Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
ODPOWIEDZ
Posty: 19 • Strona 2 z 2
  • 948 / 274 / 2
Zwracam honor, sam gdzieś już o tym czytałem, ale było tak zawile opisane, że nie skojarzyłem tego z niskimi dawkami stymulantów. Dzięki za ciekawe linki.
Uwaga! Użytkownik A-CoA nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 8638 / 1631 / 2
15 lutego 2018acojeslimak pisze:
[mention]Acetyl[/mention], rozumiem dość dobrze, by wiedzieć, że można zrobić sobie kuku. Antagoniści h2 sami w sobie nie mają wiele do apetytu, był to skrót myślowy, w którym chodziło o benzo i JEDNEGO z antagonistów h2 o SZERSZYM spektrum działania, jakim jest mirtazapina. Uprzedzając pytanie - benzo do apetytu mają to, że obniżają aktywność dopaminergiczną, która hamuje apetyt. Dowody mogę podesłać na pw.

Nie chciałem się niczym wykazać, tylko ostrzec forumowiczów, którzy mogliby zastosować się do rady o najniższych dawkach. Ty natomiast wykazałeś się piękną ignorancją, nie sprawdzając owego ostrzeżenia, nie dopytując o dowody i dalsze wyjaśnienia oraz zakładając, że nie mam racji. Aż tak Ci zależy na cudzych problemach?
Misiu za apetyt odpowiada bardzo wiele czynnikow.
Temat wart sprawdzenia.
Przypomina nieco CRH - kortykoliberyne- hormon ktory w kilku kwestiach hamuje libido, apetyt itd- wszystko to, zeby podniesc aktywnosc osi stresu.
Co najciekawsze CRH reaguje na najprostsze czynniki- spadek glukozy, osmolalnosci krwi - czyli to wszystko co funduja nam spidy kiedy np jemy je odwodnieni czy przy niklych zapasach glikogenu.
http://neuroskoki.pl/biologia-stresu/
http://neuroskoki.pl/reakcja-stresowa/

Jak to przelozyc na mini dawki stimow?

wydaje mi sie, ze one indukuja te zmiany.


*posty wydziele wieczorem tylko nie wiem gdzie;)
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 139 / 13 / 0
15 lutego 2018Acetyl pisze:
Ale w czym problem, że nie możesz napisać? Antagoniści H2 to jest ranigast, a nie mitrazepina (H1), możesz pisać na pm, ale nie masz przecież pewności, ze nie jestem psem xd skoro to jakieś tajemnice z tymi niskimi dawkami stymulantów

W ogóle ciekawy pomysł pisać o 4 cyklicznym przeciwdepresyjny poruszając jego powinowactwo do H a nie a, czy 5Ht, które wydaje się dość mało istotne, ale to już zależy od opracowań
Nie miałbym problemu z podzieleniem się informacjami z organami ścigania. Nie chcę natomiast mieć na sumieniu problemów mniej odpowiedzialnych hyperrealowiczów. Choćby ze względu na wspomnianą już sensytyzację. Nie chciałbym też na starcie przyczyniać się do demonizacji mechanizmu leżącego u podłoża konsekwencji niskich dawek stimów, bo przy innych substancjach korzyści mogą się okazać przełomem. Wyślę Ci wszystko na pw.

Z mirtazapiną - no cóż. Pośpiech, próba upchnięcia jak najwięcej informacji w jak najkrótszym tekście, zmęczenie - i wyszło jak wyszło ;-) Napiszę pragmatycznie:

Benzodiazepiny pomagają jeść i spać.
Antagoniści H1 (rzeczywiście, pomyliłem) pomagają spać.
Mirtazapina pomaga jeść i spać.

[mention]Stteetart[/mention], dzięki za ciekawy artykuł. Na razie jestem zasypany, ale na pewno nie zapomnę się zagłębić.
  • 8638 / 1631 / 2
Benzo pomagaja bo GABA obniza stres.
W zalaczniku macie zalazek- kortyzol i bzd.
Problem jest jednak o tyle wiekszy, ze apetyt blokuje rosnaca kortykoliberyna. (A ta ciagnie reszte)

Wiecej opracowan nt hormonow i stresu tu
literatura-naukowa-psychofarmakologia-t ... 57613.html
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 139 / 13 / 0
Gdzieś na forum widziałem informację, jakoby BDZ obniżały aktywność monoaminergiczną (nie wiem, czy to poprawne słowo). Nie pamiętam już dokładnie zależności między osią HPA i układem współczulnym, ale wydaje mi się, że przy dopaminergikach i BDZ to układ współczulny pośredniczy w działaniu na HPA. Albo BDZ działają na jedno i drugie. Albo przegrzał mi się mózg i pierdolę głupoty.

Pewien przypadek opisuje efekty podania dwóch niskich dawek (większych, niż 1mg) IPPH w odstępie tygodnia:
- ogromne problemy ze snem przez miesiąc
- utrata 10kg w trzy tygodnie
- wysokie ciśnienie i puls wracające do względnej normy po 2 tygodniach
- zaburzenia motoryki (skurcze i sztywność mięśni, podobne jak przy parkonsonizmie)
- problemy skórne w dłuższym kontakcie z wodą
- rozkojarzenie, pogorszenie racjonalności, nerwowość.

Podobnych przypadków jest więcej. Opisałem ten, który doszedł do poważnych problemów najkrótszą drogą.

Po pierwszej dawce efekty były ledwo zauważalne. Druga praktycznie wyłączyła go z życia. Podobno problemy byłyby mniejsze, gdyby odstęp nie był tak długi. Częściowo pomogła downregulacja D2 dużą dawką dopaminergika, ale podobno D2 w istocie czarnej się tak łatwo nie downregulują, więc może to być tylko częściowe (i w dodatku szkodliwe) rozwiązanie.

Proponuję w pierwszym poście zamieścić informacje o negatywnych konsekwencjach oraz sposobach na radzenie sobie z nimi wraz z ich ograniczeniami (od siebie mogę wymienić: benzodiazepiny, mirtazapina - rosnąca tolerancja i potencjał uzależniający; antagoniści h1 - rosnąca tolerancja; duże dawki dopaminergików - ryzyko uszkodzenia neuronów dopaminergicznych; upływ czasu - może nie wystarczyć) i uzupełniać w miarę postępów.

Jeśli natomiast ktoś chciałby pisać o pozytywach, proszę by najpierw pomyślał trzy razy. Nie chcę nikogo upominać - po prostu to właśnie one najczęściej skłaniają ludzi do zbagatelizowania negatywów.

Może też warto zwrócić uwagę na dostępność fenidatów w niskich dawkach na receptę. W Polsce nie jest to szerokie zjawisko, ale podobno wśród młodzieży z diagnozą ADHD w USA problemy z motoryką są częstym problemem (inne objawy łatwiej sobie wytłumaczyć).
  • 948 / 274 / 2
Wrzucę coś w temacie z książki, chyba w temacie, ale nie bijcie, mało sypiam i zolpi nie pomaga

https://imgur.com/a/txu0A

pogrzebałbym więcej, ale trzeba spać a potem się uczyć..
Uwaga! Użytkownik A-CoA nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 574 / 176 / 0
Czytałem o zjawisku wyczulenia rec. dopaminowych stymulantami (stimulant hormesis) gdzieś pół roku temu i od tamtego czasu poważnie zastanawiałem się nad tym czy zastosować na sobie taką "kurację". Nie była to szybka czy nieprzemyślana decyzja (chociaż nie mówię, że nie była głupia i ryzykowna), ale w końcu zdecydowałem się na mikrodawkę IPPH. Raz się żyję, albo będzie to najgorsza, albo najlepsza decyzja w moim krótkim życiu.

Przez gdzieś 3-4 tygodnie używałem IPPH, hexena i fenibuta, tak że na koniec potrafiłem przyjąć 350mg IPPH donosowo/vapo/oralnie z dodatkiem fenibuta i resztek hexa i nie czuć się jakoś bardzo nastimowanym.

Nie brałem nic przez 2 dni po czym przyjąłem około 3mg IPPH,odmierzane za pomocą łyżeczki 10mg od nootropów, którą udawało mi się odmierzać jako tako etizolam. Następnego dnia czułem się troszeczkę żywiej niż dnia poprzedniego, wiec przyjąłem znowu podobną dawkę IPPH przed południem. Wieczorem czułem już wyraźne pobudzenie i uznałem że lepiej nie ryzykować kolejnych mikrodawek i przyjąłem normalną dawkę IPPH czyli gdzieś 25mg które pobudziły mnie bardziej niż 100mg brane kilka dni wcześniej.

Od tych 25mg minęły 4 dni i jak na razie jestem bardzo zadowolony ze swojej debilnej decyzji.

NIE ZNACZY TO ŻE NAMAWIAM KOGOKOLWIEK DO ROBIENIA TEGO CO JA. PRAWDOPODOBIEŃSTWO TEGO ŻE BĘDZIESZ TEGO ŻAŁOWAŁ JEST ZNACZNIE WIĘKSZE NIŻ TEGO ŻE BĘDZIESZ ZADOWOLONY.

Nie wiem jak bym się teraz czuł gdybym nie miał wcześniej wyrobionej tolerancji na stymulanty, więc nie wiem jak bardzo to jak się czuję jest spowodowane wyczuleniem rec. dopaminowych ponad normę, a ile zwykłym cofnięciem tolerancji na dopaminergiki. Czuję się jakby ktoś mi zdjął ciężar z pleców, a świat nabrał barw i sensu. Z jednej strony fizycznie czuję się lżejszy i swobodniej się ruszam, ale z drugiej strony jak się kładę czy siedzę, to trudno mi się całkowicie odprężyć i czuję się przez większość dnia zmęczony i za razem wypoczęty (jak coś robię to chcę się położyć, ale jak leżę to chce coś porobić). Jestem w stanie zająć się rzeczami którymi wiem że muszę się zająć, chociaż nadal bardzo przyjemnie mi się prokrastynuję. Pisanie tego tekstu idzie mi znacznie lepiej niż pisanie postów w przeszłości.

Łatwiej jest mi się zająć kilkoma sprawami naraz i nie czuję sie przez nie przygnieciony, ale za to mam troszeczkę problemów z przypominaniem sobie rzeczy które pamiętałem (słowa, nazwy, wydarzenia).

Z jednej strony czuję potrzebę palenia i brania dragów, ale z drugiej strony czuję się dobrze na trzeźwo i jak na razie nie brałem niczego (oprócz papierosów). Muzyka jest wspaniała, a jedzenie jak z najlepszej restauracji. Czuję się pewien siebie, ale nie tak jak normalnie na stimach, bo trzeźwo myślę i wiem kiedy robię coś głupiego i nie mam żadnych paranoi. Kawa mnie znowu pobudza, a nie zamula i o dziwo nie robię się po niej roztrzęsiony. Po paleniu fajek nie wiem czy mi ciśnienie skacze czy mięśnie się naprężają, ale mam lekkie "pulsację" w końcach palców, do tego jak ruszam oczami w poziomie (tylko i wyłącznie wtedy) to mi szumi w uszach, co działo mi się też po fenibucie z hexenem.

Bardzo łatwo się budzę co jest dużym plusem, bo przez zasypianie zmarnowałem w życiu zbyt wiele okazji. Mam problemy z zasypianiem bo potrzebuje gdzieś pół godziny leżenia w łóżku aż zasnę, a wcześniej zasypiałem od razu. Za to mam co noc bardzo realistyczne, sensowne sny w podobnym "stylu" które różnią się od snów które normalnie miałem przez całe życie. Czasami są nieprzyjemne, ale głównie są takie że jak się budzę to chcę znowu zasnąć żeby do nich wrócić. W emocjach jakie budzą i stylistyce bardzo kojarzą mi się z Carbon Based Lifeforms. Nie miałem w życiu nigdy snów takiego typu, wiec jest to może pozornie mało ważna zmiana, ale przez to jakiego typu są to sny, to jednak jest ona bardzo znacząca.
____________________________________________________________________________________________________________________Ḑ̵̢̨̨̧̧̡̛̛̯̤̪̫̣̺̘̲̤̺͇͖͉̪̟̻̥̗͕̯̗͇̞͙̭͈̺̯̺̝͓͚͎̻̦̭̮͎͚̪̺̟͖̼̙̥̤̳͙͖̥̱͙̲̹̘͍̺͎̜̜͈̥̩͕̺̬̺͍̲̥̙̱͇͇̱̦̤̠̼̰͋̽̈̇̈̓̒̂̑̍͋̓̐̿͂̑͆̆̀̽̀̓̔̉̇̈̉̎̃̄̍̒͋̽̄̆̿̒̑͛̈́͆̎̃̾̒͋̅̄̍͑̀̑̔́̏̓̏̔̏̊́̐̂̏͆́͒̌̌̏̊̎͑̈́̋̕͘̚̕̕̕̕͘̕͘̚͜͠ͅͅX̷̡̧̨̧̡̨̧̨̨̡͚̝̘̺͔͔̙̭̰̺̥͖͎̘̣͍̼̖͚̖̱̲̱͕̤̤̱̘̻͚̩̞̳͓͎͙͉̪̻̱̜͕͚̪̱̭͙̤̪̝͈̪̳͈̙͇͍̙̠͈̣̥͙̬̝͖̺͚̙͎̤̟͉̯̮̻͚͈̫̮͕̤̲̪̖͖̹̓̀̏̾͗̈́̇̓̐̔̃̇͒͊͌̀͐̾͆̏̀͜͜͝͝͝͠͝ͅͅͅM̷̧̛͍͍̘̠͕̯̫̮͕̩̦̳̦͚̺̘̤̟̗͇͓͇͙̞̖̰̹̪̠͐̉̆̽͛̊̔̄̿͆̃̈́͆̓̍̇͜͜͝͝
  • 335 / 116 / 0
A co z upregulowaniem receptorów poprzez spożywanie niewielkich dawek kofeiny?

Przykładowo - pijemy dziennie co najwyżej jedną bardzo słabą kawę, albo 1 niezbyt mocną czarną herbatę - tak, aby nie przekroczyć spożycia 40-50 mg kofeiny.

Ja jestem wrażliwy na kofeinę i działa na mnie stymulująco - porównywalnie dobrze jak MPH, więc ten efekt może być i obserwowalny przy mikrodawkowaniu kofeiny.

Oczywiście obecnie konsumuję dużo większe ilości dziennie (150-200 mg), ale jak sięgnę pamięcią wstecz, gdy piłem właśnie bardzo umiarkowanie (czyli ta 1 herbatka z rana), to faktycznie obserwowałem efekty typowe dla upregulowanych receptorów - bardzo dobre samopoczucie, taka intensyfikacja doznawania różnych przyjemnych odczuć, dobra motywacja, lepsza koncentracja.

Podobnie, a nawet lepiej się czułem, jak piłem ok. 50 mg kofeiny + dorzucałem 5 mg MPH. Nachodziła mnie jakaś taka nieuzasadniona euforia, super samopoczucie. Przeszło to oczywiście, gdy zwiększyłem dzienne spożycie kofeiny i MPH - zmieniło się pod tym względem, że w trakcie działania kofeiny/MPH czułem się bardzo dobrze, a po zejściu ich działania - normalnie albo chujowo, jak zwykle. Przy małym dawkowaniu z kolei efekt dobrego samopoczucia raczej nie był rezultatem bieżącego działania substancji, utrzymywał się dużo dłużej.

Chyba trzeba będzie trochę poeksperymentować w tym kierunku.
  • 8 / / 0
Dla jakich substancji ten mechanizm ma miejsce?
Mam metylofenidat, bupropion, selegiline + pea, sulpiryd. Te dwa pierwsze to inhibitory wychwytu, chociaż dla amfetamin czyli relaserów też ten mechanizm ma działać.
Jednak w badaniach podawano mniejsze dawki sele+pea (5mg sele+10-60mg pea) i chociaż działanie anty-depresyjne było natychmiastowe to nie upregulowało tak mocno systemu, bo środki podawano przez dłuższy czas; być może należałoby podać jeszcze mniejsze. Aczkolwiek ten zestaw może mieć inne działanie niż zwykła amfetamina.
LSD i podobne środki prawdopodobnie też działają na ten mechanizm (hormesis), jednak nie wiem czy jest to bardziej kwestia upregulacji serotoniny czy dopaminy.

Jak bezpiecznie dawkować?
Teoretycznie powinniśmy zastosować 10% dawki, która normalnie na nas działa.
Czy dla MPH bezpieczniej sprawdzić microdawkę od np. 0,01mg i ewentualnie podnieść czy raczej zacząć od 5mg w dół lub standardowo 1mg od razu?
Wiem, że nawet ultra-microdawki działają przykładowo przy LDN. MPH nie brałem nigdy wcześniej.

Co na reset przy nadmiernej upregulacji?
Duże dawki agonistów podobno działają na moment.
Antagoniści NMDA? Mam memantyne, chociaż o dziwo już przy dawce 10mg powoduje sporą dysocjacje.

Czy upregulując receptory mózg może obniżyć produkcje endogennej dopaminy, próbując się bronić przed jej nadmierną ilością?
W takim wariancie, bazowo czulibyśmy się gorzej, a jedynie reagowali mocniej na każdy wzrost dopaminy, naturalny lub po używce. Sporo relacji jest od osób biorących na stałe Aderall, a to nam nie odpowiada na pytanie.

Temat ten jest bardzo istotny i może on stanowić dla wielu osób remendium na downregulacje po nadużywaniu subs. lub po prostu jako wyjście z apatycznej depresji/narkolepsji. Dziwne, że nie jest poruszany szerzej. Jak na forum jest to opisywane gdzieś jeszcze to podlinkujcie.
ODPOWIEDZ
Posty: 19 • Strona 2 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.