Jest jedno ale. Kompleksowość schorzeń psychicznych jest tak wysoka, że ne wystarczy podać paracetamol żeby zbić gorączkę. Wręcz jest cały szereg chorób których etymologii nie znamy. W ich przypadku działa się na tyle na ile umiemy człowiekowi pomóc, by mógł funkcjonować w miarę w społeczeństwie. Dlatego leczymy skutki a nie samą chorobę.

Witam szanownych użytkowników.

Tematem mojego posta może trochę odbiegnę od głównego nurtu forum, aczkolwiek wiem, że użytkownicy tutaj mają szeroką wiedzę i w świecie farmacji.

Moja historia po krótce. Kryzys życiowy spowodowany pewną sytuacją. głęboki dołek, brak chęci do życia, bezsenność.
Nie chciałem do psychiatry, bo nigdy nie ufałem farmacji, zawsze radziłem sobie bez leków, sporadycznie alkohol. Nic poza tym. Okres kryzysu trwał już 3 miesiące, można powiedzieć że było stopniowo coraz lepiej ale bardzo wolno. W końcu jednak wizyta u psychiatry. Wywalone 4 stówki za 15min, specjalista miał być wybitny. W gabinecie pogadanka, gość nie wiele słuchał, sam stwierdził że wie wystarczająco po czym przepisał pregabaline 3x75mg. Wejście stopniowe, lajtowo.

Brałem chwilę jakieś 5-6tygodni. Wg mnie zero efektu. Powiedziałem mu że chce to odstawić bo dla mnie to bez sensu. Odstawiłem zgodnie z jego zaleceniami. Stopniowe zejście.

Po odstawieniu było już tylko gorzej. Drażliwość, lęki, rozdrapywanie każdeto niepowodzenia, obawa o przyszłośćn, depresja.
Nie chce wracać do żadnego psychiatry. Chce być sobą przed braniem tego ścierwa. Nie wiem co mi się mogło stać.

Co robić? Szukałem info w sieci, ubogo.
Czytałem że dobry będzie sport, czy ktoś zna jakieś preparaty, coś poleci?
Bardzo dziękuje za każdą odpowiedź.

Temat przeniesiony do odpowiedniego działu. taurinnn

Jak to sie dzieje, ze odkad biore pregabe usypiam w 5 minut i problem z bezsennoscia calkowicie zanikl?

@up pewnie dlatego, że dobrze tłumi lęki i niepokoje, które są jednymi z najczęstszych przyczyn bezsenności.

Mialem to samo jak bralem pregabe gdzie ogolnie mam straszne problemy ze snem i zasypianiem ..

No siemaneczko, wracam już w miarę ogarnięty mentalnie. Odnośnie tego snu to mam identycznie, chociaż z biegiem czasu zredukowało się to bajeczne zasypianie ale dalej nie ma z nim problemu. A ja bym miał takie pytanie do kogoś kto odstawiał już Pregabe, po jakim czasie pojawiły się skutki odstawienne ? I jak one mniej więcej wyglądały, czy np w tamtym czasie zwiększył się pociąg do alko lub innych używek czy raczej inaczej to wyglądało.

Syndrom odstawienny u wrażliwych może pojawić się już po 1-2 dniach od zmniejszenia dawki! Raz przeżyjesz pierwsze cięcie dobrze, ale polegniesz już przy następnym, etc.
Jak się przejawia? Przede wszystkim drażliwością, niepokojem, rozbiciem psychicznym.
Myślę, że używki mogą być w takim przypadku chętniej wykorzystywane, to zależy od charakteru: czy chcesz zredukować poziom napięcia czy wolisz ciąć dawki "na twardziela" i przebyć te kilka gorszych dni na trzeźwo? To już Twój wybór, ale zaznaczyć trzeba, że tak, ciągnie bardziej, człowiek szuka gdzieś ujścia, redukcji przykrych objawów, to logiczne. Zazwyczaj więcej się wtedy pije alko albo pali trawy.
Wrzucanie benzo czy baklo na redukcję pregaby to już przerabiana przeze mnie głupota i nie tędy droga :-)!
Przy odstawce pregabaliny mogą wystąpić gorsze momenty, wtedy należy się wspierać ew. dużymi dawkami pikamilonu, innej recepty nie widzę.

Od siebie mogę dodać, że poleciałem ponad tydzień na dawkach od 600mg do 900mg, bo był to czas, gdy potrzebowałem większego wyluzowania i owszem było miło, większy luz, mniej przejmowania się, ale jak już szkoda mi było zużywania moich zapasów pregaby i wskoczyłem na dawkę przepisaną przez psychiatrę, czyli 375mg, to kolejne dwa tygodnie były bardzo długie i strasznie frustrujące..

No i podczas tygodnia na wysokiej dawce zgubiłem klucze, kartę miejską i kartę bankomatową.

dobra, tak dlugo mnie tu nie bylo ze pozapominalem nicka i hasla do konta

wiec sprawa wyglada tak ze moje diagnozy to jakas depresja powracajaca, zespol leku uogolnionego i borderline. Dostalem na to tylko pregabaline 150 mg i nic mi to nie daje. Myslicie ze warto dolozyc jeszcze jedna tabletke? Przede wszystkim chodzi mi o zlikwidowanie tak silnych i negatywnych emocji, ktore mi towarzysza z byle jakiego powodu. Pomoze to to w ogole na to w wiekszej dawce czy jednak pregabalina typowo przeciwlekowo dziala?

Biore 350 mg i polecam naprawde ten lek