Czasem chwyci lekką stymulacje ale nie fest i jest git. Ale nie zawsze czasem nawet nie posmyra kapryśny jest cirrus ale czasem fajnie wchodzi.

Ja wiem że to sprzed paru miesięcy odkop ale ciekawi mnie jaką ty kape miałeś po tym syropku bo 600mg pefki już zdecydowanie działa a 200mg dexa to już porządne pierwsze plateu i ogólnie niebezpieczny mix. Nie wyobrażam sobie wypić takie coś na rozruch rano, błee

Na mnie działa przyjemnie już 2 tabletki 60mg popite kawą, czyli 120mg praktycznie dawka lecznicza, być może dlatego że mam naprawdę problem z zatokami + biorę SSRI. Ale o co chciałem zapytać - ten stan to jest uczucie takiego przyjemnego zmęczenia, kiedy np po długim wysiłku fizycznym możemy sobie usiąść na chwilę, ma ktoś tak? Zastanawiam się jaki mechanizm jest za to odpowiedzialny, jakie receptory?

pseudoefedryna jest substancją sympatykomimetyczną, wypiera noradrenalinę, a także oddziałuje na receptory adrenergiczne, jest nieselektywnym α- i β-adrenomimetykiem.
Działanie jednego z tych receptorów to np. działanie przeciwlękowe, przeciwbólowe, sedatywne, znieczulające. A także zahamowanie wydzielania noradrenaliny. Noradrenalina jak i adrenalina w najmniejszej ilości jest wydzielana w trakcie snu, w największe w trakcie zagrożenia.

Zakładam więc, że może chodzić o to, że w trakcie biegania, wysiłku, dostarczamy noradrenaliny do organizmu(stan zagrożenia), podczas odpoczynku jej ilość zostaje zredukowana(tu zapewne uruchamiają się kolejne procesy fizjologiczne i inne neuroprzekaźniki są dostarczane w większej ilości, choćby, endorfiny, fenyloetyloamina, nie chcę sam dopisywać rzeczy których się tylko domyślam)stąd uczucie odprężenia i uspokojenia.
pseudoefedryna daje do najwidoczniej bez zbędnego wysiłku.

Brałem pseudoefedrynę, wiem o jakie uczucie ci chodzi, aczkolwiek sam teraz na chwilę siadłem, żeby spróbować wyjaśnić samemu sobie i Tobie oczywiście o co chodzi. Mam nadzieję, że sam to dobrze zrozumiałem. Jak ktoś ma coś do dodania, zanegowania, zapytania.
Bardzo chętnie bym widział dyskusję.

Swoją drogą, ciekawostka, endorfiny to naturalne(lepsze będzie słowo - endogenne) opioidy, więc ich działanie jest przybliżone do chociażby morfiny, heroiny czy kodeiny.

Dzięki za odp, no właśnie jest energia co normalne po kofeinie i pseudoefedrynie, ale towarzyszy temu takie przyjemne uczucie zmęczenia, rozluźnienia jakbym wrócił z 10km intensywnego spaceru mimo, że np cały dzień siedziałem na fotelu. Akurat o tym efekcie nigdzie poczytać nie można.

zaczął się skręt, znieczuliłem się lekko alkoholem, ale delikatnie, zeby nie miec zadnego kaca ani nic. zobaczylem, ze mam jeszcze troche sudafedu.
zarzucilem 5 tabletek

i mam wrazenie, ze pomoglo. jakby troche zbilo objawy fizyczne, a na pewno poprawilo nastroj. z depresji wrecz zachcialo mi sie chciec gadać. kiedys testowalem to za dzieciaka kolo 16 20 roku zycia i super sprawdzało się przy nauce albo po nieprzespanej nocy, ale przy wiekszych dawkach bylo sporo negatywnych objawow.
a wczoraj nie, nic. żadnego walenia serca, nawet fiflak sie nie skurczyl za bardzo.


lubicie te dreszcze?
na calych rekach i nogach czulem te dreszcze

Pseudo to Bardzo fajna substancja dopóki nie wyrobi sie tolerki. Wtedy zaczyna ten stan po Pseudo być taki denerwujący a wcześniej był taki przyjemny. Kto zauważył to samo?

Czemu wziąłem pseudoefedryne?

Mam problem z koncentracją i skupieniem uwagi, podejrzewam u siebie ADHD (czyli z mojej wiedzy obniżona noradrenalina i dopamina, mam też podwyższoną prolaktyne 150% górnej granicy, 18 a 13 to max ng/ml, niska dopamina może powodować wysoki poziom prolaktyny, jestem umówiony do psychiatry aby zdobyć metylofenidat). Czuję się często senny podczas dnia.

Jak to wyglądało
5:30 - 120mg (2x Sudafed)
5:50 - poczułem bardzo lekką euforie, poprawiony nastrój chęć do działania, lepsza możliwość skupienia, jestem w stanie robić rzeczy, byłem na zakupach, ogarnąłem śmieci, zjadłem śniadanie, te drobne sukcesy dały mi samozadowolenie (poczucie że ogarniam życie), dawno się tak dobrze nie czułem
7:30 - wypiłem kawę i zrobiłem drzemkę 30min
8:00 - wstałem, zacząłem pracować
9:30 - 60mg (1x Sudafed)
13:20 - nadal pracuję, mocno się wkręciłem w pracę, dawno nie miałem tak długiego skupienia przy programowaniu, super się czuję
13:30 - właśnie to piszę, robię sobię kolejną kawę i wezmę jeszcze jedną tabletkę 60mg

Pytania

1. Jak maksymalnie zminimalizować skutki uboczne? Jak często mogę to brać, żeby nie wpaść w uzależnienie, a także nie wyrobić sobie tolerki
2. Czy podbicie noradrenaliny zwiększa dopaminę? Podejrzewam że umiejętność skupienia się i skończenia zadań dostarcza mi dopaminy jako nagrody.
3. Czy da się porównać działanie pseudoefedryny do metylofenidatu? Co jest bardziej szkodliwe?

sama PE nie zwiększa wymiernie skupienia/ koncentracji. to wg mnie wkrętka subiektywna, ale nie szkodzi.

PE w wiekszych ilosciach strasznie irytuje, wywoluje ból głowy, wazokonstrykcję i napięcie nerwowe.
Jesli wybierasz to do pracy to raczej bym polecał... sen i kawę ;) albo jakiś piracetam.

Wg mnie sama noradrenalina nie stymuluje uwalniania dopaminy ani też jej inhibicji zwrotnej. Musiałbys utlenić PE do metkatynonu