Piszę to nie tylko na podstawie opracowań, które czytałem, ale również na podstawie swoich doświadczeń. Przez ponad rok miałem maraton psychodeliczny, kiedy ćpałem co najmniej 2 razy w miesiącu. Czułem się świetnie, zero trosk itp. Następnie postanowiłem zrobić przerwę i już po miesiącu załączyła się konkretna depresja, której pochodzenia nie byłem w stanie zlokalizować (przecież ja nie mam problemów!). Całość trwała pół roku, ale pewnie trwałaby krócej, gdybym w międzyczasie nie zrobił sobie tripa (po którym przez 2 tyg czułem się świetnie, a potem chujnia wróciła). I tez sobie próbowałem tłumaczyć, że przecież ZOBACZYŁEM co robie nie tak, więc wszystko będzie już dobrze. Nie będzie. Ze swoimi demonami trzeba się mierzyć na co dzień, a nie wtedy, kiedy nam się to podoba, i to pod wpływem substancji zmieniającej świadomość. To droga donikąd.
Tak samo z psychodelikami czy narkotykami w ogóle, to narzędzie.
Zatem mogą zarówno leczyć, jak i wywoływać lub pogłębiać choroby, problemy.
Generalizowanie w druga stronę też jest niedobre. To jest zbyt relatywne.
Narzędzie jako narzędzie, zależy kto i jak go używa.
mi nic tak w życiu nie pomogło jak LSD. Wiadomo, nie za każdym razem, różnie bywa, również szkodziło, ale jakieś 70% tripów dawało pozytywny wpływ na moje wnętrze.
chusajn pisze:Uważam, że to narkotyki jak wszystkie inne, zmieniają świadomość. To czego nie lubię, to przypisywanie im boskich mocy.
Boska moc o której piszesz jest w człowieku. Wiadomo, że na narzędzie, które potrafi pomóc ją uwolnić spływa trochę chwały.
Powiem szczerze, że śmieszą mnie 2 "kierunki" na tym forum. Pierwszy to te wszystkie dzieci z problemami, nadmierną wyobraźnią, odklejeńce, nadmiernie zafascynowani psychodelikami, a drugi to osoby niby racjonalne negujące zupełne magiczne działanie psychodelików, możliwość użycia ich jako leków; substancji pomagających w poznaniu itd. Takie negowanie jest idiotycznym suchym uogólnianiem. Zabawne, że często osoby przechodzą najpierw mega fascynację(etap z nurtu 1), a potem przechodzą od razu do etapu 2, zupełna negacja. Jest to wszystko w otoczce racjonalizmu, natomiast jest naprawdę spłaszczeniem tematyki. Co jest w pewnym sensie analogiczne do nurtu 1, po prostu biegun jest przeciwny- tam jest uwypuklenie.
Nie wiem czy ktoś rozumuje jak ja, ale liczę na to, że jest dużo osób o "zrównoważonym podejściu" do psychodelików.
Dla mnie psychodeliki umożliwiają przeżywanie stanów, które byłyby nieosiągalne w żadnym innym wypadku. Uważam, że są świetną odskocznią od codzienności, dają wrażenie zgłębiania meandrów własnego umysłu, niesamowite wrażenia zmysłowe, protezę doświadczeń mistycznych. To wszystko jest zajebiste, dopóki nie nadaje się temu większej wartości, niż tej właśnie szarej codzienności. W przeciwnym wypadku dochodzi do odklejenia, a co się dalej dzieje, można zaobserwować na kilku forumowych przykładach.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.