Działa pośrednio na receptory poprzez modulację aktywności kanałów wapniowych.

@Palkrolik
Pregabalina mi kiedyś pomagała na bóle kręgosłupa, na napięcia mięśniowe, na tzw. strach przed bólem czyli bałem się schylić bo napinałem mięśnie i kręgosłup tak bolał lędźwiowy że aż miałem opuchliznę w tym miejscu. Pregabalina działa rozluźniająco na mięśnie. Widziałem przez mgłę co prawda, mroczki miałem w oczach podczas leczenia, opuchlizna straszna stóp to był największy skutek uboczny. Bardzo długo mi pomagała, dawała kopa do życia, spida. Ale to już było i nie wróci więcej. Odstawiłem. Czy było warto brać. Myślę że tak. Ale za długo brałem i odczułem baardzo skutki odstawienne pomimo dawek 300-450 max. Ps. Nie masz żadnego nowotworu i nie będziesz go miał.. chyba że w wyobraźni. Jesteś zdrowy przyjacielu :)
@lukashererra
Co tobie dolega.. że bierzesz takie kosmiczne dawki Pregabaliny ? Stopy puchną, pregabalina pompuje wodę ogólnie. Zamiast ćpania, wybierz leczenie. Wróć na właściwe tory kolego.. bo nie tędy droga.

Chciałbym też przestrzec przed wpierdalaniem się w pregabe, tudzież w benzo. Oba leki to tak naprawdę gra pozorów, względnie wydaje się, że my tego nie czujemy, a jeżeli już, to w delikatnym stopniu ( w zależności od oczekiwań tudzież powodów ), odstawka to prawdziwa weryfikacja. O moim zejściu z pregaby już pisałem więc nie będę wspominał, ale ta alpra... gdzieś tam mi się przewijała mniej bądż więcej, aż w końcu stała się moim codziennym nawykiem. Oczywiście jak to ja z dawek nie schodziłem, po prostu nie wykupowałem już następnego opakowania, pierwsze dwa dni były znośne, następne pięć to walka z własną głową, lęki pomnożone przynajmniej kilkukrotnie, do tego stopnia że nawet kompa nie odpalałem bo po prostu czułem się tak chujowo, tak zlękniony że na samą myśl że mam rozmawiać z ludzmi dostawałem paranoi. I to dosłownie. Totalnie wyłączony z życia. Ale... do tego życia w końcu zaczynam wracać. A uwierzcie mi, to nie był długi ciąg. Piszę to w tym temacie ponieważ pregaba - analogia do benzo, także zastanówcie się za nim co kolwiek zrobicie i piszę to na swoim przykładzie :D ( w moim przypadku - póki sam się z tym nie zmierze, to nie uwierze ). Uwierzyłem. Tyle o tym czytałem i nie wierzyłem, dopóki sam się nie przekonałem :)

Ciekawi mnie jak jest u was. Po dawce pregabaliny 450 mg bez tolerancji pojawiają się u mnie drgawki (drżą ręce i nogi). Do tego pojawiają się sekundowe ataki bezwładności, gdzie na przykład upuściłem talerz na podłogę. Jest to dla mnie dawka rekreacyjna, gdzie w ciemnym pokoju pojawiają się słabe CEV-y (kolory i niewyraźne postacie). Ale denerwuje mnie te spięcie całego ciała. Gdybym wziął 1g to pewnie dostałbym padaczki.

Niby jest to lek przeciwdrgawkowy i przeciw padaczkowy, a w odpowiedniej dawce występuje taki właśnie efekt paradoksalny. Z tego co się orientuję, to na padaczkę rzadko przypisuje się pregabalinę, lepszy jest już dziadowski walproinian.

Rzadko biorę pregę rekreacyjnie, używam jej do niwelowania lęków

Biorę pregabalinę od 3 lat i tolerancja i działanie rekreacyjne u mnie się tak szybko rozwijało że żeby coś na tym leku poczuć potrzebowałem dawek 1,5g-2g rekordowo biorąc nawet 3g wiem że w sumie nie ma sie czym chwalić no ale takie były fakty teraz właśnie odstawiam i jestem na razie na dawce 150 rano 225 wieczorem i juz czuje ze bedzie ciezko a odstawiam po 75 mg co tydzień. A no i na tamtych dawkach wysokich to miałem częste mioklonie tak mnie szarpało dlatego postanowiłem już odstawić tym bardziej że ta dawka co na codzień brałem już przestała działać.

O ile post powyżej to b. Wysokie dawki. To zaczynają mnie przerażać jak wiele osób bierze dawki ekstremalne a nawet większe 10g plus. Tylko czekać jak wyjdzie jakaś fluoro pregabalina silniejsza 4x jako rcek.

Czy cały blister tj. 14x 150mg czyli 2100mg może pokarać? Podobno fajnie działa euforycznie i nie wiem ile wziąć

Jak masz dużą tolerancję i długo bierzesz to euforią właduje w kosmos. Nie są to raczej dawki regularne, jedynie wyskok jeśli masz tolerke powyżej 600mg.
Bez tolerancji takie dawki raczej skończą się bardzo nieprzyjemnie.

Ja osobiście nie tęsknię za tą fazą.
Dość toksyczna dla narządów.

10g+ to jakiś kosmos. Tak realnie, osoby które biorą pregabalinę "dla fazy" a nie według wskazań, odczuwają coś po tych kilku początkowych dniach gdy realnie siada na błędnik, mowę, motorykę, czy to takie branie dla brania? Warto się nad tym myślę zastanowić, bo prega nie wymaga jakichś długich przerw by znowu pokazała swoje działanie rzucające o ściany. Specyficzna substancja, czasem człowiek weźmie 300 i nic, dobije do 450, odczeka 2-3h i "no nic, lekkie odrealnienie lepszy humor", a potem jak znienacka pierdolnie to wraca do domu niemalże na czworaka.

Po prostu brak instynktu oraz gonienie za nieistniejącym króliczkiem bo może klepnie mocniej, klasyka u uzależnionych