Dział dotyczący grzybów i roślin wykazujących działanie halucynogenne, psychodeliczne lub dysocjacyjne.
ODPOWIEDZ
Posty: 101 • Strona 2 z 11
  • 196 / 1 / 0
Ja miałem wyjątkową nieprzyjemność widzieć usera [cut] (kilkukrotne usiłowanie samobójstwa) na kwasie (był to jego pierwszy raz) w ilości 180ug i był to widok naprawdę smutny. Wylazła z niego jakby bestia będąca jego uzależnieniem od substancji psychoaktywnych/ujebania i domagająca się dania jej więcej LSD. Człowiek ten nagle zupełnie się zmienił, stał się agresywny i porywczy oraz kompletnie swojego stanu nieświadomy tzn żądał on wciąż dania mu kwasa, bo on nic podobno nie czuje po zażyciu papiera podczas gdy dawka, którą zażył właśnie go mieliła Gdy po jakiejś pół godzinie miotania ocknął się i w jednej chwili z zawstydzoną miną ponownie stał się zamkniętym w sobie apatycznym człowiekiem, jakim był wcześniej i resztę sylwestrowej nocy spędził oglądając tv nie wykazując ochoty do innych działań. Niedługo po całym zdarzeniu jak się dowiedziałem (ok tydzień) usiłował on zabić się w hotelowym pokoju wkładając swoją głowę do wypełnionej wodą umywalki podłączonej do prądu.

Mam wątpliwości, czy konieczne i w dobrym guście jest wskazywanie na konkretną osobę. Jeśli już, to za uprzednią zgodą. Jeśli takowa jest - daj znać, do tego czasu niech ta historia będzie anonimowa. -dsn
  • 1049 / 9 / 0
Ja znam dwa przypadki schizofrenikow, jeden bral wszystko co popadnie od pigul, po kwas, kiedy tylko byla na to ochota i mozliwosci. Choroba rozwijala sie rownolegle, na poczatku nikt nie zauwazal odmiennosci jego tripow, az pewnego dnia, wlozyl sobie trawe do uszu i chodzil w kolo bloku usmiechniety, przez kilka godzin, lub tez wystawial meble i sprzety poza mieszkanie. Jako ze byl muzykiem, to najbardziej szokujace bylo to, ze wystawil takze instrumenty muzyczne. Nie polepszalo mu sie absolutnie po narkotykach - zaostrzaly sie stany paranoidalne i biegunowe, az do skrajnosci utraty przytomnosci (kolo nie bral wtedy lekow). Do dzis kontakt z nim jest niemalze niemozliwy, bo i tak nie kuma ludzi... Leczy sie stale, czasem pod zamknieciem.
Drugi - po zapodaniu nieznanej ilosci amfetaminy i pozniejszemu zapodaniu nieznanej ilosci grzybow probowal odciac sobie reke. Czesciowo udanie. Ja juz wiem, ze nie chce brac udzialu w takich widowiskach ;> Nie wiem co jest z nim teraz - zerwalem kontakty, gdyz kolo byl coraz bardziej agresywny - bajka nie dla mnie.
  • 5299 / 103 / 0
Nie nakarmiłbym psychodelikiem osoby, która tego dnia się czuje nie najlepiej psychicznie, tym bardziej schizofrenika czy innego maniaka. Nie chciałbym, żeby takiej osobie pozostała rysa na dłuższy czas lub i całe życie. Jeśli jednak ktoś rzeczywiście chce zintoksyczyć takową osobę niech ma ze sobą diazepam i olanzapinę! . Rolki najlepiej w szkle, domięśniowo bądź dożylnie bardzo szybko spłyci psychodelię, natiomiast 5 mg olanzapiny powinno zabić wizuale jeśli są oczywiście denerwujące. Uważam, że powinienem bazgrnąć tego posta

Domknąłem pogrubienie, zostawiłeś tylko nawias. -dsn
Spokój jest najwyższym szczęściem :*) Czanga tak bardzo
  • 203 / 6 / 0
Podobno mam ciutkę z deklem (Kilka diagnoz, była schizofrenia, nerwica depresyjno lękowa, asperger i różne inne cuda, ja tam nie wiem) acz moje pojebanie nie sprowadzało się nigdy do zachowań auto-agresywnych, cudzo-agresywnych, czy nielogicznych zachowań typu spacerowanie z trawą w uszach......
Raczej treści urojeniowe w myślach, obniżony nastrój i bardzo nikłe zdolności społeczne.
Brałem wielokrotnie psychodeliki, często w wysokich dawkach, inne dragi też i póki co nie udało mi się osiągnąć takiego skilla w popierdoleństwie jak wyżej opisani, aczkolwiek nie raz po kuracji moje negatywne stany pogłębiały się.
W drugą stronę działało to również, bywało, że barwny trip na kilka miesięcy wywoływał u mnie znaczną poprawę nastroju i nabranie dystansu do treści urojeniowych w myślach.
Ale.....Narkotyki to loteria, i myślę, że takie efekty jak u mnie zdarzają się także "zdrowym"
  • 459 / 2 / 0
W sumie nie dziwne, że substancja o potężnym działaniu na mózg może coś w nim przekręcić. Raz na dobre, raz na gorsze. Wszystko zależy od tego, czy mamy kompatybilnie zrytą banię w stanie wyjściowym. Albo od czegoś innego...


==
Sorry, jak moja wypowiedź była pozbawiona najmniejszego sensu - zajarka, jak coś to później zedytuję. ;-)
Uwaga! Użytkownik Paoliusz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3 / 1 / 0
Kiedys mozno potrzepalo mnie po sporej dawce LSD (wiem tylko tyle, ze spozylem dwa i pol kartonika, "bo nic nie czulem"). Problem polega na tym, ze bylem wtedy w slabej kondycji psychicznej, bylem wsrod ludzi ktorych traktowalem jako obcych i wsrod ktorych zle sie czulem. Moze kiedys opowiem ze szczegolami - na razie tylko tyle, ze bylo bardzo zle. Od tamtej pory po upaleniu sie trawka zawsze wracaly krzywe fazy. Bylo do tego stopnia zle, ze zaczalem sie leczyc psychiatrycznie - lekarz stwierdzil schizofrenie. 4 lata nie palilem, az nadazyla sie okazja - i znowu zaczely sie krzywe jazdy. Podczas jednej z takich jazd, a bylem wtedy wsrod ludzi ktorych dazylem zaufaniem - zaczalem o tych jazdach otwarcie mowic - i wtedy te osoby zaczely mnie uspokajac, mowic mi jak jest - co prostowalo to co mi sie wydawalo jak jest. Nie byla to zadna psychoanaliza, ale zwyczajne, zyczliwa wymiana kilku zdan. Tego samego wieczora wypalilem jeszcze kilka poteznych lolkow, a krzywe jazdy nie wrocily. Pierdole neuroleptyki. Set & Setting to podstawa... Dosis tez ; )
  • 3650 / 986 / 2
Doskonale w leczeniu Choroby Afektywnej - Dwubiegunowej sprawdzają się psychodeliki.

W moim przypadku neuroleptyki nie wchodzą w grę, bo nie chcę być warzywem, który się nie rozwija. Mam leczenie lamotryginą (stabilizator emocji), escitalopramem (antydepresant), lorazepamem (przeciwlękowy, doraźny).

Co zauważyłem?
Samo leczenie powyższymi substancjami nie przynosi spektakularnych efektów, jednakże...
- trwałe poprawienie samopoczucia i niwelowanie ostrych stanów depresyjnych ChAD osiągnąłem stosując na przemian ALD-52 i 4-HO-MiPT.

ALD-52 pozwala zaakceptować siebie i niweluje lęki przed kontaktami z ludźmi, z kolei miprocyna pozwala na refleksję nad swoim życiem i motywację do pracy ze sobą.
Gdy możesz być kim chcesz. Bądź sobą. No chyba, że możesz być Son Goku, wtedy zawsze bądź Son Goku.
Posiąść wszelką wiedzę leży w zasięgu możliwości człowieka ~ Leonardo da Vinci
Szukaj mnie na: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/
  • 441 / 21 / 0
Witam, jakieś 2h temu paliłem sobie DMT pierwszy raz w życiu i po raz kolejny doświadczyłem przykrego bad tripu, znaczy przewijało się to sinusoidalnie, raz pozytywnie a raz źle( Trip bardzo pouczający ). Nie wiem czy dobrze to interpretuje ale doświadczyłem stanu głębokiej psychozy, ogólnie mówiąc uczcie wszechobecnego strachu, paniki, lęku, złych najgorszych emocji i myśli, uczucia jakby uszkadzały się połączenia w mózgu, same negatywne myśli od których nie sposób uciec , chociaż niestety próbowałem - chore popierdolenie jednym słowem.

Tego stanu doświadczałem już kilkukrotnie przy dalszych lotach np. po mieszance tryptamin z lizergamidami albo mieszance różnych analogów LSD. Co ciekawe po trawce, mniejszych dawkach psajko niczego takiego nie doświadczyłem.

Czy to oznacza, że powinienem przestać eksperymentować z substancjami psychoaktywnymi ? Czy może spróbować sobie za ich pomocą poradzić sobie z brudem i syfem drzemiącym w podświadomości ? Nie mam żadnych traumatycznych wspomnień z dzieciństwa, w rodzinie nie stwierdzono żadnych chorób psychicznych. Co robić ?
Po prostu egzystuje w tym matrixie
  • 3650 / 986 / 2
1. Bad trip to niekoniecznie jest traumatyczne doświadczenie. Jeśli potrafisz wyciągnąć z niego wnioski, jest często lepsze niż psychoterapia.
2. Psychodeliki nie są dla każdego, ale jeśli już spróbowałeś i nie trafiłeś do psychiatryka to plus dla Ciebie. Jak najbardziej możesz spróbować leczyć się psychodelikami. Najlepiej grzybami lub tryptaminami grzybopochodnymi w mikro ilościach. Lizergamidy zostaw sobie na czas, kiedy wszystko w swojej głowie poukładasz. DMT zostaw sobie na koniec, żeby przejść przez barierę swojej świadomości. Jak zapewne zauważyłeś na DMT, dosłownie: wyjebało Cię nie w tą stronę , co powinno.
3. Nie łączyć lizergamidów z tryptaminami. One się po prostu ze sobą nie kleją. Często też wywołują nieprzyjemne myślenie. Nawet u mnie na kilka dni wywołało silny smutek i przygnębienie.
4. Nie poddawaj się przed wkroczeniem do sajkoświata. Po prostu musisz się wzmacniać, to tak jak pływanie. Im więcej pływasz, tym mniejsza szansa, że się nie utopisz, a przecież nie od razu zaczniesz pływać w oceanach swojej świadomości nie topiąc się ;-)
Gdy możesz być kim chcesz. Bądź sobą. No chyba, że możesz być Son Goku, wtedy zawsze bądź Son Goku.
Posiąść wszelką wiedzę leży w zasięgu możliwości człowieka ~ Leonardo da Vinci
Szukaj mnie na: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/
  • 441 / 21 / 0
Wyżej w wątku pisałeś że ALD-52 pomaga na fobię społeczną, niwelując lęki przed innymi ludźmi. Na tym najbardziej by mi właśnie zależało bo póki co to leki przeciwlękowe ( pregabalina ), albo nawet GBL kompletnie mi nie pomagały na tą dolegliwość. Oczywiście największe nadzieję wiąże z psychoterapią ale niestety czekam w kolejce od kilku miesięcy a na prywatnego terapeutę mnie nie stać.

Fajnie było by połączyć przyjemne psajko z możliwością terapii, jednak odnoszę wrażenie że wszystkie psychodeliki no może poza psylocybiną powodują straszną alienecję społeczną, poczucie wyobcowania, niepasowania do społeczeństwa - prościej mówiąc zmieniają Cię w kosmitę ;)
Po prostu egzystuje w tym matrixie
ODPOWIEDZ
Posty: 101 • Strona 2 z 11
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.