Homocykliczne substancje psychoaktywne, oddziałujące agonistycznie na układ serotoninowy w mózgu.
Więcej informacji: Fenyloetyloaminy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 135 • Strona 4 z 14
  • 1972 / 473 / 0
Analizować można każdą substancję i przeżycia po niej. Jeśli czekasz na następną fazę i wyszukujesz dni, żeby jej doświadczyć, to w jakimś stopniu jesteś już zależny psychicznie.
Mi to raczej wygląda na fascynację psychodelikami, która pojawia się u wielu osób po pierwszych eksperymentach. Aby mówić o uzależnieniu powinny występować problemy z częstością używania albo ilością lub używanie pomimo doświadczania z tego powodu negatywnych konsekwencji. Tutaj nie ma spełnionych takich przesłanek. Podejrzewam, że jest wręcz przeciwnie. Substancje w jego przypadku wydają się dawać dużo ciekawych/rozwijających/miłych doświadczeń, nie zabierając prawie niczego.
  • 39 / / 0
Ja w sumie 3-krotnie na przestrzeni mojego życia miałem do czynienia z psychodelikami, i muszę przyznać że po jakimś czasie zaczynam myśleć dość dużo o następnym tripie, kiedy można by go uskutecznić itp.
Natomiast ciężko jest mi to nazwać uzależnieniem, gdyż po prostu nie jest mi to w żaden sposób potrzebne do szczęścia. Jeśli się z jakiegoś powodu nie uda, nie zamierzam rozpaczać, jest wiele innych rzeczy którymi można się zająć, ćpanie to nie wszytsko.
Najważniejsza w życiu jest równowaga :) .
  • 128 / 5 / 0
Ja dość podatny jestem na różnego rodzaju 'uzależnienia'..
mj potrafi funkcjonować niemal na równi z nikotyną w ciągu dnia..

W czasach gdy mefedron był legalny, czy tam pół-legalny,
zdarzył się niemal pół roczny ciąg, z kosmicznymi ilościami i snem po 5-10h w ciągu miesiąca początkowo.
I tu już moim zdaniem, w takiej kombinacji, mef pokazywał psycho pazur.
Choć oczywiście tego 'ciągu' nie nazwę przygodą życia, to jednak uznaję za cenne doświadczenie, którego w CV nie wpiszę.

Powoje pokochałem, ale nie lubię ich bl - a lubię 'szamańskie' podejście i jedzenie zmielonych nasionek ;-)
Przełamię się do ekstrakcji, pokocham pewnie jeszcze bardziej..

Mushroomy to pewien rytuał - całe te poszukiwanie etc. - także tak.. jeśli tylko rosłyby częściej sądzę, że często by mi towarzyszyła ich obecność ;)

Ostatnio dopiero sprawdzałem NBOMe z serii B, gdzie trochę zawiodłem się dawką 1mg.
Na szczęście bl praktycznie był zerowy, jedynie ta 'bezsenność' i płytki sen później trochę męczyły,
także tak, na pewno sprawdzę jeszcze resztę z rodziny, i chętnie przekonam się jak jest z tolerką - zwłaszcza, że chodzą na osiedlach ludzie-zombie, którzy są w ciągu na NBOMkach i ponoć delikatne spadki mocy uświadczają.

Tryptaminy dopiero czekają. Aż przygoda z NBOMe oddali się odpowiednio w czasie ;-)
Ale sądzę, że mogą być czymś czego szukam.

Najbardziej boli delegalizacja salvii, a także brak statusu legalne dla roślin aya ;-(

Czuję mocny pociąg do różnego rodzaju psycho, ale czy uzależnienie?
Może to raczej, jak wcześniej powiedziano, Experience Seeking, tak? ;-)

A gdy rzeczywiście będzie źle to cóż..
Jack Nicholson mówił - jeśli jeden nałóg jest szkodliwy, trzeba zmienić go na inny, mniej szkodliwy. :old:
Prawda powyższych wpisów nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Witaj w Krainie Dziwów, Alicjo.
  • 2362 / 24 / 0
darkhatter pisze:
W czasach gdy mefedron był legalny, czy tam pół-legalny,
zdarzył się niemal pół roczny ciąg, z kosmicznymi ilościami i snem po 5-10h w ciągu miesiąca początkowo.
Z całą, kurwa, pewnością....
darkhatter pisze:
chętnie przekonam się jak jest z tolerką - zwłaszcza, że chodzą na osiedlach ludzie-zombie, którzy są w ciągu na NBOMkach i ponoć delikatne spadki mocy uświadczają.
jw.
BS
  • 1590 / 264 / 0
W ciągu na NBOMach %-D Śmiechłem. Darkhatter, musisz zmienić nicka na Madhatter i wszystko pasuje ;-) Dowiedz się co tam jeszcze biorą, bo mnie się wydaje, że tam jeszcze deiksem podpowiekowo i lewatywe z maryhuaniny ćpajo. Pewno jeszcze ropuchy łapią i zlizują jad, ponoć dobrze klepie :cheesy:
Wybaczcie, ale nie odpowiadam na PMy nowych użytkowników w sprawie lekarzy, którzy wystawiają mi recki na IV-P. Ruszcie głową, panowie z komendy. A jak macie mniej niż 18 lat, to wypierdalać do szkoły, a nie bierzecie się za benzo za kasę starych.
  • 38 / / 0
Też coś mi się wydaje, że to graniczy z niemożliwością uzależnić się od psychodelików.
Często już podczas pierwszego ich zastosowania czujesz i wiesz jak z nich korzystać, tylko głupiec z nimi przedobrzy przez dłuższy okres.
  • 5299 / 103 / 0
Mylisz się w drugiej części posta. Można zatracić bardzo łatwo kontrolę nad przebiegiem zażywania ze względu na stwierdzenie, że to "to" i że się chce więcej i więcej. Urokliwe bardzo substancje i można na nich polecieć jaki na każdych innych dragach
Spokój jest najwyższym szczęściem :*) Czanga tak bardzo
  • 222 / / 0
Ja osobiście nie ogarniam jak można uzależnić się od psychodeliku, gdyż z mojego doświadczenia chwile na takowej substancji są bardzo duchowymi chwilami, choć to tyczy się głównie tryptamin.
NBOME'y mógłbym zrozumieć jako substancje uzależniające, bo mózgotrzepy z nich są zacne, jednak moim zdaniem o wiele lepiej jest przeżyć jeden mocny trip raz na długi czas, niż cisnąć nawet co miesiąc a tym bardziej tydzień, gdzie normalna rzeczywistość staje się bardziej obca niż ta "osobista". :old:

Nieraz tu czytam co wyrabiacie z tymi substancjami i zazdroszczę tej głupoty ;)
  • 581 / 89 / 6
Jak dla mnie to uzależnienie sensu stricte od psychodelików jest niemożliwe. Kiedyś miałem taki okres, że co tydzień wrzucałem jakąś tryptaminę i nie myślałem o niczym innym, ale po prostu wynikało to z tego, że miałem bardzo nudne życie i tyle. Jak miałem więcej do roboty to musiałem zrobić pół roczną przerwę i jakoś mi przeszło. Teraz wrzucę może raz na miesiąc, raczej rzadziej.
Poza tym ludzie tu mylą pojęcia. Zrycie bani =/= uzależnienie. Jak ktoś na trzeźwo myśli, że jak wrzuca 10 kartonów to przechodzi do świata muminków i zielonych dżdżownic, a nie ma jebitnego tripa podszytego autosugestią to jest po prostu kretynem. A kretyna łatwo zwieść. Jeśli coś to nie od substancji jest uzależniony, ale od kłamstwa w które łatwiej mu wierzyć na bombie. Potrzebny nie odwyk, a psycholog. Nie można mówić o uzależnieniu, bo przyczyną kompulsywnego ćpuństwa nie jest sama substancja.
Weźmy takiego chlora - Janusza przykładowego. Sąsiad wyruchał mu żonę, otruł psa, porysował samochód, ukradł grabie, a na dodatek jak miał dostać za to w ryj to jeszcze wybił Januszowi wszystkie jedynki. Janusz zaczyna pić codziennie, bo ma depresję i chuj wykłada na wszystko. Jeszcze nie jest wjebany, chociaż naćpany od miesiąca chodzi. Przyczyną jego picia są problemy i depresja - mógłby rzucić, gdyby chciał, ale nie chce bo nie ma po co. Po kolejnym miechu przechodzi to w uzależnienie. Janusz postanawia się ogarnąć, ale jak zaczął trzeźwieć pomyślał - a chuj z tym, jeszcze pożegnalną wódeczkę, jedna więcej nic nie zmieni. Jak się upił to znowu chciał trzeźwieć, jak znowu zaczął trzeźwieć znowu chciał się upić. I tak w kółko. I to dopiero jest uzależnienie od substancji. Kiedy powodem twojego ćpania jest ćpanie, a nie nuda, problemy czy głupota.
"moja jaźń w wyniku zawirowań stereofonicznych rozbiła się na 2 różne osoby,
obie pozbawione 'ja'.
To było umiarkowanie zahaczające o nieprzeciętność."

Najpierw masa, potem kwasa
  • 116 / 3 / 0
Uważam że w przypadku politoksymani można mówić o uzależnieniu między innymi od psychodelików. Ale uzależnić się po prostu od klasycznych psychodelików chyba po prostu się nie da. Raz tolerka. Dwa nie wydaje mi się by przyjemnie by było być non stop na psychodelicznym haju. A w przypadku politoksymani często powodem ćpania jest ćpanie jak napisał Żaba
"Najtrudniej dotrzeć do samego siebie." Marek Aureliusz
"When I put a spike into my vein
And I'll tell ya, things aren't quite the same
When I'm rushing on my run
And I feel just like Jesus' son
And I guess that I just don't know"
ODPOWIEDZ
Posty: 135 • Strona 4 z 14
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.