpamiętuj, nie myśl, nie zastanawiaj się, nie medytuj, nie analizuj, pozostaw umysł w naturalnym stanie"
  • 3246 / 353 / 2
No medytacja byłaby na miejscu.

Ja na ostatniej sigmie w sierpniu (25inbome ~3mg, po BXM poprzedniego dnia) narobiłem sobie takiego przypału, że do dziś mnie skręca. Motyw: "wojna światowa i całe miasto uwikłane w spisek antypolski", a bodźcem była wiadomość na fejsie, że Tusk chce zmniejszyć wydatki na armię :nuts: . To był absolutnie koszmar... to z resztą drugi koszmar na sigmie po "wojnie z kosmitami". Wojna to paskudna sprawa, nawet urojona. Może medytując bym to ogarnął. Wiem, że lepiej zjeść na czysto jakiś psychodelik typu DMT, albo lizergamid w dużej dawce. Mamy wtedy szanse na chwilę całkowitej szczerości umysłu (nie wiem czy "śmierć ego" to nie za mocno powiedziane), któremu można zaufać i wyciągnąć wiecej nauki. W sierpniu liczyłem na sigmę, ryzykowałem, bo sądziłem, że ogarnę. Ale zapomniałem, kiedy się zaczęło.
L-8a - blog neurofarmakologiczno-empiryczny
SAMURAJOGURT.BLOGSPOT.COM

Pozdrawiam %-D
  • 273 / 6 / 0
Ciesz sie, że nie wylądowałeś w sajku, na dołku, szpitalu itd. Dobra sigma to taka, po po której wraca się na ląd. Zresztą to wszystko jest tylko zapisane w gwiazdach.
Uwaga! Użytkownik raven gray jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 183 / 9 / 0
Tak czy inaczej pizda :D
"Nie rozpamiętuj, nie myśl, nie zastanawiaj się, nie medytuj, nie analizuj, pozostaw umysł w naturalnym stanie"
  • 1857 / 64 / 80
@Rahciach
Mylisz podświadomość z nadświadomością. To dwa jakby całkiem odwrotne sektory. Jest podświadomość, świadomość i nadświadomość - wszystkie procesy mentalne można łatwo przypisać jednej z tych trzech części. Jednocześnie każda jest odpowiedzialna za co innego.
  • 488 / 10 / 2
Nadświadomość jest przecież procesem jak najbardziej świadomym, więc nie rozumiem jak ty podzieliłeś tą sferę psychiczną na te trzy części.
Nadświadomość to stan umysłu w którym zachodzi m.in znacznie zwiększona percepcja, a pomiędzy neuronami aktywują się ścieżki dotąd nieużywane, bardzo podobnie jak po większości psychodelików.
Ostatnio zmieniony 14 listopada 2013 przez Rahciah, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 1857 / 64 / 80
Freud tak podzielił, mi ten podział idealnie odpowiada więc go powtarzam. Z tym że on to nazwał kolejno: Id, Ego i Superego. Nadświadomość to nie są procesy świadome, w trzeźwym stanie zwykła osoba nie ma praktycznie dostępu do tych procesów mimo że raz na jakiś czas ma z niej przebłyski i przecieki. Im ktoś bardziej kreatywny, pomocny, dobroduszny tym ma większy kontakt ze swoim superego - im więcej ktoś wali browara, polaczkuje i siedzi przed tv tym dalej od kontaktu z nadświadomością tak bym to w skrócie ujął.

Ego/zwykła świadomość to taki zestaw wielu skomplikowanych filtrów przez które nadświadomość odbiera rzeczywistość.

Chodzi mi o to że po psychodelikach ma sie o wiele większy dostęp do nadświadomości, a na sigmie to jest jeszcze mocniej odczuwalne niż po regularnych psychodelikach.
Każda śmierć ego to bezpośredni kontakt z superego, wiem że to tak logiczne że nie trzeba tego mówić ale może to jakoś bardziej zobrazuje o jakim stanie i sektorze mówię.
ODPOWIEDZ
Posty: 300 • Strona 21 z 30
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.