Ja nie lubie kłamać, ludzie się czasem dziwią, że tak szczerze mówie o niektórych rzeczach.
Nie ma co oszukiwać rodziców i wciskać im kit, kiedyś wypłynie i tak,
ja czasami sobie o tym porozmawiam z moimi, wiedzą poprostu i już,
ciężko było by walić ściemę, gdy tańczę do upadłego na pixach, jak chce się przytulać, jak biegam i śpiewam biegająć pół nago na zewnatrz, mantrując jakieś modlitwy, śmiejąc się jak szaleniec.
nie zawsze akceptują, czasem się wkurwią = życie
Z drugiej strony, to może być na prawdę ostatnia deska ratunku.
U mnie wydało się przypadkiem czego długo żałowałem, bo najzwyczajniej w świecie przyzwyczaiłem się życia jakie prowadziłem przez wiele lat, nie chciałem nic zmieniać bo bałem się zmian.
Za pierwszym razem zaufali mi na słowo, że nie biorę i robiłem to samo co wcześniej tylko bardziej uważałem.
Za drugim jak znowu się wyszło na jaw, stosunek ojca do mnie się zmienił, matki też tylko że bardziej pozytywnie. Tak jak ojciec zaczął mnie obwiniać, że wszystkie kłótnie w domu jego z matką i to aż wracając do czasów gimnazjum są prze ze mnie, wypominał ile to pieniędzy przećpałem, co bym za to miał, jakim dobrym dzieckiem byłem a teraz jestem nikim. Najgorsze jest to jak mi ryje beret, jego gadka czasami tak mi wsiada na psyche gorzej niż palona alfa.. Od kilku miesięcy odzywa się do mnie tylko wtedy, gdy jest najebany, raz mówi jak bardzo mnie kocha i się cieszy, że podjąłem decyzje o leczeniu, ile to dla niego nie znaczę i zrobi dla mnie wszystko a to co było jest nie ważne, drugiego dnia przychodzi i zaczyna, jak można być takim głupim, miałeś wszystko a wolałeś się naćpać, coś cię słabo widzę na tym leczeniu bo za długo tam nie wytrzymasz, taką fajną pracę miałeś i nawet tam ci nie wyszło.. Najlepsze jest to że sam jest nieświadomym alkoholikiem, bo jak nie wypije chociaż 3,4 razy w tygodniu to zaczyna go nosić. Chuj wie co z nim nie tak, może też ma bordera..
Jedyny plus jest taki, że mama wszystko była w stanie zrozumieć i w razie kłopotów mogę z nią porozmawiać, problem w tym że, jestem jaki jestem i nie ważne jak bardzo by mi było źle nie potrafię komuś o tym powiedzieć, wyżalić się zawsze wszystko trzymałem w sobie, wystarczy że opowiedziałem im prawie wszystko o moim uzależnieniu i na tym koniec.
Czyli jak widać nie zawsze jest to dobre rozwiązanie, mimo wszystko w pewnym stopniu pchnęło mnie to do przodu i urodziło myśl o podjęciu terapii, do której wraz z zbiegiem czasu i trzeźwych dni zaczynam mieć wątpliwości.
Teksty ze jestes skonczonym zerem , smieciem na pewno nie pomagaja. Boli mnie tylko to , ze np. dopowiadają sobie na podstawie opini o cpunach dodatkowe prawdy : ze już mnie w zadnym klubie w miescie nie chca wpuszczac, bo mnie znaja wszedzie, ze policja jezdzi ostatnio w okolicy , bo pewnie mnie szukają, ze jak mnie nie ma w domu to obciagam pały za działki . Gdzie byłeś śmieciu ? na powrót z domu.
Wyprowadzka to jedyne wyjscie i to szybko, bo jezeli cpasz to i tak masz delikatna budowe psych wiec nioektorzy nie rozumieja ze ciezko np. znalezc prace.
U mnie mysla, ze mi wygodnie tak zyc. Chuja wygodnie. Po prostu fobie spoleczne z dupy wyssane zabieraja cala energie do dzialania.
Jedyna spiewka rodziny to leczenie na odwyku. Dluzsze okresy absty umiem zachowac wiec nie wiem w jaki sposob mialoby mi to pomoc.
Moze do niektorych ostra krytyka trafi, ale nie do kazdego.
W najgorszy sposób próbuje mnie uświadomić co straciłem i jak wiele się zmieniło przez to że biorę, wierze że kiedy wyjdę i zauważy że tamten okres jest już za mną to zmieni nastawienie, niestety ale takie ma podejście do sytuacji. Nie mam do niego żalu bo mimo wszystko w pewnych sprawach mogę na niego liczyć i wiem, że chce dobrze, nawet jestem w stanie go zrozumieć - co myśli rodzic kiedy nagle dowiaduje się, że jego 19l syn przed którym całe życie, DOM, rodzina jest praktycznie na dnie i bierze narkotyki od 7..
07 lutego 2018oralnydzikus pisze: [mention]Jungingen[/mention] bo jezeli cpasz to i tak masz delikatna budowe psych
Na szczęście zjawisko ketonowej pizdy ominęło mnie szerokim łukiem.
07 lutego 2018oralnydzikus pisze: [mention]Jungingen[/mention]
Jedyna spiewka rodziny to leczenie na odwyku. Dluzsze okresy absty umiem zachowac wiec nie wiem w jaki sposob mialoby mi to pomoc.
07 lutego 2018oralnydzikus pisze: np. dopowiadają sobie na podstawie opini o cpunach dodatkowe prawdy : ....ze jak mnie nie ma w domu to obciagam pały za działki .
wyprowadzka z domu jest ok, ale tylko w przemyślany sposób, bo wracać z podkulonym ogonem to słabo, słabiutko.
A tak na poważnie to umarli jak miałam 17 lat (2 lata już ćpania) i dopiero wtedy ostro popłynęłam, więc nie musiałam się przed nikim praktycznie tłumaczyć i mieć poczucie, że np. łamię matce serce swoim uzależnieniem. Od tego 17 roku życia nie byłam emocjonalnie związana z nikim, kto mógłby pełnić figurę rodzica, więc wszystkie wybory podejmuję sama, bez oglądania się na rodzinne powiązania. Ma to swoje plusy, ale też minusy, bo nie ma nikogo kto by tak rodzicielsko, z troską i bezinteresownie wsparł. Więc cieszcie się, że macie rodziców, którym jakoś tam na was zależy.
Nie ma nad czym myśleć, jeżeli masz pracę lub znajdziesz taką, która ci pozwoli opłacić mieszkanie, wyżyć cały miesiąc, zafundować sobie jakieś ćpanie i jakieś RTV, AGD do mieszkania i inne (nie)zbędne dobra materialne a co najważniejsze jesteś odpowiedzialnym ćpunem i szybko takiej pracy nie stracisz to moim zdaniem nie masz na co czekać tylko pakuj manatki i adios muchachos.
Najlepiej na początek wynająć mieszkanie z jakimś znajomym, znajomą wtedy wiadomo koszty na pół no i nie jest się sam jak palec w 4 ścianach.
Ale najpierw naprawdę szczerze porozmawiać o tym z rodzicami, zobaczyć czy coś się zmieni. Chyba, że już na to za późno to tak jak mówiłem. Sajonara
@drmjp przykro mi. Rodzice są jacy są ale kurwa jakby moich wzięło to ah cieszmy się tym co mamy egoistyczne ćpuny.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.