Kilka miesięcy temu zamówiłem sobie lek na recepty białą przez portal oglaszamy24. Sprzedawca wysłał towar listem poleconym, lecz ten list do mnie nie dotarł, tylko utkwił w WER Lisi Ogon. Naczytałem sie ze na tym węźle często kradzione sa paczki, wiec pogodziłem się z tym, ze i moja została ukradziona. Jak sie okazało, bylem w błędzie.
Obecnie dostałem wezwanie od dzielnicowego aby sie stawić na wyjaśnienie w sprawie owego leku, aby przynieść ze soba recepty itd. Oczywiście recept żadnych nie mam. Rozumiem, ze najlepiej będzie jak pójde i powiem ze nic na temat tej przesyłki nie wiem i nie zamawiałem?
Z gory dziękuje za porady
Tutaj natomiast, wcale nie ździwiłbym się gdyby okazali Ci Twoją korespondencje mailową z nadawcą albo jakiś inny dowód bo jeśli faktycznie typa rozpracowali już wcześniej to mógł się rozpruć na przesłuchaniu albo trzymał wszystkie dane w excelu... jak ten młody szkopek parę lat temu co dilował na potęgę w darknecie na Agorze bodajże i jeszcze stwierdził, że otworzy sobie swój narko-sklep w clearnecie.... Jak stwierdził, tak zrobił i długo sobie nie pohandlował ;) Jak go namierzyli, wjechali na chałupę to okazało się, że w mieszkaniu mamy z którą mieszkał, w jego pokoju była cała hurtownia dragów...liczona w kilogramach... koksu, helu, MDMA, speeda...chyba miał wszystko. Ale co najlepsze, to że całą 'dokumentacje' handlową trzymał w skoroszycie Excel... na kompie bez żadnych zabezpieczeń :) Tak że różne sytuacje się zdarzają. Oczywiście jak pójdziesz to mówisz, że nie masz pojęcia i nic nie wiesz o tej przesyłce. A jakby wyskoczyli z jakimiś tam dowodami to tak samo nie masz pojęcia co to, nic nie pisałeś, nic nie zamawiałeś, nic nie wiesz - i szukasz papugi wtedy. A jak o nic innego poza przesyłką nie będą się pytać to luz.
ale wysyłający już takie przestępstwo popełnia. Leki grupy N i P mają oddzielny paragraf niż zwykłe leki na receptę.
Call me Mr. Sandman, I'm sellin' all these hoes dreams
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.