Organiczne substancje psychoaktywne oddziałujące na receptory opioidowe.
Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 28 • Strona 2 z 3
  • 1111 / 16 / 0
Wyostrzenia percepcji na śmieci przypominające o ćpaniu nie nazwałabym drogą w kierunku normalności.
  • 221 / 4 / 0
a najpiękniejsze jest "wyostrzenie percepcji" w sferze najzwyklejszego dymanka. oczywiście jak minie najgorszy skręt
  • 158 / / 0
Leiche- też tak miałam, tyle że nie myślałam wtedy o ćpaniu. tak długo byłam nie trzeźwa, że trzeźwość była dla mnie niezwykła kiedy nadeszła. szybko to minęło i znowu było smutno. hej a czy ty przypadkiem nie brałaś sportowo?
  • 1111 / 16 / 0
Tak, przez prawie 9 lat (liczę tu tylko staż opio), choć trochę już teraz gubię rachubę. Może pod koniec tego okresu jechałam na buprze i ściemniałam przed sobą, że to się nie liczy, bo nie daje przyjemności (niemniej maskowało ciśnienie i dawało pozór, że nie potrzebuję prawdziwego grzania). 8 lat na pewno. 2,5 roku temu pożegnałam się dożywotnio ze sportowym ćpaniem.

Znów miałam jeden z tych snów. Dostałam w liście wielką garść sevredoli, znajdowały się w dużej muszli i wszystkie miały perłową otoczkę. W dotyku były jak perły.
  • 3732 / 44 / 0
Wyostrzenie percepcji na kazdy lezacy papierek (a noz ktos zawinal wen narkotyki), sprawdzanie kazdego blistra, przeszukiwanie szafek w poszukiwaniu skarbu nie jest niczym niezwyklym, kazdy, kto jest/byl uzalezniony na pewno przez to przechodzil. Mi juz weszlo w nawyk i zazwyczaj zamiast patrzec w chmury spogladam pod nogi - procentuje, znalazlam pare razy mj, nawet klonazepam. A nie lubie.

Za to sny po odstawieniu to juz ciekawszy temat. Jesli juz zdolam zasnac, miewam niezwykle realne i sugestywne. Najbardziej symboliczny byl sen, w ktorym stalam na brzegu zamarznietego jeziora, po jego drugiej stronie byla apteka, w ktorej mialam nadzieje sie zaopatrzyc. We snie mialam swiadomosc, ze jest cieply grudzien i tafla nie wytrzyma mojego ciezaru, mimo to postanowilam sprobowac i wpadlam do lodowatej wody. :-( Po czym sie obudzilam. We snie zawsze cos mi przeszkadza w braniu opio, natomiast wiele razy jadlam grzyby, DXM, MDMA.
osobisty kawalek internetu
Bożyszcze niedojebów, biblia degeneratów.
CosmoDo pisze:
Przed zadaniem pytania skonsultuj się ze sobą"
  • 45 / / 0
Ludzie kiedyś się z tego zbijałem, bo jak to uzależnić się od jakiegoś gówna. A teraz siedze na drugim już skręcie, co prawda jeszcze nie takiego kalibru bo po PST i kodzie, ale macie rację że to co się dzieje z psychiką człowieka jest straszne. Ide spać, budzę się i nie wiem czy to wieczór, czy ranek, do tego wszystko mnie napierdala. Mam takie uczucie jakbym już nigdy nie miał być szczęśliwy. Wyostrzenie percepcji również jest odczuwalne. Wszystko dociera do człowieka ze zdwojoną siłą i jest to kurewsko nieprzyjemne.
  • 1677 / 261 / 0
To jest wyostrzenie percepcji moim zdaniem, na skrętach pobudzenie u mnie było tak spore, że aż trudno mi było uwierzyć. Nie wiem, czy będziecie łączyć to z tematem ale na skrętach przeczytałem wiele książek, oglądałem filmy popularnonaukowe z kompletnie nieznanych mi dziedzin, np. o budowie mostów nadmorskich, rzeczowo potrafiłem się wypowiedzieć, tak na prawdę najwięcej postów w działach tematycznych a głównie w tym dziale to napisałem na skrętach. No bo co można pisać o opiatach pod ich wpływem? Przypominają się na głodach. Analogicznie pod wpływem ignorujemy puste ampułki a na skręcie z chęcią byśmy ją jeszcze wylizali.
Największy przegryw na forum
  • 1111 / 16 / 0
Otóż to, w ciągu dni płyną cicho i miękko, czas nie istnieje, filtry lecą do kosza, okruszki wsysa odkurzacz, w szyjkach ampułek zostaje po 0,2ml, nawet kurczące się zapasy nie robią wrażenia, nie uruchamiają instynktu samozachowawczego. Na przedłużającym się ciśnieniu każda minuta rozciąga się do wieczności, każdy dzień jest jak pół życia w porównaniu z miesiącem ciągu, i tylko temat pobudza do działania/inicjatywy/czujności. Z moim pisaniem tu jest podobnie, okresy niskiej frekwencji pokrywają się mniej więcej z ciągami, ale o czym gada się na detoksie jak nie o dragach.

Dziś znów dostałam we śnie prezent, duże rude kapsułki, które okazały się dawką 35mg. Wystarczyło wysypać proszek z kapsułki i rzucić na łyżkę.
  • 419 / 2 / 0
To nie tylko kwestia uzależnienia od opio, ale każdego, nawet psychicznego
Wiem, to zabrzmi śmiesznie i niepoważnie, ale mialem wszystkie to objawy (sny codziennie w których zdobywalem pelno towaru a nie moglem się zgrzać, papierki na ulicy, wygrzebywanie okruszków, myślenie calymi dniami o jednym) po zakończeniu rocznego marihuanowego ciągu. Na pewno glod nie byl nawet w polowie tak silny.. Ale "nadprzyrodzone przeżycia" %-D występowaly jak najbardziej, przez ponad miesiąc
Mój podpis to fikcja połączona z jebaną baśnią. I ten post też. W ogóle kłamczuch ze mnie i fałszywiec.
  • 343 / 5 / 0
Mam przykłady idealnie pasujące do omawianego tematu. Koniec lat 70tych, my ćpunami wtedy jesteśmy tylko w lecie, gdy na polach, działkach i ogrodach rośnie mnóstwo zielonego maku- był to tzw SEZON! Wtedy jeszcze nie znaliśmy produkcji kompotu, a innych narkotyków wtedy w Polsce nie było, a do medycznych narkotyków nikt wtedy nie miał dojścia. Grzało się tylko w lecie, tj. w sezonie, a potem przez resztę roku czekało się w szalonym napięciu na ten sezon, tylko pragnienia do opium gasiło się w ogromnych ilościach alkoholu, ale alkohol natychmiast zostawał odstawiany gdy na polach pojawiały się pierwsze maki. Na to lato, czyli na sezon czekało się jak na zbawienie, ludzie mieli straszne psychozy. Gdzieś tak na trzy miesiące przed pełni lata, to ludzie wyciągali metr krawiecki i codziennie odcinali jeden centymetr i liczyli, ile jeszcze dni zostało do sezonu. Ale przeważnie ten metr krawiecki kończył się już w maju, bo ludzie w tej desperacji często się sami okłamywali i... w ciągu jednego dni odcinali dwie kratki, by sezon nastąpił prędzej... .
.
Jest coraz bliżej września, na polach i ogródkach jest coraz mniej maków, każdy krzak maku jest na wagę złota. My wtedy chodziliśmy po polach i ogródkach w poszukiwaniu krzaków spóźnionego zielonego maku, jednak znajdywało się go coraz mniej, więc dawki opium też drastycznie spadały. W tym czasie każdy z nas miał tak wyostrzony wzrok i jakiś szósty zmysł, że potrafiliśmy wypatrzeć krzak maku z hen daleka przez gęste krzaki i drzewa. Bezbłędnie z całego szerokiego i bogatego w przyrodę horyzontu, wypatrywaliśmy z daleka biel kwiatu, oraz okrągłość zielonej główki na łodydze. Zawsze potem się nawzajem pytaliśmy- jak to możliwe, że to zobaczylismy? Dwa płoty, gęste krzaki, drzewa, różne inne przeszkody, a za tym wszystkim krzak maku, który zostawał bezbłędnie wypatrzony przez sokoli wzrok ćpunów.
Uwaga! Użytkownik Motor niczyj jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 28 • Strona 2 z 3
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.