Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
ODPOWIEDZ
Posty: 362 • Strona 29 z 37
  • 495 / 31 / 0
@up
Właśnie wydaje mi się że gorzej jest po indice u mnie, sativa (ostatnio) hybryda bardzo mi fajnie siadła, od wielu lat nie miałem takiego spokoju na głowie, ale to może dlatego że zapaliłem jeden raz, od miesiąca czasu chyba, na drugi dzień jak zapaliłem tyle samo już oczywiście dziwne rozkminki były. Benzo odpada, nawet nie chce.
Bardziej się zastanawiałem nad jakimiś sposobami czy coś, żeby nie wpuszczać za bardzo tego do głowy i nie robić bałaganu, a u mnie dość szybko się on pojawia.
  • 208 / 21 / 0
Od dwóch lat popalałem sobie ziółko które pozwalało mi spojrzeć na swoją chorobę (anhedonia, apatia, problemy z myśleniem, pamięcią i brak uczuć) trochę z boku. Na początku wystarczała mi nawet nabita dupka od lufki ale z czasem jak dorwałem waporyzator ilość zużywanego suszu na sesję wzrastała. W każdym bądź razie nie potrzebowałem nigdy dużo materiału i bałem się przyjąć go za dużo żebym nie miał zbyt grubo.

W lipcu tego roku miałem dwa sorty. Pierwszy okazał się nieaktywny i paliłem regularne skręty z nadzieją na jakiś efekt. Z drugim towarem zaczęło się jak zwykle od waporyzatora i znów nie osiągnałem niczego. Byłem na lekach i pomyślałem że to one są winne braku jakiegokolwiek efektu. Czując się bezkarnie zrobiłem bardzo cienkiego skręta wymieszanego z tytoniem i zadziałało błyskawicznie dając mi efekt pluszu(nie wiem jak to nazwać) Zachwyciłem się jakąś skórką w grze komputerowej do takiego stopnia że aż ją kupiłem do czego nie byłbym zdolny w normalnych warunkach. Miałem problemy z koncentracją.

Działanie oceniłem pozytywnie i po dwóch dniach postanowiłem to powtórzyć ale już darowałem sobie tytoń. Wypaliłem skręta w oknie i poczułem że tętno mi skoczyło co zdarzało się też przy zwykłym ziółku. Od razu poszedłem usiąść na łóżku i pierwszą myślą było "o kurwa". Zacząłem widzieć bardziej przestrzennie, a grająca muzyka atakowała mój zmysł słuchu. Wiedziałem że konkretnie się odkleiłem. Nie mogłem przestać podrzucać nogą i non-stop sprawdałem tętno lekko panikując. W między czasie zmienił się utwór i z głośników poleciał szybki murzyński rap. Jakież było moje zdziwienie gdy zorientowałem się rozumiem to z słuchu. Przestałem się przejmować pracą serca i skoczyłem szybko do komputera przy którym nie wiedziałem za co się chwycić. Postawiłem na grę komputerową i bawiłem się jak dziecko - myślałem jak człowiek, planowałem i realizowałem założenia zajmując wysoką pozycję w drużynie. Następnym pomysłem była próba obejrzenia filmu przed telewizorem. Położyłem się i uruchomiłem coś. Czułem się jak w pieprzonym kinie, a wszystkie widziane kadry były fantastyczne do takiego stopnia że nie mogłem się od ich widoku oderwać przez co nie byłem w stanie skupić się na fabule. Darowałem sobie oglądanie i wróciłem do grania.

Trwało to dość długo bo oceniam że nawet i z cztery godziny. Później miałem mega zwałę przy powrocie do stanu normalności. Nie mogłem zasnąc, miałem rozpierdol w myślach i tętno goniło mi to raz w górę, to raz w dół spadając nawet do 40bpm :/ W oczach robiło mi się ciemno. Złe samopoczucie towarzyszyło mi później przez chyba dwa tygodnie. Po tym przeżyciu chciałem to jeszcze powtórzyć ale już się nie udało :( Łapałem od razu wariacje z sercem, niepokój i lekkie paranoje. Od tamtego czasu jeśli zapalę odrobinę trawy to mam gwarantowaną nieprzespaną noc.

Wiecie może co goniło po rynku w tamtym okresie? Wyciągło mnie na cztery godziny z anhedonii i poprawiło pracę mózgu. Na maturze miałem 100% z pisanego angielskiego i zawsze sądziłem że rozumienie z słuchu jest kwestią ćwiczeń czy praktyki. No teraz wiem już że byłem w błędzie. Nigdy nie lubiłem rapu bo nie mogłem nadążyć za tym co jest tam nawijane i to w naszym ojczystym języku, a co dopiero w obcym.

Wydaje mi się że była to maczanka. Przemawia za tym błyskawiczne działanie i zdanie poczęstowanego znajomego który również stwierdził że fazka jest jakaś inna.

Te dwie sesje przypadły też na przejście między dwoma antydepresantami. Agomelatyną stosowaną na anhedonię i anafranilem. Nie wykluczam że po zapaleniu poczułem w końcu działanie któregoś z tych leków.

Przeniesiono do odpowiedniego wątku - UV
jestem obłąkany
  • 2714 / 508 / 0
@245trioxin To nie były syntetyczne kannabinoidy.
Sprawa jest prosta, jeśli nie wylądowałeś na SORze podpięty do kroplówki = paliłeś zioło, nie kanna.

W dzisiejszych czasach odmiany mj potrafią tak siekać, że zapominasz drogę do domu wracając ze sklepu oddalonego o 100 metrów (mimo, że tę trasę pokonujesz dzień w dzień od 15 lat), a wystarczyło, że stargałeś 3 buchy.
Kto palił Liberty Haze ten wie o czym mówię %-D

Teksty o tym, że ziółko to tylko heheszki i w ogóle banan na twarzy, czilerka non stop etc. możesz wsadzić między bajki. Takie przekonanie mają osoby, które wiedzę o mj czerpią z hip hopowych kawałków. O przepaleniach, paranojach, psychozach, utratach przytomności i atakach paniki nie rapuje jakoś nikt.
Odpowiadając mi na łamach forum użyj proszę funkcji mention.

Nie świadczę pomocy w załatwianiu substancji psychoaktywnych (legalnych bądź nie). Proszę, aby do mnie nie pisać w tej sprawie!
  • 3901 / 559 / 0
UltraViolence to prawda, paradoks jest taki, ze trawka to zdecydowanie najpopularniejszy narkotyk w popkulturze, a jednocześnie czuję, ze ze wszystkich narkotykow postrzeganie traffki jest najbardziej wypaczone. Utarlosię, ze to lajcik, a ja co dam się namówić to albo jakieś nieprzyjemne uczucie albo schizy %-D i fazy zdecydowanie nie są lekkie...oczywiscie jest mała szansa, ze wiele razy palilem jakis 'syntetyk' i to przez to. Bo przecież nie znam tych dilerów, nie się na trawie, ani na hodowli i czego dodają (kiedys bylo, ze heroiny, niestety w mojej nie bylo %-D )
  • 208 / 21 / 0
@UltraViolence

Nie twierdzę że trawka jest niewinna. Napisałem że zazwyczaj odczuwałem strach przed przyjęciem jej zbyt dużej ilości.

Jeśli nie był to syntetyczny kannabinoid to musiała być to maczanka z innej chemii. Nie wierzę że THC mnie tak wyjebało z butów - bardzo mocna stymulacja objawiająca się poprawą funkcji poznawczych, rozluźnienie pomimo podwyższonego tętna, błyskawiczne działanie i długi czas trwania + niesamowicie paskudny zjazd. Przeszło mi przez myśl że to mógł być efekt miksu z lekami antydepresyjnymi ale znów pojawiła się wątpliwość co do tej myśli gdy poczęstowałem tym znajomego który stwierdził że profil działania rzeczywiście jest dziwny. Żeby mnie nie kusiło pogarszać swój stan oddałem mu pozostałość suszu i z tego co wiem gdy zapalił to z swoimi ziomkami to po tym ci mieli już dość tego dnia, a wystarczyło im lufka na trzech.
jestem obłąkany
  • 3901 / 559 / 0
dosypali Ci
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 208 / 21 / 0
Nie wiem co to było. Zazwyczaj przyjęcie większej dawki THC kończyło się u mnie nieogarnięciem i gonitwą myśli nad którą nie mogłem zapanować. Tutaj chociaż nie poznawałem własnego pokoju to towarzyszyła temu super trzeźwość myślenia która po części mogła być efektem skoku andrenaliny. Nie rozkręcało się to stopniowo jak zioło, a peak całego doświadczenia wystąpił na samym na wejściu.

Nie kupiłem już później niczego na mieście po tym. W ogóle przystopowałem z paleniem bo 4 na 5 następnych sesji, już z normalnym towarem, było paskudnym doświadczeniem siadającym na ciało. Przepaliłem wtedy w lipcu chyba jakieś styki tym syfem.
jestem obłąkany
  • 1849 / 347 / 0
Chyba nie rozumiesz, że jedynym aktywnym związkiem w konopiach nie jest THC i ich działanie jest warunkowane przez ogólny efekt synergiczny.
W przypadku chęci szybkiego kontaktu ze mną, proszę pisać przez wiadomość prywatną, a nie na maila.
https://youtu.be/HU5p8b3ozVM
  • 3072 / 576 / 0
W jakimś kawałku Hemp Gru, Bilon ma taki tekst: budze się rano na dżointowym kacu, pękło wczoraj w nocy sporo tematu........
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 208 / 21 / 0
Niech będzie że była to normalna konopia. Nigdy wcześniej mnie tak nie pozamiatało i nigdy nie miałem takiej zwały po wszystkim. Wiem że w konopiach jest wiele związków wpływających na przebieg fazy. Terpeny i różne kannabinoidy dzięki którym mamy ogólny podział na indicę i sativę, a mniej ogólnie to na całe bogactwo odmian. Wątpię jednak żebym kiedykolwiek jeszcze trafił na podobny temat.

Ostatnio zarzucałem susz cbd na wcześniej zwaporyzowany psychoaktywny susz i działanie synergistyczne było bo poczułem wyraźne działanie tego pierwszego w miksie. Profil fazki zmienił się.
jestem obłąkany
ODPOWIEDZ
Posty: 362 • Strona 29 z 37
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.