Rozmowy na temat działania psychoaktywnego kannabinowego konopii.
ODPOWIEDZ
Posty: 247 • Strona 25 z 25
  • 7 / / 0
Przy dużo większych ilościach niż standardowe to zazwyczaj kończyło się wymiotowaniem. Podczas sesji w zamkniętym pokoju z 3 typkami, dużymi ilościami Marii i agresywnym wiadrowaniu (czyli wiadro po wiadrze - sztunia w trochę ponad 5min:D) to po 30 min ostatkami sił doszedłem do kibla, oddałem mu to co jego i na powrót:-D. I tak całą noc. Wtedy też umysł osiąga absolutnie inne stany. Pamiętam, że jak skończyliśmy naszą sesje (każdy przynajmniej raz rzygnął;-) to nauczyłem się wytwarzać energię w moim ciele, taką, którą każdy był w stanie odczuć. Fajne rzeczy:D
"Przedawkowanie" marihuany nie jest niebezpieczne, ale osiąga się ostre stany. Wielokrotnie zdarzało mi się oblewać zimnym potem, być białym jak ściana, czasami nawet żółtym:-D, no, ale po hafcie wszystko wraca do normy. Tak to już jest z tą mj:-)
Uwaga! Użytkownik scc671 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 327 / 2 / 0
scc671 masz racje. Jak dla mnie nie ma takiego słowa jak przedawkowanie mj jest to przejaranie. Pale z 2 lata dzień w dzień i ze 3 razy sie przejarałem. Oczywiście biały byłem jak ściana albo żółty. Co chwile się pocisz jak świnia i rzygasz ale potem wszystko przechodzi. W głowie wszystko tak wiruje i nie jesteś w stanie nawet wstać taki jesteś zmęczony. Ale nigdy się tego nie bój bo to najgorsze co może być bo przychodzą chore wkrętki ;)
  • 35 / / 0
Witam serdecznie, byc moze uda mi sie odswiezyc ten temat.
Mam pytanie odnosnie palenia mj.
Mam 20 lat, mj pale od 3,5 roku, ale przez ostatnie 3 miesiace jestem w ciagu, jedyne co to zrobilem raz 2 dni przerwy. Dziennie spalam minimum 1g, ale raz lub dwa razy w tygodniu jest to nawet 4-5g. Dzis mialem taka sytuacje, ze nie palilem juz mj z 20 godzin, kupilem sobie dwie paki (2 gram) na prawde mocnego palenia, wysuszonego i zaprosilem ziomka. Spalil niewiele, jedno wiadro i poszlo moze 0.2g. Ja spalilem cala reszte, z czego cala jedna pake w ciagu 10 minut (dwa wiadra z cybucha o duzej pojemnosci). Czulem ogromna euforie niemalze natychmiast, chcialo mi sie chodzic, zrobilo mi sie cieplej i zaczalem sie pocic, podwyzszone cisnienie, wieksze zrenice, trzaslem sie, ruszalem szczeka. Kiedys bylem na prawde uzalezniony od mefedronu (lub czegos podobnego do mefa) i wiem jaki to stan... Czulem sie tak samo, albo nawet lepiej. Wielokrotnie laczylem tez mefedron z ziolem i wlasnie tak sie czulem, bardzo podobna faza. A w dodatku bardzo, bardzo duzo mowilem co zauwazyl odrazu moj kolega. On natomiast czul sie normalnie, czesto palil to ziolo ze mna i czul sie normalnie, bardzo dobrze, na mnie natomiast nie dzialalo wcale lub bardzo delikatnie.
Pomozcie mi, co to moze byc?
Chce dodac tylko ze przez caly dzien wypilem 4 lekkie napoje po 300ml yerba mate, ale ogolnie kofeina itd. nie dziala na mnie zbyt pobudzajaco, mam tolerke bo pilem wczesniej sporo kawy.
Pytanie brzmi - Co to kurwa bylo?

PS. faza byla kurewsko przyjemna, mam zamiar jutro sie zjarac porzadnie, no chyba ze istnieje jakies wysokie ryzyko, ze cos mi sie stanie.
  • 12007 / 2344 / 0
Też kiedyś mi się coś takiego zdarzyło po nieznanym mi outdoorze autorstwa (w sensie uprawiane, a nie że wyhodowane) takiego kumpla za studiów. Faza przypominała mieszankę amfetaminy z MDMA (znałem te substancje tylko osobno więc to luźne porównanie).
To zioło musiało być jakieś "specyficzne", bo kolejnym razem było dokładnie tak samo.
Nie mam pojęcia, jak to wytłumaczyć. Paliłem przeróżne Sativy, ale takiego działania nigdy wcześniej ani później nie zaznałem.
  • 35 / / 0
Najdziwniejsze jest to, ze to jest dokładnie to samo zioło, które paliłem przez kilka ostatnich dni a razem ze mną mój ziomek, i nie skarżył się na żadne objawy tego typu, zachowywał się i czuł jak zwykle.
Wczoraj zapalilem niestety inne ziolko i tym razem - zero efektow.
Chyba trzeba zrobic przerwe:)
Ale nadal nie daje mi spokoju to, jak zadzialala na mnie ostatnio mj.
  • 47 / 5 / 0
Opiłeś się kofeiny, a potem zapaliłeś trawę i serce zgłupiało. Więcej w tym kofeiny niżeli trawy. Na mnie yerba działa inaczej niż kawa. Kawa daje szybko kopa, a yerba działa długo i subtelnie. Na moje nastackowałeś sobie kofeine.
Uwaga! Użytkownik crazyppl jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 35 / / 0
Kawa na mnie nie działała w żaden sposób, jedynie bolał mnie po niej brzuch. Po yerbie czuje się ogólnie lepiej fizycznie, psychicznie, ale przyznaje, że w ten dzień wypiłem jej na prawdę sporo. Ta sytuacja pewnie na długo nie da mi spokoju, bo na prawdę nie chce mi się wierzyć że po kofeinie dostałem taki zastrzyk euforii i nieogar, co było oczywiście na prawdę zajebiste. Może znajdzie się ktoś kto miał taką sytuację jak ja?:)
ODPOWIEDZ
Posty: 247 • Strona 25 z 25
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.