Więcej informacji: Pregabalina w Narkopedii [H]yperreala
06 lutego 2025enancjomer pisze: Próbowałem to cholerstwo odstawić bo mam sporo nauki i zapamiętywania, a prega upośledza mnie umysłowo. Kiedyś potrafiłem wkuwać godzinami, a dziś rozpraszam się po 20 minutach, nic mi się nie chce i generalnie mam wszystko w dupie do czasu aż deadline nie spadnie mi na łeb.
06 lutego 2025enancjomer pisze: Przy próbie odstawienia najgorszy jest ten wewnętrzny lęk i powracające myśli które powodują u mnie wstyd, strach i ogólnie taki galop myśli - czego nie zrobiłem, co powinienem zrobić, życie jest chujowe.
ale no... z drugiej strony widzę, że zauważyłeś, że specyficzne myśli typu - "życie jest chujowe" itp. pojawiają się zazwyczaj TYLKO przy odstawce, więc nie są prawdziwe tylko są skutkiem odstawki - trza to sobie uświadomić, aby się nie nakręcały mocniej niż powinny
06 lutego 2025enancjomer pisze:Czy to nie przerost formy nad treścią?Spoiler:
tobie
WG MNIE, z tego, weź tylko homotaurynę i nac (a najlepiej samą taurynę). Takie lajtowe rzeczy musisz pakować naturalne, bo silniejsze tylko Ci mogą bardziej przypierdolić zamiast pomóc, bo obstawienie pregaby to specyficzna czynność - one mogą nie zadziałać tak jak w instrukcji, czaisz, to nie takie proste. Zamień na jakiś stack z magnezem, cynkiem i melatoniną przed snem.
Ja odstawiałem cold turkey (ale ja brałem 300mg). Te popierdolone myśli/uczucie mijają na szczeście praktycznie w całości po kilku dniach/tygodniu max, więc to nie benzo nie martw się.
Jak nie dasz rady na 0 to bierz 75mg przed snem (melatonina jest zajebista, ale Cię nie uśpi oczywiście). Pamiętaj, że odstawka pregaby aktywuje się zazwyczaj z opóźnieniem i czuć ją solidnie dopiero 2-3dnia zazwyczaj,
2 tygodnie urlopu - 1.tydz.
pozdrów się
Mówię oczywiście o długim okresie brania dużych dawek.
Ogólnie moim zdaniem jebac ten lek, nigdy już do niego nie wracam, zmienia osobowość na jakiś czas potem działa w tle przeciwlękowo, organizm obciąża.
I chyba wogole nie leczy jedynie zasłania problemy faza zbliżona lekko do alkoholu.
Jak ktoś chce się tym leczyć to proponuje dawki max 300mg/d i brać długo bez przerwy, może z czasem spróbować obcinać ale nie 75mg co tydzień tylko rozłożyć to sobie na miesiące. To jedyny sposób na jakieś efekty utrzymujące się.
Natomiast naprzeciw temu co napisałem, wyjazd na wakacje, czy tam dwa tygodnie urlopu nie więcej to ten lek zasługuje na medal. Szkoda że ma takie minusy przy dłuższym braniu.
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Robię to dużo ostrożniej , kupiłem tabletki 25mg i narazie obciąłem z 75 na 50 i nie czuje żadnych przykrych dolegliwości.
Z 50mg będę chciał zejść na 37.5 , potem z 37.5 na 25 i docelowo z 25 mg do zera. Za 4 tygodnie powinienem być wolny od pregaby ale zobaczymy bo do 0 moze być ciężko ale trzeba przeboleć. Jakby były problemy z zejściem z 25 to będę odsypywał x kapsułek lub zdobędę 25 mg zdolne do krajania
Tnij 25mg co tydzień i nie powinno być problemu.
We wtorek wziąłem ostatnie 75mg i nie mam dzisiaj tragedii, ale w tamtym tygodniu już byłem 4 dni na zero i po czterech dniach męczarni musiałem odpącząć przez dwa dni. Teraz już jest lżej i zobaczymy co przyniosą kolejne dni. Dodam, że wychodzę z krzyżaka: alkohol + baklofen + pregabalina. No i papierochy zamieniam na elektryka.
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Mam pod ręką 150mg i 75mg pregabe. Jakbyście zjeżdżali z dawek osobiście, jakieś doświadczenia przy braniu takim jak ja? Podejrzewam, że nie jest to tragiczna sytuacja patrząc na dawki innych. Myślałem żeby zacząć redukować w dzień gdzie jest solo 450mg Pregaby za dnia, zejść do 150mg. I potem redukować o 75mg w dzień gdzie aktualnie biore 150mg wieczorem i 1,5g pheni. Całkowicie nawet nie muszę schodzić, ale chciałbym po prostu żeby 450mg znowu dawało pełne efekty na specjalne okazje a tak to sobie brać 150mg.
Myślicie, że w dni w którym biore tylko pregabe 450mg 2x/tyg lepiej zacząć ciąć o 75mg czy 150 od razu powinno być ok? I co który raz ciąć o kolejne 75/150 znowu?
13 lutego 2025epyx pisze: Ja bym nawet niekoniecznie chciał rzucić na amen, ale trochę zrestartowac tolerancje. Aktualnie biore Phenibut, Lyrice 2x w tygodniu w takim sysytemie: w pon - 1g phenibut rano, 500mg phenibut wieczorem + 150mg pregaba wieczorem. Wtorek: rc benzo na sen(nie mam czasu na wds) środa: 150mg pregaby rano, 300 wieczorem, czw: rc benzo na sen(Rilmazafone 4mg(mała dawka). I tak w kółko.
Mam pod ręką 150mg i 75mg pregabe. Jakbyście zjeżdżali z dawek osobiście, jakieś doświadczenia przy braniu takim jak ja? Podejrzewam, że nie jest to tragiczna sytuacja patrząc na dawki innych. Myślałem żeby zacząć redukować w dzień gdzie jest solo 450mg Pregaby za dnia, zejść do 150mg. I potem redukować o 75mg w dzień gdzie aktualnie biore 150mg wieczorem i 1,5g pheni. Całkowicie nawet nie muszę schodzić, ale chciałbym po prostu żeby 450mg znowu dawało pełne efekty na specjalne okazje a tak to sobie brać 150mg.
Myślicie, że w dni w którym biore tylko pregabe 450mg 2x/tyg lepiej zacząć ciąć o 75mg czy 150 od razu powinno być ok? I co który raz ciąć o kolejne 75/150 znowu?
Obcinaj dawki o 75mg co miesiąc, jak będziesz szybciej to czeka Cię małe piekło odstawienne. Możesz przez to przypadkiem zwiększyć benzo nasenne na codzienne żeby się wyspać.
Fajnie zrobiłeś że zszedłeś z dawki żeby większa mieć na specjalne okazje.
Moim zdaniem jak rzucisz będziesz się czuł tylko gorzej i napewno będą nawroty na specjalne okazje które zachęca Cię do powrotu.
Jeśli detox chcesz koniecznie to obcinaj co tydzień 75mg aż do zera, i relacjonuj po ile dni/h wytrzymałeś z gołą psychika.
Fenibut pogarsza sprawę bardziej ale może chyba zastąpić objawy od pręgi więc może pójść z tym łatwiej, ale fenibut to gorsze uzależnienie.
PS inna sprawa czy chorujesz na zaburzenia lękowe czy tylko kręci Cię faza po tych mozgodopalaczach bo lepsza aktywność itp?
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
14 lutego 2025Associazione pisze: Mija czwarty miesiąc jak nie biore pregi, wcześniej w końskich dawkach przez dwa lata. Przez te cztery miesiące doszło do mnie sporo nowych, życiowych problemów i zastanawiam się czy towarzyszący mi lęk jest właśnie spowodowany sytuacją życiową, czy też rzuceniem tych niebotycznych dawek z dnia na dzień.
Ucieczka w tabletki, to tylko maskowanie objawów i o ile jest to połączone z terapią, to może pomóc, ale branie samych tabletek maskujących objawy, nie robiąc nic u źródła problemu, tylko problem rozwija niestety.
A jak u Ciebie wyglądała sprawa z lękami zanim zacząłeś "leczyć" się pregabaliną?
Od 2019 roku trwa złota era medycyny psychodelicznej
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Dyrektorka szkoły w powiecie łańcuckim podejrzana o utrudnianie śledztwa ws. narkotyków
Dyrektorka szkoły podstawowej z powiatu łańcuckiego zatrzymana przez policję. Śledczy podejrzewają ją o działania utrudniające postępowanie dotyczące grupy przestępczej handlującej narkotykami.
Matka przemycała narkotyki dla syna w więzieniu. Nasączyła nimi strony książki kulinarnej
Dzięki czujności funkcjonariuszy Zakładu Karnego nr 1 w Strzelcach Opolskich oraz szybkiej reakcji policjantów, udaremniono nietypową próbę przemytu narkotyków. 50-letnia kobieta, która przyszła na widzenie ze swoim synem, osadzonym w zakładzie karnym, chciała przekazać mu książkę zatytułowaną „Zdrowie zaczyna się na talerzu”. Jak się okazało, książka kryła coś znacznie bardziej niebezpiecznego niż przepisy na zdrowe posiłki.
Kokaina w gumie do żucia
Celnicy na lotnisku Gardermoen postanowili sprawdzić dokładniej paczkę z Peru pełną słodyczy. Jak się okazało - mieli wyczucie. W środku zamiast gum do żucia znaleźli 300 gram kokainy, czytamy w dzienniku Dagbladet.
